Kiedy czytamy odnosimy się do treści poprzez to, co w nas wywołuje, przekaz, który odbieramy, formę, która jesteśmy w stanie zaakceptować czy zrozumieć.
Trudność pojawia się w chwili, gdy dostrzegamy techniczny aspekt napisanego utworu.
Żeby o tym napisać trzeba nieco odwagi lub ignorancji. Myślę, że pozwoliłeś sobie (Autorze) na swobodę, która z jednej strony jest dobra, a z drugiej stawia Cię w niekomfortowym położeniu do uczynienia poprawek, a także wymusza trzymanie "gardy odautorskiej.
To tylko taki przydługawy wstęp do kilku słów krytyki po kilkukrotnym czytaniu, tak publikacji, jaki i komentarzy.
Czym razi w oczy wiersz?
Ano wszystkimi -
oby, by, byśmy, gdyby itd. Oczywiście trzymają się spójnie w całości, ale...
Istnieje zdecydowanie większy potencjał w utworze. Napisałeś
"reszty nie ruszam". Sądzę, że warto w tym konkretnym przypadku zastanowić się, czy warto tak się upierać.
Możesz bez szkody po
Cytat:
oczywiście gdyby istniało
zredukować w/w oby, by, byśmy, gdyby i tym samym zobrazować nam odbiorcom sytuację, nastrój towarzyszący czasowi przeszłemu, który moim zdaniem szkodzi odbiorowi i zastąpić mniej karkołomnym czasem teraźniejszym.
Możesz zapytać - dlaczego?
Oto odpowiedź:
Cytat:
to mogłoby się stać w Wall Street Cafe
oczywiście gdyby istniało
cała reszta staje się po tych słowach oczywista, a kontakt z odbiorcą znacznie większy.
Rób sobie Autorze to, co chcesz, ale pamiętaj o tym, że "lubienie siebie" zamyka drogę do
"poznawania siebie".
Ale to sądzę już zupełnie inny temat i miejsce
Pozdrawiam Alex.