Andrzej Pilipiuk - Piszemy Bestsellera cz. I - valdens
Dla użytkownika » Warsztaty Andrzeja Pilipiuka » Andrzej Pilipiuk - Piszemy Bestsellera cz. I
A A A

wcześniej było:
"Andrzej Pilipiuk - Rzemieślnik"



"To nie talent lecz chęć szczera produkuje bestsellera" (red. M. Parowski)





Od czasu do czasu na konwentach spotykam się z młodymi ludźmi, którzy nieoczekiwanie poczuli gwałtowny przypływ olśnienia. Ofiara przebudzonych mocy twórczych z reguły usiłuje coś napisać albo narysować, lub połączyć jedno z drugim tworząc komiks.

Ci którzy zdecydują się pisać po spłodzeniu kilku lub kilkunastu stron wpadają przeważnie na pomysł, że trzeba to gdzieś opublikować. Wysyłają tekst do redakcji, któregoś z branżowych pism i z reguły na tym kończy się ta przygoda. Redakcje odpowiedzi udzielają z reguły bardzo niechętnie i przeważnie jest to odpowiedź negatywna. Niniejsza rubryka ma na celu zmniejszenie liczby ofiar, tfu. To znaczy chciałem, powiedzieć tu będziecie mogli poczytać o tym co zrobić, żeby zwiększyć swoje szanse w przebijaniu się przez rzeczywistość. Postaram się w szeregu felietonów zawrzeć wskazówki, które w pewien sposób ukierunkują Waszą twórczą energię.

A zatem: Co zrobimy z napisanym tekstem, który naszym zdaniem nadaje się już do publikacji? Ano trzeba go zanieść potencjalnemu wydawcy. Do redakcji czasopisma wpadamy zazwyczaj miedzy 12 a 15-tą - wówczas mamy największe szanse złapania kogoś na miejscu. Przestrzegać należy drogi służbowej. Wachmana w drzwiach informujemy że chcemy się widzieć z redaktorem od prozy polskiej, jeśli jest nieobecny, z sekretarzem redakcji, sekretarką, tylko w ostateczności wręczamy manuskrypt wachmanowi z prośbą by położył redaktorowi na biurku. Jeśli redakcja znajduje się daleko od naszego miejsca zamieszkania - np. drugim końcu kraju wysyłamy nasz utwór pocztą. Co się z nim dzieje dalej?
Przed kilku laty gdy jeszcze istniało czasopismo Fenix pełniłem w nim zaszczytną funkcję człowieka zajmującego się obsługą korespondencji. Do moich zadań należało czytanie listów początkujących grafomanów, o pardon, twórców, studiowanie dołączonych do listów opowiadań, oraz pisanie z tego wyciągów dla redaktora naczelnego. Z grubsza rola sprowadzała się wyszukiwania w zalewie makulatury tekstów nadających się do druku. Robota miała swój urok, bowiem przy okazji poznałem szereg naprawdę wstrząsających płodów ludzkiej myśli... Zacznijmy zatem od listów, potem omówimy sobie kilka przykładów natchnionych tekstów...
Jeśli zdecydujemy się wysyłać gdzieś nasz tekst, obojętne czy drogą elektroniczną, czy tradycyjnie, w kopercie, warto dołączyć do niego świstek papieru lub kilka bitów informacji po co właściwie wysyłamy... Pierwszym generalnym błędem jest złe zaadresowanie listu. Większość zaczyna się od słów "Szanowni Państwo", ewentualnie bardziej odkrywczo "Hej Redaktorzy" (najemnicy, kolesie, panowie, mordercy, mistrzowie etc., etc.). To pierwsze potknięcie. List do redakcji kierujemy i adresujemy do redaktora naczelnego lub redaktora zajmującego się prozą polską. (Jego nazwisko bierzemy sobie ze stopki redakcyjnej). Pisać trzeba w miarę zwięźle. Kluczem do sukcesu jest unikanie kilku typowych potknięć. A zatem nie piszemy że:
1) napisaliśmy ten tekst wiele lat temu, jak byliśmy młodzi i jeszcze nie umieliśmy za dobrze pisać - wysyłanie młodzieńczych bazgrołów bez ich napisania od nowa i starannej redakcji mija się z celem. Jeśli chcemy żeby nam to opublikowano musimy napisać najlepiej jak umiemy i doszlifować wszystko co tylko się da doszlifować. Nie wysyłamy czegoś co leżało w szufladzie i miesiącami porastało kurzem. Wysyłamy coś nad czym popracowaliśmy przed wysłaniem.
2) Mamy jeszcze w szufladzie znacznie lepsze kawałki. Reakcja redaktora jest natychmiastowa. Spadaj palancie, przyślij te lepsze. Po go głowę zawracasz, dawaj najlepsze co masz.
3) Napisaliśmy jeszcze kilka tekstów które wysłaliśmy do konkurencji. To także doprowadzi czytającego do szewskiej pasji. Lepsze dla konkurencji dla nas odpadki? A niedoczekanie twoje drogi autorze, niech cię wydaje konkurencja.
4) umiemy napisać lepiej - jak umiecie to udowodnijcie, a na razie nie będziemy tego czytać. .
Czytając stosy listów zauważyłem pewną prawidłowość. Dobre teksty zazwyczaj opatrzone były krótkimi i zwięzłymi listami. Teksty słabe - w epistoły pełne ozdobników. Tu problem kolejny. Redakcje zazwyczaj stosują jedną stawkę - wierszówkę - określoną kwotę którą płacą za stronę tekstu i jeśli człowiek nie nazywa się Sapkowski to nie zdoła wydrzeć więcej niż wierszówka wynosi (nawet mi się nie udało...). W przypadku dobrych tekstów autor podawał zazwyczaj adres zwrotny, czasem numer telefonu - poczta elektroniczna była jeszcze w powijakach. Autorzy tekstów słabych załączali wszystkie swoje dane osobowe - niezbędne ich zdaniem do sporządzenia umowy. Autorzy najsłabszych dodawali numery kont bankowych, na które należy przelać honoraria. Autorzy tych zupełnie dennych podawali numery kont i wysokość kwot które należało ich zdaniem przesłać za prawa publikacji ich wypocin.
Od tej reguły w zasadzie nie ma wyjątków toteż widok pełnych danych i numer konta u większości redaktorów wywoła z miejsca odruch wymiotny, lub przypływ paniki... A nie o to przecież chodzi. Zostawmy problem listów i przejdźmy do natchnionych dzieł do nich załączonych.
Jaki powinien być idealny wydruk? Od czasów gdy obowiązywało składanie utworów w postaci tego co wystukało się pracowicie na maszynie utarł się zwyczaj by zachować standard tak zwanego znormalizowanego maszynopisu. Co to oznacza? Na stronie powinno być 30 linijek po 60 znaków. Wydruk powinien być jednostronny. Strony muszą być ponumerowane. Na pierwszej stronie umieszczamy swoje imię i nazwisko. Obok namiary - adres, mail, numer telefonu. Dane te warto powtórzyć na ostatniej stronie - pod tekstem. (bywa i tak że pierwsza strona ulega zgubieniu). Czcionka powinna być czytelna, prosta i miła w czytaniu (np. times new roman ce). Unikać należy jak ognia wszelkich ozdobnych. Należy pamiętać o wcięciach akapitów i przy dialogach. Jeśli nie rozumiecie o co chodzi obejrzyjcie sobie stronę z książki i postarajcie się odtworzyć jej układ...
Maszynopis nie powinien nosić ręcznych poprawek, śladów czytania przez poprzednich redaktorów, młodsze rodzeństwo, w wannie czy w kiblu. Powinien być dziewiczo czysty - wydrukowany specjalnie na ta okazję specjalnie dla tego redaktora. Innymi słowy musi być ładny optycznie.
Bardzo złe wrażenie robią błędy ortograficzne i interpunkcyjne. Rękopisy w ogóle nie są czytane.
Co do treści, cóż... z reguły 90% powstających utworów nie nadaje się do niczego. Statystyka jest tu nieubłagana. Na dziesięć tekstów spływających do Fenixa do druku nadawał się jeden Nadawał, ale nie zawsze był publikowany! Standardową praktyką stosowaną np. w redakcji "Fantastyki" jest układanie tekstów na stosik. Te które spełniają kryteria drukowalności gromadzone są w piramidkę. Najlepsze trafiają na górę. Średnie wtyka się w środek. Najgorsze - ale jeszcze nadające się do druku podkłada się pod spód. Przy kompletowaniu zawartości numerów zawsze bierze się teksty od góry - najlepsze. Długa posucha sprawia że warstwa najlepszych kończy się odsłaniając warstwę gorszych. Te najsłabsze z dna stosu nie mają w zasadzie większych szans na druk. Te które nie zakwalifikowały się na stosik trafiają do kosza i wracają do czytelnika wyłącznie w postaci papieru toaletowego.
Standardową praktyką redakcji jest nawiązywanie kontaktu jedynie z autorami których teksty zakwalifikowano do publikacji. Jeśli redakcja nie udzieli odpowiedzi w ciągu miesiąca można zadzwonić i się dopytać. Redakcja odrzuconych tekstów nie odsyła, nie opatruje komentarzami, nie podaje decyzji dlaczego zostały odrzucone, ani co można by poprawić... Polityka to moim zdaniem bzdurna - gdyż czasem trafiały się nam w poczcie teksty które miały niezły pomysł, tylko napisane były nieco nieporadnie. Wyeliminowanie błędów było możliwe, jednak redaktorzy woleli pracować nad tekstami od razu dobrymi. Cóż, nie ja tam byłem naczelnym, moje rady ignorowano.
Jakie pierdoły trafiają w ręce redaktorów? W czasie mojego kilkumiesięcznego urzędowania trafiło mi się kilka takich kwiatków że głowa mała. Na przykład: opowiadanko bodaj pod tytułem "Przygody fajnego faceta w fajnym kraju". Tekst zaczynał się od brzydkiego wyrazu na "k". Mimo iż jest to wyraz rodzaju żeńskiego stanowił imię głównego bohatera(!). A więc tenże k*** budzi się na kacu w zdemolowanym pokoju, a potem idzie przez miasto demolując nie wiadomo po co napotkane sprzęty a na zakończenie wycieczki wymiotuje do kiosku. Inspirujące, prawda? Ciekawe swoją drogą po co to przesłano akurat do Fenixa bo w tekście nie było ani grama fantastyki.
Inny kwiatek poraził mnie głębią niewiedzy historycznej. Oto dwaj "partyzanci" w stylu iście filmowym skaczą z gałęzi na przejeżdżających pod drzewem Krzyżaków i rozszczepiają ich zręcznie... krzemiennymi siekierami(!!!). No cóż wprawdzie na studiach uczyłem się ze epoka brązu zaczyna się na naszych ok. 1800 roku p.n.e. ale widać trafiła się jakaś zapóźniona o 3600 lat osada...
Następny wstrząsający utwór zaczynał się sceną od której opadła mi szczęka. Król Popiel wypija szklankę wódki i przykłada rozpalone czoło do szyby w oknie... Co mi się tu nie spodobało? Po pierwsze wódka - dotrzeć mogła na nasze ziemie wraz z zakonnikami najwcześniej w XI wieku. Po drugie szklanka - najstarsza - "szklanka nyska św. Jadwigi" została przywieziona przez jej ojca z wyprawy krzyżowej i była tak wspaniałym przedmiotem, że ofiarowana w XIII wieku klasztorowi w Nysie została a miejsca, po dodaniu srebrnej oprawy, przerobiona na kielich mszalny... (a wygląda jak szklanka po nuteli mniej więcej). Trzecim detalem nie pasującym do epoki była szyba w oknie. Wenecjanie jako pierwsi zaczęli robić szkło taflowe. Było to w XV wieku. Do nas dotarło dwa stulecia później...
Tego typu błędy powodują oczywiście natychmiastową dyskwalifikację tekstu. A zatem drodzy czytelnicy przed podjęciem decyzji wysyłać czy nie wysyłać - warto się chwilę zastanowić a może i pewne szczegóły sprawdzić w uczonych księgach...


przejdź do
następnej części



_____

Cykl "Piszemy bestsellera" ukazywał się w Magazynie Literackim "Fahrenheit"
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
valdens · dnia 14.08.2008 14:00 · Czytań: 25938 · Średnia ocena: 3,94 · Komentarzy: 24
Komentarze
Joachim dnia 14.08.2008 14:45 Ocena: Dobre
fajny tekst :) miło się czytało, a wskazówki - mimo, że wydają się być elementarne to jednak zawsze przydaje się usystematyzowanie tego "co się wie, ale nie potrafi sformułować w jasną myśl" :)

tylko tytuł - gdy go zobaczył to momentalnie się przeraziłem i od razu przypomniał mi się taki tekst, który jest niby satyryczny, ale jednak coś w nim jest ;) http://www.cytadela.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=339
Usunięty dnia 14.08.2008 16:43 Ocena: Dobre
Nie żebym się czepiał, ale brakuje "kilku" przecinków i to coś:
Cytat:
Powinien być dziewiczo czysty - wydrukowany specjalnie na ta okazję specjalnie dla tego redaktora.

"tę okazję", mówić sobie można "tą okazję", ale pisać - póki co - poprawnie można tylko "tę okazję".
Być może, jak już valdens wcześniej pisał - A.P. przywykł do "luksusu" korekty, ale to nie tłumaczy prostych błędów :/
Pomijając to, tekst całkiem ciekawy i może się "kiedyś" "komuś" przydać.
Usunięty dnia 14.08.2008 20:28 Ocena: Słabe
Oczywiście że "tę" - mea culpa...
Usunięty dnia 14.08.2008 20:29 Ocena: Słabe
tytuł oczywiście miał być z jajem - ale to chyba nie ulega wątpliwości?:rol:
valdens dnia 15.08.2008 12:29
No pięknie! Zaraz się dowiem, że Wędrowycz też był z jajem ;)
Arkady dnia 21.08.2008 03:54 Ocena: Bardzo dobre
Ano może się przydać... Podoba mi się ta recepta .... tylko żebym miał jeszcze tyle cierpliwości, aby napisać...B)
milla dnia 26.08.2008 16:40 Ocena: Bardzo dobre
Cenne wskazówki. Powala tupet młodych "twórców" z tymi honorariami:O
Sawassas dnia 11.09.2008 21:29 Ocena: Świetne!
Ciekawe, bardzo ciekawe. Nawet sobie wyobrażałem redaktora naczelnego. Siedzi sobie w fotelku, ma garnitur. Kobitka przynosi mu papierek. On czyta, robi "hmm", robi z niego kulkę, celuje do kosza, rzuca i... nie trafił :O Póki co nic nie umiem dokończyc bo mi pomysłów brakuje, a jak coś napisze to w internecie niekomercyjnie. NIech się ludzie cieszą za darmo :smilewinkgrin:
Usunięty dnia 16.09.2008 14:34 Ocena: Bardzo dobre
Tutaj całość (tzn. części od I do VI) w PDF'ie:
http://odsiebie.com/pokaz/540717---db18.html
wlasnietam dnia 07.01.2009 23:06 Ocena: Świetne!
łoł. przydatne.
ja bym dzwonił już dwa dni po oddaniu pracy.
Niecierpliwość w postaci drugiego imienia nie jest niczym fajnym.
stary krab dnia 13.01.2009 11:06 Ocena: Bardzo dobre
Byle po latach jakiś aliteracki krytyk nie dociekał, czy Wędrowycz nie był przypadniem kresowym gejem.;)
Silvus dnia 13.01.2009 16:29 Ocena: Świetne!
A mnie razi - ale, żeby nie było, tekst mi się bardzo podoba - brak w wielu miejscach przecinków, szczególnie przed formami słowa "który". Czy tak jest poprawnie, lub ma tak być?
Usunięty dnia 25.01.2009 10:53 Ocena: Świetne!
Zabawny tekst, uśmiałam się. :p Dzięki za przydatne porady. :D
tentyp dnia 27.02.2009 14:33 Ocena: Świetne!
ja bym to ujął inaczej jeszcze:

"To nie talent, a afera produkuje bestsellera" :D
Rackham dnia 21.04.2009 22:54 Ocena: Świetne!
Świetny tekst - bardzo pomocny :)
moohozol dnia 02.06.2009 05:36 Ocena: Słabe
Nisko się kłaniam za informacje dotyczące technicznej strony przebiegu procesu wydawniczego, ale reszta … brak słów. Bezczelny, nadęty bufon, który myśli, iż połknął wszystkie rozumy. Współczuję współpracownikom.
Tomasz Lippoman dnia 23.07.2009 23:00 Ocena: Dobre
Bestsellerów się nie pisze, bestsellery się robi, powiedział mi pewien księgarz i jest w tym sporo słuszności.
Aramin dnia 02.11.2009 20:50 Ocena: Bardzo dobre
W zasadzie nie znalazłem tu prawdy objawionej, choć muszę przyznać, że niektóre rady są cenne a sam artykuł jest przejrzysty, czyta się go lekko i co najważniejsze może być pomocny dla gorącokrwistych za co wielki plus.
Usunięty dnia 12.12.2009 15:53 Ocena: Świetne!
Opowiadania, jakie niektóre piszą to chyba parodia ;)
niks dnia 07.01.2010 18:58 Ocena: Świetne!
Nie wyobrażam sobie jak można napisać na kopercie numer konta i wysokość honorarium... Niektórzy to mają pomysły...
Ciekawy tekst, warto przeczytać.
Usunięty dnia 15.02.2010 21:01 Ocena: Świetne!
Chcą być fajni ;)
inaus dnia 29.04.2017 21:18
Czytałam kiedyś książkę (a właściwie próbowałam czytać), w której narrator opisywał pewną historię ze szczegółowym opisem tego co robi. Dosłownie, łącznie z wizytą w toalecie. Brakowało tylko opisu nuty zapachowej jego kupy. Przeczytałam może 20 stron i więcej się nie dało. Nie wiem co za debil to dopuścił do druku.
allaska dnia 29.04.2017 21:33
Inaus może czytałeś/aś Knausgarda:"moja walka" - on ukazuje intymne sprawy swoje i najbliższych. Tekst Pana Pilipiuka czytałam tutaj kilka lat temu i na pewno jeszcze wrócę dzięki za przypomnienie :) i na pewno nie zapomnę:
"Wszyscy piszący to wariaci" - A. Pilipiuk
inaus dnia 29.04.2017 21:35
Nie, nie miałam okazji, ale założę się, że jest lepsza od tego badziewia, na które trafiłam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty