to dopowiem o czasownikach.
Cytat:
Tylko kiedy gorzką ślinę łykasz wylewając słowa na papier nie rozbierasz tekstu, nie myślisz tutaj czasownik tam rzeczownik i inne.
jednak wiersze pisane w gorączce, bez dopracowania są skazane na zmarnowanie. wena potrzebuje i owszem, rzetelnej pracy.
Cytat:
Mam wrażenie, że te czasowniki odzwierciedlają istotę problemu jaki autor miał na myśli
proponuję Ci poczytać o haiku. jedną z koniecznych zasad, by trójwers spełniał wymogi, jest wystrzeganie się czasowników. trzeba ruch, wszelki dynamizm, nawet martwej formy, trzeba oddać tak, by czasowniki same cisnęły się na usta. poza tym ćwiczenie haiku (najpierw czytanie, żeby się oswoić i zapoznać) to świetny sposób do pracy nad wyrazistością tego, co się pisze. a doskonalenie zawartego w nim cięcia/wstrząsu/zaskakującego zwrotu otwiera drogę do znajdywania doskonałych puent w wierszach ogólnie.
przykład,
dla wiersza lepiej jest jak napiszesz.
od wyschniętej ziemi tylko zdarłam noski butów.
niż
kopałam w ziemię z całej siły.
w pierwszym zawierasz tajemnicę bo trzeba się domyślić, co się stało między twardą ziemią a noskami butów.
a w drugim jest kawa na ławę.
i jeszcze, żaden przesyt nie jest dobry, czy czasowników czy też epitetów, ale to wszystko z czasem przyjdzie
serdecznie.