"Krzew kawowy-początek końca" - Natalia_a
Kategoria Konkursowa » Konkurs "Armagedon" (proza) » "Krzew kawowy-początek końca"
A A A

 

„Krzew kawowy – początek końca”

         To był zwykły jesienny poranek, taki jakich wiele podczas deszczowych, smutnych dni. Wiatr głośno zawodził nabierając rozpędu pośród grubych konarów drzew. Świat wydawał się smutny, mokry, ponury i pozbawiony jakiejkolwiek nadziei na lepsze jutro. I chociaż poranek ten był całkowicie zwyczajny i przewidywalny, to bohaterka tej opowieści na pewno nie należała do ludzi przeciętnych. Róża była 80-letnią kobietą mieszkającą w drewnianej chacie na najwyższym wzgórzu doliny. Chata na pierwszy rzut oka wydawała się całkowicie zwyczajna, ot co – przytulny domek starszej pani. Na ganku domu i parapetach okien stały gliniane donice wypełnione ziemią, o drewniane drzwi opierała się stara, zużyta miotła, a z komina ulatniał się siwy dym. Róża siedziała przy kamiennym kominku w drewnianym fotelu bujanym, trzymając w prawej dłoni filiżankę kawy. W kominku żarzył się ogień. Miała na sobie szary, gruby sweter i ulubione pantofle w czerwono-czarną kratkę. Jej idealnie siwe włosy upięte były w kok. Na jej kolanach leżał gruby, czarny kot, który mruczał głośno, gdy Róża go głaskała. Kobieta spoglądała ze smutkiem w oczach w stronę okna. Po szybach spływały smętnie krople deszczu. Jednak to nie deszcz martwił Różę najbardziej. Staruszka patrzyła na krzew kawowy o ciemnozielonych i skórzastych liściach rosnący zaraz pod jej oknem. Jego drobne owoce powoli traciły swoją soczystą, czerwoną barwę. Teraz były jakby blado – różowe, matowe, pozbawione blasku. Było ich tak mało, że można je było policzyć – tak… zostało tylko pięć owoców… Pamiętała słowa  wypowiedziane niegdyś przez jej ojca:

      ”– Różo, krzew rosnący pod naszymi oknami nie jest zwykłym krzewem. Każdy jego owoc symbolizuje dobrego człowieka i jego szlachetne uczynki. Niestety Różo każdego dnia jeden owoc  z naszego krzewu obumiera i opada na ziemię. Oznacza to, że w tym momencie jakiś dobry człowiek dopuścił się czegoś złego i porzucił drogę dobra. Pamiętaj, że gdy z krzewu opadnie ostatni owoc będzie to oznaka końca świata. Nie tego materialnego, którego możemy dotknąć, lecz duchowego, emocjonalnego. Ludzie przestaną się nawzajem szanować, zapanuje chaos, a świat pogrąży się w rozpaczy… To  będzie początek naszego końca…”

    Róża popijała czarną kawę delektując się każdym następnym łykiem. Pomyślała, że słowa ojca niedługo się spełnią. Czuła to całym swoim ciałem.. Po jej plecach przebiegł dreszcz… Zawsze czuła i wiedziała więcej niż reszta ludzi. Odbierała świat wszystkimi zmysłami, co było zarówno jej darem jak i przekleństwem. Czuła ze zdwojoną siłą nie tylko radość i szczęście ludzi, ale również ich  smutek, gorycz i tęsknotę… Odczuwała ich ból… I czasem nie mogła sobie z tym poradzić. Ze smutkiem w oczach spoglądała na ostatnie, smętnie wiszące na krzewie owoce. Spojrzała na siedzącego na jej kolanach kota i westchnęła:”- Świat tak bardzo się zmienił odkąd byłam dzieckiem. Kiedyś  ludzie szanowali siebie nawzajem, pomagali sobie w trudnych chwilach, byli dla siebie oparciem. Dziś świat drąży bezwzględna choroba – nienawiść… O j tak… Ludzie nie potrafią już docenić piękna otaczającej ich natury. Nie czują zapachu mokrego mchu o poranku, woni kwiatów na łące, smaku ulubionych potraw ani aromatu kawy… Taaaak… kawa… Wszystkie dobre  chwile mojego życia kojarzą mi się z aromatem kawy. Gdy byłam małą dziewczynką tata pokazywał mi jak się tworzy prawdziwą kawę. Wyjęte z owoców pestki suszy się i poddaje procesowi palenia. W ten sposób powstaje kawa. Ojciec mówił, że ludzie są jak te owoce – piękni, potrzebni, lecz bez specjalnej obróbki całkowicie bezużyteczni… Owoce jeśli nie są w porę zebrane obumierają i nie nadają się do spożycia. My jesteśmy tacy sami: popełniamy błędy, a gdy nie dostrzegamy ich konsekwencji popadamy w otchłań nienawiści i chciwości… Aromat kawy kojarzy mi się z beztroską dzieciństwa, śmiechem rodziców popijających świeżo zmieloną kawę o poranku, naszą kuchnią wypełnioną zapachem aromatycznych ziaren. Aromat kawy to zapach szczęścia i dobroci… Ludzie go już nie  pamiętają…”

          Róża popijała kawę z filiżanki i nagle spostrzegła, że trzy owoce z krzewu  opadły cichutko na ziemię. A jednak koniec jest już bliski… Kobieta spojrzała do swojej filiżanki. Kawa powoli się kończyła. Róża wiedziała co to oznacza. Być może świat dorósł już do klęski. Szkoda… Wielka szkoda, że ludzie marnują dar od Boga jakim jest życie. Ale nie taka zwykła, pozbawiona polotu egzystencja, lecz życie przepełnione miłością, dobrem i wsparciem.. Życie, które po brzegi jest wypełnione ciepłem i bliskością innych ludzi…

          Róża wstała powoli z bujanego fotela. Jej ruchy były niezgrabne i jakby ociężałe. Kot z niezadowolony z faktu, że musi zejść z kolan  Róży zaczął miauczeć z przejęciem. Kobieta powolnym krokiem zbliżyła się do kominka, w którym nadal tlił się ogień. W dłoni trzymała filiżankę. Na kamiennym kominku stały stare fotografie rodzinne, oprawione w drewniane ramki. Ze zdjęć uśmiechały się do Róży wesołe, rozpromienione twarze. Kobieta z czułością wzięła do ręki pierwszą z nich. Była to bardzo stara fotografia przedstawiająca młodą kobietę o długich ciemnych włosach i pięknym uśmiechu. To była matka Róży. Taaak… Była naprawdę piękną kobietą. Róża dobrze pamiętała słodki zapach jej perfum – to były bzy… Kobieta odstawiła zdjęcie i wzięła do ręki następne, tym razem przedstawiające wysokiego mężczyznę z wąsikiem w dobrze skrojonym garniturze. To był ojciec Róży. Róża pamiętała jego ulubione powiedzenia jakby to było wczoraj. Mówił:”- Szczęście ma zapach kawy i tak jak jej aromat unosi się w powietrzu poprawiając ludziom humor…” Na ostatniej fotografii widniały trzy postaci: mała dziewczynka oraz kobieta i mężczyzna z poprzednich zdjęć. To była Róża z rodzicami. Dobrze pamiętała wieczór, kiedy zrobiono tę fotografię. Byli wtedy tacy szczęśliwi, w kuchni unosił się aromat kawy…

          Róża powoli i z niezwykłą czułością odstawiła zdjęcie na swoje miejsce. Ponownie usiadła na bujanym fotelu, a kot szybko wskoczył na kolana swojej pani. Kobieta spojrzała jeszcze raz na krzew kawowy znajdujący się za oknem. Poczuła to… Dobrze wiedziała co się zaraz stanie… Na jej oczach ostatnie dwa owoce znajdujące się na krzewie, opadły na mokrą glebę. Stało się… Krzew stał zupełnie nagi, pozbawiony wszystkich owoców. Róża obawiała się tego momentu. Miała nadzieję, że ludzie jednak zrozumieją swoje błędy i zdążą zmienić bieg zdarzeń. Ale było już za późno. Ludzie nie wykorzystali swojej szansy, popadli w ciemność, zatracili własne człowieczeństwo. Koniec świata nastąpił…

          Róża wypiła ostatni łyk kawy z filiżanki. Na dnie nie została ani jedna kropla. Kawa jeszcze nigdy nie smakowała Róży tak bardzo jak dzisiaj. Miała wyjątkowo cudowny smak, można by było delektować się nią bez końca. Róża poczuła jak ogarnia ją błoga senność. Powoli zamykała oczy. Pusta filiżanka po kawie upadła z łoskotem na drewnianą podłogę i roztrzaskała się w drobny mak. Przestraszony kot zeskoczył z kolan Róży i zaczął głośno miauczeć. Jednak Róża już go nie słyszała, jej oczy były zamknięte, a skóra biała jak porcelana. Róża była teraz w zupełnie innym miejscu. Oddalała się powoli do miejsca skąd było czuć cudowny aromat świeżo zmielonej kawy. Wypełniał ją kojący spokój, a w myślach słyszała słowa ojca:- „:”- Szczęście ma zapach kawy i tak jak jej aromat unosi się w powietrzu poprawiając ludziom humor…”

           Świat pogrążył się w ciemności...Chaos opanował dusze i serca ludzi, jednak Róża nie musiała już tego oglądać. Była szczęśliwa. Nie czuła już smutku, bólu ani cierpienia. Jedyne co czuła to słodka błogość i cudowny aromat kawy…

           Wiatr dalej zawodził pośród konarów drzew, a krople deszczu ponuro spływały po liściach… Nie było już czuć aromatu kawy unoszącego się w powietrzu. Róża odeszła, a z nią ostatni zapach szczęścia…

 

 

 

 

 

           

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Natalia_a · dnia 28.01.2013 09:34 · Czytań: 473 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
Elwira dnia 01.03.2013 10:33
Róża była 80-letnią kobietą mieszkającą
– zapisz liczebnik słownie



”– Różo, krzew rosnący
– ale albo cudzysłów albo myślnik, razem nie


słyszała słowa ojca:- „:”- Szczęście ma zapach
– co to za dziwny zlepek znaków interpunkcyjnych?



Smutna, melancholijna opowieść. W sumie niewiele się dzieje faktycznie, a większość odbywa się w sferze wspomnień i emocji. Odejść z zapachem szczęścia w ustach… piękne.
Z uwag warsztatowych: za często używasz imienia Róża, część można spokojnie wyrzucić; czasem nadużywasz zaimków „swój”; brakuje wielu przecinków, obejrzyj pod tym kątem.

Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty