Hej Coca!
Zadałaś mi zabawę i zmusiłaś do skupienia się, a rzadko się zdarza, że muszę ;]
Jeszcze nie do końca wiem dokąd doprowadzi mnie to, co piszę teraz, ale na pewno zapytam teraz o przedostatni wers. Szczerze powiedziawszy utknąłem tutaj.
Cytat:
z windą, nowe, drżące szyb.
Tak zostało opublikowane.
OK.
Ale, czy jakimś nieszczęśliwym zrządzeniem została zamieniona liczba mnoga ostatniego wyrazu?
Pozwoliłem sobie jak dotąd czytać na różne sposoby wgryzając się w (i tutaj wybacz) pokręcony umysł twórczy (w tym przypadku), a dodatkowo osadzony w konwencji haiku. Uff... Chyba nie mam jeszcze odwagi "głośno" napisać, co mnie prześwidrowało w tym, z pozoru hermetycznym utworze. Jeśli znajdziesz chwilę, by odnieść się do pytania o zapis przedostatniej cząstki, z pewnością zechcę tutaj powrócić...
edyt.
Rozumiem i cieszy. Starym zwyczajem puszczam do druku, wieszam na ścianę i pobędę z "paryską enigmą" sam na sam. Później, żeby nie śmiecić wrócę (pod warunkiem, że rzeczywiście "ugryzę" to, co stworzyłaś).
Pozdrawiam Alex Sinner.