Pierwsza strofa - widzę żonę "dłubiącą" od 30 minut przy krawacie męża (ciągle jej coś nie psuje, to jest krzywo, to kolor nie taki). Mąż ma dosyć, jest tym wykończony, zostaje "wyrzucony" za drzwi celem kupienia czegoś "lepszego".
Druga strofa - lekko poddenerwowany mąż jedzie na zakupy. Na drodze pewnie natrafi na kilku debili drogowych, ale mimo wszystkich przeciwności chce mieć to już za sobą.
Tak to w telegraficznym skrócie widzę. Jeśli chodzi o treść, to jestem na tak. Co do formy, to mam parę uwag:
- interpunkcja jest niekonsekwentna,
- 3 wers w 2 strofie zaczyna się od "i" i jakoś mi to tam nie pasuje.
"Trumna z napędem spalinowym" - ten fragmencik dla mnie rewelacyjny