Demony zabiły mojego brata.
Jego ciało, pustą skorupę, którą niegdyś wypełniał, znaleziono, gdy słońce uczyniło świat złotym. Przybyłem na miejsce jego śmierci, podążając za wołaniem reszty mych braci i sióstr. Gdy go ujrzałem, spuściłem głowę na znak szacunku i żałoby. A potem wspólnie zaśpiewaliśmy na jego cześć.
Jego trup wydawał się tak mały i kruchy, jakby w każdej chwili mógł ponieść go wiatr, jakby mógł wraz z nim zwiedzić wszystkie nasze ziemie. Umarł szybko od ichniego jadu. Po śmierci jego ciało zostało zbezczeszczone. Nikogo to nie dziwiło. Ogarnął nas ciemny smutek.
Spojrzeliśmy po sobie i każde udało się w swoją stronę.
Spotkamy się znów.
Wkrótce.
***
Byłem przy Płynącej Wodzie, gdy usłyszałem donośny huk, jakny drzewo wyrwało się z korzeni i uderzyło o swoją matkę, ziemię. Pobiegłem w tamtą stronę, choć wiedziałem, że jest już za późno. Kolejny z moich braci spoczywał na piasku, skąpany w swej krwi. Demony właśnie go bezcześciły. Zakrzyknęły donośnie na mój widok.
Kilka ciemnych, jeden jasny. Wszystkie pozbawione duszy, z dziką żądzą w oczach. Wszystkie z twarzami wykrzywionymi pełnym okrucieństwa uśmiechem. Zakochane w swej chciwości, pełne przeświadczenia o wielkości swej rasy.
Przyszły zniszczyć i nas. Tak jak robiły to od wieków, od czasów najstarszych przodków, których kości rozpadły się już w proch na wspólnej mogile. Przyszły odebrać nam wszystko.
Musiałem uciekać.
Ich szybujący jad drasnął moją skórę, przeraził mnie widok mej własnej krwi. Wiedziałem, że nie umrę. Bałem się jednak, że wytropią mnie po zapachu cierpienia, które tak kochały.
Nie wiedziałem, dokąd biegnę. Całe powietrze nimi śmierdziało. Myślałem, że zgubię ich pośród nielicznych drzew mojego domu.
Tak też się stało. Dopadła ich desperacja. Były naprawdę zrozpaczone, że nie zbezcześciły moich zwłok. Nikt nie mógł pojąć ich okrucieństwa. Ich wierzchowiec warknął, ich odór się oddalił. Byłem bezpieczny.
Choć zagubiłem się wśród drzew, zdołałem ponownie znaleźć mojego martwego brata.
Zawsze znajduję.
***
Przybyły, gdy płakaliśmy nad jego ciałem. Musiały usłyszeć nasz śpiew.
Pojawiły się znikąd, szybciej od błyskawicy, na swych warczących wierzchowcach. Rozległy się głośne krzyki ich broni, wszędzie wokół szybował ich jad. Przerwaliśmy śpiew, zaczęliśmy uciekać. Każde w swoją stronę.
Nie mogliśmy dać im się zbezcześcić.
Piasek wypełnił powietrze, gdy upadła jedna spośród mych sióstr, śmiertelnie raniona. Widziałem, jak czerwona wstążka jej krwi tańczy na wietrze, nim opadnie na ziemię, by w nią wsiąkniąć, by zmieszać się z łzami Afryki.
Łzami nad tym, co zrobiły z nią demony. Co zrobiły z naszą ojczyzną. Łzami nad czasami, które nastały i strachem przed tymi, które dopiero nadejdą.
Jeden spośród moich braci przewrócił ich wierzchowca. Był w nim jeden z najedźców. Wtedy ujrzałem coś, w co moje oczy nie chciały uwierzyć. Coś, co dało mi nadzieję.
Z demonów też ulatywała czerwień. One również miały krew.
Na moją drogę wstąpił jeden. Miał broń, ranił kwasem moje ucho. Moj dusza nie wytrzymała, strach zwyciężył. Uniosłem się na dwóch nogach i upadłem na niego. Czułem, jak jego głowa pęka pod moimi stopami. Czułem jego krew.
Czułem, jak ucieka z niego życie.
Wtedy pojąłem. One umierają. Tak samo jak my. Ale my byliśmy więksi, silniejsi. One miały broń, ale my mieliśmy serca. Mogliśmy z nimi walczyć.
Mogliśmy ich zabić.
Mogliśmy...
Nie.
Nie staniemy się tacy jak oni. Nie pozwolimy, by i nasze dusze pochłonęła czerń.
W akcie naiwności i głupoty postanowiłem im przebaczyć. Widziałem, że moi bracia i moje siostry mieli podobne zdanie. Poddali się. Byli gotowi na śmierć.
Upadłem.
Spojrzałem na wykrzywioną twarz demona, który się do mnie zbliżał. Nie widziałem w niej litości. Widziałem pustą żądzę, chciwość i okrucieństwo. Poczułem, że jest mi go żal. Że to on jest ofiarą, nie ja. Ofiarą własnego gatunku.
Usłyszałem huk, jaki wydaje z siebie tylko ich broń. Widziałem szybujący jad.
Ostatnią rzeczą jaką ujrzałem, był demon odrywający ciosy mego brata.
Wiedziałem, że mnie również tak zbezczeszczą.
14.03.2012
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt