Umieranko - mattmeister
Proza » Inne » Umieranko
A A A
Od autora: Proza życia oczyma M..

Zmęczone spojrzenia, podświetlone bladą łuną ekranu, błądzą bezsensownie to tu, to tam, nieświadome nawet istnienia pikseli, które obserwują. Przyglądam się temu wszystkiemu i, mimowolnie, na twarzy mojej wykwita uśmiech. W porę jednak reflektuję się. Tu się pracuje, tu się nie śmieje! Mając w pamięci uwagę współpracownika, szybko zerkam w jego stronę. Tak jak się spodziewałem. Bacznie obserwuje mnie swoim badawczym wzrokiem, po czym krytycznie wzdycha (słyszę przecież, że krytycznie!) i zatapia spojrzenie w swoich cyferkach. Z poczuciem winy próbuję zorganizować sobie pracę. Organizacja przebiega nader udanie. Przed sobą oto mam do dyspozycji: laptop, czyli komputer leżący (stojący?) na blacie biurka, telefon, tj. urządzenie do komunikacji dalekosiężnej (stacjonarny de facto, a zatem w jednym miejscu pozostający) i to by było na tyle. Jeszcze mam wprawdzie papierową podkładkę, którą podskubuję regularnie, jednak ta nic nie wnosi do mojej organizacji. Tylko ją skubię, bezproduktywnie. W laptopie sprawdzam numer telefonu kogoś innego, gdzieś daleko i tylko pierwsze dwie cyfry numeru sugerują mi nieznacznie, że ktoś ten mieszka w Poznaniu lub okolicach.

Po zapoznaniu się z numerem kogoś, gdzieś z Poznania, wstukuję tenże w tarczę swojego telefonu. 'Dzień dobry, z tej strony XYZ...'. Ochoczo wyrywam się ze swoim 'dzień dobry' i już dalej chcę, już pełen naiwnego optymizmu i nie mniej naiwnej nadziei, kontynuować swoje solilokwium, kiedy to słuchawka dokańcza głosem kogoś z Poznania: '...nie mogę teraz odebrać, proszę zostawić wiadomość po sygnale'. Zmełłem w ustach przekleństwo, zacisnąłem zęby aż zazgrzytało i odłożyłem akcesorium na widełki. Przerwa.

Wstałem, przeciągnąłem zastałe mięśnie, w myślach obierając trasę, którą będę się poruszał do drzwi. Taka mała fanaberia, bo od drzwi faktycznie dzielą mnie trzy kroki. Zdecydowałem jednak przejść koło towarzyszek niedoli, czyli ambitnych absolwentek starych i znamienitych uczelni z tradycjami, które to absolwentki gotowe są chwycić ster i pokierować statkiem swojego życia tam, gdzie im się życzy. Mówiąc bardziej praktycznie: wysokie ambicje przekładają się tutaj na niskie zarobki, do czego każdy wstydzi się przyznać, zatem formuła 'od czegoś trzeba zacząć' i 'ta praca pozwala mi zarobić tyle, ile potrzebuję' są w częstym użytku. Mijając jedną z nich zauważam na ekranie monitora niebieski pasek znanego portalu społecznościowego, z którym to szydzimy sobie z siebie wzajemnie w wolnych chwilach. O, widzę, że nie tylko ja... Mój szept przerwało głośne fuknięcie, zamaszysty ruch głową (aż się jej na szybko zrobiony koczek zatrząsł niebezpiecznie) i komentarz: się tak skradasz jak złodziej... Musiałam tylko coś sprawdzić... do pracy. I chociaż cała sytuacja, od fuknięcia po wyjaśnienie, niewyraźnie zresztą i w pośpiechu rzucone, trwała zaledwie sekundę, okienko portalu znikło, a jego miejsce zajęły tabelki pełne niewiele mówiących cyferek. Siedząca naprzeciwko niej koleżanka zaśmiała się krótko i obrzuciła nas rozbawionym wzrokiem. Widocznie sama również coś sprawdzała... do pracy. Odszedłem, odprowadzany nieprzychlnym wzrokiem pani z koczkiem.

Droga do łazienki to taka mała chwila beztroski i rozluźnienia, prawie jak dawno już zapomniane wakacje. Skwapliwie korzystam z niej, mając za słońce nieprzyjemnie świecącą jarzeniówkę, szum maszyny z napojami za jakieś ciepłe morze, a piskliwe śmiechy pań z pokoju obok za wiszące nad tym morzem mewy. Kroczę powoli, rozpłwając się i stapiając z tą tak nierealną i jednocześnie pociągającą wizją. Te kilka metrów mija mi dużo szybciej niż mógłbym sobie tego życzyć.

W łazience obmywam sobie twarz wodą, a następnie bezmyślnie trzymam ręcę pod ciepłym strumieniem. Obracam je, zaciskam i rozwieram pięści, jakby zadziwiony, że w ogóle mam dłonie. Nagle uświadamiam sobie, że całkiem dobrze, że je mam... Dmuchawa susząca (jak to się właściwie nazywa?) dopełnia bukolicznego obrazu urojonego w drodze tutaj, dodając do niego delikatny wietrzyk. Ciężko mi wracać. Mijając lustro uśmiecham się do siebie. Tak. To może być jedyny uśmiech dodający otuchy, jaki ujrzę tego dnia. Jarzeniówka, maszyna, nieustające śmiechy - teraz doprawione odrobiną niepokoju i żalu.

Siadam. Podczas mojej obecności nic nie uległo zmianie (portal na ekranie koleżanki wrócił, co pominąłem dyskretnym milczeniem). Ledwo położyłem ręcę na biurku. Dzwoń, M., dzwoń!

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
mattmeister · dnia 26.03.2013 08:38 · Czytań: 921 · Średnia ocena: 4,33 · Komentarzy: 7
Komentarze
puma81 dnia 26.03.2013 09:25 Ocena: Świetne!
Przypadł mi do gustu Twój tekst. Bardzo plastycznie opisałeś próbę przetrwania w pracy, która nie dając żadnej satysfakcji, umożliwia jedynie przetrwanie w świecie (będziesz miał co jeść i w co się ubrać, chociaż nie zawsze...). Chyba niewiele osób nie doświadczyło poczucia, że znalazły się w miejscu, do którego zupełnie nie pasują i zwyczajnie się w nim męczą, gdzie każda sekunda to co najmniej minuta, dlatego myślę, że tekst trafi do wielu.
Pozdrawiam serdecznie:)
zajacanka dnia 26.03.2013 12:24 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
na twa­rzy mojej wy­kwi­ta uśmiech.

a nie lepiej: na twarzy wykwita mi uśmiech?
Cytat:
Bacz­nie ob­ser­wu­je mnie swoim ba­daw­czym wzro­kiem,

swoim do kosza
Cytat:
Z po­czu­ciem winy próbuję zor­ga­ni­zo­wać sobie pracę. Or­ga­ni­za­cja prze­bie­ga nader uda­nie.

za blisko
Cytat:
rozpłwając się

rozpływając
Cytat:
W łazien­ce ob­my­wam sobie twarz wodą,

sobie do kosza
Cytat:
ręcę pod ciepłym stru­mie­niem.

ręce

Bardzo lubię Twoją narrację, M. Prosto, swobodnie, z lekką nutka zadumy i doskonałymi obserwacjami świata i ludzi. Drobiazgi do poprawy.

Pozdrawiam.
wienczyslaw dnia 26.03.2013 20:17 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
z którym to szy­dzi­my sobie z si­e­bie wza­je­m­nie w wo­l­ny­ch chwi­la­ch. O, widzę, że nie tylko ja..
chyba powinno być "z którego"
Cytat:
rozpłwając


literki brak
Cytat:
Dmu­cha­wa susząca (jak to się właściwie na­zy­wa?)

to się nazywa "suszarka do rąk" :)

dobrze się czyta. obserwacje ponadczasowe. a właściwie ponadbiurowe. wszędzie jest tak samo.
zajacanka dnia 26.03.2013 22:51 Ocena: Bardzo dobre
wienczyslaw napisał:
Cytat:z którym to szy­dzi­my sobie z si­e­bie wza­je­m­nie w wo­l­ny­ch chwi­la­ch. O, widzę, że nie tylko ja..chyba powinno być "z którego"

też rzucilo mi się w oczy, ale znalazłam podwójne dno;) tak jest ok.
szmella dnia 27.03.2013 21:02
Cytat:
na twa­rzy mojej wy­kwi­ta uśmiech
- na mojej twarzy
Lekkie nagromadzenie zaimków, ale nie jest źle. ;)
Podobało mi się, motyw pracy i znużenia. Nudy i lekkiego rozleniwienia.
Chyba każdy tak czasami ma. i chyba nie tylko czasami ;)
Ładnie napisane, nie mam nic do zarzucenia.
Pozdrawiam ;)
ezop dnia 28.03.2013 18:05
Ehhh...skądś do znam :/ na szczęście ten czas już minął, ale kto wie, czy niebawem nie powróci. Niestety.
Cytat:
Przyglądam się temu wszy­st­ki­e­mu i, mi­mo­wo­l­nie, na twa­rzy mojej wy­kwi­ta uśmiech

Przyglądam się temu wszystkiemu i mimowolnie na mojej twarzy pojawia się uśmiech.
Raczej tak bym to zapisał. Ale tekst trafiony - podoba mi się:) Pozdrawiam.
Quentin dnia 31.03.2013 13:00
Samo życie. Niestety smutne życie i bardzo niepewne.
Któż z nas nie boryka się z takimi myślami. No, chyba tylko bezrobotni, ale my borykamy się z innymi.
Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty