Promil - fragment - puma81
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Promil - fragment
A A A
Klasyfikacja wiekowa: +18

   Jedwabiste smugi dymu wiły się w przytłumionym świetle lampki stojącej na antycznym zgrabnym stoliczku niczym nagie ciała w miłosnym uniesieniu. Róża obserwowała rozgrywającą się na jej oczach orgię i próbowała uspokoić oddech. Usatysfakcjonowanie mężczyzny leżącego obok, w tym momencie rozkoszującego się ziemistym posmakiem cygara wartego mniej więcej tyle, ile jej życie, wzmacnianym raz po raz potężnym łykiem kilkudziesięcioletniej whiskey o dębowym aromacie, wymagało sporych umiejętności akrobatycznych i aktorskich. Dzisiejszego popołudnia Róża wcieliła się w postać monarchini z zamierzchłych epok, która zmusiła nieśmiałego kamerdynera do spełnienia jej erotycznych zachcianek.
   Odgrywanie ról szło jej fantastycznie. Na kilka godzin stawała się zupełnie kimś innym, smakowała cudzego życia i cudzych myśli, a dodatkowej pikanterii całej sytuacji dodawały kostiumy szyte na zamówienie oraz meble kupowane specjalnie na tę okazję.
   Róża traktowała seks w sposób instrumentalny, tryb zwierzęcy służył wyżyciu się i rozładowaniu napięcia, natomiast tryb biznesowy miał przynieść wymierne korzyści materialne. Nigdy nie łączyła popędu płciowego z emocjami, dla Róży były to dwie odrębne sfery, które nie powinny na siebie zachodzić. Żadnego ze swoich licznych kochanków nie obdarowała uczuciem głębszym niż umiarkowana sympatia. Ewentualne zauroczenie dusiła w zarodku, doprowadzając do sytuacji, w których potencjalny ukochany musiał wykazać się jakąś paskudną cechą, a następnie powtarzała sobie w duchu tysiąc razy dziennie, że gorszej ohydy nie mogła spotkać. Boska siła stwórcza zawiodła, kreując mężczyznę, w związku z czym doskonałość nie istniała, dlatego nie istniała także miłość w wydaniu Róży.
   Filozofię życiową odnośnie stosunków damsko - męskich przejęła od matki, która zarabiała ciałem we własnym domu albo pod dachami przydrożnych moteli, bądź też pod gołym niebem, za parawanem leśnych krzewów. Czym trudni się najważniejsza osoba w życiu małej Róży, dziewczynka dowiedziała się podczas jednej z kłótni, które w młodości były dla niej swoistego rodzaju karmą. Róża miała zadziorny charakter i z ustanowionej przez nią samą reguły nie popierała niczyich pomysłów nawet tych naprawdę fantastycznych. Dlatego, kiedy już dziecięcy umysł wydoroślał na tyle, by zrozumieć pojęcie wstydu, zostało wytoczone przeciwko Róży niezwykle bolesne działo.

   - Twoja matka jest dziwką, stąd masz promile na te wszystkie rzeczy – krzyczała koleżanka ze szkolnej ławki rozsierdzona narowistym zachowaniem Róży. – Co się tak gapisz? Zdziwiona? Też będziesz dziwką!
    Widząc wyraźne zmieszanie na twarzy Róży, dziewczynka postanowiła wykorzystać nadarzającą się okazję nadszarpnięcia jej silnego przywódczego wizerunku:
   - Dziwka, dziwka, dziwka! Głupia szmata! - Dziewczynka wdrapała się na ławkę i, robiąc z rąk prowizoryczną tubę, zagrzmiała: – Hej! Słuchajcie wszyscy! Matka Róży jest prostytutką!
    Róża siedziała osłupiała w otoczeniu nowiusieńkich brokatowych flamastrów, których wkład nigdy nie wysychał, gdyż ładowało się je jak baterie, i nie mogła wydusić z siebie ani słowa. Pierwszy raz zdarzyło się, by ktoś tak bezkarnie ją poniżał, a ona nie była w stanie skutecznie odeprzeć ataku. Co prawda po kilku minutach zdołała wydukać marne „to bzdury”, ale wtedy już nikt jej nie słuchał i głos Róży utonął w szkolnym gwarze niczym kamień wrzucony do studni.
   Tego dnia nie zasnęła przed powrotem matki, walczyła z leniwie upływającym czasem, oglądając metroepicentrialne kreskówki przeznaczone dla dorosłych. Długo czekała, by usłyszeć odgłos lekkich kroków dochodzący z pustego, ciemnego korytarza. Kilka minut później siedziała zalana łzami, karmiąc młode płuca alkoholowym oddechem matki.
    Kiedy najgorszy z koszmarów staje się rzeczywistością ,w pierwszej chwili zaciekle walczymy o chociażby cień złudzenia, że nic się nie zmieniło, a gdy nasze wysiłki okazują się daremne, sparaliżowani strachem rozpoczynamy nowy potraumatyczny rozdział naszego życia pod tytułem krótka przerwa egzystencjalna. Po upływie pewnego czasu, krótszego bądź dłuższego, ponownie włączamy się w codzienne istnienie ludzkości obarczeni pewnym nadbagażem, ale już nie odczuwamy jego ciężaru tak dotkliwie. Koszmar staję się codziennością, wtapia się w nasze życie niczym kameleon w otoczenie.
    Takim właśnie sposobem Róża zaakceptowała profesję własnej matki, przejmując jednocześnie wyobrażenie o bezwzględnym męskim świecie, gdzie kobieta jest jedynie bezosobowym instrumentem. Obsługiwanie przez rodzicielkę przykładnych ojców jej koleżanek, żonatych mężczyzn, którzy wpadali z wizytą zaraz po rodzinnym niedzielnym obiedzie przyodziani w odświętne uniformy przesiąknięte ciepłem domowego ogniska, stanowiło niepodważalny dowód na prawdziwość słów matki.

   - Mężczyźni dzielą się na dwie grupy – mawiała, a wpatrzone w nią wielkie orzechowe oczy absorbowały obraz kobiety skąpo ubranej, gardzącej wszelakimi czułościami, dla której jedynym możliwym partnerem mogłaby być tylko ona sama. - Pierwsza to tacy, którzy mają w żyłach testosteron zamiast krwi, to prawdziwe ogiery i numer z takim, to jak zderzenie z pędzącym pociągiem, a druga to ciepłe kluchy, które lubią pociupciać żonę raz na ruski rok, pod kołdrą, przy zgaszonym światełku i bez gwałtownych ruchów. Jedna kobieta nie jest w stanie zaspokoić ogiera, dlatego nawet jak ma z żony pożytek, to i tak skoczy w bok, bo to przecież tylko seks, a ciepłe kluchy zdradzą jeszcze szybciej, bo jemu staje, jak tylko na niego bardziej zachłannie spojrzysz. Jaki z tego morał? Ano taki, że mężczyzna to zwierzę, którego zachowaniem steruje organ znajdujący się na wysokości twojej twarzy, oczywiście, gdy przed nim klękniesz... Uwierz mi, moja mała, oni uwielbiają jak klęczysz... Możesz ich pożądać, ale nie możesz ich kochać, zapamiętaj to, a nie będziesz nigdy cierpieć... - Złote myśli matki za każdym razem wieńczył duszący tytoniowy obłok, w którym ginęło na moment jej umęczone oblicze.
    Mądrość egzystencjalna matki tkwiła w świadomości Róży niczym zatrute żądło w delikatnym ciele, sączące śmiertelny jad wypleniający każde kiełkujące uczucie, nie pozwalając młodej duszy na zasmakowanie pierwszej namiętności. Oszronione, zimne dziewczęce serce zmiękło jeden jedyny raz, jednak zdarzenie to w rezultacie skuło je grubym lodem, który w mniemaniu samej zainteresowanej miał się już nigdy nie stopić. Nieszczęście Róży nosiło imię Olek.
   Chłopiec był dwa lata od niej starszy i cieszył się niebywałym powodzeniem u płci przeciwnej, co zaburzyło w jego psychice równowagę pomiędzy skromnością a młodzieńczą pychą, na wątpliwą korzyść tej drugiej. Zbuntowana, wyniosła Róża patrząca z nieukrywaną odrazą na pierwsze czułe pocałunki swoich koleżanek, wygłaszająca lekceważące opinie na temat sercowych uniesień, była całkowicie odporna na wszelkie męskie umizgi i amory, dlatego wzbudziła w Olku szczególnego rodzaju zainteresowanie. Rozkochanie w sobie Róży i pozbawienie jej cnoty stało się dla Olka celem nadrzędnym. Był jej cieniem, zjawiał się zawsze, gdy potrzebowała pomocy, a fukanie Róży zdawało się nie robić na nim żadnego wrażenia.

   - Może pójdziemy dzisiaj na Główny Plac Mastrialny, ma być jakieś przedstawienie? - pytał w biegu, kiedy mijali się w szkolnych korytarzach.
   - Nie! Ile razy trzeba powtarzać!? - Róża początkowo traktowała Olka niczym obrzydliwego robaka, który wplótł swoje czepliwe odnóża w jej życie i uparcie się go trzymał. Jednak wciąż uzyskując odpowiedź w stylu „możesz powtarzać do końca życia, dopadnę cię nawet po tamtej stronie”, za którymś razem ugięły się pod nią nogi i usłyszała przyspieszone bicie własnego serca.
   Zapamiętała ten moment na całe życie, gdyż tej nocy myślała już tylko o nim i właśnie ta noc była zapowiedzią wielkiego cierpienia. Kilka tygodni później Róża zabarykadowana we własnym pokoju wtłoczyła w krwioobieg końską dawkę środków przeciwbólowych w nadziei, że jej wizyta na ziemi właśnie dobiegła końca, natomiast Olek w narcystycznym uniesieniu odznaczył kolejny punkt na swojej liście „panienek do rozdziewiczenia” jako zaliczony.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
puma81 · dnia 03.02.2013 11:14 · Czytań: 849 · Średnia ocena: 4,75 · Komentarzy: 23
Komentarze
al-szamanka dnia 03.02.2013 21:25
Ciekawy tekst, bardzo inny.
Już od trzeciego, dłuuuuugiego :) zdania, wciągnął mnie niepomiernie i nawet nie widząc kiedy, dotarłam do końca.
A jako, że jest to fragment, czekam na cześć dalszą.

Pozdrawiam :)
Wiktor Orzel dnia 04.02.2013 18:51
Cytat:
ko­stiu­my szyte na zamówie­nie oraz meble ku­po­wa­ne spe­cjal­nie na tą okazję


tę okazję.

Cytat:
Po upływie pew­ne­go okre­su czasu


Jedno do wykreślenia. Okres czasu, to masło maślane.

Cytat:
Kosz­mar staję się co­dzien­nością, wta­pia w nasze życie ni­czym ka­me­le­on w oto­cze­nie


Po słowie wtapia brakuje zaimka zwrotnego się.

W tekście brakuje też kilku akapitów, które znacznie poprawiłyby czytelność. Eksperci od przecinków znajdą pewnie całkiem sporo do poprawy, bo nawet na moje średnio wprawne oko interpunkcja momentami szwankuje.

Co do treści: smutny i trochę przytłaczający tekst. W tym krótkim fragmencie widać bardzo sprawnie wykreowane wizerunki: Matki i Róży. Zaglądasz swoim bohaterom głęboko "w oczy" i dzięki temu postaci zyskują na wiarygodności. W skrócie rzecz ujmując: podobało się i z chęcią przeczytałbym kolejne fragmenty.

Pozdrawiam serdecznie,
W.

P.S Czy kategoria Fantastyka / Science Fiction jest na pewno odpowiednia dla tego tekstu ;)?
Krystyna Habrat dnia 16.02.2013 18:25
Jakoś nie mogę dopisać komentarza do "Naprawiaczki...", wiec piszę tu, że po rozluźnieniu akapitami tekstu przeczytałam uważnie i jestem pod wrażeniem., że mam do czynienia nie z debiutantką, a kimś o sprawnym warsztacie. Literówek trochę tam jest, ale to drobiazg.
Tekst zasługuje na wysoką ocenę.
Chyba jest fragmentem większej całości, bo dużo w nim wątków, a nie są dopełnione. I dobrze, bo będzie cd. Ubawił mnie jeden szczegół, że taki wielki pan, arystokrata, i mężczyzna, a zna żelazko z różnymi jego funkcjami. Oczywiście może znać, ale... tu w bardzo przykrym momencie stanowi to bardzo potrzebny akcent humorystyczny. Chłopcy do bicia z angielskich zamków są jednak bardziej do strawienia. Ale tak jest dobrze.
Powyższy tekst: Promil, jeszcze nazbyt gęsty i nieczytelny dla moich oczu. Ale liczę, że też będę mogła się nim porozkoszować.
puma81 dnia 18.02.2013 20:52
Dziękuje Wam za czas poświęcony czytaniu mojego tekstu i komentarze - dla mnie bardzo pozytywne. Poprawilam, co moglam, według wskazówek. Pozdrawiam serdecznie :)
Usunięty dnia 16.10.2013 15:55 Ocena: Świetne!
Zazwyczaj jest inaczej, ale tym razem nawet spora ilość wpadek (które wytknę za chwilę) nie powstrzyma mnie od popełnienia noty najwyższej. Bo jest to jeden z lepszych tekstów, jakie tutaj czytałam. Mocny i bezlitosny. Historia, jakich wiele, ale podanie jej, niby suche i momentami ironiczne, jest prawdziwą ucztą dla wyobraźni.

Cytat:
po­sma­kiem cy­ga­ra war­te­go mniej wię­cej tyle(,) ile jej życie,


Cytat:
Boska siła stwór­cza za­wio­dła kreu­jąc męż­czy­znę(,) w związ­ku z czym ide­ały nie ist­nia­ły(,) dla­te­go nie ist­nia­ła także mi­łość w wy­da­niu Róży.


Cytat:
Fi­lo­zo­fię ży­cio­wą od­no­śnie sto­sun­ków dam­sko mę­skich prze­ję­ła od matki, która za­ra­bia­ła cia­łem we wła­snym domu albo pod da­cha­mi przy­droż­nych mo­te­li(,) bądź też pod gołym nie­bem(,) za pa­ra­wa­nem le­śnych krze­wów.


Cytat:
Dla­te­go(,) kiedy już dzie­cię­cy umysł wy­do­ro­ślał na tyle(,) by zro­zu­mieć po­ję­cie wsty­du(,) zo­sta­ło wy­to­czo­ne prze­ciw­ko Róży nie­zwy­kle bo­le­sne dzia­ło.


Cytat:
roz­sier­dzo­na na­ro­wi­stym za­cho­wa­niem Róży(.) – Co się tak ga­pisz?


Cytat:
Wi­dząc wy­raź­ne zmie­sza­nie na twa­rzy Róży(,) dziew­czyn­ka po­sta­no­wi­ła wy­ko­rzy­stać nada­rza­ją­cą się oka­zję


Cytat:
dziew­czyn­ka wdra­pa­ła się na ławkę i(,) ro­biąc z rąk pro­wi­zo­rycz­ną tubę(,) za­grzmia­ła


Cytat:
że tak bez­kar­nie ktoś ją po­ni­żał,

by ktoś tak bezkarnie ją poniżał

Cytat:
a ona (nie) nie była w sta­nie sku­tecz­nie ode­przeć ataku.


Cytat:
ale wtedy już nikt jej nie słu­chał (i) głos Róży uto­nął w szkol­nym gwa­rze ni­czym ka­mień wrzu­co­ny do stud­ni. [/quote

[quote]Kilka minut póź­niej sie­dzia­ła za­la­na łzami(,) kar­miąc młode płuca al­ko­ho­lo­wym od­de­chem matki. [/quote

[quote]Kiedy naj­gor­szy z kosz­ma­rów staje się rze­czy­wi­sto­ścią(,) w pierw­szej chwi­li za­cie­kle wal­czy­my o cho­ciaż­by cień złu­dze­nia


Cytat:
a gdy nasze wy­sił­ki oka­zu­ją się da­rem­ne(,) spa­ra­li­żo­wa­ni stra­chem roz­po­czy­na­my nowy po­trau­ma­tycz­ny roz­dział na­sze­go życia pod ty­tu­łem krót­ka prze­rwa eg­zy­sten­cjal­na.


Cytat:
Takim wła­śnie spo­so­bem Róża za­ak­cep­to­wa­ła pro­fe­sję wła­snej matki(,) przej­mu­jąc jed­no­cze­śnie wy­obra­że­nie o bez­względ­nym mę­skim świe­cie,


Cytat:
i numer z takim(,) to jak zde­rze­nie z pę­dzą­cym po­cią­giem[/quote

[quote]bo jemu staje(,) jak tylko na niego bar­dziej za­chłan­nie spoj­rzysz.


Cytat:
oczy­wi­ście(,) gdy przed nim klęk­niesz


Cytat:
klęk­niesz...​( )uwierz mi, moja mała, oni uwiel­bia­ją jak klę­czysz...( )​możesz ich po­żą­dać


Cytat:
ni­czym za­tru­te żądło w de­li­kat­nym ciele(,) są­czą­ce śmier­tel­ny jad wy­ple­nia­ją­cy każde kieł­ku­ją­ce uczu­cie(,) nie po­zwa­la­jąc mło­dej duszy na za­sma­ko­wa­nie pierw­szej na­mięt­no­ści.


Cytat:
a mło­dzień­czą pychą(,) na wąt­pli­wą ko­rzyść tej dru­giej.


Cytat:
Zbun­to­wa­na, wy­nio­sła Róża(,) pa­trzą­ca z nie­ukry­wa­ną od­ra­zą


Cytat:
wy­gła­sza­ją­ca lek­ce­wa­żą­ce opi­nie na temat ser­co­wych unie­sień(,) była cał­ko­wi­cie od­por­na


Cytat:
zja­wiał się za­wsze(,) gdy po­trze­bo­wa­ła po­mo­cy
puma81 dnia 17.10.2013 09:22
Dobrałaś się do mojego debiutu, morfino i bardzo się cieszę, gdyż dzięki Tobie powróciłam do zapomnianych, pokrętnych losów Róży.
Dziękuję za wyłapanie wpadek, oczywiście poprawiłam:)
Przyznam, że jestem zaskoczona najwyższą notą i tak pozytywnym odbiorem tekstu ( z tego, co zauważyłam, jesteś wymagającym czytelnikiem).
Super, że udało się urządzić ucztę dla Twojej wyobraźni, z kolei ja nasyciłam się czytając komentarz.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie:)
Dobra Cobra dnia 17.10.2013 10:06 Ocena: Świetne!
To debiut? Łojej, to co będzie (jest) dalej?

Przepięknie napisany kawałek czegoś większego. Czy czytelnik nie ma szansy zobaczyć tej większej całości? Czy ona w ogóle istnieje?

Zdaję sobie sprawę, że tak misternie i pięknie tkany tekst wymaga czasu i nakładu pracy twórczo-umysłowej. Ale może jednak dasz kiedyś poznać dalsze losy bohaterki?

Z cmokaniem uznania pozostaje

DoCo



Ps. Już wiem, dlaczego nie czytałem dotąd tego tekstu! Bo wstawion on w dział sajens- fikszyn, za którym nie przepadam i nie wchodzę w opo z tego działu.

Ale na Boga, gdzie w tym opowiadaniu jest s-f? Gdzie kosmici, ich statki i mistrz Joda, co się masturbuje przy użyciu legendarnej Mocy, za to bez używania rąk?

Nie ma, więc to nie jest s-f i już! Skąd taki pomysł, żeby w ten dział to wstawić?

DoCo
puma81 dnia 17.10.2013 12:22
DoCo, i Ty tutaj? Cudownie:) Słowo DoCo dla mnie cenniejsze od diamentów:)
Uwielbiam Twoje komentarze, za które serdecznie dziękuję.
Mam dalszą część (choć całość nie jest skończona), dosztukuję przecinki i wrzucę.

S-fi dlatego, gdyż wydarzenia rozgrywają się w przyszłości, w nieco "zmienionym" świecie. Wiem, że czytając powyższy fragment trudno dojść do takiego wniosku :)

Odcmokuję podziękowania i pozdrawiam, mając przed oczyma masturbującego się mistrza Jodę:)
Dobra Cobra dnia 17.10.2013 12:34 Ocena: Świetne!
Auć, letko przesadzasz z tymi diamentami... Jak coś pięknego i ciekawego - nie szczędzę komentarzów :-)

To super, że masz ciąg dalszy. Albo wcześniejszy, bo to był tylko fragment.


Zdecydowanie jednak nie dodawaj tego do działu s-f, bo tam króluje wszystkomożliwość i transcendental. Proszę!


Masturbacja bez użycia rąk to sajens fikszońska chrzaniona perfekcja jest normalnie!

Ukłony

DoCo
puma81 dnia 17.10.2013 12:48
Tak, mam skłonność do przesady, wcale nie letką. Przesadzam z wszystkim...
Dobrze, nie dodam do s-fi.
Pozostaje tylko pozazdrościć Jodzie tejże perfekcji. Co by to było, gdyby tak każdy potrafił...
Dobra Cobra dnia 17.10.2013 15:02 Ocena: Świetne!
Gdyby każdy miał tę umiejętność, to niepotrzebna byłaby jedną płeć. Tylko która???

To wszystko wina Luke'a, bo to on zasiał ziarno masturbacji na zatęchłym bagienku Jody. Do czasu jego pojawienia panowały tam bowiem idealne warunki do hodowli sera Sekret Mnicha...
puma81 dnia 17.10.2013 17:05
Oj nie, hetero-igraszki są rozkoszą niezastąpioną. "Masturbacja bez użycia rąk" byłaby wyjściem awaryjnym w sytuacji nagłego braku materiału żywego lub niemożności sięgnięcia dłonią, np. w metrze, albo w kolejce na mięsnym ;)
"Zboczyliśmy" chyba z tematu...
mike17 dnia 17.10.2013 17:56 Ocena: Świetne!
Jak to możliwe, Kasiu, żem w swym roztargnieniu nie dotarł tu wcześniej?
Oj, nieładnie, panie mike...
Ale jestem i mam Ci coś do powiedzenia: to jest prawdziwy naturszczyk, pełną gębą tekst zarówno lekko psychologiczny, jak też dość konkretnie zarysowujący "problem", jakim zarówno u matki, jak i u córki był stary, poczciwy sexik!
Ale jak to mówią mondre lódzie: "Jaka mać, taka nać" - tu to porzekadło zagrało ogromną orkiestrą symfoniczną, jako że niedaleko padło jabłko od jabłoni: córeczka zsexiła się na maxa, przechodząc przyspieszony kurs upadku.

