czekanie - mizantrupia
A A A
Od autora: pojedynkowe

Nie przyjechał jeszcze. Ale to nic, czasami się spóźniał. To nie była przecież jego wina. Pracował tak ciężko i długo. Raz czy dwa przespał swój przystanek, wysiadał znacznie dalej i wracał na piechotę, wzdłuż torów. Mógł skracać sobie drogę, iść na ukos, od razu do domu – ale wiedział przecież, że będzie na niego czekała.
Nie miała jak się z nim skontaktować. Minęła już godzina. Nie przyjechał jego pociąg, nie przyjechał żaden następny.
Dźwięk torów piszczących na kilka chwil przed przyjazdem składu zazwyczaj ją drażnił, teraz jednak wyczekiwała hałasu z utęsknieniem. Przez ułamek sekundy miała wrażenie, że to już, że go słyszy, ale to jej własny oddech i jęk zaświszczał wysokim tonem w mroźnym powietrzu.
Peron był mały, stary i pusty. Znała to miejsce na pamięć, potrafiłaby poruszać się tu z zamkniętymi oczami. Nie było tu stacji dającej ciepłe schronienie, żadnych ławek, okolicznych sklepów. Położyła się na śniegu, zmęczona trzygodzinnym, nerwowym przechadzaniem się wzdłuż krawędzi betonu.
Nie przyjechał jeszcze. Nie przyszedł. O tej porze zazwyczaj leżeli już razem w łóżku, zakopani w pościeli. On gładził ją czule, ona zasypiała na jego ramieniu.
Rano zawsze robił śniadanie. Swoje jadła już zimne, znacznie później. Zanim wychodził do pracy, spędzała z nim każdą możliwą chwilę.
Żegnali się. Kochała go tak bardzo, że chorowała z tęsknoty zanim jeszcze przekroczył próg drzwi. Pracę kończył późno. Udawała się samotnie na stację gdy zbliżał się czas powrotu. Witali się entuzjastycznie, jak po latach rozłąki.
Tęskniła za domem. Nie potrafiła jednak wrócić bez niego. Nie tak to się odbywało. Od dwunastu lat wracali wspólnie. Nigdy inaczej.
Cała zdrętwiała. Znów zaczął padać śnieg. Wcześniej płatki rozpuszczały się na jej nosie, ale temperatura ciała powoli spadała, a biały puch osadzał się na jej sylwetce, tworząc mały, nieruchomy kopiec.
To nic. Już wkrótce wróci. Słyszała jak tory piszczą. A może to znów jej własny jazgot. Ale widziała też światła. Zbyt wiele świateł jak na pociąg. Pewnie wszystkie spóźnione wracają naraz. Na pewno tam jest. Przyjdzie i zabierze ją do domu. Na pewno. Zrobiło jej się ciepło. Nie pamiętała, kiedy ostatnio zasypiała nie u jego boku.

Obudził się samotnie. W bólu, gipsie i szpitalnym łóżku. Zaczął krzyczeć i wierzgać się jak zwierzę. Wypuśćcie mnie, wył. Mój pies na mnie czeka, ryczał. Moja kochana psinka, płakał. Dali mu podwójną dawkę morfiny. Od miesiąca to samo. Byli bezradni. Żaden członek rodziny się po niego nie zgłosił.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
mizantrupia · dnia 09.11.2013 19:09 · Czytań: 785 · Średnia ocena: 4,67 · Komentarzy: 13
Komentarze
Usunięty dnia 09.11.2013 19:49 Ocena: Bardzo dobre
mizantrupia - początkowe zdania trochę mnie zmyliły, ale później, kiedy rzecz się wyjaśniła, to tak jakoś, serce ścisnęło. Wiele, bardzo wiele jest takich opowieści, bo stworzenia wierne są ponad ludzkie zrozumienie i instynkt przetrwania.

Pozdrawiam

B)
niewidoczna dnia 09.11.2013 20:00
Piękne...
akacjowa agnes dnia 09.11.2013 20:04
Nie wiem dlaczego, ale jak tylko zorientowałam się, że chodzi o psa a nie o kobietę, pokochałam ten tekst wyjątkową miłością. Smutną, tkliwą i opiekuńczą. Uwielbiam zwierzęta. Za ich oddanie i bezinteresowność.
Pozdrawiam
romantyczna dnia 09.11.2013 20:13 Ocena: Świetne!
A czy to nie jest czasem tak, że natchnienie do napisania tego tekstu przyszło wraz z obejrzeniem filmu "Mój przyjaciel Hachiko"? Tydzień temu leciał w telewizji, wiem, bo oglądałam i ryczałam jak bóbr. Z tego miejsca polecam go każdemu! Wrażliwość, smutek i tęsknota wprost "krzyczy" z tekstu, podobnie zresztą jak wiernie czekający pies. Nie zajrzałabym tutaj, gdyby nie komentarz agnes, że "jest o psie". Bardzo się cieszę, że go przeczytałam, bo piękny :)

Pozdrawiam
mike17 dnia 09.11.2013 20:15 Ocena: Świetne!
Końcówka mnie rozłożyła na łopatki, bo i ja miałem Kogoś takiego...
I wiem, jak wygląda psia miłość, często ludzkiej daleko do niej.
Każde opowiadanie o silnym związku psa i człowieka bardzo na mnie działa.
Wiem, jak to jest, jak to wygląda każdego dnia, jak wygląda wzajemna tęsknota...
Więc wyobrażam sobie, co on poczuł w szpitalu, kiedy jej przy nim nie było.
Nigdy nie chciałbym się tak poczuć.
Giuliano Amoroso dnia 09.11.2013 20:20
Motyw psiego przywiązania, wielokrotnie był już opisywany w literaturze. Ba, psy opisywane są, jako najwięksi przyjaciele człowieka, często nawet przed końmi, które wynoszą dzielnego rycerza z pola bitwy, czy krową, o wdzięcznym ludzkim imieniu, która to daje mleko całej rodzinie. O wrednych kotach i niemych rybkach w akwarium nie wspomnę. Tak, pies jest zdecydowanie na pierwszym miejscu, gdy chodzi o stadną, atawistyczną więź z człowiekiem. I zapewne to sprawiło, że stał się w powyższej miniaturze podmiotem narracji. Dobre psisko! Jednak trochę na bakier z interpunkcją i obrazowaniem. Ale, co tam. W końcu najważniejsze są wzajemne relacje. Miłość. Przywiązanie. Wierność. Te cechy, które ludzie nadzwyczaj cenią, nie zawsze okazując je sobie nawzajem.
shinobi dnia 13.11.2013 18:41
Nie jestem zwolennikiem psich/kocich/zwierzęcych przemyśleń w literaturze, ale tu, u Ciebie... cholera, coś ze mną nie tak... podobało mi się.

Jest ładna narracja bez zbędnych ckliwostek. Krótkie zdania posiadają wszelkie znamiona charyzmy i charakteru, intensywnie prowadzą odbiorcę przez zaułki, niuanse tęsknot i bolączek wyczekującego stworzenia. Wiarydodne.

Końcowka podkreśla całość. Smutno i ładnie.
Kaero dnia 13.11.2013 19:19
Ten tekst mnie zdobył całkowicie. Ze względu na główną bohaterkę.
Wasinka dnia 15.11.2013 10:50
Oj, mizantrupio, jesienny czas działa na Ciebie nostalgiczno-smętnym humorem...
Zaskoczyłaś niewątpliwie, choć tak naprawdę - nawet gdyby chodziło o kobietę - i tak bym się wzruszyła, mimo że może byłoby banalniej. Podsuwasz nam tu jednak psią wierność i bezbronność, zagubienie w sytuacji, które powoduje ściśnięcie w dołku.
Samotni wśród świata, ale jednak we dwójkę. Teraz pozostał już tylko jeden samotny - całkowicie.
Zastanawiam się, czy nie lepiej, by nie podrzucać wcześniej dziabnięć, które naprowadzają, że to o psinę chodzi, a dopiero na końcu zupełnym, przy człowieku w szpitalu.

Jeśli miałabym się czepiać:
Cytat:
Ale to nic, cza­sa­mi się spóź­niał. To nie była prze­cież jego wina. Pra­co­wał tak cięż­ko
- to/To/tak; nieco wpada
Cytat:
Znała to miej­sce na pa­mięć, po­tra­fi­ła­by po­ru­szać się tu z za­mknię­ty­mi ocza­mi. Nie było tu sta­cji
- to/tu/tu
Cytat:
cho­ro­wa­ła z tę­sk­no­ty(,) zanim jesz­cze prze­kro­czył

Cytat:
Uda­wa­ła się sa­mot­nie na sta­cję(,) gdy zbli­żał się czas po­wro­tu.

Cytat:
tem­pe­ra­tu­ra ciała po­wo­li spa­da­ła
- rym ciała/spadała
Cytat:
Sły­sza­ła(,) jak tory pisz­czą.

Cytat:
wierz­gać się
- jak dla mnie - wierzgać



Pozdrawiam z listopadem, który właśnie przepuścił nieco słońca. Na pocieszenie?
mizantrupia dnia 16.11.2013 20:01
Jest mi straszliwie, straszliwie miło, że podobał Wam się tekst. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze i wizyty.

romantyczna - nie oglądałam, ale słyszałam kiedyś o tym. Dlatego i mnie ten pomysł rozczula niezwykle.

Wasinko, trochę obawiałam się, czy to nie tani chwyt, to wyjaśnienie na samym końcu, ale chyba mimo wszystko; uznałam jednak, że wolę nie podsuwać wyjaśnienia, zwłaszcza w takim krótkim tekście.
I dziękuję za pomoc z błędami, jesteś nieoceniona!
Wasinka dnia 16.11.2013 20:07
mizantrupia napisała:
uznałam jednak, że wolę nie podsuwać wyjaśnienia, zwłaszcza w takim krótkim tekście.

No ale mnie właśnie o to chodziło - dlatego napisałam, żeby wcześniej nie dawać znaków - w typie jazgotanie czy kładzenie się w śniegu (choć nie zaprzeczam, że kobieta też może...), a dopiero delikatnie zupełnie na końcu tylko - bo tam wszak naprowadzasz ku psince.
Ja ogólnie lubię niedopowiedzenia i zaskoczenia. :)

mizantrupia napisała:
I dziękuję za pomoc z błędami, jesteś nieoceniona!

Bardzo mi przyjemnie, jeśli troszkę mogłam pomóc. :)
mizantrupia dnia 16.11.2013 20:11
A, no tak, kłaniam się ja i moje umiejętności czytania ze zrozumieniem : D

To fakt. Chociaż definicja jazgotu (http://sjp.pl/jazgot) trochę mnie zdziwiła, bo zawsze słyszałam to słowo tylko w kontekście zwierzęcym, a okazało się niby bardziej uniwersalnym określeniem.
Wasinka dnia 16.11.2013 22:44
Jazgotanie nie kojarzy mi się tylko i wyłącznie ze zwierzęciem, ale jakoś w kontekście leżenia na śniegu itp. naprowadziło bardziej w tym kierunku.

:)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty