Tak jak zazwyczaj, umiesz ładnie oddzielać części wiersza od siebie - mam na myśli dwie strofy - i treść w wersach umiesz układać w sposób emocjonalnie bliski z tym, czego bym po wierszu oczekiwał (a może i z tym, czego ty byś oczekiwała?). Trudno mi tu coś wyodrębnić do skomentowania - struktura jest tak znakomicie oddana, że czuję, jakbym sam był w podwyższonym stanie bolących oczu... właśnie, świetne te oczy!
I usta. I te półsłówka, bo, gdyś w takim stanie, zdania nie sklecisz... Wachlarz na wskroś zresztą też pasuje. Hm, dno czasu trudno mi poczuć, w sensie - dno, bo że czas, to racja, że niezwyczajnie biegnie, ale to nieważne - tusz gdzieś z lustrem siedzi we mnie i rozmazany każe przywoływać swoje odczucia zbytniego ciepła w sobie...
Tytuł? Jak najbardziej. Rzeczywiście, gorączka zbyt naprowadzała. Mi najpierw skojarzył się upał, to może i dobrze, bo upał + gorączka - większe doznania co do wiersza...
Silvue.