Zrobiłaś to specjalnie.
Chamsko i wulgarnie.
Otworzyłaś okno i... ordynarnie.
Zdrada!
Spokojnie przechadzam się z wiosną wpół,
niebo bucha farbą, zalewa oczy,
o nuty potyka się ptaków chór,
fabuła przed siebie marzennie kroczy.
Umysł całkiem filozofią struty,
naśmiewa się z pana Parmenidasa,
że taki w byt i niebyt obuty,
rym prosty, swojski, rękawy zakasa.
A tu nagle ty.
Z ciosem prosto w serce z okna,
zdrada przewrotna!
Chamsko i wulgarnie,
otworzyłaś okno,
niewychowanie,
otworzyłaś okno
i bez uprzedzenia
uśmiechnęłaś się cudnie słodko.
Zdrada!
(Ot! Nawet rytm się potknął.)
I nic nie dadzą tłumaczenia,
Ja nic nie miałem na obronę,
udałem Greka i po angielsku,
udałem się gdzieś w swoją stronę.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Dzon · dnia 03.07.2008 12:21 · Czytań: 9580 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: