Annie przechadzała się dumnie po korytarzu. Była najpopularniejszą dziewczyną w szkole, co tu kryć. Każdy chciał być jej przyjacielem, każdy chciał by się do niego uśmiechnęła. Jednak rzadko takie nadzieję się spełniały. Annie była atrakcyjną, niebieskooką blondynką z długimi włosami, ale także bezbożną zołzą, która nie znała litości. Lepiej do niej nie podchodzić gdy była w złym nastroju, bo to groziło kalectwem albo długotrwałymi problemami. Ona nigdy się nie poddawała, otoczona swoimi znajomymi upajała się strachem swojego widoku. Ale jak każdy miała tajemnicę. Może nawet większe niż zwyczajni luzerzy. -Orient- powiedziała złośliwie spychając jakąś uczennicę na szafkę. Ta wyraźnie zasyczała z bólu, ale An przeszła obojętnie dalej.- Ja tu rządzę.
Zatrzymała się dopiero gdy zobaczyła dwójkę swoich największych fanek i zarazem popychadeł: Lolę i Daisy. Dziewczyny rozmawiały o czymś przejęte, ale widząc Annie zamilkły niespodziewanie.
-Nie obchodzi mnie o czym tam szeptałyście -prychnęła,zakładając ręce na biodrach.-Szukałam was cały ranek. Gdzie byłyście? Tylko nie wciskajcie mi bzdury, że podrywał was jakiś koleś. To niemożliwe -zaśmiała się szyderczo a w jej oczach pojawił się błysk.
Daisy& Lola nadal milczały jakby ktoś odebrał im głos. Były ładne, ale nie tak ładne jak Annie. Na zewnątrz ją idealizowały, w środku czuły wielką nienawiść. Obie były przez nią ciągle upokarzane. Mówiła, że nigdy do niczego nie dojdą, że powinny być jej wdzięczne. Czasem może poleciała łza, ale w gruncie to niczego nie zmieniało. Daisy i Lola równym krokiem,jak w wojsku pomaszerowały za Annie spoglądając jeszcze raz na siebie. Z pozoru były jak bliźniaczki,ale naprawdę dużo je różniło. We trójkę weszły do klasy. Wszystkie spojrzenia jak zawsze skierowały się Annie.
-Dzień dobry-przywitała się.
-A dzień dobry,dzień dobry -odpowiedział nauczyciel, miły pan w nieco podeszłym wieku i zaczął kreślić coś na tablicy. Jakieś wzory czy coś.
Daisy&Lola usiadły na swoich miejscach, podobnie jak Annie. Chociaż o niej nie można powiedzieć, że usiadła. Raczej, że się rozsiadła.
-Na pewno przyda się wiedza o Pitagorasie w życiu-pomyślała sarkastycznie dziewczyna.- Serio kogo to obchodzi? Jeśli wzór na prostokąt będzie a*c zamiast a*b to nikomu to nie zrobi.-przewróciła oczami i skupiła się na nudnej książce.
Jej życie było wspaniałe. Miała przyjaciółki, którymi można było w każdej chwili pomiatać, najprzystojniejszego faceta w szkole a rodzice dawali jej wysookie kieszonkowe. Może i była wredna, ale uważała, że "karma to kłamstwa wymyślone przez indyjskich frajerów", więc nie obawiała się przyszłości. Córeczka tatusia dostanie to chce, a ona zamierzała to wykorzystać. Miało to kilka drobnych minusów np. to, że będzie studiować medycynę. Grzebanie we flakach ludzi nie było jej marzeniem, ale zawsze to coś. Inni ludzie byli dla niej problemem, a problemu trzeba się pozbyć. Jak choroby. Jeśli iść, to po trupach. Ona zrobi wszystko by dostać tego czego pragnie. Wyrzuty sumienia starała się zagłuszać i chować tak głęboko jak tylko się da. Jeśli w ogóle ma sumienie. Legenda mówi, że jest córką Lorda Voldemorta i Białej Czarownicy. I kto ją tam wie. Rozmyślała teraz o swojej cudownej przyszłości, gdy najnowszy smartfon zawibrował, wskazując na wiadomość SMS. Uśmiechnięta wyjęła telefon z kieszeni jeansów, oczywiście najdroższych i najmodniejszych. Okazuję się jednak, że nie wszystko można ukryć. -Skąd do diabła...?!-pomyślała zszokowana
O tak ten sms nie był zwyczajny, nie taki jakich dostawała setki każdego dnia. Nie wiedziała od kogo jest i dlaczego, ale mógł ujawnić coś czego najbardziej się bała. Modliła się, aby ta chwila nigdy nie nadeszła. Najgorsze koszmary Królowej Świata mogły bardzo łatwo stać się rzeczywistością.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt