Eltanin zawsze uważał, że nie ma cierpliwości do dzieci. Jednakże zmienił zdanie, gdy jego kilkuletnia córka oświadczyła, że zamierza zawiązać ich smoczycy wielką, różową kokardę na karku. Dobrych kilka chwil zajęło mu wyperswadowanie Liti z głowy tego „uroczego” pomysłu. Uświadomił sobie wtedy, że natura obdarzyła go niezmierzonymi, niczym najgłębsze kopalnie diamentów, pokładami cierpliwości. Utwierdził się w tym przekonaniu, gdy rozanielone blondwłose dziewczątko przybiegło do niego w podskokach i radośnie ukazało imponujące braki w uzębieniu.
Eltanin uśmiechnął się do córki.
- I co, Lituś? Mam nadzieję, że zostawiłaś tę kokardę na miejscu i nie męczyłaś Wegi za bardzo?
Dziecko pokiwało główką ze zrozumieniem.
- Miałeś rację, tatusiu. To był zły pomysł – odparła z powagą. – Różowy w ogóle nie pasuje do smoków. Ale znalazłam inną kokardkę. Niebieską – zakończyła wyraźnie zadowolona i odbiegła, zostawiając zdumionego ojca z książką w ręce.
Cierpliwość Eltanina nie okazała się taką zwyczajną cierpliwością. Ona była iście anielska.
***
Kiedy objął stanowisko Rektora Magicznej Akademii, poczuł ulgę na myśl, że będzie miał Litianę i jej pomysły na oku.
Po kilku tygodniach nauki córki stwierdził, że był w ogromnym błędzie.
Wizyta umorusanej do granic możliwości i pokrytej czymś przypominającym spaleniznę uczennicy wywołała u niego tylko nerwowy tik w okolicy prawego oka.
Westchnął nieznacznie i spytał z całkowitym opanowaniem:
- Co znowu zrobiłaś, Lit?
Dziewczyna rzuciła mu urażone spojrzenie.
- Dlaczego wszystko zawsze musi być moją winą? Ta twoja bestia chciała mnie upiec żywcem! – zawołała, machając dramatycznie rękoma. – A ja jedynie próbowałam zmusić ją do latania – dodała już ciszej, widząc wymowne spojrzenie ojca.
- W jaki sposób? – jęknął Eltanin, nie mogąc zdobyć się na nic więcej.
- Eee… Wega tak jakby nie lubi wody… Więc pomyślałam, że jeśli ją troszeczkę zmoczę, to w końcu podniesie ten swój smoczy zadek. A ona od razu zamierzała mnie zamordować – burknęła, wbijając wzrok we własne ubrudzone buty.
- Ile było tej wody? – spytał podejrzliwie czarodziej, masując sobie skronie.
- Tak około… no, parę zaklęć. Ale co to dla takiego wielkiego smoka?
- Jedno zaklęcie w zupełności wystarczy, by zmoczyć małego smoczka – odpowiedział jej ojciec, przygotowując się na kolejną pogadankę zatytułowaną: „Kiedy ja byłem w twoim wieku…”
Litiana tymczasem opadła wygodnie na zupełnie nowy fotel, brudząc go przy tym doszczętnie.
Tak, Eltanin był wyjątkowo cierpliwym człowiekiem.
***
Gdy przedstawiał Liti swojemu dawnemu znajomemu, miał cichą nadzieję, że obędzie się bez niespodzianek.
Jakże ogromnie się mylił.
Dziewczyna ukazała się w drzwiach jego gabinetu z twarzą i włosami w intensywnie błękitnym kolorze, jakby idealnie dopasowanym do barwy jej oczu.
Oczywiście te nowe zaklęcia były złem wcielonym i zupełnie za nie nie odpowiadała.
Eltanin słyszał to już wiele razy.
Ale Lit nic sobie nie zrobiła z grobowej miny rodzica i uśmiechnęła się do gościa najładniej, jak tylko potrafiła. Ten wydawał się zachwycony. Kiedy już zostali sami, mrugnął do Eltanina i oświadczył:
- Masz niezwykle uroczą córkę, mój drogi. Jest zupełnie jak ty, kiedy byłeś w jej wieku.
Rektor był człowiekiem cierpliwym.
I tym razem powstrzymał się przed zamordowaniem przyjaciela.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt