Taka podróż - metafora życia w drodze.

Przydarzają się pociągi, z których nie chce się wysiadać.

Tutaj przydałaby się: "bez drogowskazu" zamiast "bez kierunku".

Ale może się mylę? Proponuję.

Dobry tekst, więc znów pochwalę,

z.

Julando,
nie wszystko jest zaprogramowane, 'wychodzi w praniu'. Ale podejrzewam, że z pisaniem wygląda to tak - słowa mogą układać się w bezład, ale czasami same umiejscawiają się tam, gdzie powinny, bez względu na to, co myśli Autor. Słowa są żywe i plastyczne. Poeta czy pisarz w ogóle może władać słowem, językiem, ale nigdy nie przejmie do końca nad nim władzy. Dziękuję pięknie!

Zolu,
szyld bez kierunku też mnie uwiera i chciałbym coś zrobić, póki co brak alternatywy. A co Ty na to: "niepodpisany drogowskaz" albo coś w tym kierunku?

Poke,
dziękuję Ci bardzo serdecznie. Tak, to prawda. Gdyby rozpatrywać kwestię życia, to jedynym właściwym celem jest śmierć - bo czymże życie się kończy? Moim zdaniem kariera, miłość, spełnianie marzeń nie są celami samymi w sobie, to są właśnie te drogi, które obieramy. Oczekując nieuchronnego, staramy się za życia zrobić coś, o czym będzie się mówić po naszej śmierci. Może brzmieć trochę pesymistycznie, ale ja uważam, że jest wręcz odwrotnie - przecież każdy z nas umrze i prędzej czy później trzeba się z tym pogodzić. Dlaczego więc nie korzystać z życia w taki sposób, by cieszyć się w pełni swoją wolnością, nie ograniczając czyjejś?

Pozdrawiam ciepło!