Ona
Dla D.
Jej ojczyzną jest samotność. Kocha ją więc i w jej obronie, myślę że dosłownie, gotowa jest oddać życie. Jest nie tylko jej strażniczką jest również bramą, samoistnym elementem swojej samotności.
Ma wielu zdeklarowanych „pobratymców”, ale ona jest czujna. Wie, bo Bóg obdarzył ją instynktem bacznej uwagi, że wśród nich jest wielu srogich łgarzy, gotowych w każdej chwili zniszczyć to jedyne miejsce, w którym potrafi żyć naprawdę, bo tylko tam jest u siebie.
Z tego powodu przestrzeń wokół niej co jakiś czas kipi zgiełkiem bitewnym, a prowokuje go sama natury rzeczy.
Z pozoru jest tylko piękną kobietą. No właśnie... tylko z pozoru. Przypomina trochę dzikiego kota, zagubionego w obcym sobie środowisku.
Trudno zrozumieć jej tęsknoty, chociaż mówi o nich dosyć jasno i wyczerpująco.
Bywa, że w porywach chęci zbliżenia się do innych sama w sobie podejmuje próby przełamania tej pierwotnej nieufności wobec otaczającego ją świata. To ją jednak wyniszcza dlatego czyni to raczej z rzadka. Z wdzięcznością przyjmuje dobre słowo, a czasami pieszczotę, ale pomyliłby się jednak ten, który uznałby to za przejaw oswojenia.
Sama sobie wzbrania wszystkiego co czyniłoby ją zależną. Jednocześnie, tak jak każda istota, pragnie zaznać błogostanu poczucia bezpieczeństwa. Cóż za straszny paradoks. A jednak każdego dnia potrafi stawić czoła tej niezawinionej sprzeczności.
Jest mądra. Posiada wszystkie zalety i przywary właściwe swojemu czasowi, będąc jednocześnie jakoś ponadwiekowo roztropną. Nie oznacza to oczywiście, że nie zdarzają jej się potknięcia czy wręcz upadki. Podnosi się z nich jednak zawsze, bogatsza o przeżyte doświadczenia. Niby to naturalne, niby tak powinno być zawsze, ale czy aby tak bywa?
Zdarzają się chwile, kiedy wątpi o realności przetrwania, a nawet istnienia tej kruchej równowagi, którą z mozołem buduje pomiędzy sobą, a innymi. Wtedy się skarży, ale nie robi tego zbyt często.
W „daję abyś dał” i „biorę abyś wziął” jest niezwykle oszczędna, wręcz ascetyczna. Nie przepada za środowiskami zbyt bogatymi w złoża uczuć. Uczucia w nadmiarze tracą wartość; jełczeją. A ona od tych rozmiłowań i namiętności wymaga niezmiennej świeżości obsypanego kwieciem wiosennym sadu owocowego. Bo czyż tak w istocie być nie powinno?
Bezmyślność oblegających twierdzę jej osamotnienia karze surowa rezerwą; uprzejmym chłodem, który ich przeraża, ale nie zniechęca. Taka już jej dola.
Pomimo skrajnego znużenia nie może im jednak ulec aby skarb, którego strzeże; świadomość jedyności i niepowtarzalności własnego życiorysu nie została pohańbiona rozkawałkowaniem i wtopieniem w banał głupoty i płaską jednostajność.
Mogłaby, zważywszy powyższe, być kobietą złą, mściwą i występną, ale taką nie jest, bo samotność „nad którą czuwa” jest w niej przecież istotą dobra, czułości, miłości i płodności.
A dzieje się tak gdyż samotność spowita „chmurą niewiedzy” jest miejscem jej tajemnych schadzek z Bogiem Oczekiwania.
Istnieje niewiele pewności, które są w stanie okiełznać jej duszę wyczuloną na fetor kłamstwa, obłudy i zdrady. Najważniejszą z tych oczywistości jest przekonanie o dobrze, wobec macierzy, wypełnionym obowiązku.
Tak więc samotność nagradza swoją hetmankę przeświadczeniem o wierności wobec siebie samej.
A ona? A ona niczego więcej nie pragnie.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt