Wiesz co?
Podoba mi się zamysł, z przedstawieniem pewnych wartości jako ludzi. Może to nie nowa koncepcja, ale na pewno jest jeszcze sporo kierunków, w jakich ten tekst mógłby popłynąć.
Niestety, nie popłynął. To, co rzuca się na pierwszy rzut oka - nadmiar czasowników, niezgrabnie formułowane zdania.
Oprócz tego myślę, że warto rozważyć zdecydowanie się na jeden czas - przeszły lub teraźniejszy. To nie zaszkodzi tekstowi, a może ułatwić czytanie.
Popatrz:
Cisza krzyczy.
Klęczy na trawie za miastem.
Woła do Boga, bezradna i pusta.
Ogarnia ją rozpacz.
Siedziała na chodniku w centrum stolicy,
a obok niej karton z napisem ,,zatrzymaj się". (karton siedział?)
Nikt nie zareagował.
Śmieje się pycha.
Jej drwiący uśmiech kpi z dawnego wroga.
Chodzi wokół niej, ironizuje.
Mówi, że zwyciężyła. Że to już koniec.
Nagle pewien starszy mężczyzna stanął,
kucnął koło dziewczynki patrząc na nią czule.
Może kiedyś już ją widział?
Zostawia tylko małą karteczkę u jej stóp.
,,Wytrwałości. Powodzenia. Mądrość."
Czy pisanie wiersza polega na opisaniu wszystkich czynności? W tak dosłowny sposób? (Może i tekst jest o wartościach, ale nie pozostawia miejsca na domysły czytelnika.)
Moim zdaniem tutaj nie zostało odkryte nic nowego. A przede wszystkim, jest bezbarwnie, nie wywołało u mnie emocji. W poezji przecież chodzi o to, by każdy utwór był czymś nowym, niepowtarzalnym, żeby odsłaniał przed czytaczem szczegóły, o których ten do tej pory nie miał pojęcia!
Odbiorca może być zawiedziony, bo został potraktowany jak ktoś, kto nie potrafi snuć domysłów i czytać wielopłaszczyznowo.
Powodzenia w kombinowaniu z tekstem
Też czasem piszę coś słabszego i kiedy zaczynam nanosić poprawki, wychodzi zupełnie inaczej niż w początkowej wersji.
Ahoy!