czasem stwarzałem na poczekaniu.
zwłaszcza wtedy,
gdy okoliczności pęczniały w rękach od przymusu:
dworcowy hol,
schody na żydowski,
poczekalnia pks,
przejście podziemne,
tu i tam po bramach.
- niezwykłe… - szeptali mijający mnie ludzie.
na wszystko - od a do z,
skrupulatnie w delirycznej konwulsji,
począwszy od:
z-A-mordyzmu,
z-N-ieczulicy,
I-gnorancji,
O-stracyzmu, - na
Ł-garstwie, - kończąc,
stwarzałem antidotum.
_________
14.02.2011
cykl: z pamiętnika Tomasza Kolaża
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
coca_monka · dnia 16.10.2012 17:06 · Czytań: 471 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: