Trudny wybór - Dobra Cobra
Proza » Inne » Trudny wybór
A A A
Od autora: Gdy mężczyzna uzna, że jest gotowy do ożenku, staje przed trudem wyboru żony. Czy istnieją niezawodne sposoby na znalezienie idealnej partnerki? Jak unikać pułapek zastawionych przez sprytne kobiety?
O tym i owym dowiemy się, słuchając tej mądrej i zabawnej opowieści, którą z lektorskim zapałem czyta Jakub Wieczorek, a słowem wstępnym okrasza Wojciech Paszkowski.

Także w wersji audio na YouTube/Dobra Cobra:
http://www.youtube.com/watch?v=2vNzpES0o8w

Zapraszamy!
Dobra Cobra & Co.

 

   Pewien zamożny mężczyzna, opływający w dobra materialne oraz liczne ruchomości i nieruchomości, postanowił się ożenić. Dość już miał samotniczego stylu życia, który - mimo czasochłonnych i nadzwyczaj ciekawych zajęć zawodowych, wykonywanych o różnych porach dnia oraz nocy - zaczynał go już powoli nużyć. 

 

Leżał i bezmyślnie gapił się w telewizor. Na jednym z kanałów nadawano relację z Otwocka, gdzie niedawno miały miejsce gorące rozruchy bibliotekarzy rozsierdzonych planami likwidacji większości punktów wypożyczania. Mężczyzna z niedowierzaniem patrzył na krewkich pracowników książnic dających sobie przed kamerami po razie. Problemy tej grupy zawodowej wydały mu się całkowicie obce i abstrakcyjne.

 

Czknął pod nosem i wrócił do rozmyślania o ożenku, które pochłaniało go ostatnio bez reszty. Bo ileż można mieć przygodnych kontaktów, najczęściej z młodymi kobietami, a niejednokrotnie surowymi studentkami? Przyjdzie taka, potuli się, pomruczy, zrobi, co tylko zechcesz, poudaje wielką ekstazę na satynie, a w chwilę później weźmie swoją dolę i szybko odejdzie w siną dal. 

Był też inny rodzaj kobiet, te namolne, które pragnęły z nim zostać - jak mówiły - na dobre i na złe. Ale raczej chyba na dobre, gdyż niektóre panie mają wrodzony zmysł właściwego ustawienia się w życiu. Te też mu zdecydowanie nie odpowiadały. 

 

Był w wieku słusznym do żeniaczki i wiedział, że kobiety zawsze leciały na niego, niczym ćmy do światła.  Niejednokrotnie łapał ich przyzwalające spojrzenia, gdy wysiadał ze swojego luksusowego, długiego samochodu z tajemniczo przyciemnionymi szybami. Nie raz je wtedy zagadywał  - czasem tylko tak dla sportu - i zadziwiony zauważał, że prawie każda była gotowa pójść z nim od razu na kawę, spacer lub, co bardziej odważne, na pięterko.

 

Znał też pewien niezawodny sposób, by kobieta krzyczała jeszcze w godzinę po stosunku. Wystarczyło tylko, że będąc u niej, wstał z łóżka i po wszystkim wytarł członka o świeżo zawieszoną firankę. Efekt zawsze murowany.

 

 

Dobra Cobra prezentuje lekkie opowiadanie wakacyjne, pt

 

Trudny wybór

 

„Ależ dobra pani, pani jest mężczyzną!” - wykrzyknął profesor Michaux, gdy tylko zajrzał pod spódnicę swojej pacjentki.

 

(Z annałów spotkania, które odbyło się 9 lutego 1886 roku w brukselskiej klinice chirurgicznej profesora Michaux.)

 

 

 

   Mężczyzna wyobrażał sobie, że z nastaniem ożenku w jego życiu zapanuje długo oczekiwany spokój i harmonia. Zawsze będzie miał gdzie wrócić po ciężkim dniu, zjeść domowy obiad i paść w objęcia oczekującej, oddanej, wiernej i zawsze chętnej do figli żony. Zamieszkają na wzgórzu w najładniejszej willi z basenem, sauną i garażem na cztery samochody, a na trawniku zawsze będzie czekał helikopter. Co weekend będą wylatywać do cieplejszych miejsc, gdzie zażyją oddechu po tygodniu znojnej pracy. Kto wie, może kiedyś pojawią się nawet dzieci, którym wieczorami będzie czytał bajki, rozpieszczał i okrywał je ciepłą kołderką, rozdając buziaki na dobranoc. A synkowi na pewni kupi malutkie, dziecinne auto na pedały. 

Jeśli posiadanie potomstwa jest jakimś warunkiem szczęścia, to gotów był na takie wyrzeczenie.

 

Nasz bohater był fanem programów reality show i to właśnie stamtąd zaczerpnął pomysł, jak we właściwy sposób wybrać odpowiednią kobietę. Długo myślał o tym, jak dobrze i skutecznie przeprowadzić casting. Było dla niego jasne, że powinien dokonać szczegółowego porównania kobiet znajdujących się obecnie w stanie „do wzięcia”, aby wybrać tę jedną jedyną. 

 

Całymi wieczorami mozolił się, ślęczał i pocił nad pustą kartką papieru. Dokonanie wyboru Pani Najwłaściwszej wydało się strasznie trudne w porównaniu z przykładową prostotą zakupu używanego samochodu. Doznając w tej samej chwili niejako oświecenia na wzór mistrzów Wschodu, w planowaniu ożenku postanowił spróbować skorzystać ze swojego niemałego przecież doświadczenia w dziedzinie automobilizmu. 

Nówka sztuka nie śmigana to legenda, dziś nie ma ani takich aut ani takich kobiet. No, może i były nimi jedynie niedziurawione małolaty, ale te nie wiedziały jeszcze, czego tak naprawdę chcą od miłości i po co właściwie urósł im tyłek, piersi i tajemniczy punkt G, o którego posiadaniu nawet nie wiedziały. Na dodatek wszystkie pachniały takim nieapetycznym i odrzucająco aseptycznym naturalnym zapachem dziewictwa.

 

   Mężczyzna zadał sobie na początku pytanie: jaki jest ideał używki? Oczywiście powinien być w jak najlepszym stanie: mieć zdrowy silnik i posiadać ładny metaliczny lakier o właściwej grubości powłoki. A do tego nie bity, nie spawany, bez cofanego licznika i z udokumentowaną historią serwisową. Zawsze zdecydowanie najlepiej jest brać auto po pierwszym właścicielu.

Idąc za tym tokiem myślenia kobieta używana powinna być zdrowa na ciele i umyśle, mieć długie, proste nogi bez śladu cellulitu na udach oraz nieobwisłe i nieporozciągane, kształtne piersi. Nie może też w żadnym wypadku posiadać śladów znęcania się nad nią przez jej byłego. A nadto musi mieć obowiązkowo symetryczną, wyprostowaną budowę ciała, wąską piczkę i koniecznie musi lubić się opalać.

 

Wąska piczka... Znał opowiadania kolegów, jak to po urodzeniu syna z wielkim łbem pięknie ciasna kobieca dziurka natychmiast ulegała rozklapceniu i już nigdy więcej nie wracała do idealnego stanu szczeliny. Ale dla rodzinnego szczęścia, połączonego z powiciem potomstwa, był gotów i na takie poświęcenie.

 

 

Tego dnia, gdy powoli przeżuwał kolejnego hamburgera z mikrofalówki - oddając się na tyle głębokiemu rozmyślaniu, na jakie go tylko było stać - pojął wreszcie, jak to wszystko powinno wyglądać. Złapał za ołówek i szybko sporządził krótką listę trzech znanych mu kobiet, które wstępnie spełniały jego wymagania dotyczące wyglądu, zachowania i stylu.

 

Później zaprosił je do siebie i każdej z nich wręczył po milionie, nakazując wrócić do niego dokładnie za rok. 

 

*

 

W bezsenne noce rozmyślał o tym, co też się wydarzy podczas ponownego spotkania z jego wybrankami. Czy obrał właściwą drogę w nietypowym planie castingu? Czy dzięki zastosowaniu śmiałego i nowatorskiego sposobu, uda mu się dokonać właściwego wyboru? I wreszcie: czy będzie on skuteczny i zadowalający?

 

 

*

 

W oznaczonym czasie przybyła do niego pierwsza z kandydatek.

- Najdroższy! - zaczęła od progu. - Ciężko pracowałam przez cały rok, aby pomnożyć majątek, który mi dałeś. Obracałam akcjami, sprzedawałam i kupowałam nieruchomości, spekulowałam na wschodzących rynkach, podstępem zdobywałam bezcenne informacje, inwestowałam w fundusze hedgingowe.  Proszę, oto zarobione przeze mnie dziesięć milionów, które teraz chcę ofiarować tobie, gdyż tylko ciebie kocham!

 

Mężczyzna, widząc jej pragmatyzm i spryt, uśmiechnął się i w podnieceniu poruszył nawet dużym palcem w skórzanym bucie sportowym, co zawsze dobitnie świadczyło o jego wielkim poruszeniu emocjonalnym.

 

 

- Kochany! – wykrzyknęła, w dobrze znanym z telewizji stylu telenowelowym, druga z kobiet. - Oto darowałeś mi milion, który przez rok mądrze zainwestowałam w siebie. Ukończyłam najlepsze kursy menadżerskie, zdobyłam najbardziej pożądane na rynku pracy certyfikaty, nauczyłam się trzech nowych języków, zaliczyłam nawet cały Harvard w rok. Zaczęłam pracować w jednej z najlepszych firm w kraju. To wszystko zrobiłam dla ciebie, abyś był ze mnie dumny, gdyż tylko ciebie kocham!

 

Mężczyzna w długim zamyśleniu podrapał swoją owłosioną pierś, opiętą w wyjściowy, biały sportowy dres.

 

 

- Jedyny! - dumnie przemówiła trzecia z kandydatek. - Pieniądze, które mi ofiarowałeś, przeznaczyłam na siebie. Chirurgicznie poprawiłam owal twarzy i nos, powiększyłam cycki i zmniejszyłam pupę, dokonałam liposukcji okolic brzucha i ud, trenowałam bez końca na siłowni, codziennie kąpałam się też w świeżym kozim mleku oraz przeszłam na wegetarianizm. Robiłam wszystko, co miało sprawić, by moje ciało było jeszcze piękniejsze. To wszystko dla ciebie, abyś był ze mnie zadowolony, gdyż tylko ciebie kocham!

 

 

Mężczyzna, trwając w osłupieniu po wysłuchaniu trzeciej kandydatki, nerwowo dotknął grubego łańcucha ze złota, który zawsze zdobił jego szyję, gdyż zwykł nosić się zazwyczaj na sportowo.

 

*

 

Długo w nocy rozmyślał, którą z kandydatek powinien wybrać. Nad ranem doskonale wiedział, co ma zrobić.

 

Wybrał tę, która miała największe piersi.

 

*

 

   Zaraz po rozkoszy nocy poślubnej, podczas której doszło do zdecydowanej wymiany płynów ustrojowych oraz do bardzo wielu otarć miejsc jak najbardziej intymnych - gdy jego świeżo poślubiona żona zmyła makijaż, zrzuciła z grymasem nic prawie nie zakrywającą bieliznę erotyczną, zasiadła za stołem, założyła nogę na nogę, ukazując nieapetyczne podkolanówki, zapaliła papierosa i przez nos dmuchnęła w jego kierunku wielki kłąb dymu - zrozumiał, że Bóg nie ma już dla niego litości. 

 

Wcześniej bowiem nie sprawdził, że jego żona to bibliotekarka. Z Otwocka. Osoba, która zawsze stawiała na swoim.

 

 

KoNiEc

 

 

Dobra Cobra, 

czerwiec 2013

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Dobra Cobra · dnia 10.08.2013 10:32 · Czytań: 921 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 23
Komentarze
Usunięty dnia 10.08.2013 12:42
Cytat:
Bek­nął pod nosem

Cytat:
Wy­brał tę, która miała naj­więk­sze pier­si.

dwie sprawy... 1. beknął pod nosem... to tak jakby powiedzieć, że puścił bąka ustami... można mruczeć pod nosem, ale nie bekać...2. szowinista... leci tylko na duże piersi, a małe to co? samopas?
błędy jakieś tam sa, ale pogoda marna a ja się pośmiałam, więc zostawiam to innym :)
pozdro, dark_kid:)
Figiel dnia 10.08.2013 13:28 Ocena: Bardzo dobre
Lekko, zabawnie, anegdotycznie, tak, jakby znajomy wpadł na chwilkę i dowcipem uraczył. Morał z tej opowiastki, że przewrotność babska nie zna granic, a kobieta, która "wie czego chce" groźniejsza od tsunami, szczególnie, gdy wydaje się szarą bibliotekarką, tyle, że ma piersi. Gdyby ich zołza nie miała, to chłop pewnie wybrałby lepiej, choć jako baba nie gwarantuję:-)
A tak na marginesie: elegancki i wyrobiony światowo z niego chłopak, hi, hi...
No, dobra, będę wredna: dobrze mu tak!
Tekst leciutki, płynny, dobrze napisany, bez zbędnych dłużyzn, w stylu dobrocobrowym. Po prostu podoba się.
Pozdrawiam:-)
zajacanka dnia 10.08.2013 20:58 Ocena: Bardzo dobre
A toś mnie zaskoczył! Serio! Mam dwóch bliskich znajomych, którzy namiętnie skarżą się na żony-bibliotekarki. Myślałam, że to przypadek, a tu masz! Mam kolejne potwierdzenie i to na piśmie! :)

Tok myślenia Pana Dresa - idealny. Dobrocobrowe wstawki np o łańcuchu - stylowo złośliwe, całosć leciutka, humorystyczna, bardzo na TAK :)

Jeszcze coś, o czym chyba nigdy Ci nie pisałam: bardzo podoba mi się układ graficzny Twoich opowiadań, z tytułem wyjustowanym, wstępem, akapitami itd. Tak SIĘ czyta!

Pozdrawiam!
Dobra Cobra dnia 10.08.2013 21:50
dark_kid,

tak, oświadczam, że można cicho beknąć pod nosem.

Opowieść ilustruje jaskrawo przywiązanie mężczyzn do dużych rozmiarów, i to nie tylko piersi. Zatem Twoje oburzenie jest - jakby to powiedzieć - bezpodstawne, bo facet, jak ma wolną wolę to i tak zawsze wybierze duże. No, chyba, że tak go zbajerujesz gadką, kolacyjkami, miłymi słowami, szeptanymi do uszka, mruczeniem i prężeniem się, że oszalały od tych zabiegów zapomni o zwie męskiej natury ;-) Przez co przez resztę życia będzie sobie pluł w brodę, że był tak głupi...

Opowiadanie spełniło swoje zadanie: rozśmieszyło.

Pozdrawiam Czytelniczkę.


---------------------------

Figlo (jeśli tak mogę się zwrócić),


Tak, to jest swojski obrazek i taki był w założeniu.

W swej przenikliwości odkryłaś prawdziwe przesłanie opowiadania: jakże groźne są zdecydowane kobiety. To one zaginają parola na Bogu ducha winnych mężczyzn, którzy chcą w wyborem partnerki postępować wedle podrygów swego serca.

Tak, bohaterem jest światowy chłopak, który bywał w niejednym klubie go-go i miał już niejedno BMW.
Piszesz, że dobrze mu tak! Jakiż to niecelny wniosek z tej opowieści! Odrzuć kobiecy system oceniania świata i zerknij jeszcze raz na bohatera. To dobry w duchu chłopak, który po prostu nie wiedział do końca, jak zabrać się do kwestii wyboru małżonki.

Dziękuję za docenienie opowieści!


Ukłony.

---------------------

zajacanko,

Cała Polska wie, że bibliotekarki to podstępne kobiety, ukrywające swe niecenzuralne marzenia płciowe za parawanem regałów zapełnionych książkami! Dlatego też czytelnictwo w naszym pięknym i zielonym, niczym Irlandia, kraju zanika, bo mężczyźni z tego właśnie powodu boją się odwiedzać te przybytki, niosące kulturę w zaścianek. Tak właśnie jest!

Ten miły mężczyzna nosił się na sportowo, gdyż gangsterzy takowo się noszą. Wystarczy zerknąc na zdjęcia z pewnego pogrzebu znanej osobistości: http://www.dailymail.co.uk/news/.../Bruce-Reynolds-funeral-Ronnie-Biggs-flicks-V-sign-funeral-Great-Train-Robber.html

Ileż tam miłych mężczyzn w słusznym wieku, noszących się "zawodowo"! Piękne widoki, muskularne ciała, złoto, czerń - to piękna mieszanka dla prawdziwego mężczyzny! Zdecydowanie Warte Obejrzenia!


Nad układem graficznym moich opowiadań pracuję całe dziesięciolecia i jest to, jak widzę tu i tam, oryginalny dobrocobrowy styl. Tytuł boldem, tekst wprowadzający, albo i nawet dwa, akapity - po prostu dbam o Sz. Czytelnika jak o siebie samego. Tak powinno być zawsze!

Ukłony!

Dobra Cobra
Figiel dnia 11.08.2013 17:13 Ocena: Bardzo dobre
Dobra Cobro, Ty mi tutaj serca nie rozmiękczaj. Jeśli dobra dusza, tylko niekumaty, jak się do sprawy zabrać, to "onetowym" językiem: nieudacznik!!! :-) :-)
Mimo, że gangster i bywalec go-go.
A ponieważ wredna baba jestem i serce u mnie twarde jak skała, podtrzymuję radość z "męskiej" porażki, no, chyba że małżonka wieczorem znów w nic nie zakrywającą bieliznę wskakuje i noc poślubną jak w pętli czasu nieustannie powiela:-)

A serio:
Przyłączam się do spostrzeżenia zajacanki - dawno zauważyłam, a potem najnormalniej w świecie przywykłam i uznałam za znak rozpoznawczy. Niemniej, jako czytelnik taką formą prezentacji czuję się dopieszczona.
Pozdrawiam:-)
Wiolin dnia 11.08.2013 18:20
Witaj Cobro. Świetny tekst....Najbardziej mnie jednak rozbawił sposób na kobiecy krzyk.....Niesamowicie sprytny sposób. Miałem kiedyś podobne zdarzenie z firanką....może nie aż tak wyszukane, ale jednak. Otóż na wskutek otwartego okna, deszcz sprawił że pod tym oknem klepki parkietu po prostu się podniosły. Rozebrałem więc ów parkiet, tyle że aby go złożyć trzeba było klepki oczyścić z istniejącego kleju. Wziąłem więc do ręki szlifierkę - tak zwanego bosha. Oczyściłem kilka klepek, jednak zapomniawszy że bardzo nisko z okna spływają firanki, niechcący uniosłem owe, już wyłączone urządzenie za wysoko. Jeszcze kręcąca się tarcz wkręciła się w firankę..... Żona kupiła ją dwa tygodnie wcześniej. Tutaj nawet nie wiedząc czy nazwę to prawidłowo, z giepióry. Koleżanki żony stwierdziły że piękną.....Oj krzyku było chyba więcej niż w opisanej przez Ciebie historii. Firanka do wyrzucenia a ja odstawiony na kilka nocy do ściany.....Oto i bywają takie zdarzenia.
Pozdrawiam serdecznie. Twoje opowiadanie mnie bardzo bardzo....
Dobra Cobra dnia 11.08.2013 19:01
Figlo, kobieto twarda jak skało!

Dopieszczanie Czytelnika jest w pakiecie DoCo.

Co do dalszych przygód naszego biednego bohatera, to nic mi o nich nie wiadomo.

Niestety, niejednokrotnie okazuje się, że świeżo poślubiona nagle traci ochotę na fikuśne zabawy w alkowie. To są prawdziwe dramaty mężczyzn, bo w trakcie narzeczeństwa ta sama panna wykazywała wielką chęć na tego typu działalność w alkowie, wzorowo brała w usta, szeroko rozkładała nogi w sklepowych przebieralniach, a teraz odwraca się plecami i nie ma miodu. Dlaczego tak się dzieje, dlaczego?

Pozdrawiam

____________

Witaj Wiolinie,

Trzeba było Twojej obecności pod tym tekstem, aby wprawnym męskim okiem docenić ten niesamowity numer z godzinnym krzykiem kobiety po stosunku.

Cieszy, że jesteś bardzo, bardzo!

Zapraszam w przyszłości.

Ukłony.

DoCo
al-szamanka dnia 11.08.2013 19:41 Ocena: Świetne!
Cytat:
Nówka(,) sztu­ka nie śmi­ga­na(,) to le­gen­da

Jak zwykle przy Twoich tekstach, pośmiałam się serdecznie.
Sposób firankowy bardzo perfidny i zacierający nie tylko ślady ale i realia.
Podejrzewam, że stad ta kara w postaci bibliotekarki z Otwocka.
No ale tak to już jest, kiedy facet wybiera kobietę o największych piersiach.

Po9zdrawiam :)
Dobra Cobra dnia 11.08.2013 19:55
al-szamanko,

Myślisz, że jakby wybrał kobietę o mniejszych piersiach to historia potoczyła by się inaczej? Ja nie wiem...

Sposób na firankę naprawdę działa, nawet Wiolin to potwierdza! Radzę wypróbować... :-)


Dziękuję za odwiedzinki! Satysfakcja gwarantowana albo zwrot kasy.

Pozdrawiam,

DoCo

Ps. Nówka sztuka nie śmigana to określenie bezprzecinkowe, taki nowoczesny twór naszego języka, przy którym bym chciał, jeśli pozwolisz, pozostać bezprzecinkowo.
puma81 dnia 12.08.2013 11:55 Ocena: Świetne!
Dobra Cobro, świetny tekst, super napisany.
Czym byłby świat bez krnąbrnych kobiet?
Czym byłoby życie mężczyzny bez widoku dużych cycków, mimo iż jak się okazuje cycki to nie wszystko?
Wybornie pokazujesz kwintesencję relacji damsko - męskich. My, kobiety, puch marny, niestałość mamy wpisaną w naturę, a tu od razu, że Bóg nie ma litości...
Pozdrawiam serdecznie:)
Dobra Cobra dnia 12.08.2013 13:27
Dziękuję za wizytę i ciepłe słowa.

Zawarłaś w swym komentarzu tyle prawd moralnych oraz obocznych... Próba odpowiedzi na nie z pewnością pochłonęłaby tak ze 4 kilo papieru jak sądzę. Nie będę więc próbował.

Każdy człowiek ma u Boga jakiś kredyt na robienie złych rzeczy. Nasz bohater, żyjący z haraczy i rabunku oraz gwałtu być może wlasnie ten kredyt wyczerpał i stąd ta zła kobieta z Otwocka?

Pozdrawiam wesoło (jesli tak można i da się).

DobraCobra
jasna69 dnia 14.08.2013 20:24
Aż się boję pomyśleć, jak potoczą się dalsze losy cycatej biedaczki. Niby taka przebiegła, konkurencję wykosiła, ale jak nie ściągnie tych podkolanówek i peta nie wyrzuci… Mąż gangster, choć gołębiego serca i w poczuciu krzywdy do Boga się zwraca, może tego nie zdzierżyć, a przewody hamulcowe tak często pękają.
No i jak już raz się spróbuje… używek wszak pełno.
Humor kipi i to taki nieprzejaskrawiony, a jednocześnie trafiający w sedno.
Bardzo mi się podoba świat kreowany przez Cobrę, ale to wiadomo, toż ona naprawdę Dobra.

Pozdrawiam zza czystej firanki
Dobra Cobra dnia 14.08.2013 22:41
Droga jasna69,

Cieszy bardzo, że pozdrawiasz zza czystej firanki! Pierwszą cechą kobiet powinna być bowiem zawsze schludność!

Ja przebieg dalszych wydarzeń widzę w nieco odmienny sposób: ona jest fleją i zawsze tak się miała, kiedy jeszcze mieszkała z mamusią. Siedziały razem przy nrudnym stole, jarały pety i gadały lekko ochrypłym głosem, używając niewyszukanych słów.
Więc jakby nic nowego dla niej. Jest już na swoim, więc nie ma się co kryć, tylko żyć tak, jak została nauczona przez mamusię.

Nasz bohater źle opracował casting na żonę, bo wypatrywał większych piersi, a zapomniał, że nie lubi kobiet chcących się ustawić w życiu. A taka właśnie baba podstępem wygrała ten konkurs. I tu można zapłakać, że Bóg już naszego bohatera nie lubi, bo ów mężczyzna nie szedł prze życie drogą cnoty i samozaparcia.

W każdym razie nie wierzę, że owe babsko da uciec swojemu kochasiowi. Takiej kobiety i skorpionem nie pogonisz!oma nędzie z nim siedziała, trzymała go za mordę, jednocześnie robiąc za jego pieniądze remont domu mamusi.


Jest więc to proza pisana ku ostrzeżeniu młodych mężczyzn, którym się wydaje, że małżeństwo to raj, sama przyjemność i pieszczota. Tak nie jest, niestety... Nie wszystko złoto, co się świeci. Na początku gorące ciupcianie a później do koñca życia krzyż Pański.

Memszczyźni, uważajcie więc na podstępne mruganie kobiet! Uważajcie na ich słodki język, który obiecuje wspaniałe rzeczy! Uważajcie na dekolty i nogi, wystawianie ku pokuszeniu i waszej zgubie! To wszystko jedna, wielka pułapka!

Losy cycatej niedaczki potoczą się zatem świetlanie...

Dziękuję za miłe słowa, zawarte w komentarzu.


Pozdrawiam,

Dobra Cobra
jasna69 dnia 15.08.2013 00:37
O, nie! Jako wielbicielka brzydszej połowy gatunku, a w szczególności gangsterów, proszę, oddaj mu spodnie. Niech wymyśli jak pozbyć się wrednej baby i zainwestuje w implanty dla mnie.
Nie odbierajmy młodym marzeń o miodzie

Pozdrawiam z nadzieją
Dobra Cobra dnia 15.08.2013 13:18
Najlepsi chirurdzy od wstawiania implantów mieszkają w dalekiej Brazylii. Tam to jest raj... Ponad 80 proc kobiet ingerowało kosmetycznie w swój biust. I nie chodzi o pompowanie go do rozmiarów bani, a tylko o lekkie powiększenie i chirurgię kształtu. U nas zaścianek, choć to polski chirurg konsultował ostatnią operacje piersi Angeliny Jolie.

Masz zdrowe podejście i preferencje seksualne. Jednak życie to nie je bajka. Niestety zawsze trzeba dokonywać wyborôw, do ktôrych jesteśmy zmuszani przez osoby i okoliczności. Rzadko kiedy trafia się taki słodki chłopak, jak nasz bohater o nieznanym imieniu, ktôry dla stałego i zalegalizowanego związku gotów jest zrezygnować z wielu rzeczy a nawet z wąskiej szczeliny u swojej wybranki dla radości posiadania potomstwa.

Takich facetów to normalnie ze świecą szukać! Co z tego, że gangster? Iluż prawowitych obywateli naszego kraju nimi nie jest a kradną?

Obecnie ród męski uległ spsieniu. Same mamisynki, egoiści i cieniasy. Jak tylko coś nie pasuje, to od razu separacja lub rozwód. A gdzie czas na budowanie związku, na pracę nad jego wzrostem?
Na wspólne cieszenie się sobą i wspólne rozwiązywania problemów?


Jak więc widzisz nadzieja jest, jednak trzeba jej pomagać.

Pozdrawiam,

DoCo
Wasinka dnia 19.08.2013 19:21
Lekko i w humorystycznym stylu, ale ostatecznie gorzko dość. No cóż, życie.
W jakiś dziwny sposób skojarzył mi się Twój tekst z baśniami, gdzie mamy czasem do czynienia z takimi właśnie sytuacjami, gdy los musi wybrać, kto osiągnie najwięcej (za zalety swe; choć, kto wie, może później wszystko się przeinaczy i zalety polecą w kąt...) - coś w stylu: byli trzej bracia, najstarszy był leniwy, drugi myślał tylko o sobie, a najmłodszy - ujawniał pracowitość i pełen altruizm... I tak dalej. Królewna czy los wybiera zawsze dobrze, a przynajmniej tak zakładamy, nie to, co Twój biedny bohater...
Ale co ja będę o bajkach tutaj...
Opowiastkę czyta się poręcznie, piórko lekkie jak zwykle i nie przedłużasz niepotrzebnie, czego, jak już wiesz, nie lubię.

Dobra Cobra napisał:
ona jest fleją i zawsze tak się miała, kiedy jeszcze mieszkała z mamusią

No i znowu bezimienny dresik biednym jest, bo nie może liczyć na swój dopieszczony sposób godzinnego krzyku po stosunku... Nie sądzę bowiem, żeby fleja przejęła się jakoś szczególnie aktem wycierania i firanką zbezczeszczoną...

Pozdrawiam ze zmierzchem.
Dobra Cobra dnia 20.08.2013 16:40
Masz rację Wasinko.

To jest gorzki dramat i wycieranie wacka w firankę - dla zrobienia wrażenia i satysfakcji - nic tu nie da.

Dziękuję za wizytę.


Pozdrawiam,

DoCo
Martin CROSS dnia 22.08.2013 05:05 Ocena: Bardzo dobre
I ja dołączę do grona pochlebców. Masz swój styl. Podoba mi się, też forma. W zasadzie jeśli chodzi o nią, to wiem, czego się spodziewać, ale tego właśnie oczekuję. Moim zdaniem bardzo dobry tytuł, daje do zastanowienia, czy dotyczy to kobiety, czy mężczyzny. Autor pewnie jedno miał na myśli, ale ludzie jak to ludzie różnie interpretują. Do czego by się tu przyczepić... No kurcze nie ma do czego. Lubię czytać Twoje powiastki - wywołują emocje...
Dobra Cobra dnia 22.08.2013 21:27
Dziękuję za odwiedziny! Fajnie, że się podoba i że styl miły do czytania.

Masz rację: tytuł jest zapewne ze wszech miar filozoficznie dwuznaczący. Wiesz, czasem to autor dopiero na końcu dowiaduje się od czytelników, felietonistów i recenzentôw, co chciał nappisać w danej opowieści. Hihihi. Inspirujące, nie ma co.

Sz. Czytelnik na pierwszym miejscu! Nie jak u piosenkarki Dody, króra wyszła na scenę na festynie z okazji Dnia Mleka w jednym z pięknych, wiejskich zakątków naszego kraju, i krzyknęła do zgromadzonych:
- W życiu nie widziałam tylu wieśniakôw naraz!


Ukłony

Dobra Cobra
ajw dnia 23.12.2013 11:07 Ocena: Świetne!
"Bo to zła kobieta była" ;) Twoje poczucie humoru rozwala mnie totalnie. Leżę i kwiczę jak dzika świnia w obierkach. No cóż .. myślę, że Twój lubiący nosić się na sportowo gangster naprawdę źle trafił. Ale nalezało mu się jak psu ogon za te obfaflunione firanki ;) Jako że miał długi samochód, to pewnie krótką lufę. Poleciał na balony nie mysląc, ze tak jak u niego pozory mylą i piękne wrażenie pęknie jak bańka mydlana albo silikony w samolocie.

A tak w ogóle to jestem pod wrazeniem Twojego pisania. Świetnie rozkręcasz akcję i dbasz o tak ważne szczegóły jak odbiór. Dzieki częstym akapitom lekturę pochłania się tak szybko, ze człowiek dopiero zaczyna a już żałuje, ze sie skończyło :)
Dobra Cobra dnia 23.12.2013 20:57
Droga ajw,

Bezbłędnie wyczułaś, że mężczyzna z długą furą może mieć krótkiego ptaka. Choć niekoniecznie! Z drugiej strony ponoć kobietom nie zależy na wymiarach fujary partnera i że od tego są ważniejsze sprawy. Nie wiem.

Poczucie numoru jest duże w opowieściach dobrocobrowych. Bo takie właśnie jest życie - nieobliczalne.

Dziękuję za docenienie formy!

Każda opowieść kiedyś się kończy. Nawet film Titanic miał zakończenie. Choć dobrze poinformowani już donoszą, że będzie druga część! Nie do wiary. NIE DO WIARY!


Jest mi bardzo miło gościć Cię u Wodopoju DoCo.


Spokojnego i do następnego,

Cobra Dobra
ajw dnia 23.12.2013 22:12 Ocena: Świetne!
O matko, czuję się zażenowana. Mało tego. Nie mam kompletnie skali porównawczej i doświadczenia w tej kwestii, albowiem gdyż ponieważ trzymam sie po prostu jednego przez całe swoje długie życie ;)
Dobra Cobra dnia 23.12.2013 23:07
Dobrze jest trzymać się jednego! :) bo to oznacza, że wiesz, czego chcesz. Tak mi się przynajmniej wydaje.


Pozdrawiam,

DoCo
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty