Hm... ja to tak się chyba troszkę poprzyczepiam do tego wiersza. Jeśli już przeklinasz "każde" to "słowo", a nie "słowa", wydaje mi się że jeśli chcesz zostawić formę "słowa", to to "każde" należałoby zamienić na "wszystkie". "każde[...] słowa" mi się nie klei. Chyba że to taki zabieg, okej. W tym momencie w inwencję twórczą nie wchodziłabym, ale zaznaczam, co sama zauważyłam.
Poza tym strasznie dużo tu inwersji: w trzecim, czwartym, piątym, siódmym, ósmym wersie jest inwersja. Przeszło do patosu, a nie do wiersza, w którym kogoś przeklinasz. (sama mam te tendencje, więc staram się na to zwracać uwagę, żeby z tym nie przesadzić).
A co do samego wiersza, treści i tego, co chciałaś przekazać, tu nie ma zaskoczenia, raczej innowacyjności jakby też. Jak dla mnie jest normalnie. I... cholerka, trudno takie rzeczy się pisze komuś, ale niczego nowego tu nie odkryłam. Ani ja, ani Ty.
Ale źle czy tragicznie nie jest. Przynajmniej wiadomo, o co chodzi podmiotowi lirycznemu, bo w niektórych wierszach sama pytam siebie "wazzup??!!" i za to plus. Lubię po prostu wiersze, które przynajmniej nakreślają, o czym są i o co chodzi, a nie są tylko dla autora jakąś większą treścią.
Pozdrawiam