Ależ skąd, Akacyjko.
Takie wiersze to zaledwie wprawki poetyckie.
Chociaż wcale nie jest łatwo napisać bajkę dla dzieci, która w dodatku ma dobry przekaz.
A tu jest. I ujmująca pointa.

Przy małym dopracowaniu będzie w sam raz.
Trochę zabawy z rytmem i popłynie jak Wisła do Gdańska.

Serdeczności

Akacjowa pięknie i bajkowo ujęłaś problem jaki był, jest i zawsze będzie… Temat brzydkiego kaczątka przedstawiłaś w bardzo fajny i czytelny sposób, dorośli będą go zapewne rozbierać na czynniki pierwsze, ale dzieci będą zachwycone :] Na pewno przeczytam ją mojemu bratankowi :] Inność ludzi, szykanowanie, odrzucanie i atakowanie ich przez tych "normalnych" to kora okrywająca ludzkość. Kopernik był wyśmiewany i szykanowany, Apostołowie prześladowani i mordowani, alchemicy i zielarki paleni na stosach, filozofowie uważani za psychopatów i pijaków, jednak gdyby nie siła i wytrwałość ludzi innych od reszty to nadal, żylibyśmy w przekonaniu, że Ziemia jest płaska, nadal składano by krwawe ofiary z ludzi i zwierząt, a medycyna zaczynała by się i kończyła na obcinaniu kończyn. Bez czerni nikt nie doceniłby czystości bieli, zresztą żadna z zielonych żabek nigdy nie zrozumie jak czuje się ta niebieska do póki nie zagubi się w mrocznym lesie i nie trafi do miejsca, gdzie żyją same żabki niebieskie…
Zola i Miladora miały racje namawiając Cie do pisania bajek dla dzieci, za co należą się tym pięknym, zielonym żabką, brawa od brzydkiej żabki niebieskiej...Akacjowa słowik, nie będzie nigdy papugą, tak jak mysz, nie będzie nigdy lwem, zatem bądź sobą i idź zawsze za głosem serca :]
Pozdrawiam i dziękuję za ten tekst w imieniu tych innych, nie zrozumiałych brzydkich kaczątek, ale często jest tak, jak w bajce, że brzydkie wśród jednych okazuje się piękne u drugich, a to, co piękne u jednych jest brzydotą wśród drugich…

Akacjowa ja zawsze zwracam się do ludzi po imieniu :]
Na dzień dzisiejszy nie możliwością jest bym przeczytał Dawidkowi Twoją bajkę, bo dzieli Nas jakieś 2500 km, a Twoja bajeczka jest zbyt fajna by czytać ją przy użyciu skype. Wolę poczekać i zrobić to osobiście siedząc przy Jego łóżku i patrzeć jak uśmiech rodzi się na Jego twarzy pod dotykiem słów Twojego wiersza.
Nie wiem, czy piszę mądrze, ale wiem jak się czuję ta niebieska żabka, która zawsze jest inna, a do swojego domu wrócić nie może, bo tam żabki są błękitne, a nie niebieskie… Rodzice byli błękitni, dziadkowie, bracia, siostry tez, tylko ona jedna niebieska się urodziła. Jak to jest mieć to, co inni, którzy tego nie doświadczyli uważają za dar, a co dla Ciebie jest przekleństwem. Kiedy jest się za mądrym i zbyt dojrzałym na zabawy z innymi dziećmi, bo w czasie, gdy oni bawili się beztrosko, Ty całymi dniami siedziałeś zaczytany z pasją w oczach. Kiedy znajdujesz ludzi, którzy są na tym samym poziomie intelektualnym, co Ty, to też tam nie pasujesz, bo wszyscy z nich mogli by być ojcami twojego taty. Nie ważne co zrobisz to oni zawsze będą patrzeć na ciebie przez pryzmat swoich wnuków, którzy w tym czasie bawią się jeszcze samochodzikami… Zatem jedyne co Ci pozostaje to ruszyć w drogę i odnaleźć bratnia dusze, ale im dalej od domu, to tym bardziej kolor błękitny zmienia się w zielony…. Gdzie nikt nie słyszał o niebieskiej żabce, która swoim niebieskim rechotem sprawiała, że błękitne żabki wyskakiwały z butów… Nawet jak by ciało pomalować na błękitno, lub zielono, to wnętrze żabki i tak pozostanie niebieskie….

Akacjowa ale ja już dawno jestem ze sobą pogodzony i nie żałuje niczego, bo wszystko co mnie doświadczyło sprawiło, że dziś już rozumiem, jak czuły się te błękitne żabki, które czuły się przy mnie nie doskonałe, bo ja wśród zielonych, też tak się czulem, gdy proste czynności, jak jedzenie, czytanie, pisanie i mówienie sprawiało mi problemy, co innym przychodziło z łatwością, gdzie człowiek nagle musi się przestawić o 180 %. Nie jest już ważne kto jest Twoją matka, a liczy się kto jest twoim ojcem, pokarmy jakie były zakazane nagle są ogólnie dostępne, dni święte staja się powszechnymi, a powszechne świętymi itp... Bycie słabszym uczy pokory i szacunku dla inności... Ci którzy mnie znają nazywają mnie czasem kameleonem, bo mam łatwość przystosowania się do miejsc i ludzi, dla mnie nie ma znaczenia czy ktoś ma lat 80 czy 8, bo z każdym umiem znaleźć wspólny język. Jestem niepokorny to fakt, ale pogodzony ze sobą i bez wewnętrznych sporów. Każdy dzień zbliża mnie do podjęcia próby odzyskania straconego życia i odwiedzin błękitnych żabek..... Byś miała kiedyś temat na kolejną bajeczkę

Akacjowa jak nastąpią to szybko się o nich dowiesz....... :]
Pozdrawiam i czekam na kolejny wiersz, nie ważne w jakiej formie :]

P.S. Im więcej dorosłych będzie krytykowało Twoje wiersze dla dzieci, to tym większa szansa, że dzieci je pokochają, gdyż mają zupełnie inne hierarchię wartości. Dziecko gdy zobaczy np. motylka to skacze z radości, a żeby dorosłego doprowadzić do podobnego stanu uniesienia to musiała byś mu podarować 100 tyś euro :] a i tak znaleźli by się tacy, którzy zapytali by się dlaczego nie 150 tyś? :]