Trójkąt wielokątny - Monika Orlowska
Publicystyka » Recenzje » Trójkąt wielokątny
A A A
Od autora: Żałuję, że nie ja tę książkę napisałam.
  • Autor książki: Barbara Sęk
  • Gatunek książki: Literatura współczesna
  • Tytuł: Dlaczego ona?
  • Kategoria: Literatura piękna
  • Wydawnictwo: Replika
  • Forma książki: Powieść

Przyznam, że niechętnie sięgałam po debiutancką powieść Barbary Sęk. Zdrada małżeńska wydawała mi się tematem wyeksploatowanym do granic możliwości przez literaturę i film.

Po Dlaczego ona? nie spodziewałam się niczego nowego, bo w końcu ileż można badać geometrię trójkąta? Wiadomo, trójkąt jest figurą płaską i ma niebezpiecznie ostre wierzchołki. Kto igra z trójkątem, prędzej czy później dotkliwie się pokłuje.

W Dlaczego ona? nic nie jest płaskie. Przeciwnie – głębia psychologiczna postaci niekiedy przyprawia czytelnika o zawrót głowy. Podobnie trójkąt okazuje się wielokątem albo nawet wielościanem, gdyż tę konkretną zdradę można rozpatrywać na kilku płaszczyznach.

Krzysztof Nowak, zamożny adwokat z prawniczej rodziny, sam tworzy bardzo udaną rodzinę z Małgorzatą, niedoszłą tancerką o znacznie skromniejszym rodowodzie. Gośka zakończyła edukację na maturze, nie pracuje zawodowo i nie bryluje w mężowskim towarzystwie z kancelarii. Przeczy jednak wyobrażeniu zaniedbanej kury domowej. Olśniewa wypielęgnowaną urodą, ma własne grono przyjaciół, jest oczytana, a przede wszystkim tworzy mężowi i dzieciom prawdziwy dom – zarówno w sensie fizycznym, dbając w najdrobniejszym szczególe o aranżację przestrzeni, jak i niematerialnym. Znajomi nastoletnich Nowaków zazdroszczą im wspaniałych relacji z rodzicami.

W ten sympatyczny układ wkracza pewnego dnia Monika, nowa asystentka Krzysztofa. Atrakcyjna doktor prawa przewyższa swojego pracodawcę znajomością przepisów, a niewykluczone, że również inteligencją. Na dodatek doskonale wie, czego chce, i jest weteranką w tworzeniu małżeńskich trójkątów. Nic dziwnego, że Krzysztof traci dla niej głowę.

Czytelnik dostaje wgląd w relacje między bohaterami tego dramatu, jak również w ich przeżycia i przemyślenia, przy czym do głównych postaci, poza wierzchołkami trójkąta, należy zaliczyć czwórkę młodych Nowaków i dwójkę najstarszych – rodziców Krzysztofa.

Jest w powieści miejsce na poczucie obowiązku, lojalność i przywiązanie, ale także namiętność, czułość, sympatię i antypatię. Nie ma za to prostej jednoznaczności. Nikt nie jest idealny, nikomu tak naprawdę czytelnik nie może, a przynajmniej nie powinien, kibicować od początku do końca.

Autorka stworzyła bardzo wyraziste, prawdziwe postaci i osadziła je w znakomicie odmalowanej rzeczywistości. Co ciekawe, charakterystyka bohaterów nie pochodzi przede wszystkim od narratora. W dużej mierze czytelnik musi ją sobie sam ułożyć na podstawie dialogów, które również brzmią bardzo naturalnie. Głowy nie dam, że współczesna młodzież mówi dokładnie tak, jak dzieci Małgorzaty i Krzysztofa, ale przecież powieść ma prawo do pewnej stylizacji. W przypadku Dlaczego ona? przyjmuję tę stylizację bez zastrzeżeń. Akceptuję nawet wulgaryzmy, od których w książce aż się roi, i które zwykle uważam za zbędny balast.

Jak rozwiązać sprawę trójkąta? Można, mniej lub bardziej skrycie, ciągnąć ten układ latami. Można też zdecydować się na radykalne cięcia, a potem długo lizać rany. Można wreszcie, raz dokonawszy wyboru, żyć długo i szczęśliwie. Bohaterowie tej powieści próbują wszystkiego, ale daleko im do szczęścia.

Autorka snuje opowieść linearnie, tu i ówdzie wprowadza jednak pętle czasowe, które, niczym nowe dowody w ciągnącej się latami sprawie sądowej, stawiają całą sytuację w zupełnie innym świetle.

Napisałam „snuje”? To bardzo niewłaściwe słowo. Powieść wręcz galopuje, zaskakując czytelnika (a jednocześnie bohaterów) nagłymi zwrotami akcji i niespodziewanymi wypadkami losowymi. Do ostatniego zdania tak naprawdę nie wiemy, jak się to zakończy.

Czy tak dobra powieść może mieć jakieś słabe strony? Oczywiście. Dla mnie najsłabsza, to znaczy najmniej wiarygodna, jest „pętelka” opisująca drugie spotkanie Gosi i Krzysztofa, a raczej fakt, że tak mało romantyczne okoliczności mogły doprowadzić do powstania tak silnej więzi. Autorka chyba przewidziała jednak tego typu zastrzeżenia, gdyż wyposażyła Nowaka w solidne poczucie odpowiedzialności i honoru, wpojone przez rodziców. Rzecz nieoczywista w środowisku prawników? I na to znajdujemy wytłumaczenie – Krzysztof został prawnikiem ze względu na spodziewane zarobki i konieczność przejęcia rodzinnej firmy.

To, co uznałam za najsłabsze w powieści, jest, paradoksalnie, istotnym spoiwem w rodzinie Nowaków i odwołaniem do tradycyjnego pojmowania małżeńskiej miłości. Myśl biegnie mi od średniowiecznych małżeństw dynastycznych, przez związki ziemiańskie, kupieckie lub drobnomieszczańskie, aranżowane dla dobra rodu, po całkiem współczesne małżeństwa osób głęboko wierzących, podejmujących wyzwanie, jakie rzuca zakochanym Wojtyła w rozprawie Miłość i odpowiedzialność.

Nie wiem, czy właśnie taki był zamiar Autorki, lecz w ten sposób odczytałam to, co dzieje się w końcowych scenach powieści, podczas wesela Kasi, córki Małgorzaty i Krzysztofa. Chyba miałam do tego prawo, skoro bohaterowie mają prawo odczytać po swojemu i odnieść do siebie powszechnie znane piosenki. To zresztą bardzo zgrabne podsumowanie lub klamra spinająca powieść. Osiecka i zespół happysad zaprezentowali światu pewne przesłanie, które w pełni realizuje się dopiero w połączeniu z indywidualnym doświadczeniem słuchaczy. Podobnie jest z tą książką. Tak jak bohaterowie zmuszeni są – każdy z osobna i w relacji z innymi – odnaleźć się w odwiecznym zjawisku zdrady, tak i czytelnicy powinni przepracować Dlaczego ona? po swojemu.

Na koniec słówko o okładce. Pozornie odstaje od treści, sugerując kolejne banalne romansidło. Przypadkowo jednak odkryłam, że jest – zapewne równie przypadkowo – doskonałą aluzją do pewnego istotnego rekwizytu z powieści. Cóż, autor okładkowego zdjęcia, Konrad Bąk, sprzedając swoje prace, musiał liczyć się z tym, że ozdobią zarówno książkę, jak i stronę internetową producenta kosmetyków. A dla mnie jest to przepiękna kropka nad i w słowach „prawdziwość” oraz „uniwersalność” odnoszących się do Dlaczego ona?

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Monika Orlowska · dnia 24.01.2013 00:29 · Czytań: 2889 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 2
Komentarze
zajacanka dnia 25.01.2013 04:01 Ocena: Bardzo dobre
Nie widziałam, nie czytałam, w ręku nie miałam... Tak jak nie przepadam za obyczajówkami (no, może z małym wyjątkiem tu, na PP), to nieco zaintrygował mnie temat. Tym bardziej, że prawnicy nie są mi obcy ostatnimi czasy...
Bardzo dobra recenzja, pozostawia duże pole do myślenia i wyobraźni. Ciekawam książki :)
Wasinka dnia 26.01.2013 12:22
Niewątpliwie zachęcająca do przeczytania książki recenzja. Porusza najistotniejsze (jak się zdaje) kwestie pulsujące w powieści, przy czym Autorka dodaje też od siebie własne spostrzeżenie, refleksje. Napisana sprawnym, giętkim dobrze czytającym się językiem i z akompaniamentem cudnej zgrabnością... ;) interpunkcji ;) (lecz podrzucę jedną sugestię: "Akceptuję nawet wulgaryzmy, od których w książce aż się roi, i które zwykle uważam za zbędny balast" - zbędny jest podkreślony przecinek).
Cytat:
zamożny ad­wo­kat z pra­w­ni­czej ro­dzi­ny, sam two­rzy ba­r­dzo
- czy tutaj na pewno potrzebne jest "sam"?

Pozdrawiam ze śnieżnego dywanu.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty