trochę pomarudzę (podobnie jak podczas projekcji najnowszej kareniny i bezpośrednio po), więc:
- "Widzisz" - być może zbędna wstawka
- "śnieg na balustradzie / ramion" - jak nie lubię piętrowych dopełniaczy, tak od razu przeczytało mi się: "śnieżne balustrady ramion", nie wiem dlaczego (trzeba zapytać Freuda, ale ostatnio nie odbiera telefonów
- "Syczy" - być może "syczą" (w sensie: i słońce, i owe śnieżne)
- "właśnie" - być może bez owegoż
- siadała / stoi / miała / widziała / nie zeszła / sięgała - hm - coś może do zawoalowania jakby?
- wróciła / lała się / upiekła / wystygły - takoż (jakoż wyżej)
- Później zmienili rozkład. - hm, osobiście bym to eksploatował dalej, w sensie: rozkład (jazdy) / rozkład (ciała)
reasumując, przepraszam za wiwisekcję wiersza, ale tym razem odchodzę nieusatysfakcjonowany,mam wrażenie pośpiechu, niedopracowania, wygląda tym razem pisane błyskawicznie, bez odparowania
- oczywiście niezobowiązująco, tak sobie odebrałem całość/części -
dobrego