Fajnie się czyta, bo dajesz to bez upiększeń, bez psychologizowania, bez analizowania postaw.
Jest słowo i ono wystarczy, by dośpiewać se resztę.

Lubię texty o ludziach upadłych, to tak jak czytać o mrozie, kiedy jestem na Hawajach :)
Ale "czuję" te klimaty i wiem, bo czasem się to po prostu widzi w naszym, wielkim mieście, jak wygląda kurewstwo, i czasami od razu czuje się, że panienka akurat wysiadająca z Merca, to nie była dziewczyną kierowcy, he he :)

Niczego mi tu nie zabrakło, bo wszystko skrojone na miarę jak trza, text wali po czaszce, ale też wywołuje refleksje, ale o tym już pisałem wcześniej.
No i tematyka mi przypasiła, bom stary zbok (literacki!) i ucztę żem tu zatem miał nielichą!

Ole!
Dobra Cobra dnia 17.10.2013 21:31 Ocena: Świetne!
Może i zboczyliśmy z tematu, ale cały czas w duchu opowieści. Bo to pomieszanie gatunków: i sajens fikszyn (którego nie zauważam) i historia jakby.

W każdym razie aż chce się czytać, bo każde zdanie jest obietnicą słodkości następnego. Już od pierwszych zdań kupiłaś mnie formą i opisem. Wyraźnie widzę kolory i czuję zapachy. To wielka zaleta Twojej opowieści. Jak Ty to potrafisz? Ukończyłaś jakieś kursy dla Pisarzów czy jak?

Ukłony,

DoCo
Usunięty dnia 17.10.2013 23:50 Ocena: Bardzo dobre
Nie mam co dodać do powyższych pochwał :(. Wszystko mi przedmówcy zabrali, ale i tak swoje trzy grosze wtrącę, że świetny tekst. Ale dlaczego do jest SF?. Może w dalszej części coś się okaże?

Pozdrawiam

B)
puma81 dnia 18.10.2013 13:21
Michale, Twoje komentarze niejednokrotnie są lepsze od samego tekstu:)
Dziękuję za garść wspaniałych słów, motywujących do dalszej pracy. Twoja opinia ma zawsze dla mnie olbrzymie znaczenie.
Również lubię pogmatwane ludzkie losy i chyba w takich tematach najlepiej się odnajduję.
A to, że pasuje Tobie seksualna otoczka, to zdążyłam się już przekonać ;)
Bardzo, bardzo się cieszę, że wpadłeś:)

DoCo, wszystko przez Luke'a, zboczenia i to całe sajens fikszyn, którego nikt w tekście nie dostrzega, ale udało się stworzyć "coś" w komentarzach :) Mogłabym zadać Tobie to samo pytanie: Jak Ty to potrafisz? Splątać razem masę już splątanych wątków i świetnie oprawić :) ?

amso, witaj pod moim tekstem, niezmiernie mi miło:)
Dziękuję za najwyższą notę. Super, że się podobało i masz rację, miało się okazać w dalszych częściach, że to s-fi:)

Pozdrawiam Was serdecznie :)
Usunięty dnia 18.10.2013 13:25 Ocena: Bardzo dobre
W takim razie czekam na ciąg wykładniczo dalszy :)

Pozdrawiam

B)
puma81 dnia 18.10.2013 13:33
Zapraszam i dziękuję jeszcze raz:)
mike17 dnia 18.10.2013 13:33 Ocena: Świetne!
Tak, Kasiu, wątek seksualny cenię sobie wielce i wielokrotnie pojawia się w moich opowiadaniach, a u Ciebie toć to samo życie, jak ów wątek zresztą :)
Szacun za to, że jako kobieta umiesz i chcesz to poruszać, to dla mnie wielkie!
puma81 dnia 18.10.2013 13:38
Dzięki, Mike:) Rumienię się...
Dobra Cobra dnia 18.10.2013 17:29 Ocena: Świetne!
Pumo,

Mam tę umiejętność niejako naturalnie, więc nie umiem odpowiedzieć na zadane pytanie.

DoCo
Wasinka dnia 26.11.2013 11:54
Zobaczyłam część drugą, to poszukałam pierwszej...
Miażdżąca to rzeczywistość, ale takie życie, można by rzec. Niestety, prawda boli, a tutaj dotyczy w dodatku najczulszych miejsc, które człowiek pragnie czasem uodpornić, ale nieczęsto się zdarza. Chyba że trafi się na matkę, którą posiadła Róża... Wówczas nic nie jest już piękne w sferze miłości i seksu. Ale wierzę, że Róża jeszcze rozkwitnie i pozna smak prawdziwego uczucia. Niezdeformowanego przez matkę i nieodpowiednich mężczyzn.
Pewnie zaserwujesz jej pułapkę... Tylko czy w nią wpadnie? Hm...

Takie drobiazgi do przejrzenia (nie wszystkie, ale pod tym kątem już można sobie pooglądać resztę ewentualnie) :
Cytat:
Ewen­tu­al­ne za­uro­cze­nie du­si­ła w za­rod­ku(,) do­pro­wa­dza­jąc do sy­tu­acji,

Cytat:
Boska siła stwór­cza za­wio­dła, kreu­jąc męż­czy­znę(,) w związ­ku z czym ide­ały nie ist­nia­ły,
- poza brakiem przecinka wkradł się rym ideały/nie istniały (chyba że to celowe)
Cytat:
Fi­lo­zo­fię ży­cio­wą od­no­śnie sto­sun­ków dam­sko mę­skich
- damsko-męskich
Cytat:
nie po­pie­ra­ła ni­czy­ich po­my­słów(,) nawet tych na­praw­dę fan­ta­stycz­nych.

Cytat:
- Dziw­ka, dziw­ka, dziw­ka! Głu­pia szma­ta! - ( D )ziew­czyn­ka wdra­pa­ła się na ławkę i, ro­biąc z rąk pro­wi­zo­rycz­ną tubę, za­grzmia­ła ( : ) – Hej! Słu­chaj­cie wszy­scy!

Cytat:
wkład nigdy nie wy­sy­chał, gdyż ła­do­wa­ło się je jak ba­te­rie(,) i nie mogła

Cytat:
wal­czy­ła z le­ni­wie upły­wa­ją­cym cza­sem(,) oglą­da­jąc me­tro­epi­cen­trial­ne

Cytat:
Kosz­mar staję się co­dzien­no­ścią
- staje
Cytat:
mo­gła­by być tylko ona sama(.) - Pierw­sza to tacy,

Cytat:
gdy przed nim klęk­niesz...,uwierz mi, moja mała, oni uwiel­bia­ją jak klę­czysz...,mo­żesz
- a może tak: gdy przed nim klękniesz... Uwierz mi, moja mała, oni uwielbiają, jak klęczysz... Możesz
Cytat:
nigdy cier­pieć... - (Z)łote myśli matki

Cytat:
kieł­ku­ją­ce uczu­cie(,) nie po­zwa­la­jąc mło­dej duszy

Cytat:
dla Olka celem nad­rzęd­nym, a jego osią­gnię­cie czymś cał­ko­wi­cie bez­cen­nym.
- rym nadrzędnym/bezcennym


Pozdrawiam zawtorkowionym listopadem.
puma81 dnia 27.11.2013 09:36
Wasinko, dziękuje serdecznie za wizytę. Zawsze na nią czekam:)
Masz rację, mam dla Róży kilka niespodzianek, lepszych i trochę gorszych. Liczę, że przetrwa z podniesionym czołem i zrewanżuje się zaskakując mnie. Czasem mam wyrzuty, że umieszczam bohaterów w pokręconych światach, ale robię to tylko po to, by dostrzegli prawdziwe piękno.
Oczywiście przejrzę tekst pod kątem Twoich wskazówek.
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty