Intensywność twojej poezji zwala mnie z nóg, w jakim świecie trzeba żyć (duchowo), by móc pisać takie utwory?
Ty przecież tylko emocjami i uczuciem gorącym piszesz!
Rozpinasz jak pajęczą nić swe wersy między nią a nim, między mną, a Tobą.
Subtelności grają liryką słów, które mają własną magię, dają mi "wejście" do świata, w którym nie słowem, a drżeniem serca prowadzi się dialog, gdzie zacierają się wymiary i czasu kształty, gdzie wibruje nienazwana "kochania rapsodia", w każdym małym słowie ukryta, mówiąca do odbiorcy językiem symboli, tajemnych znaków, zagadkowych pewników.
Uderza żar i ogień, choć jakby zaklęty w lodowej bryle, wyznań.
Namiętność nie ma imienia, czasem jest szeptem, pod którym drzemie wulkan i to wyczuwam w twojej poezji, siłę, która z pozoru cicha i stonowana, w odpowiednim momencie wybuchnie erupcją kobiecości.
Bo i ją tu dostrzegam.
Delikatnie, dyskretnie zaznaczoną, lecz wyraźną.
Pełną potrzeby kochania, i jego, do którego idą te wiersze.
Niezwyczajne, z duszą.
Bo o miłości można pisać, jeśli się choć raz kochało