Miejscami przykusa skóra kameleona - GaPa
Proza » Miniatura » Miejscami przykusa skóra kameleona
A A A
Od autora: Z szumu zwiędłych liści, pomiędzy jednym a kolejnym krokiem... Krótka jesienna impresja.

Bezsprzecznie znajdowała się w awangardzie badań nad mową delfinów — wąska specjalizacja okraszona niedawnym jakże spektakularnym sukcesem. Nie była piękną, olśniewającą kobietą, bardziej pasowało do niej słowo „przystojna”. Krążyłem w pobliżu, nie narzucając się, sporo żartując: nic ofensywnego, na siłę, byłem jak strumień na równinie, powolny, nieustępliwy. Zbliżaliśmy się do siebie, oplatając siecią wspólnych spraw, nie przejmując zanadto konwenansami, aż nastał TEN WIECZÓR.

Zaprosiła mnie do siebie (to już się zdarzało), wskoczyliśmy do basenu (coś nowego). Ze zdziwieniem zauważyłem, że woda jest słona. Przyjęła to niepewnym, speszonym uśmiechem. O ironio rozpoznałem producenta whiskey, której cała butelka znajdowała się w poręcznym miejscu na obrzeżu basenu. Pilnowałem, by jej szklanka była wciąż pełna i nastroju. Całując zamknięte powieki, szeptem spytałem, czy moja dłoń nie przypomina płetwy? Wsunąłem ją łagodnie pomiędzy jej nogi, stopniowo wędrując w górę. Zastygła, a potem, hm, zareagowała bardzo żywiołowo. Uprawialiśmy już seks, tym razem jednak o d d a ł a mi się, sama czerpiąc aż po rumień na policzkach.

Później gadaliśmy. Otworzyłem się przed nią, zdradzając Najbardziej Skrywany Sekret. Wzruszyła się. W rewanżu zaczęła opowiadać o swojej pracy, że dokonała znacznie więcej, niż się sądzi, ale nie chce tego ogłaszać, bo delfiny są takie niewinne, nieskalane. Jak sprytnie fałszuje wyniki badań, by je chronić. Czy mogę sobie wyobrazić, że dostała potężny grant, aby wytłumaczyć delfinom ideę pieniądza? Nie jestem głupia, zarzekała się, to wszystko by z boskich stworzeń stały się targetem. Jak niegdyś Indianie w Ameryce Północnej, podpowiedziałem uprzejmie, zamknięci w rezerwatach konsumenci. Właśnie, a one są jak dzieci, kontynuowała, zepsują je, zdeprawują, narzucą nasze reguły. Jak mi to brzmi — zaczęła parodiować wiadomości — spadek PKB u Lagenodelphis hosei, rozpatrywany kwartalnie... Twój głos brzmi jak tarka boskiego jazzmana, przerwałem roześmiany.

Gdy kładłem ją do łóżka, nieco bełkotliwie powiedziała, że nigdy jeszcze nie czuła się taka szczęśliwa i bezpieczna. Czekałem, przeczesując palcami jej długie, miękkie włosy, aż chrapliwym oddechem wkroczy w sen.

Wystukałem SMS — WYBACZ-PRACA-MUSZE PEDZIC JAZZOWA PTASZYNKO. Gdy jej wodoodporna komórka potwierdziła otrzymanie wiadomości, ruszyłem do domu.

Odsłuchałem nagranie. Jej głos... jakość była wystarczająca. Pozostawiłem tylko fragmenty, te, na których tłumaczyła lingwistyczne zawiłości języka morskich ssaków, a także objaśnienia napędzanych szlachetną ideą oszustw. Sporządziłem raport, dołączyłem plik dźwiękowy, wyłączyłem telefon, zgasiłem światło i rozpuściłem się w mroku.

***

Po przebudzeniu sprawdziłem pocztę, następnie stan konta. Działali szybko. Kwota, którą mi przelano, mogła robić wrażenie, ale była tylko ułamkiem funduszy, jakie otrzymała od nich na projekty celowe.

Goniec dostarczył whiskey, drobny upominek na cześć owocnej współpracy. W końcu ten rzadki, drogi gatunek był flagowym produktem zleceniodawcy. Dałem chłopakowi sowity napiwek, by to jej wręczył butelkę: niedługo zakup tak cennego trunku będzie długo rozważać.

Mój agent również otrzymał już swoją miseczkę ryżu. Przysłał nawet propozycję nowej misji. CZY SZPACZEK ÓW, U SEZAMU WRÓT, FAŁSZYWEJ NIE TKAŁ PIEŚNI? Takiej treści depesza mogła zdobić zdjęcie dystyngowanego, szpakowatego mężczyzny na tle palm, które od razu zapadało w pamięć. Czeka mnie długa podróż, pomyślałem, i to w wielu aspektach.

Nie musiałem, nie powinienem tego robić, ale zadzwoniłem. Wesoło paplała, ożywiona, aż w końcu zamilkła, zaniepokojona ciszą z mojej strony. Czy coś się stało? Odparłem, że dostałem propozycję niezłej pracy, ale wiąże się to z wielomiesięcznym wyjazdem, w dodatku będę odcięty od świata. Mogła mi złamać serce na wiele sposobów, w myśli kołatało się „przecież nie jestem głupia”, jednak tylko spokojnie powiedziała, że rozumie i zakończyła rozmowę.

Wyjąłem kartę SIM i starannie ją zniszczyłem. Potem owinąłem w ręcznik telefon, by rozwalić go w drobny mak. Usiadłem przed monitorem, próbując zapoznać się ze szczegółami nowego zlecenia, ale litery złośliwie zamieniały się w cienie kaktusów, wywołując ból oczu. Gapiłem się w okno, na mgłę oplatającą skurczone, zszarzałe liście. Brakowało tylko transparentu: „Jesień idzie, nie ma rady na to”.

Nagle ogarnęła mnie panika. Zapomniałem nazwy miasta, w którym się znajduję, własnego imienia.

Uspokoiłem oddech. Włączyłem — zbyt głośno — muzykę, by razem z wokalistą krzyczeć:
"Wierzę słowu
Jeśli jest jak głaz
Wierzę myśli
Jeśli lgnie do słońc
Nie sercu
Nie sercu"
Po czym smolistym głosem deklamowaliśmy refren:
"Kiedy mówię — nie
To nie znaczy — tak
Kiedy mówię — tak
To nie znaczy — nie".

Dałem sobie kwadrans, w którym szczerze, skrupulatnie pogardzałem sobą. Następnie usiadłem przed laptopem, raz jeszcze próbując wgryźć się w szczegóły czekającego mnie zadania, opracowując strategię. Zamówiłem bilet, pozbierałem rzeczy, przy czym to ta druga czynność zabrała mi mniej czasu, wezwałem taksówkę.

Marzyłem, schodząc, że czeka na dole, z rozwianymi włosami, żebyśmy razem uciekli, bo nie ma nic ważniejszego. Gdzieś się schowamy, czegóż więcej nam trzeba?

W ramach higieny psychicznej myśli te zostawiłem za drzwiami lotniska. Zmienił mi się krok, zacząłem przyjmować nową tożsamość.

Czy to Kubrick powiedział o Peterze Sellersie, że jest aktorem doskonałym, bo nie posiada własnej osobowości?
Przemierzam więc wielkie przeszklone przestrzenie, rozmyślając o mrówkach — od personelu firm sprzątających po prezesów, tych wszystkich akolitów, pretendentów, więźniów i biskupów złotego kultu — dzięki którym mogę sprawnie dostać się z punktu A do punktu B, w mej drodze ku doskonałości.








Cytaty:
Jesień idzie — Andrzej Waligórski
KAT — Wierzę — słowa Roman Kostrzewski

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
GaPa · dnia 28.10.2013 08:51 · Czytań: 721 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 9
Komentarze
marukja dnia 28.10.2013 14:35
Teskt sprawia sympatyczne wrażenie. W tle widać uśmiechy delfinów, słychać plusk basenowej wody. :)
Czyta się gładko, z ciekawością.
Muzyczne cytaty fajnie wpasowały się w kontekst. Brakowało mi natomiast dialogów - myślę, że w pierwszej części byłyby jak najbardziej na miejscu, bo kwestie obu osób przytaczasz sporo w mowie zależnej. Wydaje się to trochę sztuczne.

Pozdrawiam!
jasna69 dnia 28.10.2013 22:13
Gdyby Agent Tomek otrzymał to zlecenie, delfiny byłyby bezpieczne.
Bardzo fajną atmosferę stworzyłaś w tym tekście, taką płynną, zwiewną, a jednocześnie pełną goryczy.

Strzeżcie się niegłupie kobiety, podstęp czyha wszędzie. I wy, mężczyźni goniący ku doskonałości pozorów – miłość dopada największych twardzieli.

Pozdrawiam
GaPa dnia 29.10.2013 20:29
Dziękuję Wam za podzielenie się opiniami. Tak troszkę (wydaje mi się) z dwóch stron Panie podeszły do miniaturki. Zawsze mnie to intryguje, jak z tej samej porcji tekstu ludzie "wyłuskują" sobie różne rzeczy.

pzdr
Quentin dnia 30.10.2013 20:32
Taka wakacyjna pocztówka trochę ;)

Nie wiem, co myśleć, bo właściwie historia ciekawa i dobrze było tu zajrzeć, ale jednak nic poza tym. Kawałek nieszczęśliwiej opowiastki o miłości albo pseudomiłości i żalu. Nie chcę przez to powiedzieć, że historia jest słaba. W żadnym wypadku. Myślę jedynie, że nie przekonała mnie. Za dużo tutaj małych skrawków, można by pewnie albo to rozwinąć albo stworzyć z tego coś zupełnie innego, jeśli chodzi o podgatunek.
Reasumując- jestem na tak i na nie jednocześnie ;)
Jeszcze na pewno zajrzę do twoich tekstów.

Pozdrawiam
Usunięty dnia 31.10.2013 08:46 Ocena: Bardzo dobre
Gapa - zajrzałam, bo tytuł ciekawy i, jak się okazuje, zawartość także. Mam uwagę do zapisu dialogów, trzeba poprawić, źle się czyta. Poza tym jest tajemnica, klimat, nawet wnioski ;).

Pozdrawiam

B)
GaPa dnia 03.11.2013 22:03
Dzięki za chęć skomentowania. Quentin - tak trochę na Wałęsę (jestem za, a nawet przeciw ;). Oczywiście amsa, Tobie również podziękowania.
pzdr
Wasinka dnia 03.11.2013 23:51
Tytuł bardzo ładnie wpasowuje się w treść.
Trochę przeraziła mnie ta płetwa między udami, ale wszak mowa o pasjonatce, więc...

Niby taki lekki tekścik, ale równocześnie smutno, posępnie nawet brzmiący. Człowiek różnymi rzeczami się para, różne wyczyni zawody, a tutaj w dodatku skóra kameleona przykusa. I gdzieś jakby mdła nadzieja podświetliła serce czytelnika, że jest szansa na zmiany, jednak ostatecznie zmatowiałe zagubienie, pęd ku "nie wiem, kim jestem" albo "jestem tym, za co mi płacą" pogrąża bohatera, zatopiony już chyba po szyję...

Pozdrawiam listopadowym Księżycem.
GaPa dnia 04.11.2013 20:02
> Wasinka
> Trochę przeraziła mnie ta płetwa między udami, ale wszak mowa o pasjonatce, więc...

Zapożyczone z TV
(gdzie nic nie dziwi)
W jednym talk-show
(czy one jeszcze są?)
w odcinku o erotycznych marzeniach
jedna pani, tak rzekła owa kobieta
że płetwa rekina to jej największa podnieta...
U mnie natura taka, że zmieniłem rekina
...w ssaka.

Dzięki za komentarz, przeze mnie przepłetwiony
Żeś była, wcalem nie zmartwiony
a te wszystkie przemyślenia...
w szklankę herbaty google zamienia.
Wasinka dnia 04.11.2013 22:03
Płetwa tak bardzo nie przeszkadzała,
raczej potężnie Wasinkę zdumiała
i wzdrygnęła brrr,
dlatego powiedziała prr.
Upodobania są różne,
więc i fochy me próżne.

Uf. Rymować nie potrafię,
nawet siedząc na kanapie.

Pozdrawiam, ciesząc się, że nie jesteś wizytą mą zmartwiony,
mimo że temat zrobił się przepłetwowiony.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
29/03/2024 13:06
Dzięki Ci Marku za komentarz. Do tego zdecydowanie… »
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:76
Najnowszy:wrodinam