Perwersje w łonie Okupowanej - Woland
Publicystyka » Eseje » Perwersje w łonie Okupowanej
A A A

Trochę to dziwna sytuacja – Gombrowicz siedział w Argentynie (ale niekoniecznie wygodnie), kiedy jego ojczyzna się rozsypywała. Nie mam mu tego za złe, absolutnie, przejrzyste są powody, dla których nie powrócił do kraju. Poza ideologicznymi – zdrowotne, Gombrowicz miał kategorię zwalniającą z obowiązku wojskowego. Wspomniana w pierwszym zdaniu „dziwność” polega między innymi na tym, że w roku 1958 Gombrowicz stworzył Pornografię, powieść wyjątkowo trudną w interpretacji. Co gorsza, umieścił akcję w realiach okupowanej Polski, przyprawiając całość perwersyjnym wątkiem erotycznym, narażając się tym samym na lincz „kulturalnych ciotek”.

 Trudno streszczać fabułę tej książki, ponieważ – idąc za głosami Jarzębskiego, Głowińskiego i swoim – przedstawiony ciąg wydarzeń, jeśli tylko powierzchownie wymieniać fakty, może nie mieć logicznego sensu. Dlatego ograniczę się do maksymalnego, nieco prymitywnego, uproszczenia. Dwóch lekko podstarzałych panów, Witold i Fryderyk, przyjeżdża na wieś, do dworu Hipolita i Marii, celem odpoczynku od miejskiego niepokoju wojennego. Wspomniane małżeństwo ma córkę, Henię, zaręczoną z Wacławem, synem Amelii, sąsiadki Hipolita i Marii. Przyjacielem ukochanej córeczki jest Karol, ktoś w rodzaju sługi i pomocnika Hipolita. Celem Witolda i Fryderyka stanie się erotyczno-perwersyjne zbratanie Heni i Karola. Wszystko to razem brzmi jak streszczenie wyjątkowo miernej ramoty, powieści w stylu Grocholi lat trzydziestych XX wieku. I przeciętny czytelnik odłożyłby pewnie półkę na książkę, w poczuciu głębokiego niesmaku. Czemu Gombrowicz zdecydował się na taki kostium? Warto sięgnąć głębiej:

Coraz częściej się skłaniam do przedstawiania tematów, które wydają mi się najbardziej skomplikowane, w postaci prostej, wręcz naiwnej. >>Pornografia<< napisana jest jakby w sposobie polskiej >>powieści prowincjonalnej<>ostatniego krzyku<< (bólu, oczywiście, nie mody).[1]

„Drabiniaste wozy” przewiozły idee PornografiiOpętanychFerdydurkePamiętnika z okresu dojrzewania (w którym to, wedle Jarzębskiego, młody autor sparodiował Conrada, Dostojewskiego, Żeromskiego…). Chyba każde dzieło Gombrowicza (może poza Dziennikiem) jechało na starych formułach, nawet tak awangardowa Ferdydurke. Dlaczego? Gombrowicz wiedział, że nie potrzebuje na siłę szokować i być nowatorskim za wszelką cenę, a zużyte i wyeksploatowane formy są najlepszym sposobem na złapanie czytelniczej ciekawości, zawiązanie supła z dzieła i czytelnika.

Dobrze więc – Witold i Fryderyk przyjeżdżają na wieś. Czy tylko celem odpoczynku? Do jednego z kluczowych momentów, do sceny w kościele – owszem. Podczas mszy panowie zauważają Henię i Karola i wpadają na pomysł połączenie tej dwójki. Znów pytanie, po co? Prawdopodobnie ma być to reanimacją świata starych zasad, brutalnie zdeptanych przez wojenne buciory, lub próbą wykreowania rzeczywistości nowej, świeżej; rekonstrukcja (bądź kreacja) ma dokonać się poprzez „sparzenie” młodych. Ta interpretacja mogłaby nie mieć żadnego sensu, ale od początku powieści podkreślana jest papierowość i fasadowość świata, jakby wystarczył jeden ruch do zburzenia dekoracji. Wszędobylska i wyglądająca zza niemal każdego drzewa ciemność (nie fizyczna) potęguje wrażenie. Czuć obecność innego świata, innej planety. Wzmiankowana msza jest ostatecznym bankructwem starych wartości i natychmiastowo podjętą próbą reanimacji-kreacji.

