Nie rozumiem pierwszego fragmentu.
Praca jak praca - znam
gorsze - w domyśle: prace. Dalej wymieniasz potop. Jeśli to przeskok, to trochę się za bardzo rozpędziłeś, jak na mój gust.
Raz , raz - Raz, raz
O inwersjach wspomniała Emily, aczkolwiek narracja jest lekko stylizowana więc, od biedy, ujdzie
Najbardziej trafia do mnie trzecia cząstka, natomiast czwartą ujęłabym prościej:
Te duże, kwadratowe – te muszę domówić. Mają
zejście. Na pomniki, cokoły, diabli wiedzą
co i kogo jeszcze.
Nie jestem wyrocznią, ale tak wydaje się gramatyczniej
Dalej:
A te takie równie, kompetentne – zamówili na nowe trzy - cztery
przykazania. Małe takie… Tam na dole, w branży przykazań
Takie masz w tekście trzy razy.
Równie to chyba literówka (równe?).
Kompetentne w odniesieniu do kamieni co najmniej frapuje. Wielokropek zlikwidowałabym zupełnie. Wrażenia z lektury pozytywne.
Pozdrawiam.