W pracowni na parterze pozostało jeszcze około dziesięciu osób. Zmrok wciskał się już do wnętrza przez ogromne tafle okienne. Kasia była znużona pustymi gadkami młodych pseudoartystów. Potrafili jedynie stwarzać pozory, że są nadzwyczajni i kreatywni, tymczasem nawet ich wzajemne relacje były pełne fałszu i niechęci do odkrywania się przed innymi. Ich motywy i cały sposób bycia był dla niej tak bardzo przewidywalny, że postanowiła trzymać się z dala od tych najbardziej aktywnych. Patrzyła na nich z politowaniem. Zajęcia dopiero rozpoczęły się. Wszyscy zajęli już miejsca przy sztalugach i zabrali się za szkicowanie modela. Ona sama nie miała na to ochoty. Zastanawiała się, czy wrócić do Warszawy wcześniejszym pociągiem. Wystarczyło tylko zabrać teczkę, zwinąć arkusz papieru przypięty do deski, pozbierać ołówki i pójść na przystanek autobusowy.
Rozmyślając wyszła z pracowni i zatrzymała się przed tablicą informacyjną umieszczoną na ścianie w wąskim bocznym korytarzu, odchodzącym od głównego. Mieściły się tutaj biura sekretariatu i dziekanatu. Tuż pod tablicą stał stolik, taki najzwyklejszy, szkolny, pamiętający jeszcze czasy Gierka. Kasia przysunęła krzesło i usiadła. Na tablicy były wywieszone różne anonse. Najwięcej było tych reklamujących konkursy plastyczne. Chociaż zdarzały się także ogłoszenia o sprzedaży artykułów malarskich i od osób oferujących pokoje studentom zaocznym na zjazdy sobotnio-niedzielne. Zainteresowała ją treść jednego ogłoszenia. Był to konkurs, na który należało nadesłać esej na temat: "Czy współczesnemu człowiekowi potrzebna jest filozofia?" Kasia wyjęła z torby zeszyt i zaczęła notować. Usłyszała czyjeś kroki. Odwróciła głowę w bok i zobaczyła jednego z chłopaków ze swojej grupy. Był to ten sam, który na samym początku roku roześmiał się, gdy spadła jej deska ze sztalugi. Ubrany był w długi, żółty golf, spodnie w kolorze khaki i czarne glany. Rece trzymał w kieszeniach, co miało świadczyć o wyluzowaniu.
- Nie przepisuj lekcji w szkole - usłyszała.
W tym momencie odczuła wewnętrzny sprzeciw, jak zawsze, gdy ktoś burzył jej spokój i naruszał potrzebę alienacji. Postanowiła jednak odpowiedzieć uprzejmie:
- Zainteresował mnie ten konkurs: po co współczesnemu człowiekowi filozofia. Temat ciekawy...
Chłopak uklęknął tymczasem obok krzesła, na którym siedziała. Rękę oparł o kolano, miał bardzo jasne dłonie, białe z niebieskimi żyłkami. Na palcu miał obrączkę, co natychmiast przykuło jej wzrok. Sama nie wiedziała dlaczego. Trzymał tę rekę w specyficzny sposób. Stwierdziła, że on sam musi też być dość oryginalny. Od października minęły dwa miesiace, ale nie zamienili ani jednego slowa.
- Ale świat jest bardzo prosty. Być albo mieć... - odezwał się.
"Może dla ciebie"- pomyślała.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt