Herman mieszka w starym, zapleśniałym wagonie na przedmieściach Hamburga. Stacja naprawy taboru, labirynt powykręcanych szyn kolejowych, mnóstwo składów pasażerskich i pociągów towarowych oplecionych dzikimi pnączami. Stare lokomotywy parowe co dzień przyciągają świeże porcje złomu, których w napięciu wyczekują bezdomni. Bijatyka o kawałek zardzewiałej blachy dla niejednego kończy się pośpiesznym wyjazdem na tamten świat.
Nędzna klitka, będąca w czasie wojny wagonem sypialnianym Adolfa Hitlera – dziś idealnie sprawdza się w roli miejsca, w którym – pochowana żywcem i dawno odprawiona przez fanów w najciemniejsze zaułki niepamięci – gwiazda rocka lat osiemdziesiątych, może bezpardonowo dać w żyłę.
Puste pudełka po ampułkach z towarem zbudowały piramidę sięgającą podziurawionego przez grad dachu.
Herman, po kolejnym strzale, siedzi apatycznie na przesiąkniętym kwaśnym smrodem materacu. Jego zamglone oczy od kilku godzin wpatrują się w wypłowiały kawałek gazety, przybity gwoździem do jednej ze ścian.
„ Już dziś, w klubie Czerwone Uszy wystąpi: HERMAN BROTT!”
Limuzyna z Hermanem Brottem na pokładzie podjeżdża bezszelestnie pod bramy głównego wejścia. Ze względu na możliwość stratowania, fani wyczekują swojej gwiazdy na sali koncertowej. Przed budynkiem wita go jedynie pijak załatwiający potrzebę pod latarnią. Ochroniarz otwierający drzwi, nuci jeden z utworów dzisiejszego gościa, wzbudzając jego szczery uśmiech:
- Znowu sfajczysz swojego Gibsona? – pyta odźwierny.
- No jasne stary, przecież na to czekacie. – Poklepuje go Herman.
Właścicielem klubu był niejaki Mano. Facet musi ładować przynajmniej co godzinę. Węszy między stolikami i przetrzepuje kieszenie kurtek pozostawionych na oparciach krzesełek. Na widok Hermana zapalają mu się czerwone ślepia w nadziei na ostry towar:
- Dwie Azjatki z gęstym futrem w garderobie. – Ściska radośnie gwiazdora.
Herman zamyka za sobą drzwi. Dwie japonki ubrane w czerwone szpilki prężą się na sfatygowanej kanapie. Woń ich wilgotnych cip prowadzi ślepego do celu. Porcja brown sugar przenika do układu krwionośnego. Ich twarze stają się nieznośnie ostre, by po chwili zniknąć we mgle.
Czarne fale rozbijają się o błękitne kotary zasłaniające okna. Rozdzierające krzyki dwustu fanów, brzęk tłuczonego szkła, odgłos dartych ubrań, wynoszące chóry pisków i skomleń. Zbiorowa erekcja burzy betonowe ściany świadomości.
Gdy kurz opada, na scenę wjeżdża pomnik Hermana Brotta. Monumentalna rzeźba z czarnego marmuru, ze złotymi inkrustacjami. Podobizna wielkiego muzyka przyodziana w słomiane sombrero, elastyczne bokserki i skórzane kowbojki z ostrogami powoduje, iż rozjuszone małolaty w amoku szturmują scenę. Ochroniarze, w obawie o swe dziewictwo, umykają ciemnym korytarzem. Dziewczyny przyklejają się do pomnika, odgrywając czynności kopulacyjne. Reszta skanduje z podniesionymi rękami: „Herman Brott! Herman Brott!”. Światło gaśnie, a widownia milknie. Gdzieś w oddali słychać Gibsona Explorer.
Dziś Herman nie uzbierał wiele. Kilka śrub, stare sprężyny od łóżka i kawałek przeżartej na wylot blachy. Może wystarczy na jeden strzał – pomyślał.
Druus
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt