Jabłuszko? Smacznego... - shinobi
Proza » Miniatura » Jabłuszko? Smacznego...
A A A
Od autora: ...

Zrazu, a było to w 1736, a może 1845, mentor i uczeń, obaj w końcu znani – pierwszy jako drugi, drugi jako czternasty, jeden już wtedy słynny, kolejny jeszcze nie – przeprowadzili taką oto rozmowę; a prawdę wam powiadam, choć mówią, żem Kłamca.

 

***

 

- Czyli, że z kości?

- My tu nie o tym.

- Czyli, że...

- ...to od początku był, podszyty głęboko skrywanym od eonów homoseksualizmem, makiawelizm rozkapryszonego bachora, który tupie nóżką, zaciska piąstki, a jeśli nawet nie robi tego, o czym tu wspomniałem, to przynajmniej siedzi w piasku, lewą ręką kompulsywnie klepie babki mrucząc może nawet pod osnutym gilami nosem: „Kurwa, kurwa, kurwa... pozabijam!”; prawą zaś – a wszystko jakby w tym samym momencie – wydłubuje owsiki z dupy i podsuwa je kotu sąsiadki pod pyszczek...

- Ale...

- ...potem dorasta, dorabia się własnego zwierzaka i wytrząsa mu żarło, jak resztki kupy z lichego garnka, zawsze do dwóch miseczek: jedna niby świeża, ale wymieszana z opiłkami, druga bez wkładki, ale już nieomal spleśniała.

- No i?

- Podsuwa kocmołuchowi strawę i nawet nie tyle szepce przy tym cicho, ze łzami w oczach: „Jedz mały puszku...”, choć i taki scenariusz jest możliwy, co ostentacyjnie i z nerwem wykrzywiającym facjatę całkiem kurwiszońską, rozkazuje: „Wpierdalaj, ale wybierz dobrze!”

- Ale co to ma wspólnego z nami?

- Przy założeniu, że Stary jest, kim jest, jest tym, za kogo Go bierzemy, musiał wiedzieć jak to się skończy. Jeśli nie wiedział, jest prawie nikim. Stary nie człowiek, człowiek nie kot, ale twarz sadyzmu jakby taka sama, ino rozmach większy. Pewnie...

- Co?

- Pewnie z miłości.

- Jak to?

- Operując samotnością na poziomie zupełnej abstrakcji, wypalonej dodatkowo przymusem trwania przez wieki, w oderwaniu od pozwolenia na możliwość emocjonalnych zawirowań, w końcu pęka. Cierpi, łka, pragnie, a nawet nie może się zabić.

- No i?

- No i lepi człowieka, jak stulejarz wał z kołdry.

- Czyli najgorsze jest to, że...?

- Nie, nie to.

- Więc co?

- To, że wiedział, jak to się skończy, zanim to wymyślił.

- A wąż?

- Może nie było węża.

- To jak to było?

- Może...

- Mów!

- Z pewnej odległości Stary po prostu wydawał się śliski, młody zaś – pierwszy z pierwszych, ale już bez żebra – jakiś taki, nijaki, jak cieć, co nie dozbierał jeszcze wszystkich petów spod śmietnika i właśnie zamierza to zrobić. Świeciło słońce. Nabrzmiałe owoce wisiały nad ich głowami, czekały by spłynąć sokiem na lica zatopione w nieśmiałym homo-uczuciu zaraz odrzuconym, rozdarte tysiącem zmarszczek potem polepionych z grubych mitów w postać jaką znamy, która zlizując może robaka z sinej wargi, powiedziała tylko słowo, albo dwa, rozwinięte po odmowie młodego, w krótką wymianę myśli pewnie tej postaci:

„Pomrzecie.
Co?
Nic.
Co?
Pomrzecie.”

I to było tyle, tylko tyle. Młody pewnie nie mógł nawet zaprotestować, nawet rzucić spod wąsa, którego nie miał i znad miski nieistniejącej zupy: „Twoja stara ciągnie druta za włosy łonowe!”, bo przecież nie było nie tyle starej, co nawet zalążka jej idei w głowie człowieka, któremu dopiero co wyciągnęli spod pachy kogoś, komu nie umiał jeszcze powiedzieć „żono”, nie wspominając już o lżeniu jak konkubiny tego, który chciał zostać jego kochankiem. Więc tylko się gapił. Patrzył i starał się wyłuskać coś z miny Starego, coś więcej niż: „Co on pierdoli?!”, a zobaczył spojrzenie poskładane z cyklu min taniego alfonsa wykłócającego się z dziwką o ostatnie dwadzieścia groszy. Usta rozsnute, a w nich robaki i wszystko, co teraz, potem i co na wieki, rozpełza się, rozleje jako dzieje pokoleń, w żrących jęzorach ognia, któren strawić musi i zasklepić w strupa rozoraną bruzdę pokalanej odmową dumy. „To będzie jak masturbacja młotkiem...” – myśli. W końcu zrozumiał: „Muszę wydymać sam siebie. Wydymać za cenę tego, o czym tu mówimy, a odsetki zapłacą wszyscy.”

 

***

 

Tak. Tak to było, powiadam, jakem Kłamca.

 

shinobi

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
shinobi · dnia 18.10.2013 19:08 · Czytań: 595 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 19
Komentarze
al-szamanka dnia 18.10.2013 20:32 Ocena: Świetne!
:) :) :) No tak, Shinobi, zaledwie dojrzałam Twój nick, a już zmusiło mnie to do czytania.
Nie wiem czyś Kłamca, może tak, może nie, na pewno nie większy i nie mniejszy niż niż ci/ten, który swoje zdanie o jabłku już wypowiedział.
Zastanowić się tylko trzeba, która relacja jest ciekawsza.
Twoja jest nowsza i nie tak oklepana jak ta, będąca w obiegu od tysiącleci.
Język też nie taki święty.
Ale na Starego, jakże ciekawie zróżnicowany ;)
Twój tekst ukontentował mnie bardzo - jak zwykle zresztą Twoja twórczość.

Cytat:
- Z pew­nej od­le­gło­ści Stary po pro­stu wy­da­wał się śli­ski, młody zaś – pierw­szy z pierw­szych, ale już bez żebra – jakiś taki, ni­ja­ki, jak cieć

:) :) :) Czytając powyższe parsknęłam w sposób niekontrolowany i pomyślałam sobie:
- A tu zrobił Shinobi zamach na wizerunek!

Pozdrawiam :)
Usunięty dnia 18.10.2013 21:42 Ocena: Świetne!
No. Cały Ty.
Ale tutaj babol:
Cytat:
mu­siał wie­dzieć(,) jak to się skoń­czy.


And the winner is...
Cytat:
„Po­mrze­cie.
Co?
Nic.
Co?
Po­mrze­cie.”
shinobi dnia 19.10.2013 09:09
Szamanka, Morfina, dziękuję Wam za komentarze. Cieszę się, że się podobało.

Pozdrowienia! :)
Almari dnia 19.10.2013 10:22
Cytat:
potem do­ra­sta, do­ra­bia

Trochę wpada

Bardzo mi się podoba ta alternatywna opowieść o stworzeniu przełożona na współczesność. Dobry język, choć przy końcu trochę przesadziłeś z zaimkami. Ale, ale, czy ja tu widzę ironiczny i nietolerancyjny przekaz w kierunku homoseksualistów? ;P
shinobi dnia 19.10.2013 11:33
Almari, dziękuję za pozytywny komentarz. :)

Almari napisała:
Ale, ale, czy ja tu widzę ironiczny i nietolerancyjny przekaz w kierunku homoseksualistów? ;P


Tekst miał być o Bogu, i starałem się, żeby był o Bogu. Jeśli wyszło coś przeciwko komuś, to przypadkowo.
mike17 dnia 19.10.2013 16:22 Ocena: Świetne!
Ciekawa wersja alternatywna, nurzająca się nielicho w oparach absurdu i ad absurdum niejednokrotnie sprowadzona, ale, co ważne, bez przegięć i fałszowania historii :) a z jajcem, polotem, odlotem i przylotem wniosków, które po drodze się nam tu często przeróżne objawiały.
Dałeś czadu, chopie, świetny zabieg z wzięciem na paletę Historii Stworzenia, ukazania jej w krzywym zwierciadle, z humorem, no i jak to u Ciebie, z integralnym naturalizmem oraz okraszeniem sosem ludowych zwrotów, tudzież mocnych, oddolnych wyrażeń.
Ale jest, jakbym obejrzał se skecz Monty Pythona, ten sam żart, ten sam feeling.
Dość groteskowo i poprzez to bohaterzy stają się nieco bliżsi - i Bóg jawi się całkiem przyjemnie, i Adam jakiś taki jak koleżka z podwórka :)

Polszczyzna na medal: temat w sumie statyczny rozbujałeś błyskotliwymi zdaniami.
Lubię twój tok kojarzenia - ten odjechany tor rozumowania jest mi bardzo bliski :)

To sum up,

Jeden z twoich the best, stary, i dlatego daję maxa :)
shinobi dnia 19.10.2013 17:04
Dzięki bardzo za miłą opinię Mike. Cieszę się, że się podobało.
Pozdrowienia. :)
Druus dnia 20.10.2013 14:29
Jestem pod szczególnym wrażeniem języka, chociaż u Ciebie, on zawsze stoi na wysokim poziomie.
Nokautujesz pierwowzór.
shinobi dnia 20.10.2013 21:08
Dzięki Druus.
Wasinka dnia 24.10.2013 09:56
I tak spojrzeć można, pewnie. We współczesnym bigosie prawdy owe, stworzone na nowo, brzmią wiarygodnie i całkiem logicznie. Chociaż paskudnie, od razu wyznam. Język podbudowuje to, co w treści, a jest tak nasączony, że aż brrrrrr. Te owsiki z dupy i podsuwanie kotu... matko, skąd takie pomysły? :) Fuj, fuj. (Nie na sam pomysł, ale na obraz, który się otwiera).
Takie słowa są jak robaki, które rozpełzają się po ciele i gryzą, szczypią, swędzą. Umysł smyrają też. Żeby trochę pomyśleć.
Ogólnie nie są to słowne obrazy na moje nerwy językowo-obrazotwórcze, ale cóż poradzić. Takie są czasem realia.
Ładnie brzmi na tym tle wspominka o kłamcy. Zastanawia i dodaje smaczku.

Pozdrawiam spośród deszczowej, październikowej aury. I kolorowo.
shinobi dnia 24.10.2013 20:58
Wasinko, dziękuję za komentarz. Postać Boga i biblijna opowieść o jabłuszku są dla mnie tak pozbawione sensu, że chciałem do nich jakoś nawiązać - trochę żartobliwie, a trochę nie.
Kłamca kusi i mąci, jak to Kłamca. ;)

Pozdrowienia.

P.S. Z wszystkich swoich tekstów, z tego jestem chyba najmniej zadowolony, nawet mnie drażni.
Wasinka dnia 24.10.2013 21:01
Bo temat Cię drażni pewnie wyjątkowo mocno. :)
shinobi dnia 24.10.2013 21:13
Bardziej chodzi o to, że czuję w tym tekście jakąś płytkość i pośpiech. Może dlatego, że to "fantastyka" i trochę lepiej wychodzą mi tematy życiowe.
Wasinka dnia 24.10.2013 21:27
W jakiś sposób to temat życiowy. Można go przenieść na sfery pozabiblijne. A nawet trzeba, wszak dla niektórych Biblia to wyznacznik, jak żyć.

Niektóre sprawy nie wymagają długiego ględzenia, ale jeśli czujesz pośpiech, to może z czasem będziesz miał na ten tekst pomysł nowy.
Może wewnętrznie nie chciałeś wchodzić w głąb, skupiłeś się na aspektach, powiedzmy, zewnętrznych, ale każdy sobie dopowiedział resztę. Podteksty.
shinobi dnia 24.10.2013 21:31
Masz rację. Z cicha liczę, że każdy, kto tu zajrzał nieco sobie dopowiedział.
WholeTruth dnia 31.10.2013 22:19
każdy zauważył styl, którym poprowadziłeś tekst. ciężko się uchylić przed pikującymi w mózg/serce/odczucia słowami. :p zbrudziłeś piękno historii. zaprzeczyłeś idealnemu wyobrażeniu o potępieniu człowieka.

podoba mi się, jak się zabrałeś do wywiercenia dziury w większej dziurze (raczej) wydumanej sceny. jeśli się uśmiechnę, to tylko do pomysłu. do możliwej opcjonalności już nie.

Biblia może być twardym fundamentem. ale trzeba ją wciąż łatać. uzupełniać świeżymi wyobrażeniami i tłumaczeniami. bo nijak ma się do rzeczywistości. ciężko ją uznać za godną przedkładania argumentów o istnieniu Boga i o zalążkach religii. ale tak jest. amen.
swoje zrobiłeś. można przemyśleć Twoją wersję. ale ona jakoś boli. ;)

pozdrawiam. Whole ;)
shinobi dnia 01.11.2013 00:11
Whole, dzięki za cenny i miły komentarz. :)

Cytat:
można przemyśleć Twoją wersję. ale ona jakoś boli.


Nie mówmy już o tej ocalonej pupie Adama. ;)

A poważniej: mnie sama idea Boga też boli, chociaż ją rozumiem.

Pozdrowienia.
Usunięty dnia 02.01.2014 20:47
Dlaczego tak obrazoburczo? Piszesz, że nie jesteś zadowolony z tego tekstu. Pod względem literackim bez zarzutu. Ale czy krzyczy się tak głośno o czymś czego nie ma? Mam wrażenie, że Bóg jest dla Ciebie ważny, odnajduję Go w wielu Twoich tekstach. Bo czy można całkiem oddzielić autora od jego dzieła?
shinobi dnia 03.01.2014 09:14
Nie jest ważny, ale to nośny temat, który mnie interesuje jako mechanizm. Znam też wiele wierzących osób, słyszę co mówią. Może to stąd.
Dzięki za komentarz.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty