Pocztówka - przyroda
A A A
Od autora: Słowo w kadrze - etap II

Stanisław wrócił z działki rozdrażniony bardziej niż zwykle. Ciepnął koszyk z czereśniami pod ścianę i ryknął w kierunku kuchni.

- Kryśka! Listonosz był?

- Był, był, przyniósł rentę.

- No! Wreszcie jakaś dobra wiadomość – burknął do siebie. Od miesiąca chodził rozjuszony, bowiem jedyna córka, oczko w głowie,  sól  ojcowskiej ziemi, rzuciła mu w twarz, że jest tyran i bezbożnik.  A przecież  tylko chciał, żeby poślubiła Zenka zza rzeki, co by przez święty węzeł połączyć też grunty orne.  Jednak latorośl miała inne plany. Nie zamierzała całe życie gmerać w gnojówce, a tym bardziej w  rozporku obleśnego kawalera, więc  po karczemnej awanturze, spakowała walizkę i wsiadła w pierwszy PKS do Łodzi.

- Stasieczku, nie uwierzysz. Kartkę jeszcze dostalim.

- Na święta? W czerwcu?

- Głupi? Od Jadzi!

-  Nie znam żadnej Jadzi – odparł. 

- Chyba chce zgody.

-  Wyjdzie za Zenka?

- Nie wiem, nie odbiera telefonu. Tylko  kartkę przysłała.

- To żart jakiś? – zawyrokował Stanisław, po czym rozsiadł sie przed telewizorem i zażądał kolacji. Zamiast kanapek Krystyna przyniosła mu pocztówkę.

- Sam zobacz.

Kartka przedstawiała tonący w zieleni obrazek, na którym wśród roślin stała ławeczka. Na niej siedziała dziewczyna, wpatrzona w głęboko wykopaną studzienkę. Całość pejzażu  rozświetlało ostre słońce. Na odwrocie niezgrabne  pismo stanowiło:

"Kochani. Tęsknię. Przykro mi.”

 - Kryśka, skąd to przyszło?

-  Z Łodzi. Adres jest – odpowiedziała.

- Z Łodzi? Dawaj to!

Stanisław wziął długopis, namazał na całej przekątnej pocztówki „CHUJ CI W DUPĘ” i dał Krystynie.

- Wsadź w kopertę i odeślij jej.

- No co ty?

- A, sam odeślę! –  Po czym ubrał się i poszedł na pocztę.

 

TRZY DNI PÓŹNIEJ

 

- Stasiek, nie uwierzysz! – zawołała zapłakana Krystyna, gdy tylko mąż przekroczył próg mieszkania.

- Co, znowu pocztówka?

- Nie! Jadzia dzwoniła!

- Hę? Kartkę dostała?

- Dostała. Powiedziała, żebyś się czasem zastanowił, bo wykrakać łatwo.

- Co wykrakać?

- Zgwałcili ją, jak wracała z nocnej zmiany…

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
przyroda · dnia 24.06.2013 18:52 · Czytań: 1443 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 14
Komentarze
Wasinka dnia 24.06.2013 22:19
Bywa, że Twoje teksty wprawiają mnie w pewnego rodzaju osłupienie. Nie wiem, czy płakać, czy śmiać się. Bo tak zaplatasz wątki słowne, że trudno się w nich pomieścić odczuciowo. Jest to dla mnie specyficzny czarny humor, który potęguje wrażenie właśnie swoim kształtem.
Lekkim, zdałoby się zabawnym, humorystycznym słowem oplatasz wcale niewesołą historię. Na końcu tragedia, ale niepodana z adekwatnym dramatyzmem, raczej z przymrużonym okiem.
Taki groteskowy, może i nawet absurdalny sposób pisania powoduje, że tekst się pamięta, że ma rys, że widać celowość zabiegu.

Pozdrawiam z księżycem w nocnym rozdeszczowieniu.
green dnia 24.06.2013 23:27
Podoba mi się ta miniatura, choć trochę zabrakło mi w niej obrazka, do którego pisaliśmy. Wpleciony niby mimochodem, mógłby być w sumie każdy inny.
Ale poza tym oryginalnie, fajnie napisane.

Pozdrawiam
czupurek dnia 25.06.2013 10:59
Ta miniatura trafia w sedno. Tragizm sytuacji przeraża, ale bardziej przeraża łatwość z jaką ludzie " kraczą". I to zacietrzewienie ojca, jakże znajome, jakże bliskie. Lubię Twoje teksty, taką twardą prozę, bez zbędnych słów.

Pozdrawiam :)
przyroda dnia 25.06.2013 12:14
Dziękuję i witam serdecznie.

Wasinko, próbuję różnych zabiegów słownych, które nie zawsze odbierane są pozytywnie, więc tym bardziej cieszą mnie Twoje wrażenia. Od początku chciałam, aby ten tekst był jednym wielkim ludzkim dramatem... widocznie moja skłonność do puszczania oka jest jakimś natręctwem i w tym przypadku dała się ona we znaki. Dziękuję bardzo za Twoją wnikliwą analizę.

Green, no cóż, tak to już jest, że patrząc na ten sam obraz widzimy co innego. Ja zobaczyłam tylko pocztówkę i zdaję sobie sprawę z tego iż to ciut za mało. Daleka jednak jestem od malowania piórem. Tym bardziej doceniam Twój obrazek. Cieszy mnie fakt, że jednak Ci się podobała moja wersja. Dzięki bardzo.

Czupurku, wiem, pamiętam Cię pod moimi wcześniejszymi tekstami. Twarda proza powiadasz? No, czasami żałuję, że taka jest, przydałoby się więcej miękkości... Cieszę się, że się podobało. Dzięki za wizytę.

Pozdrawiam :)
JaneE dnia 25.06.2013 17:42
Gdybym miała oceniać Twoją miniaturkę w konkursie, nie dałabym jej wielu punktów. Nie wiedzę tu obrazka, który wybrała dla nas Wasinka.
Jednak jako samodzielny utwór, spodobało mi się. Mocne. Dosadne. Dobre :)
wienczyslaw dnia 25.06.2013 18:10 Ocena: Bardzo dobre
chyba jestem popieprzony, bo mnie rozbawiła ta historia. choć wcale nie jest przecież zabawna.
ParaNormal dnia 26.06.2013 01:30 Ocena: Bardzo dobre
Przeczytałam ten tekst wczoraj. I wiesz co? Normalnie dzisiaj dwa razy sobie o nim przypomniałam. To właśnie lubię - gdy coś zapada w mózgownicę.
Aaaaa, muszę też dodać, że pierwsze co zrobiłam po lekturze.... roześmiałam się. Jak Wienczyslaw. Pozdrawiam.
Quentin dnia 26.06.2013 09:46 Ocena: Bardzo dobre
Mnie też rozbawiło zakończenie i nie tylko ono, choć przyznać trzeba, że nie jest to humor estradowy ;)
Lubię takie momenty w tekstach, filmach, kiedy nie jest do końca wiadomo, czy to śmieszne, czy też nie. Tak nierzadko dzieje się w filach Jarmuscha na przykład. Humor, ale z dozą pomieszania i konsternacji.
Dla mnie to chyba bardziej forma żartu, anegdotki niż opowiadanie, ale zamysł jak najbardziej udany.
Nie kojarzę twoich poprzednich tekstów, bo albo nie nie czytałem, albo nie pamiętam, ale jeśli tworzysz taki klimat, to chętnie jeszcze zajrzę, bo tak naprawdę niewielu jest twórców, którzy potrafią umiejętnie tworzyć czarny humor. Czasem można próbować, ale wychodzi tandetnie. Wiem po sobie.
Pozdrawiam
tydrych dnia 26.06.2013 11:45 Ocena: Bardzo dobre
Cholera jasna, a ja już myślałem, że to ze mną jest coś nie tak, gdyż po przeczytaniu tekstu rozciągnęło mi gębę w uśmiechu. Miało być tragicznie, a wyszło komicznie. Zamysł autora?
Zatem, lekko, przyjemnie i z dowcipnym zakończeniem. Brawo, choć sama w sobie sytuacja raczej nie do śmiechu. To wina lekkości tekstu i poczucia humoru autora sprawiła wszystkim niespodziankę :) Ważne jest też to poczucie u czytającego, bo w końcu autor sam dla siebie tego nie pisał. Jeżeli liczył na odbiór taki jak mój, to trafił w dziesiątke.
przyroda dnia 26.06.2013 13:23
Drodzy Czytelnicy, bądźcie poważni, w końcu to poważna proza ;)

A tak poważnie, to cieszy mnie taki pozytywny odbiór. Chyba się tego nie spodziewałam.

JaneE, no jak to nie ma obrazka - jest przecież na pocztówce, a kwestię punktów pozostawiam głosującym. Dzięki za opinię.

Wienczysław - jak widać, nie tylko Ciebie rozbawiła ta historia, więc na zdrowie... Dzięki za odwiedziny.

ParaNormal - jeżeli obrazek zapadł w mózgownicę, to tym bardziej warto było coś takiego spłodzić. Dziękuję.

Quentin - Twój komentarz poczytuję sobie za mile łechczący komplement. Dzięki bardzo.

Tydrych - jeśli wyszedł tragizm przełamany nutką czarnego humoru, a dodatkowo to się podoba, to nic innego mi nie pozostaje, tylko się cieszyć. Dzięki.

Dziękuję Wszystkim za podzielenie się ze mną opiniami o tekście.

Pozdrawiam ciepło :)
mike17 dnia 26.06.2013 14:10 Ocena: Bardzo dobre
Niby swojskie klimaty, takie rozmowy o prozie życia, jednakże ja tu widzę coś jeszcze, co po przeczytaniu tragicznego grand finale uderzyło mi w czerep z siłą huraganu: Przeznaczenie, fatum, jak zwał, tak zwał :)
Opowiastka wcale nie wróży tak posępnego końca, co więcej, jest swoistą zmyłą - można pomyśleć, że rzecz może mieć całkiem inny obrót, np. humorystyczny, a tu masz babo placek!
I to jak: słowo wraca kamieniem, a raczej ch...jem!
Wiem to z autopsji, że pewnych rzeczy nie wolno pod żadnym pozorem mówić głośno, bo mogą się niebawem wydarzyć, spraktykowałem to boleśnie na sobie, to niestety działa.
I tę prawdę wyniosę z tego kawałka, poza tym i jam się uśmiał, ale czy był to śmiech zdrowy, czy wisielczy, sam nie wiem :)
przyroda dnia 27.06.2013 16:45
Mike17, dzięki wielkie za odwiedziny :)
Usunięty dnia 17.09.2013 16:02 Ocena: Bardzo dobre
Genialnie. Krótko. Treściwie. Prawdziwie.

I takie tam maleństwa do przekreślenia:

Cytat:
„ CHUJ CI W DUPĘ”

bez spacji przed, że się tak wyrażę, chujem

Cytat:
"Ko­cha­ni. Tę­sk­ni(ę). Przy­kro mi.”
przyroda dnia 19.09.2013 14:16
Oooo, morfino wielkie zdziwienie wyrażam, widząc wpis. Dzięki za te maleństwa, już poprawiłam. Zdziwienie me też dotyczy, że się tak wyrażę :chuja :) nikt wcześniej nie zauważył spacji przed nim... nawet ja :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty