Jak to w gaju - Izolda
A A A

Jak to w gaju



Ole, Ole, Ole, Ola, Oli
bogini niepojętej.

Trawa, trawa, trawa, kwiaty, kwiaty, niespodziewany oset. Nagle słodki smak, czy to rzeczywiście krew? Porysowane udo Oli. Widzi tamtych dwoje z lotu ptaka, ona jeszcze na biało, on na czarno, ale zaraz będą... właśnie, jacy? Największy kłopot w wybieraniu koloru kredki - to ten z barwą skóry. Jak ustalić, czy jest różowa, pomarańczowa czy żółta? Białej nie widać na papierze, więc zostawia się miejsca puste, niezamalowane. W jego pamięci też są takie miejsca, ale ciała mają kolor, najchętniej powiedziałby – cielisty. Tak właśnie Ola określała kolor swoich pończoch:
- Te są najbardziej cieliste. Niby są, ale ma się zdawać, że ich nie ma.
Tak samo było z nimi.
Tamtego dnia miała gołe nogi, był zbyt upalny. Cieliste na zielonym, bo nie mieli ze sobą koca. Kiedy teraz o tym myśli, wie, że tak było właśnie najlepiej.
A może z lotu ptaka nie byłoby widać wcale cielistego? Może sam domalował szczegóły tego slajdu. We wspomnieniach widzi zawsze ruchomą plamę na tle soczystej zieleni, tak soczystej, że wdycha równocześnie zapach arbuza i ogórka. Potem obiektyw robi zbliżenie na szczegóły rozkołysanej plamy, a jemu napiera w żyłach potok krwi.
Jeśli szeptał coś wtedy swojej bogince, to już dziś nie pamięta, co dokładnie uświęcał oddechem. Podkład do jego slajdów zawsze jest ten sam.
Ole, Ole, Ole, Ola, Oli
bogini niepojętej.


Cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt,
niewinnie i łagodnie.

Żadnych wyszukanych póz, perwersyjnych marzeń, żadnych wyuzdanych gestów, niczego czerpanego z doświadczenia, które małe jak jej dziewczęce piersi. Ubogo, wręcz siermiężnie, gładko, wolno i uważnie. Bez ozdobników i okraszeń, bez udawania czy aluzji. Nie znali się przecież długo, nie wiedzieli, co mogłoby być oczekiwane przez tę drugą osobę. Niósł ich instynkt, przeczucia, działali rozpędem, po omacku choć bardziej widno być nie mogło.
Tuż przed Aniołem Pańskim, upalnym lipcem, na łące pod lasem, blisko brzęczącej pszczołami lipy, w zapachu ziół i dotyku wrzących promieni słońca. Jeśli ciekawski wiatr przelatywał nad nimi, to nawet go nie zauważyli. Jeśli podglądały ich przyczajone pod źdźbłami traw żuki i biedronki, to zatracili świadomość tych odwiedzin. Świerszczy też nie słyszeli, choć hałasowały, ile mogły, akompaniując letniemu niebu.
Cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt
niewinnie i łagodnie.


To nic, to nic, to nic, to nic, to nic,
to mylą się znaczenia.

A kiedy było już po, kiedy patrzyli w oswojone usta, gdy przyszedł pierwszy smutek, że jest po wszystkim, a oni wciąż niesyci koloru ciała, wtedy myśleli - czy są teraz bardziej bliscy, czy też mocniej obcy, czy to, że poznali już wszystkie kolory farb, niezbędne do rysowania rozkoszy, jest błogosławieństwem czy przekleństwem? I czy ta wspólna łąka to początek czy koniec oraz co znaczą teraz tamte szepty, wciąż to samo albo już coś zupełnie innego? Z podrapanych ostami ud przestał sączyć się słodki jeszcze przed momentem eliksir życia, wszystkie smugi zakrzepły w słońcu.
To nic, to nic, to nic, to nic, to nic,
to mylą się znaczenia.


Ole, Ole, Ole, Ola, Oli,
dopóki są pieniądze.

Poszli potem na przystanek PKS-u. Całował Olę jeszcze długo zanim kupił bilet u kierowcy. Wysiadł, zeskakując gwałtownie ze stopni i wzniecając tuman kurzu, zły rozstaniem, nienauczony pożegnań.
Spotkali się jeszcze kilkakrotnie, równie namiętnie jak za pierwszym razem, ale nigdy więcej na kłującej łące. Nie zdążył oswoić rozstań, gdy przestała przyjeżdżać. Przestała, bo stracił pracę i nie mógł już kupować biletów.
Ole, Ole, Ole, Ola, Oli,
dopóki są pieniądze.


***




- Olę, Olę, Olę, Ola, Oli, bogini niepojęta – śpiewa czasem podczas golenia, całkiem przyzwoicie trzymając się melodii, ale nieprzyzwoite myśli ukrywając pod warstwą tekstową.
Wciąga ją do swojego gaju, plącząc się we wspomnieniach, które już nieostre, jak bez okularów, ale wciąż przynoszą emocje, jakie prostują mu sylwetkę, wypompowują nadmiar lat aż do momentu, gdy ma ich tylko dwie garście.
Dziś w mikroskopijnej kawiarence, gdzie stoją zaledwie dwa stoliki i serwują wyłącznie babeczki, kiedy jedna stała już przed nim okryta pofalowaną bibułką, podali mu nieoczekiwanego gratisa:
splątane ręce i nogi, płonące pochodnie, stygnący puls i młode żądze.






Wykorzystano fragmenty pochodzące z piosenki Gaj
Autor tekstu piosenki – Agnieszka Osiecka


Do wyboru do koloru:

Link
Link
Link

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Izolda · dnia 22.09.2012 22:32 · Czytań: 1643 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 5
Komentarze
Elwira dnia 08.10.2012 10:21
choć hałasowały(,) ile mogły,

Piękne to. Zmysłowe, poetyckie, pełne emocji i prawdziwych uczuć. Gorące niczym nagrzana słońcem trawa i jak ona kujące. Urzekło mnie niebanalnym pomysłem. Zaryzykowałabym nawet, że sam tekst jest jak piosenka, ale też jak dramat antyczny z wyraźnie zarysowanymi perypetiami, punktem kulminacyjnym i rozwiązaniem akcji. Chyba właśnie w tym kierunku powinna zmierzać literatura, w kierunku łączenia form we własnej formie wyrazu.
Pozdrawiam.
Izolda dnia 08.10.2012 11:41
Bardzo mi miło, kłaniam się nisko. :)
green dnia 08.10.2012 19:07
Aleś mi miła przyłożyła miód na duszę tą Osiecką tak pięknie z gracją i pomysłem wplecioną w ten subtelny zmysłowy tekst. :)
Wasinka dnia 08.10.2012 22:00
Lekko, zwiewnie, a przecież tyle tu obrazów i odczuć.
Delikatne pióro do subtelnych doznań.
"Niewinnie i łagodnie" - rzeczywiście... a przecież zmysłów pełnia...

Pozdrawiam księżycowo.
Izolda dnia 09.10.2012 23:14
Dzięki, Dziewczyny, za trzy słowa.:)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty