Tajemnica - Magicu
A A A
Od autora: opowiadanie pojedynkowe :)

W pokoju panował wieczorny chłód. Emilia naciągnęła na ramiona gruby pled, po czym wtuliła się głębiej w oparcie fotela. Będzie musiała poprosić kogoś z domowników o rozpalenie ognia w kominku, inaczej kolejną noc nie zmruży oka. Wciąż miała nadzieję, że poruszające się żwawo płomienie rozgonią przepełniający ją ziąb. W głębi serca jednak wiedziała, że prawdziwe koszmary nigdy nie znikną. Towarzyszyły jej już od ponad pół wieku i im bliżej była śmierci, tym gwałtowniej próbowały nad nią zapanować. Obrazy z dawnych lat zalały umysł, spędzając inne myśli w najodleglejszy kąt. Nie miała szans, by od nich uciec.
Gdyby tylko tamtego dna wyraziła na głos nękające ją przeczucia!
Nie zrobiła tego, gdyż nie chciała zniszczyć marzeń Michała. Tak długo czekał na ich spełnienie. Przez rok pracował na dwie zmiany, skrupulatnie odkładając zarobione w ten sposób pieniądze, aż w końcu był w stanie umożliwić im odbycie podróży życia.
W czasach ich młodości wielu rówieśników nie miało nawet pojęcia o istnieniu wyspy Cejlon, nie mówiąc już o planowaniu spędzenia tam wakacji. A Michał całym sercem pragnął przekroczyć próg Świątyni Koneschwaram i na własne oczy ujrzeć legendarne drzewo Banyan.
Emilia doskonale pamiętała dzień, w którym wyruszyli z hotelu na plaży; podniecenie, jakie opanowało Michała, wyraz szczęścia na jego twarzy oraz swój irracjonalny strach, który powiększał się z każdym krokiem.
Po kilku godzinach nużącego marszu dotarli na miejsce, lecz zamiast udać się najpierw na spotkanie z hinduskimi mnichami, zboczyli ze ścieżki i skierowali się w stronę tajemniczego lasu. Szli gęsiego, przedzierając się przez egzotyczne chaszcze. Nie zwracała uwagi na drogę, koncentrując się jedynie na tym, by nie nadepnąć na jakiegoś schowanego w zaroślach węża. W pewnym momencie Michał zatrzymał się bez uprzedzenia, a ona wpadła mu na plecy i usłyszała, jak ten ze świstem wciąga powietrze. Wyjrzała mu przez ramię. Przed nimi, na niewielkiej polanie stało drzewo, a jego ogromne, dziwnie powykrzywiane konary oblepione były czarną, poruszającą się masą. Na ten widok w gardła Emilii wydarł się piskliwy krzyk, a tysiące wielkich, jak psy nietoperzy w ułamku sekundy wzbiły się w powietrze i poszybowały w ich stronę. Ból zadany milionem ostrych ząbków był tak potworny, że Emilia po chwili straciła przytomność. Ocknęła się w świątyni. Przeżyła, jednak dla Michała pomoc przyszła zbyt późno. A wszystko z jej winy.
Kobieta zamknęła oczy, a po jej pomarszczonych policzkach potoczyły się łzy.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Magicu · dnia 20.04.2013 09:40 · Czytań: 907 · Średnia ocena: 3,8 · Komentarzy: 13
Komentarze
szmella dnia 20.04.2013 13:13 Ocena: Bardzo dobre
Nie rozumiem dlaczego to z jej winy. Przecież ona nie miała na to większego wpływu. ;)
Podobało mi się, ponieważ zakończenie było ciekawe - co prawda nieszczęśliwe, ale poruszające. Ładna miniatura w dobrym stylu i z pomysłem. ;)
gitesik dnia 20.04.2013 14:42 Ocena: Bardzo dobre
Przeczytałem i dziękuję. Mi też się podobał tekst a szczególnie tajemniczość hinduskich mnichów a to jest intrygujący temat rzeka. Ja dopiero się przymierzam do publikacji prozy jestem parweniuszem. Serdecznie pozdrawiam.
tydrych dnia 20.04.2013 16:46 Ocena: Bardzo dobre
Tamtego "dna", czy "dnia"? Następny tekst z konkursu. Tam mnie też zaciekawił. Dobrze napisane. Trzyma w niepewności do końca i zaskakuje krwiożerczą bestią. :)
Grzegorz Panek dnia 20.04.2013 16:59
Ciekawe. Trochę to przypomina antychrysta von Triera. Myślę, że ma to jeszcze potencjał, można by rozwinąć... Chciałbym dowiedzieć się czegoś więcej o Emilii.

Może w innej miniaturze? ?Taka seria fotograficznych impresji mogłyby być świetna.
Magicu dnia 20.04.2013 19:03
Dziękuję wam bardzo. Nie spodziewałam się takich pozytywnych reakcji, w końcu pojedynek przegrałam. ;)
Pozdrawiam wszystkich.
Quentin dnia 20.04.2013 19:34 Ocena: Dobre
Myślę podobnie jak przedmówca Grzegorz. Wygląda to rzeczywiście jak wstęp do czegoś więcej. Dobra pozycja startowa.

Grzegorz Panek napisał:
Trochę to przypomina antychrysta von Triera.

To już wiem, dlaczego nie mogę rozgryźć twoich utworów. Zakładam, że lubisz Triera ;)

Pozdrawiam
aGRAFka dnia 20.04.2013 20:06
Cytat:
w gardła Emi­lii wydarł się pi­skli­wy krzyk


"z" zamiast "w" chyba :)

Jeśli to z winy Emilii się stało, to może ona zaproponowała zboczenie ze ścieżki zamiast spotkanie z mnichami? Moim zdaniem też historia jest jakby wstępem, ale trzyma w napięciu i dobrze się czyta.
Brigante dnia 20.04.2013 20:52
Witam.

Na początku fajnie budujesz atmosferę, napięcie. Czuć, że dalej nie będzie przyjemnie i wesoło. I to jest dobre. Ale nadchodzi fragment o samej wyprawie i ataku nietoperzy i czuję, że w najważniejszym momencie klimatu "grozy", przerażenia już nie ma. Powoduje to zbyt oczywista końcówka, napisana zbyt prosto.

Pozdrawiam.
henrykinho dnia 21.04.2013 09:32
Uwielbiam egzotyczne klimaty, stąd kupuję twoją miniaturę - choć za dużo motywu podróży nie było szans zmieścić w tych paru akapitach, to jednak coś w tym jest.
Jedyna rzecz, do której się przyczepię:
Cytat:
, a po jej po­marsz­czo­nych po­licz­kach po­to­czyły się łzy.

Istnieje tyle możliwości na dobre zakończenie, że ten klasyczny klasyk ;) mógłby się nie pojawiać - ja bym wywalił wszystko po przecinku. Ostatnie zdanie powinno być najlepszym w tekście, bo może zaważyć o opinii czytającego, spina całą historię - taka tam luźna sugestia.

pozdrawiam
przyroda dnia 21.04.2013 12:55
Tajemnica?...hehe...po co te nic nie wnoszące wstępy...końcówka szybka i humorystyczna :|
Usunięty dnia 21.04.2013 17:00
Bardzo mi się tekst podoba, przeczytałam na "jednym wdechu". Jednakże końcówkę bym chyba jakoś doprecyzowała, bo został mi niedosyt.

Pozdrawiam

B)
Wasinka dnia 22.04.2013 13:04
Współczuję biednej Emilii, która musiała przeżyć tyle lat bez ukochanego, ale za to z poczuciem winy... bo gdyby wówczas nie pisnęła/krzyknęła stworki mogłyby ich nawet nie zauważyć... A przynajmniej ja sobie tak tłumaczę jej wyrzuty sumienia.
O końcówce już inni napisali, troszeczkę można by było pokombinować jeszcze.
Czytało się gładko.

Pozdrawiam słonecznie.
mike17 dnia 20.11.2013 15:12 Ocena: Bardzo dobre
Już na starcie rzucił mi się w oczy język, którym się posługujesz: jest to piękna, poprawna polszczyzna, jaką zawsze z przyjemnością czytam.
I w nią ubrałaś historię, która wciągnęła mnie i zassała od samego początku.
Spokojnie płynie narracja, wszystko wygląda na coś, co zakończy się happy endem, a tu masz babo placek!
Podróż życia... raczej śmierci, koszmar, którego Emilia nigdy nie zapomniała, bo kto mógłby wymazać z pamięci coś podobnego?
Cytat:
Ko­bie­ta za­mknę­ła oczy, a po jej po­marsz­czo­nych po­licz­kach po­to­czy­ły się łzy.

tu zmieniłbym "potoczyły się" na "popłynęły" wszak toczą się np. kamienie, a łzy, jak każda inna woda będąca w ruchu, płyną :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty