Olga Tokarczuk - Bieguni - RattyAdalan
Publicystyka » Recenzje » Olga Tokarczuk - Bieguni
A A A
  • Autor książki: Olga Tokarczuk
  • Gatunek książki: Literatura współczesna
  • Tytuł: Bieguni
  • Kategoria: Literatura piękna
  • Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
  • Forma książki: Powieść

Z twórczością Olgi Tokarczuk stykam się po raz drugi. Pierwszą próbą była książka „Prowadź swój pług przez kości umarłych”, która szczerze mówiąc była najgorszą książką, jaką w życiu czytałam. Najważniejszym powodem, mojej niechęci do tej publikacji, nie było samo „wykonanie” a bohaterka,  która niestety, ale pozostawia w czytelniku jedynie niesmak i poszarpane nerwy. Książkę czytałam z przerwami, a sam proces „pochłaniania” był bardzo monotonny i męczący. Jednak postanowiłam nie zrażać się i dać autorce drugą szansę. Ponieważ nie jestem zwolenniczką oceniania warsztatu autora po jednej publikacji. Bo jak można po jednej lekturze oceniać styl, wyciągać wnioski? Z czym porównywać? Ocena po jednej przeczytanej lub niedokończonej książce –  dla mnie to jeden z największych grzechów, jaki popełniają czytelnicy. I który niegdyś i ja popełniałam. Olga Tokarczuk jest laureatką wielu prestiżowych nagród literackich, otrzymała również trzy nominacje do Nagrody Nike. W opinii krytyków jest jedną z największych współczesnych powieściopisarek – z czym osobiście spierałabym się, gdyż pomimo, iż każda książka jej autorstwa stała się bestsellerem, zdania na temat jej twórczości są odmienne.

 Bieguni, to książka dość obszerna; ma ponad czterysta stron. Co dla „moli książkowych” może być uznane za grubość standardową. Pisana  jest w narracji pierwszoosobowej, co również jest charakterystyczne dla przynajmniej 89% publikacji wydawniczych. Bieguni to przede wszystkim zbiór krótkich historii, które autorka zebrała w całość i które urywane w danych momentach, mają swój dalszy ciąg w późniejszych stronach lektury. Znajdują się  również w Biegunach opisy przebiegu  podróży autorki i własnej interpretacji świata, w którym żyjemy. Ja osobiście gubiłam się w tym natłoku myśli, niekiedy dziwnego języka. Trudno było mi przypomnieć sobie i zrozumieć po dłuższej przerwie od lektury co wczęsniej czytałam, ale to akurat jest powodem dość „ciężkiego” stylu pisania autorki. W Książce Olgi Tokarczuk istotną rolę zajmuje psychologizm. Wyjaśniając jego rolę skrótowo i nieco kolokwialnie - podkreślenie, że to gdzie mieszkamy, co przy sobie mamy, z czym obcujemy, nasz język nie jest istotne. A człowiek nie żyje, póki nie zacznie podróżować, bo jedynie w podróży, będąc wciąż w ruchu, naprawdę jest wolny i może powiedzieć, że żyje, a do tego zrozumieć kim jest i co tak naprawdę w życiu jest istotne. Według mnie puentą utworu może być teza – „Człowiek i jego życie to wielka ruchoma i zmienna konstelacja, a ulica, na której mieszkamy, nazwisko to tylko nic nie znaczące atrybuty, o których można zapomnieć. Wielką uwagę autorka skupia również na naszym ciele, którego tak niedoceniamy. Jego tajemnic, piękna, finezji. Dla nas skóra to skóra, serce jak serce, zwykły narząd, ale Tokarczuk udowadnia, że za tym, kryje się coś więcej. Przyznam, że styl autorki nie należy do tzw. „szybkich, łatwych i przyjemnych”. Każde słowo, każdy wers, akapit trzeba głęboko przemyśleć,  by znaleźć ukryty przekaz. Autorka bawi się z czytelnikiem, zmusza go do zagłębienia się, refleksji. Każe wracać, wręcz zmienić sposób myślenia i egzystowania. Muszę przyznać, że podczas czytania strasznie drażniły mnie błędy redaktorskie, ale nad kompetencjami redaktora prowadzącego nie będę się rozpisywać.

 Na pewno nie można ujmować Oldze Tokarczuk dobrego i dojrzałego warsztatu pisarskiego.  Jednak wydaje mi się, że chcąc przekazać w swojej twórczości coś więcej niż skrawek historii, pobudzić do myślenia i nadać oryginalnego charakteru książce, czasem przerasta sama siebie i gubiąc się w natłoku treści. Niestety bywały momenty, że miałam dość czytelniczego spotkania i odkładałam książkę na półkę. Choć wzbudza ciekawość w równym stopniu też i męczy. Brakuje mi odmienności w stylu, aby dać nieco czytelnikowi wytchnienia. Przeszkadza też nachalność w jej utworach, a nawet natrętne i wymuszone moralizatorstwo. W „Prowadź swój pług przez kości umarłych” miało to charakter nie tylko pisania niektórych wyrazów (w prawie 80% książki) majuskułą, ale również podniosły, wręcz pretensjonalny ton. W „Biegunach”, czytelnik ma wrażenie jakby czytał nie dobrą powieść, z nutą refleksji, ale jeden wielki pretensjonalny wykład. Co nie wzbudza sympatii. Wydaje mi się, że Olga Tokarczuk zbyt ściśle trzyma się swojego schematu, pisze „suchym stylem” i to działa dla niej na niekorzyść. Szczerze mówiąc mam mieszane uczucia do tej autorki. Z jednej strony podoba mi się przekaz, wiedza, którą nabywam i którą widać u autorki na wielu płaszczyznach naukowych (zwłaszcza psychologii i astrologii), dzięki niej uczę się i poznaje coś nowego, a z drugiej spotkanie z jej twórczością napawa mnie nudą, rozdrażnieniem i zniechęceniem. Na pewno „Bieguni” nie są ostatnią książką autorki, po którą sięgnę. Przyznam, że ma w swoim stylu pisania coś przyciągającego, jak i paradoksalnie odrzucającego. Sądzę, że warto sięgać po publikacje tej autorki. Na pewno po ich lekturze inaczej spojrzymy na siebie i otaczający nas świat. I nieistotne tutaj jest czy książka nam się spodoba czy nie. Warto też sięgnąć, ponieważ według mnie literaturę polską trzeba znać, by móc sięgać po tę zagraniczną. Dzięki temu ma się szersze spojrzenie na literaturę światową i ojczystą.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
RattyAdalan · dnia 30.04.2013 12:23 · Czytań: 9420 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 12
Komentarze
WholeTruth dnia 30.04.2013 18:40
Cytat:
Na pewno „Bie­gu­ni” nie są ostat­nią książ­ką au­tor­ki, po którą się­gnę.

bardzo dobrze! bo im krótsze teksty pisze, tym lepiej na ty wychodzi, msz.
Olga Tokarczuk faktycznie jest trudna. wydaje się, że dostępna dla ludzi cierpiących na bezsenność i spragnionych głęboko wychodzących rozważań na tematy życia i wszelkie jego aspekty łączące się z duchem i ciałem człowieka.
sama przeczytałam wiele jej pozycji. najlepiej zapamiętałam E.E., gdzie rozwinęła fabułę. choć słabo - zawsze to coś. :p

recenzja dobra. na zasadzie porównania z poprzednimi tekstami autorki. wychodzi bardziej krytyka pisarki, niż samej książki :p
brakuje mi troszkę akapitów. tekst jest długaśny, można by go skrócić i okrasić enterami, jako tymi miłymi graficznie trikami dla oka. ;)

Cytat:
We­dług mnie pu­en­tą utwo­ru może być teza – „Czło­wiek i jego życie to wiel­ka ru­cho­ma i zmien­na kon­ste­la­cja, a ulica, na któ­rej miesz­ka­my, na­zwi­sko to tylko nic nie zna­czą­ce atry­bu­ty, o któ­rych można za­po­mnieć."


pozdrawiam. Whole ;)
RattyAdalan dnia 30.04.2013 19:15
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że recenzja się podobała. To oznacza, że mój warsztat się rozwija. Pozdrawiam R.A. :)
julanda dnia 01.05.2013 11:19
Rattienko, a ja dziękuję za podzielenie się refleksją nad książką. Zawsze miałam wyrzuty sumienia, że może powinnam czytać p. Olgę, ale moje wizyty w księgarni kończą się na przejrzeniu fragmentów powieśći i reakcjami podobnymi do opisanych przez Ciebie. Na lekturę jest miejsce i czas, może mój w tym przypadku minął, zaś mało kto lubi moralizatorstwo, bo mądrość trzeba podać jak dobre danie, z wdziękiem kelnera wnieść na przygotowany stół.
Miłego Rattienko i kolejnych lektur, jeśli się podzielisz refleksajami, z przyjemnością poczytam.
Krystyna Habrat dnia 01.05.2013 11:52 Ocena: Bardzo dobre
Autorka recenzowanej powieści jest wyniesiona przez krytyków na tak wysoki piedestał, a przepaść poniżej tak bardzo oddziela ją od innych nagradzanych, że my dużo jeszcze poniżej, malutcy u stóp tych Himalajów i bez pretensji do zdobywania szczytów, możemy śmiało mówić, co chcemy, bo nikt nas nie posądzi o zazdrość, a nasze głosy do szczytu i tak nie dolecą. Nie zranią.
Odważam się więc wyrazić identyczne odczucia, jak autorka recenzji. I komentarze.
Przeczytałam tę grubą książkę, bo była lekturą na Dyskusyjnym Klubie Książki, a dostajemy tam wszystkie nagradzane, głównie z Nike z zaleceniem:"nagradzane, więc dobre".
Polecam natomiast malutki zbiorek opowiadań, chyba pt "Drzwi", gdzie zachwyciła mnie finezja języka autorki, oddająca celnie stany psychiczne.
Innego natomiast zbioru - nie strawiłam.
Najciekawsze są dla mnie opowieści ustne autorki o tym, jak w dzieciństwie miała dostęp do wielkiej biblioteki z dziwnymi książkami i ciekawostek zoologicznych w formalinie, co wpłynęło potem na jej twórczość i często się jako rekwizyt pojawia.
Na popularność autorki wpłynęło nieustanne publikowanie jej tekstów w latach 90-tych w dodatkach kulturalnych Rzeczpospolitej oraz nagrody Nike. Dla czytelników bywa to wyznacznikiem. Stąd też tylu miłośników Miłosza czy Szymborskiej po Noblu.
Wg mnie recenzja celnie oddaje stosunek do czytanej książki. Inną napiszą ci, którzy ją nagradzają i wciąż publikują, ale ci - z urzędu pochwalą. My natomiast możemy kierować się własnym gustem.
RattyAdalan dnia 01.05.2013 12:05
Wita Julando! Miło mi, że mnie odwiedziłaś! Cieszy mnie Twoja obecność. Cieszę się, że moja recenzja Ci się podoba. Dokonałam w niej nieco korekty. Szczerze, nie wiem dlaczego, ale mam ochotę rzucić Oldze Tokarczuk wyzwanie - bój na pióro. Jestem ciekawa co by z tego wynikło. Do jej książek podchodzę z dystansem, nie przepadam za jej stylem, ale coś mnie do niej ciągnie. Sama nie wiem co. Masz rację, że mądrość powinno być podane jak dobre danie, wtedy smakuje. Wpychanie na siłę odstręcza. Na pewno w najbliższym czasie postaram się napisać recenzję Ogrodu Afrodyty Ewy Stachniak. Na razie książka mi się podoba. Zobaczymy co będzie dalej. Pozdrawiam R.A. :)


Sokole, cieszę się, że mnie rozumiesz. Ja szczerze mówiąc do przyznawania nagród niektórym pisarzom, podchodzę z dystansem albo przymrużeniem oka. Nie będę ukrywać, że niekiedy czytając taki nagrodzony twór, aż ciśnie mi się na usta, że zostało to wszystko ukartowane, nagrodzone po znajomości czy innych układach. Ile teraz machlojek na każdych szczeblach - nie da się zliczyć. Według mnie nie nagrody stanowią o osiągnięciu szczytów przez autora, a grupa szczerych i oddanych czytelników - takich, szarych jak my - którzy potrafią pochwalić, ale i w dobrej wierze wytknąć coś ulubionemu autorowi. To rozwija. W tym nie ma komercji i dlatego, według mnie taki sposób jest lepszy niż opinie wielkich krytyków i celebrytów, jakie widzi się na tyłach książek. Cieszę się, że recenzja oddaje również Twoje myśli. Cieszy mnie też fakt, że nie jestem sama w takiej a nie innej opinii o autorce. To daje do myślenia. Dziękuję za poświęcony czas i obecność. Pozdrawiam R.A. :)
Zola111 dnia 01.05.2013 15:46
Kochani,

z niepokojem przyglądam się rozwojowi komentarzy pod tą recenzją. Nikt nie proponuje korekty tekstu. Zatem - najpierw: do pracy! Do fundamentalnej pracy nad usterkami:

Cytat:
Naj­waż­niej­szym po­wo­dem mojej nie­chę­ci do tej pu­bli­ka­cji nie było samo „wy­ko­na­nie”, a bo­ha­ter­ka,  która, nie­ste­ty, po­zo­sta­wia w czy­tel­ni­ku je­dy­nie nie­smak i po­szar­pa­ne nerwy.


- poważne błędy interpunkcyjne, niepotrzebne "ale" - bo to błąd składniowy, i groch z kapustą w stosowaniu kryteriów oceny fabuły (czyli błąd logiczny):

Los bohaterki czy jej charakter denerwuje? To dobrze. To nie znaczy wcale, że opowiadanie jest kiepskie :)

Cytat:
Jed­nak po­sta­no­wi­łam nie zra­żać się i


- Jednak postanowiłam się nie zrażać...

Cytat:
Bo jak można po jed­nej lekturze oce­niać styl, wy­cią­gać wnio­ski? Z czym po­rów­ny­wać?


- bo jak można po pierwszej lekturze... albo:

- bo jak można po jednej powieści...

Cytat:
Bie­gu­ni, to książ­ka dość ob­szer­na


Bieguni to obszerna powieść;

- tutaj błędem jest jedynie brak kursywy (cudzysłowu) dla tytułu, jednak poprawiam styl zdania. Wybacz ;)

Cytat:
ma ponad czte­ry­sta stron. Co dla „moli książ­ko­wych” ...


- ma ponad czterysta stron, co dla... - przecinek przed co, nie kropka,

Cytat:
Pi­sa­na  jest w nar­ra­cji pierw­szo­oso­bo­wej,


- Nie jest tak: od rozdziału: Wróżenie z Ciorana zaczyna się tradycyjna narracja trzecioosobowa, i trwa przez kilka rozdziałów (Kunicki. Woda I, Kunicki. Woda II i inne)
trzeba by więc skorygować tę wiadomość. Co ciekawe: Bogactwo, różnorodność narracji jest zaletą powieści i trwa w dobrym pisarstwie nieprzerwanie od czasów technik Wielkiego Realizmu :)

Cytat:
co rów­nież jest cha­rak­te­ry­stycz­ne dla przy­naj­mniej 89% pu­bli­ka­cji wy­daw­ni­czych.


- tu się wkradł błąd wynikający z uogólnienia lub pobieżnego potraktowania tematu:

Publikacje wydawnicze - to inna kategoria w ocenie niż np. współczesna proza fabularna, co wg mnie Autorka ma na myśli (bo to bierze w recenzji na warsztat).

Cytat:
Bie­gu­ni to przede wszyst­kim


- Bieguni - cudzysłów czyli kursywa... i tak do końca recenzji,

Cytat:
W Książ­ce Olgi To­kar­czuk istot­ną rolę zaj­mu­je psy­cho­lo­gizm.


- W książce... - mała litera a najlepiej: "W powieści"...

Cytat:
istot­ną rolę zaj­mu­je psy­cho­lo­gizm.


- istotną rolę gra/ pełni/ odgrywa - to błąd frazeologiczny. Roli się nie zajmuje

Poza tym - nie psychologizm lecz np. psychologiczny rys postaci. Zastosowane przez Ciebie pojęcie jest w tym miejscu zbyt ogólne.

Cytat:
że to gdzie miesz­ka­my, co przy sobie mamy, z czym ob­cu­je­my, nasz język nie jest istot­ne.


- w tym zdaniu logikę wypowiedzi zakłóciła interpunkcja a raczej jej brak:

Cytat:
że to, gdzie miesz­ka­my, co przy sobie mamy, z czym ob­cu­je­my, nasz język - nie jest istot­ne.


a i tak zdanie jest mocno niezgrabne.

Cytat:
a do tego zro­zu­mieć kim jest i co tak na­praw­dę w życiu jest istot­ne.


- brak przecinka po zrozumieć,

Cytat:
„Czło­wiek i jego życie to wiel­ka ru­cho­ma i zmien­na kon­ste­la­cja, a ulica, na któ­rej miesz­ka­my, na­zwi­sko to tylko nic nie zna­czą­ce atry­bu­ty, o któ­rych można za­po­mnieć.


- nie zamykasz cudzysłowem tezy lub niepotrzebnie otwierasz cudzysłów przed własną tezą.

Cytat:
Wiel­ką uwagę au­tor­ka sku­pia rów­nież na na­szym ciele, któ­re­go tak nie­do­ce­nia­my.


- błąd ortograficzny: nie doceniamy,


- poza tym: dlaczego "naszym" i dlaczego w ogóle "my"? Proponuję:

Wiel­ką uwagę au­tor­ka sku­pia rów­nież na ludzkim ciele, któ­re­go roli zwykle się nie­ do­ce­nia­.

Cytat:
ale To­kar­czuk udo­wad­nia, że za tym, kryje się coś wię­cej.


- niepotrzebny przecinek po: za tym,

Cytat:
Przy­znam, że styl au­tor­ki nie na­le­ży do tzw. „szyb­kich, ła­twych i przy­jem­nych”.


- czerpiesz z tradycji, wziętej od tytułu pięknego programu muzycznego Muzyka lekka, łatwa [i]i przyjemna[/i], który w latach 60. prowadził mistrz Lucjan Kydryński :) Zatem: albo właśnie tak, albo po prostu:

Przyznam, że styl autorki nie należy do łatwych.

Cytat:
draż­ni­ły mnie błędy re­dak­tor­skie,


- nie znalazłam, a jestem uważnym czytelnikiem ;)

Cytat:
Jed­nak wy­da­je mi się, że chcąc prze­ka­zać w swo­jej twór­czo­ści coś wię­cej niż skra­wek hi­sto­rii, po­bu­dzić do my­śle­nia i nadać ory­gi­nal­ne­go cha­rak­te­ru książ­ce, cza­sem prze­ra­sta sama sie­bie i gu­biąc się w na­tło­ku tre­ści.


- Jesteś niekonsekwentna. Kilka wersów wyżej piszesz, że zmusza do refleksji:

Cytat:
Każde słowo, każdy wers, aka­pit trze­ba głę­bo­ko prze­my­śleć, by zna­leźć ukry­ty prze­kaz. Au­tor­ka bawi się z czy­tel­ni­kiem, zmu­sza go do za­głę­bie­nia się, re­flek­sji.


Cytat:
W „Pro­wadź swój pług przez kości umar­łych” miało to cha­rak­ter nie tylko pi­sa­nia nie­któ­rych wy­ra­zów (w pra­wie 80% książ­ki) ma­ju­sku­łą, ale rów­nież pod­nio­sły, wręcz pre­ten­sjo­nal­ny ton.


- to zdanie jest niezgrabne składniowo i znów gubisz się w nim w kryteriach oceny. Majuskuła w zapisie nie ma nic wspólnego z moralizatorskim tonem wypowiedzi, a przez wytrawniejszego czytelnika jest znakiem techniki "strumienia świadomości".

Cytat:
Szcze­rze mó­wiąc mam mie­sza­ne uczu­cia do tej au­tor­ki.


- styl. Poprawiłabym to zdanie:

Szczerze mówiąc mam mieszane uczucia po przeczytaniu powieści Olgi Tokarczuk.

Cytat:
a z dru­giej spo­tka­nie z jej twór­czo­ścią na­pa­wa mnie nudą,


- a z drugiej - spotkanie z jej twórczością mnie nudzi.

Jak widzisz - brak myślnika w zastosowanej przez Ciebie elipsie,

poza tym "napawa" - rezerwujemy dla wypowiedzi o wyższym stylu. (Ale to już moja osobista refleksja, błędu - niby nie ma).

Cytat:
I nie­istot­ne tutaj jest czy książ­ka nam się spodo­ba czy nie.


- brak przecinka po jest

No cóż, Ratty... Nie mogłam przejść obojętnie. Wybacz surowość osądu dla tej recenzji. Wiem, spadną zaraz na mnie gromy, że "każdy może wyrazić...". Oczywiście, że każdy może. Po prostu wzięłaś do ręki od razu powieść dla koneserów, wypowiedź pisarki, którą do eksperymentu i mentorskiego tonu uprawnia jej wielki talent, doświadczenie pisarskie i życiowe, chęć poszukiwania w okrzepłej trzecioosobową, tradycyjną narracją współczesnej polskiej prozie. Powinnaś zacząć od cudownej EE, przejść do magicznego Prawieku..., potem do powieści Dom dzienny, dom nocny.
Nawet radziłabym zacząć od zbiorów opowiadań: Ostatnie historie i Gra na wielu bębenkach, Szafa.

Zdarzyło mi się (sto lat temu), że sięgnęłam po zbyt trudną dla nastolatki powieść. Pomyślałam wówczas, że jeszcze do niej nie dorosłam. Obiecałam sobie, że po latach do niej wrócę.
Nie przyszłoby mi do głowy, żeby skrytykować powieść, która przerosła moje możliwości.
Czy podziwiam Twoją odwagę? Nie!
Życzę cierpliwości i odwagi w poznawaniu ambitnej literatury i czytelniczej pokory.
To tak, jak we wczesnej młodości stajemy przed obrazem Picassa. Myśli się wtedy: Boże, co za bohomazy! Po latach rozumie się, że to wielkie dzieła dla smakoszy.

Skończę tę moją harówkę Twoim zdaniem:

Cytat:
Warto też się­gnąć, po­nie­waż we­dług mnie li­te­ra­tu­rę pol­ską trze­ba znać, by móc się­gać po tę za­gra­nicz­ną. Dzię­ki temu ma się szer­sze spoj­rze­nie na li­te­ra­tu­rę świa­to­wą i oj­czy­stą.


Ech, i na dodatek pewnie mnie zaraz wywali ze stronki, bo dziś tak mam, i cała moja heroiczna postawa pójdzie w...

Ściskam,

z.
RattyAdalan dnia 01.05.2013 15:56
Witaj Zolu. Dziękuję za wytknięcie błędów, bardzo sobie cenię uwagi czytelników. To pomaga mi się rozwijać. Po Tokarczuk może jeszcze kiedyś sięgnę. Na razie muszę od niej odpocząć. W obecnej chwili nie zmienię zdania, które napisałam na temat jej warsztatu w swojej recenzji. Może czas i reszta jej powieści to zmieni. Zobaczymy. Dziękuję również za pochylenie się nad pracą i poświęcony czas. Pozdrawiam R.A.:)
Krystyna Habrat dnia 02.05.2013 19:35 Ocena: Bardzo dobre
Hej. Zolla11, na PP panuje specjalizacja i każdy udziela pomocy w tym, co mu najlepiej wychodzi: jedni lubią poprawiać błędy, inni rozmawiają o treści czy poetyce. Wszyscy bardzo pożądani.
Ratty Adalan - zaciekawił mnie twój zamysł rzucenia Tokarczuk wyzwania. Ja bym się tego nie podjęła, ale widzę, że ty czujesz się na siłach. To może się udać, trudniejsza sprawa potem, po skończeniu książki, gdy trzeba ją wydać za własne pieniądze i samemu rozsprzedać. Wtedy bez promocji medialnej (publikacje fragmentów w prasie, reklamy, recenzje, nagrody itd) trudno będzie wygrać. Ale może masz możliwości. Powodzenia.
RattyAdalan dnia 02.05.2013 21:42
Sokole! Dziękuję za komentarz! Bardzo mnie zmotywował! W pisaniu stawiam sobie wysokie cele, lubię wyzwania w tej dziedzinie. Owszem bez dobrej promocji trudno zaistnieć. Zobaczymy jak to będzie. Na razie poświęcam się pisaniu tomiku i dwóch książek, mam nadzieję, że kiedyś je wydam. Pozdrawiam R.A.:)
coca_monka dnia 05.05.2013 13:44
Ratty,
Zola zrobiła korektę, więc pozostanie mi się odnieść do treści samej w sobie.

Nie znalazłam w recenzji ani jednego argumentu na "nie", z którym można by się w ostateczności zgodzić. i od razu zaznaczę, że nie ma tu znaczenia lubienie/nielubienie Tokarczuk.
Jej styl jest trudny, ale na bogów wszelakich, nie można z tego czynić zarzutu. i wyjaśnię dlaczego, posługując się przykładem.
To nie wina stromej góry, że niedoświadczony narciarz, który się na nią poważy, łamie sobie nogę i ogólnie wychodzi z potyczki pokiereszowany. Jeśli szukał jazdy łatwej lekkiej i przyjemnej, mógł wybrać łatwą trasę, albo troszkę łatwiejszą od trudnej, żeby na starcie się nie rozczarować.

Zaczęłaś recenzję od kilku słów o Prowadź swój pług... która jest nie tylko kryminałem (gatunek posłużył jako szkielet/nośnik), ale jest przede wszystkim studium socjologicznym, psychologicznym; rozważaniem nad "quo vadis" ludzi, którym dane jest zamieszkać w Kotlinie Kłodzkiej (też do tych ludzi nota bene należę), pogrążającej się po 89 roku w marazmie, wyludniającej się i mimo kilku inwestycji, pogrążającej się w biedzie, bo inwestycje są odczuwalne w zysku tylko dla inwestorów; ludzi, którzy karmieni obietnicami, przestali już wierzyć, że w ogóle cokolwiek można - i przyjmują dolę, bo już nie mają sił orać. odstawili pługi i pozwolili sobie zarzucić uprzęże.

co się zaś tyczy Biegunów. Jeśli zadasz sobie kiedyś pytanie: co dalej? jeśli kiedykolwiek stracisz coś i będziesz próbowała odzyskać, jeżeli pognasz na oślep szukając odpowiedzi, jeżeli doznasz traumy i nie będziesz mogła zrozumieć czemu Twoje tu i teraz, jest zawsze o krok przed Tobą, wtedy Bieguni staną się lekturą, która pozwoli - jeśli nie odpowiedzieć na pytanie - to choć znaleźć ukojenie i odkryć, że na szlaku jest wielu podobnych.


dobrze i słusznie rzekła Zola, że to nie książki do nas, lecz my dorastamy do nich.
Cytat:
Na pewno nie można ujmować Oldze Tokarczuk dobrego i dojrzałego warsztatu pisarskiego. Jednak wydaje mi się, że chcąc przekazać w swojej twórczości coś więcej niż skrawek historii, pobudzić do myślenia i nadać oryginalnego charakteru książce, czasem przerasta sama siebie i gubiąc się w natłoku treści.
nie znalazłam ani jednego fragmentu, w którym autorka się gubi. owszem, są takie, których nie kończy, nie puentuje, zmuszając tym samym czytelnika do samodzielnego myślenia. to powoduje, że nie można książki łyknąć w jedno popołudnie. to drażni jak kamień w bucie, swędzi tak, że drapanie nie daje ukojenia. i dokładnie właśnie ma takie być.

i na koniec. podobnie jak Zola, nie podzielam Twojej odwagi w krytyce i autorki i powieści. dobrze będzie, zanim zdecydujesz się na kolejną recenzję, zwłaszcza negatywną, jeśli podciągniesz warsztat - a jest nad czym pracować, bo nawet najsłuszniejsze argumenty gubią się w nieporadnym stylu i wielu błędach. trzeba czytać, czytać i jeszcze raz czytać.

powodzenia i pozdrawiam.
Karol Oczycha dnia 11.05.2013 21:21
Hej,
jeśli chodzi o Tokarczuk bardzo (BARDZO) polecam takie publikacje jak: "Gra na wielu bębenkach" (zbiór opowiadań) i "Prawiek i inne czasy" - warto je przeczytać. "Ostatnie historie" - nie polecam. Jeśli chodzi o "prowadź swój pług przez kości umarłych" zgadzam się z Tobą. Głowna bohaterka denerwowała mnie jak mało kto :)

pozdrawiam serdecznie w pisaniu licencjatu,

Karolek
RattyAdalan dnia 11.05.2013 22:18
Dziękuję wszystkim za komentarze. Pozdrawiam R.A. :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty