Zwierze (fragment 2) - Walburga
Proza » Historie z dreszczykiem » Zwierze (fragment 2)
A A A

W małych miasteczkach mieszkają cudowni ludzie. Są to osoby życzliwe, gościnne i szczere. Czarują pięknym uśmiechem jak zaklęciem. Wszyscy znają wszystkich. W miejscu, którego historie próbuję wam opowiedzieć nie mam na myśli wsi, choć z taką wiejską mentalnością się tam spotykamy. Sąsiadka z naprzeciwka potrafi lepiej opowiedzieć o naszym życiu niż my. Co więcej powie z dokładności do jednej minuty o której zgasło w pokoju światło, z czego potrafi wywnioskować o której rozpoczęliśmy rytuał kąpieli, co znowu doprowadziło ową sąsiadkę do rozmyślań jakimi ruchami prostymi a może okrężnymi myliśmy zęby czy dupe a może o którejś części ciała zapomnieliśmy ze zmęczenia po spacerze z nieodpowiednim towarzyszem bądź towarzyszką które jak wywnioskowała koleżanka tej sąsiadki skończyło się gdzieś w polu…

Taką sąsiadkę miała rodzina, o której jest ta opowieść. Niby nic nadzwyczajnego mąż z żoną i wówczas 3 letnią córeczką mieszkali w domku jednorodzinnym na obrzeżach miasteczka. Jednak coś ich wyróżniało a mianowicie ogród, którym zajmowała się głowa rodziny. Ogród jak z baśniowej krainy. Owoce nigdzie nie były tak soczyste i słodkie jak tu. Kwiaty niegdzie nie pachniały tak pięknie a trawa nigdzie nie była tak zielona. Roślinożerne robactwo od tego miejsca trzymało się z daleka. Za to śpiewające ptaki wiły gniazda na gałęziach drzew a motyle przysiadały na różanych płatkach. I tu powracamy do sąsiadki, która była źródłem takiego gniewu i zazdrości, że mogłaby burzyć mury. Nie miała dzieci a jej mąż uciekł w świat z inną kobietą. Zajmowała się domem i ogrodem. Wylewała hektolitry potu robiąc wszystko by zrównać się z sąsiadami, lecz na próżno. Z czasem jednak pomysł przyszedł i mógłby się wydawać głupi i dziecinny, bo kto słyszał żeby stare babsko skradało się w nocy do ogrodu sąsiadów. I jak to miało niby pomóc? Otóż zdradzę wam już, że gówno pomogło, ale odkryła coś innego, coś, o czym pamięta się do teraz.

Noc była piękna i ciepła. Czarne, bezchmurne niebo zdobiły miliony gwiazd. Gdy urocza sąsiadka z domu obok weszła do ogrodu uderzył w nią mdły zapach. Mało brakowało a straciłaby równowagę i upadając roztrzaskała sobie czaszkę o wielki kamlot, który miał być chyba ozdobą. Jej twarz nagle poczerwieniała. Czuła jak tonie we własnym pocie niczym w lodowatej wodzie jakiegoś jeziora. Chciała uciec, być w innym miejscu. Z drugiej jednak strony była pewna, że coś tu jest nie tak jak powinno i musi to sprawdzić. Przyszła tu po coś. Biła się z myślami na granicy paniki, kiedy usłyszała kroki. Ciężkie robocze buty spacerowały za domem. Już nie czekała. Zerwała jakiś kwiatek, który rósł obok niej i popędziła do domu.

 Dopiero tam po dokładnym zamknięciu drzwi i okien przyjrzała się swojej zdobyczy, pięknej i białej jak śnieg róży. Bił od niej ten sam zapach, który poczuła w ogrodzie, choć dużo lżejszy. Miała już pójść do łóżka i była pewna, że nic ciekawego nie odkryje. - To zwykła róża i się kurwa w księcia nie przemieni. – Nagle jej podniecenie wzrosło, gdy dostrzegła na jednym z płatków małą rdzawą plamkę. Następnego ranka okrutna prawda ujrzała światło wschodzącego dnia.

Róża zerwana w ogrodzie została włożona do szklanki z wodą. Rano szklanka była pusta a kwiat wysuszony. Przed domem z pięknym ogrodem stali uzbrojeni policjanci. Właściciel siedział w jednym z radiowozów. Ludzie obserwujący te zdarzenia doskonale usłyszeli jedno a jakże ważne zdanie. – Z ciał wypompował całą krew.

Po zamknięciu właściciela w zakładzie psychiatrycznym cały ogród zmarł a jego żona wraz z córka wyprowadziły się na drugi koniec miasteczka. Zamieszkały w bloku jak najdalej od domów z ogródkami. Starały się żyć normalnie i nie wspominać o tym, co się stało. Kiedy któregoś dnia 10 letnia Alicja powiedziała mamie, że widziała tatusia koszmar powrócił.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Walburga · dnia 02.06.2013 06:44 · Czytań: 684 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 9
Komentarze
Druus dnia 04.06.2013 20:07
Cytat:
Co wię­cej powie z do­kład­no­ści do jed­nej mi­nu­ty o któ­rej zga­sło w po­ko­ju świa­tło, z czego po­tra­fi wy­wnio­sko­wać o któ­rej roz­po­czę­li­śmy ry­tu­ał ką­pie­li, co znowu do­pro­wa­dzi­ło ową są­siad­kę do roz­my­ślań ja­ki­mi ru­cha­mi pro­sty­mi a może okręż­ny­mi my­li­śmy zęby czy dupe a może o któ­rejś czę­ści ciała za­po­mnie­li­śmy ze zmę­cze­nia po spa­ce­rze z nie­od­po­wied­nim to­wa­rzy­szem bądź to­wa­rzysz­ką które jak wy­wnio­sko­wa­ła ko­le­żan­ka tej są­siad­ki skoń­czy­ło się gdzieś w polu…


W tym tasiemcu, albo uporządkuj przecinki (szczególnie w końcówce), abo potnij całość na mniejsze zdania.


Cytat:
. Kwia­ty nie­gdzie nie pach­nia­ły tak pięk­nie A TRAWA ni­g­dzie nie była tak zie­lo­na. Ro­śli­no­żer­ne ro­bac­two od tego miej­sca trzy­ma­ło się z da­le­ka. Za to śpie­wa­ją­ce ptaki wiły gniaz­da na ga­łę­ziach drzew A MOTYLE przy­sia­da­ły na ró­ża­nych płat­kach. I tu po­wra­ca­my do są­siad­ki, która była źró­dłem ta­kie­go gnie­wu i za­zdro­ści, że mo­gła­by bu­rzyć mury. Nie miała dzie­ci A JEJ mąż uciekł w świat z inną ko­bie­tą.


Kilka razy (blisko siebie) powtarza się ta sama konstrukcja zdania. W przed ostatnim akapicie mamy ten sam problem.

Te szczegóły rażą mnie najbardziej. ;) warto to poprawić dla uatrakcyjnienia serwowanej historii. Co do treści - jest potencjał, ale żeby pojawiły się dreszcze potrzeba większej bomby, a może po prostu mnie niewiele rusza? Pozdrawiam ;)
Walburga dnia 05.06.2013 13:00
Bardzo dziękuje :)
Postaram się poprawić błędy.

Pozdrawiam. ;)
mike17 dnia 08.06.2013 21:25 Ocena: Bardzo dobre
Mroczne...
Lubię takie "kingowskie" klimaty - małe miasteczka, gdzie rozgrywają się wielkie dramaty.
Pozornie uśpione w spokoju miejsca, w których coś dojrzewa do wybuchu...
Byłem, widziałem, poczułem.
Na małej dość płaszczyźnie słownej oddałaś sporo detali i rzeczy ważnych.
Nakreśliłaś historię.
Szkoda, że tak krótko, bo można było to rozbudować i mocniej rąbnąć czytelnika.
Ale efekt pozostaje.
A może w tej lapidarności treści jest klucz?
Dośpiewaj sobie resztę, czytaczu, i to, co między wierszami :)
Takie krótkie opowiadania często tak oddziałują na widza.
Skoro zdecydowałaś się na miniaturę, nie chciałaś mówić więcej.
Ja swoje wyniosłem.
Znam twoją twórczość od "zawsze", i czuję podskórnie, co chciałaś powiedzieć.
Lubisz minimalizm, i trzeba to brać, jak idzie.
Uruchomić wyobraźnię, bo jedni leją słowem jak z cebra, a inni cedzą je :)
Walburga dnia 08.06.2013 21:33
Dzięki Michu... choć przyznam, że opowiadanie chcę przedłużyć... Mam kolejne plany w głowie. :)
mike17 dnia 08.06.2013 21:42 Ocena: Bardzo dobre
No właśnie!
Wiem, że coś się w Tobie gotuje, więc daj to światu!
Ale pamiętaj, że każdy lubi sobie poczytać, więc warto pisać dłużej :)
A za co lubimy mistrza Kinga?
Za długaśne opowiadania!
Czerp z niego.
Popłyń z tym, im dłużej opiszesz historię, tym lepiej.
Czytacz przeżyje przygodę, której nie da mu miniatura.
Walburga dnia 08.06.2013 21:46
Wiesz dodaje po fragmentach bo cały czas jestem w trakcie pisania... :)
Już ty mi nie mów za co lubimy Kinga bo doskonale wiem za co hehe.

Postaram się teraz napisać już do końca. Bez rozbijania na fragmenty.
A ty pamiętaj, że nie było cię jeszcze pod wierszami ;)
mike17 dnia 08.06.2013 21:51 Ocena: Bardzo dobre
Wiesz, że już ja Cię znajdę :)
Ale mam kiepski okres teraz...
Wszystko będzie z opóźnieniem.
ipsylon dnia 14.06.2013 23:38
Pierwsze, na co zwróciłem uwagę przy Twoim koncie to miniatura zdjęcia. Zajrzałem dalej, z wiadomych powodów.
Przeczytałem obydwie części (nie biorę się za poezję, jestem za tępy na rozbudowane metafory wyrażone w trzech słowach) i spodobały mi się.
W pierwszej zgrabnie (skąd mi przyszło do głowy to słowo?) kreślisz szkielet opowieści, ostrożnie dozujesz informację. Powiedziałbym, że pierwszy fragment jest jak okładka długo wyczekiwanej książki, którą właśnie trzymamy w ręku. Otwieramy stronę tytułową i snujemy domysły, co też może nas czekać podczas lektury.
Drugi fragment odsłania karty, ciekawą historię z dreszczykiem i niebanalnym finałem.
Cytat:
powie z do­kład­no­ścią?
Poza tym jest chyba kilka przecinków do wstawienia, ale lepiej odwołać się do bardziej kumatych w tej kwestii. No i szkoda, że tak krótko, chętnie poczytałbym więcej.
Reasumując: Przyjemnie się na Ciebie patrzy i równie przyjemnie czyta :)
Pozdrawiam i gratuluję!
Walburga dnia 15.06.2013 10:01
Ipsylon. Bardzo mi miło, że tak sądzisz. :)
Mam nadzieję, że gdy dodam ostatni fragment tej historyjki to znajdę gdzieś tam ciebie. :)

Pozdrawiam i dziękuje.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:89
Najnowszy:wrodinam