Rozpoczyna się gra, zręcznie prowadzona przez Fryderyka, który jest kimś w rodzaju scenarzysty i reżysera zdarzeń pozornie niewinnych – a to Henia nogawkę Karolowi podwinie, a to wspólnie rozgniotą robaka (erotyka i przemoc, miłość i śmierć, Eros i Tanatos), a to ustawią się w dziwną figurę na oczach Wacława. W końcu ich celem stanie się wspólne zamordowanie Siemiana, partyzanckiego przywódcę, który przybył do dworu Hipolita i Marii z zamiarem dezercji. Utracił wiarę w sens walki z niemieckim okupantem, co jest dosyć istotne – to kolejne podkreślenie upadku starego świata.

Łatwo szafować pojęciem „upadku starego świata”, szczególnie łatwo je dostrzec tam, gdzie w rzeczywistości nie zaistniało. Tutaj jednak, jestem o tym przekonany, Gombrowicz szczególnie podkreśla swego rodzaju kres. Kres patriotyzmu, moralności, religii, przesycenie świata śmiercią i niezrozumieniem, fasadowość, niemożność ostatecznego poznania. Tu szczególnie istotna jest postać Fryderyka, który siebie samego określa mianem Chrystusa, rozpiętego na 16-letnim krzyżu. A więc Fryderyk-reżyser, mesjasz nowego świata – u jego stóp ma dokonać się odrodzenie, zmartwychwstanie przez kopulację, seksualne zbliżenie młodości na oczach starego ramola. Imię Fryderyka jest istotne – wciąż narzuca się Nietzsche z jego kresem wszelkich wartości i chęcią przewartościowania.

Jaki będzie skutek tej gry – zdradzać nie chcę, jednak końcówka jest całkowicie zaskakująca, czytelnik zadaje sobie pytanie „dlaczego?”. Oczywiście, interpretacja dotycząca kreacji-reanimacji jest jedną z wielu, można tu dostrzec całe bestiarium Gombrowicza: konflikt i relacje pomiędzy młodymi a starymi, obecność form i konwenansów w egzystencji jednostki, niewinną i nieświadomą perwersję osoby młodej, zwyczajny pociąg seksualny. Powieść to niełatwa, chociażby poprzez użycie pozornie nieistotnych elementów i symboli, które lubią powracać później jako rozstrzygające. Czytać więc, czy nie czytać? Czytać na pewno, rozsmakowywać się w prozie Gombrowicza, w meandrach ludzkiego wnętrza, w zawijasach pióra Gombrowicza. Autor trudny, wymagający niemałej uwagi, ale ukończenie tej (i każdej jego) książki przynosi niesamowitą satysfakcję. I napomina, że tak naprawdę świata nie rozumiemy, i chyba nigdy do końca nie zrozumiemy.

Przy pisaniu niniejszego szkicu korzystałem z trzeciego krajowego wydania "Pornografii" , z krótkich uwag interpretacyjnych Jerzego Jarzębskiego, pomieszczonych w niniejszym wydaniu, a także z "Komentarzy do Pornografii", napisanych przez Michała Głowińskiego.

Tekst publikowałem wcześniej na swoim blogu.


[1] Jeleński Konstanty, Pożytek z niepowodzenia, w: Gombrowicz Witold, Opętani, Warszawa 1990, s. 6.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Woland · dnia 17.02.2013 11:36 · Czytań: 913 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty