Z krwi i kości (I) - aga63
Proza » Obyczajowe » Z krwi i kości (I)
A A A
Od autora: Zobaczymy, czy podołam...

           Jak zwykle w niedzielne popołudnie siedział przy oknie w swoim mieszkaniu i obserwował toczące się na ulicy życie. W dole ludzie przemykali jak klatki filmu. Młode pary, rodzice z dziećmi, osoby starsze – samotne lub z partnerami, ewentualnie z wnukami, czasem też całe wielopokoleniowe rodziny... Na Chlebnickiej można było dostrzec wszelkie możliwe kombinacje związków międzyludzkich, zwłaszcza że trwał środek lata, czyli okresu wyraźnie wzmożonego ruchu w centrum Głównego Miasta w Gdańsku. Jego dni wolne od pracy nie zawsze jednak wyglądały tak samo, do niedawna każdą chwilę spędzał bowiem ze swoją żoną. Sara stała za ladą jego pracowni bursztynu mieszczącej się na parterze kamienicy, w której mieszkali, przebywali więc ze sobą dwadzieścia cztery godziny na dobę. I nigdy nie mieli siebie dość mimo, że staż ich małżeństwa był już dosyć długi. Nie mieli dzieci, nie trzeba więc było dzielić miłości pomiędzy inne osoby. Nie, to nie tak, że tych dzieci nie chcieli – chcieli, i to bardzo. Starali się o nie przez wiele lat, ale nie wychodziło, więc cóż im pozostało innego, jak tylko kochać siebie nawzajem jeszcze mocniej?

Niedzielne popołudnia przeważnie upływały im na spacerach po pobliskim Długim Targu lub Na Nabrzeżu Portowym nad Motławą. Czasem zapuszczali się dalej – na Oliwę. Spędzali tam czas nad stawem w parku, karmiąc kaczki, często chodzili też na koncerty organowe do katedry. Od czasu do czasu, gdy pogoda dopisywała, zabierali ze sobą prowiant i zapuszczali się w las, który rozciągał się z Gdańska aż po Gdynię. Kochali swoje miasto i nie mieli potrzeb wyruszać na dalsze wycieczki, bywało jednak, że wybierali się do Sopotu, aby przejść się po molo i przespacerować urokliwymi uliczkami z uzdrowiskową zabudową. Do Gdyni nie zaglądali. Pojechali tam tylko raz, zaraz po jej wybudowaniu, ot, z ciekawości, jak ów twór wygląda, i stwierdzili, że nie mają tam czego szukać, bowiem nowoczesne miasto, bez klimatu starych kamienic i zaułków w ogóle nie przypadło im do gustu.

           Teraz Sopotu nie odwiedzał wcale. Wypoczywali tam z żoną na krótko przed tym, zanim od niego odeszła, nie był więc jeszcze gotów, aby zmierzyć się z tamtymi wspomnieniami. Jego podróże ograniczały się co najwyżej do Oliwy, chociaż przeważnie siedział przy oknie i obserwował skrawki życia przewijających się pod nim ludzi.

Tak, Sarę zabrał mu inny. Znienawidzony, podstępny drań. Próbował o nią walczyć, ale bezskutecznie. Najpierw żona wydawała mu się nieobecna, kiedy się kochali, a po niedługim czasie w ogóle nie miała już ochoty na zbliżenia. Tłumaczyła się bólem głowy lub ogólnym osłabieniem. W końcu się przyznała. Kiedy sprawy zaszły za daleko i nie było już innego wyjścia, wyjawiła mu całą prawdę... Nawet jej podwójna mastektomia nie pomogła mu zatrzymać żony. Ostatecznie zostawiła go samego pół roku temu w sposób najgorszy z możliwych, niedający nawet najmniejszej nadziei na powrót.

***

- Tato, nie rób mi tego! -  Agata rozpaczliwie błagała ojca, aby zrezygnował ze swojego strasznego dla niej w skutkach pomysłu. Ojciec budził w niej tak wielki respekt i strach, że rzadko zwracała się do niego per „tato”, teraz jednak postanowiła zaryzykować – a nuż zmięknie, w końcu jest jego jedynym dzieckiem, nie może mu zatem być obojętne jej szczęście. Nic bardziej mylnego.

- Postanowiłem już i zdania nie zmienię. Póki co, nie jesteś pełnoletnia i twoi rodzice mają prawo za ciebie decydować.

- Ale za dwa miesiące będę! Tato, proszę...

- Myślisz, że nie pamiętam o dacie twoich urodzin? Dlatego ślub weźmiesz za miesiąc.

- Ale ja nie chcę! Czy moje szczęście w ogóle się dla ciebie nie liczy? Nie jestem gotowa na założenie rodziny, a już na pewno nie z tym grubym pokurczem!

Zdążyła tylko zobaczyć unoszącą się rękę ojca i za chwilę poczuła dotkliwe pieczenie na policzku. Matka stała pod ścianą i niemo przyglądała się tej scenie. Szkoda jej było córki, ale bała się mu sprzeciwić... Jak zawsze zresztą. I dlatego, jako potulna żona mogła wieść spokojne życie, zaś niepokorna Agata nieraz dostawała od ojca bolesną karę.

- Jak śmiesz tak mówić o swoim przyszłym mężu?! – Ojciec był wyraźnie rozwścieczony. – Nie będę z tobą dyskutował na ten temat. Decyzja została podjęta.

- I tak tego nie zrobię! – krzyknęła i czym prędzej umknęła do swojego pokoju przed ponownie zamierzającym się na nią ojcem.

- Jeszcze zobaczymy! – warknął rozsierdzony jej nieposłuszeństwem.

- Jeszcze zobaczymy... – powtórzyła za ojcem Agata, siedząc na łóżku w pozycji embrionalnej i patrząc przed siebie nieprzytomnym wzrokiem.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
aga63 · dnia 12.08.2013 19:46 · Czytań: 753 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 16
Komentarze
bozka dnia 12.08.2013 21:29
Cytat:
Cza­sem za­pusz­cza­li się dalej – na Oliwę. Spę­dza­li tam czas nad sta­wem Parku Oliw­skie­go, kar­miąc kacz­ki, czę­sto cho­dzi­li też na kon­cer­ty or­ga­no­we do oliw­skiej ka­te­dry.

- wiadomo że Oliwa więc z jednej można zrezygnować, a nawet dwóch

Cytat:
nie miała już ocho­ty na upra­wia­nie mi­ło­ści.
- na zbliżenia- bym widziała- to uprawianie takie mechaniczne

Cytat:
Nawet po­dwój­na ma­stek­to­mia
- a to tak ni z tego ni z owego i kogo dotyczy ta mastektomia jej czy jego( u mężczyzn też bywa)

początek jest- zaciekawiłaś- już snuję jak powiążesz te dwie postaci- ale to Twoje dzieło :) czekam na ciąg dalszy- :yes: :)
aga63 dnia 12.08.2013 21:55
Witam i od razu dziękuję za wskazówki :)

Już wszystko poprawiłam :)

Kurczę, co do tej mastektomii, to faktycznie nie miałam pojęcia... Zawsze byłam pewna, że to termin "zarezerwowany" wyłącznie dla kobiet...

Cieszę się, że Cię zaciekawiłam i mam nadzieję, że dalej nie zanudzę :)

Pozdrawiam :)
Quentin dnia 12.08.2013 22:04 Ocena: Bardzo dobre
Jest dobry początek.
Jestem ciekaw, jak sprawy będą wyglądały dalej. W kilkuczęściowej opowieści początek jest bardzo ważny, a w zasadzie to nie początek, tylko dobry początek. On niejako ustawia całość w uprzywilejowanej pozycji, co nie znaczy, że wstęp załatwia wszystko ;)

Jak na razie mamy pewien zarys sytuacji, historii i pozostaje czekać, co wydarzy się dalej. Zapowiada się trochę jak bajkowa historia. Taki stały motyw; dziewczyna zmuszona do zamążpójścia, bunt, zaborczy ojciec. No, zobaczymy, co jeszcze masz do pokazania w tej kwestii.

Cytat:
- Jesz­cze zo­ba­czy­my! – Wark­nął za nią.

Raczej tak się nie pisze. Z tego, co mówią wielcy ludzie literatury, w dialogach ograniczyć można się do "powiedział, rzekł, krzyknął ( choć to podobno też nie jest takie szałowe ;) odparł" i takie tam. Ogólnie lepiej unikać takich określeń jak warknął.

Reasumując, wzbudziłaś moją ciekawość. Historia wygląda na dość szablonową, ale wierzę, że znajdzie się coś, co mnie zaskoczy. Była przystawka, a teraz czas na danie główne, no i deser ;)

Pozdrawiam
aga63 dnia 12.08.2013 22:11
Cześć Quentin :D
Dawno żeśmy nie gadali :p
Cieszę się, że wg ciebie to dobry początek. Mimo, że szablonowy ;) Mam nadzieję, że dalej też ci będzie "smakować", chociaż trochę się obawiam o to, bo mierzę się z czymś, co nie jest w moim stylu i w czym nie czuję się pewnie...

Powiedz mi jeszcze tylko, co mam zrobić z tym "warknął" w takim razie? Nie chcę "powiedział" ani "odparł", bo jak mam tak napisać, kiedy on właśnie warknął??? :) Więc jak to niedobre, to może masz jakiś "lepsiejszy" synonim?

Pozdrawiam :)
Quentin dnia 12.08.2013 22:23 Ocena: Bardzo dobre
W sumie pasowałoby: krzyknął, podniósł głos, zagroził, zawołał i ewentualnie zakomunikował, ale to ostatnie jest dość słabe
Ja tak bym to widział ;)
aga63 dnia 12.08.2013 22:25
Zagroził - o, to jest to :) Dziękuję. Też i za to, że do mnie wróciłeś ;)
akacjowa agnes dnia 13.08.2013 11:26 Ocena: Bardzo dobre
Zaciekawiłaś mnie. Czekam na dalszy ciąg.

Tu nie chodzi o kochanka, prawda? Przez chwilę tam sądziłam :) Spryciula.

Cytat:
Tak, Sarę za­brał mu inny. Znie­na­wi­dzo­ny, pod­stęp­ny drań. Pró­bo­wał z nim o nią wal­czyć, ale bez­sku­tecz­nie. Naj­pierw żona wy­da­wa­ła mu się nie­obec­na, kiedy się ko­cha­li, a po nie­dłu­gim cza­sie w ogóle nie miała już ocho­ty na zbli­że­nia. Tłu­ma­czy­ła się bólem głowy lub ogól­nym osła­bie­niem. W końcu się przy­zna­ła. Kiedy spra­wy za­szły za da­le­ko i nie było już in­ne­go wyj­ścia, wy­ja­wi­ła mu całą praw­dę...


Spójrz, że raz masz wcięcie w akapitach a raz nie. Może trzeba to uporządkować.
Pozdrawiam
aga63 dnia 13.08.2013 14:53
Cytat:
Tu nie chodzi o kochanka, prawda? Przez chwilę tam sądziłam Spryciula.


Ha! Rozgryzłaś mnie! ;) Tak właśnie miało wyglądać :)

A co do tych wcięć, to tam, gdzie ich nie ma, to wcale nie miały być akapity, tylko fragment tekstu zaczęty po prostu od nowej linijki - wiesz, żeby tylko oddzielić nowy wątek w danym temacie. Ale jak wciskam "enter", żeby dac zdanie od nowej linijki, to w edytorze PP automatycznie mi przeskakuje w dół o całą interlinię... I dlatego tak to właśnie wygląda :/
al-szamanka dnia 13.08.2013 21:23 Ocena: Bardzo dobre
Jak widzę, zaciekawiłaś wszystkich, mnie oczywiście też.
Teraz będą mi latać po głowie myśli, które będę się starała przytrzymać wielkim znakiem zapytania :)
Bo zastanawia mnie, co ma jedno z drugim wspólnego.
Tzn. cześć pierwsza z drugą.
Czytam, że Quentin ma już zarys, wygląda na to, że czegoś się domyśla.
Ja jeszcze nie :)
Potrzebne mi przynajmniej jeszcze dwa odcinki.

Pozdrawiam :)
aga63 dnia 13.08.2013 21:46
Witaj, Al :)
Ale się cieszę, że ten mój krótki fragment tylu Was przyciągnął :D

al-szamanka napisał/a:
Czytam, że Quentin ma już zarys, wygląda na to, że czegoś się domyśla.


Ciekawe, może i tak... zobaczymy w takim razie, czy historia spełni Jego oczekiwania :) No i Was wszystkich też - bardzo bym tego chciała :)

Dzięki za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie :)
jasna69 dnia 14.08.2013 20:08
Fragment faktycznie dość krótki, ale zaciekawia bardzo.
Lubię takie historie osadzone w konkretnej rzeczywistości, a w których tkwi tajemnica z przeszłości. Mam pewne przeczucia, jak potoczy się dalej i ciekawa jestem czy się sprawdzą.
Póki co, podoba mi się sposób przedstawienia bohaterów i żywa narracja i czekam na rozwój wypadków.

Pozdrawiam gorąco
aga63 dnia 14.08.2013 21:54
Witam Cię, jasna, tym razem u "siebie" :)
Naprawdę niezmiernie mi miło, że ten fragment, aczkolwiek krótki, potrafi zaciekawić :D

Pozdrawiam :)
Wasinka dnia 19.08.2013 17:45
Co tu kryć, smutny początek niewątpliwie. Z dramatycznymi akcentami. Rzeczywistość, w którą nie chce się wdepnąć...
Życie zaciekawia, więc jest szansa na wciągnięcie się.

Przykłady małe:
Tutaj mamy takie, które pięknie pokazują, kiedy zasady wymykają się piszącym, bo nie do końca muszą być traktowane "dosłownie" :
Cytat:
wszel­kie moż­li­we kom­bi­na­cje związ­ków mię­dzy­ludz­kich zwłasz­cza, że
- przecinek trzeba przesunąć przed "zwłaszcza" (międzyludzkich, zwłaszcza że)
Cytat:
I nigdy nie mieli sie­bie dość, mimo, że staż
- a tutaj przed "mimo" (dość, mimo że)
Cytat:
chcie­li(,) i to bar­dzo.

Cytat:
z cie­ka­wo­ści, jak ów twór wy­glą­da(,) i stwier­dzi­li,


A tu bardziej zaimkowe kwestie przykładowe:
Cytat:
Pró­bo­wał z nim o nią wal­czyć
- może lepiej bez "z nim", bo wiadomo z kim.
Cytat:
Tym razem słowa te padły wy­po­wie­dzia­ne
- nakłada się na siebie Tym/te; warto pokombinować, tym bardziej że ogólnie ten fragmencik brzmi niezgrabnie.

A tutaj z kolei sprawa dialogowa:
Cytat:
- Jesz­cze zo­ba­czy­my! – Za­gro­ził roz­sier­dzo­ny jej nie­po­słu­szeń­stwem.
- "zagroził" małą literą (i przy okazji - mnie pasowałoby tu "warknął" również).


Pozdrawiam sierpniowym oddechem.
aga63 dnia 19.08.2013 17:58
Witaj, Wasinko! :)
Dziękuję za wszelkie wskazówki - popoprawiałam i mam nadzieję, że jest lepiej - także i ten "niezgrabny fragmencik" :)

Pozdrawiam również :D
Wasinka dnia 19.08.2013 18:28
"Fragmencik" brzmi lepiej. :)

Aha, wyrzuciłabym w tym zdaniu "swoim" (siedząc na swoim łóżku w pozycji embrionalnej / siedząc na łóżku w pozycji embrionalnej), bo wiadomo, że na swoim łóżku siedzi, skoro jest w swoim pokoju, a z zaimkami trzeba ostrożnie - lepiej mniej niż więcej. ;)
aga63 dnia 19.08.2013 18:38
Zaimek wywaliłam :) Dzięki raz jeszcze :)

Pozdrawiam :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty