Proza »
Inne » "Spacer z psem" - fragment pamiętników. 28.05.2012
Idę wzdłuż torów kolejowych przez niewielki lasek, ciekawe dokąd mnie zaprowadzą. Docieram do ul. Ceglanej. Lulu, mój pies, jest już cały brudny i mokry. Aura nie sprzyja spacerom, jest po deszczu. Na rogu ulicy stoi duży stary dom. Stare domy zawsze miały dla mnie jakąś tajemnicę. Zastanawiam się kto w takim domu mieszka, co robi, jak żyje. Ten dzisiejszy spacer to jak podróż sentymentalna w przeszłość. W takich starych domach miałam koleżanki, z którymi bawiłam się całymi dniami.
Stare ponure domy, patrzące na ulicę brudnymi, odrapanymi oknami, a za oknami tkwiące nieruchomo koty i stare baby, które mają nadzieję ujrzeć coś ciekawego, bo w ich nudnym życiu nie ma już nic.
Zatrzymuję się na chodniku tuż pod oknami starej kamienicy. Czuję się obserwowana. Robię zdjęcia komórką. Mam wrażenie jakbym przeniosła się w inny wymiar, czas się cofnął. Tędy jeździłam z koleżankami na rowerze. Idę dalej, ul. Sosnowa. Zapomniałam już te miejsca, nie byłam tutaj całe lata. Przechodzi obok jakiś brudny luj, ale mnie nie zaczepia. Boję się takich ludzi aż do przesady, ale mimo to wypuszczam się na długie wycieczki z psem w różne dziwne miejsca. Przemierzam dalej ulicę, przy której są na przemian domy bogate, to znów biedne i brudne rudery. Tuż przy samym zakręcie uliczki, na ławeczce siedzą trzy staruchy, nazwałam je: "śmierć", "bieda" i "zwątpienie". Wyglądały dokładnie tak ,jak trzy zjawy zwiastujące kataklizm. Wpadłam w zbyt ponury nastrój, by kontynuować spacer i powolnym krokiem wracam do domu.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Adelina · dnia 12.10.2012 08:34 · Czytań: 743 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 10
Inne artykuły tego autora: