Nie byli jedyną parą w parku. Teren był rozległy, a ławki ukryte w mroczności nocy, co wabiło zakochanych z niedalekich blokowisk. Eliza momentalnie to spostrzegła i nagle poczuła się niezręcznie. Po poprzednim związku z grafikiem komputerowym o nadmiernie wybujałym ego, postanowiła poświęcić się własnemu rozwojowi. Dość miała utarczek o to, kto powinien posprzątać mieszkanie, zrobić zakupy i przyrządzić nieskomplikowany obiad. Nie należała do tego rodzaju dziewczyn, które muszą być z kimkolwiek, byle tylko nie być same. Każda zakończona znajomość była rozdziałem, który służył zgłębieniu swoich oczekiwań i pragnień. Kierowała się intuicją i potrafiła w przybliżeniu określić typ człowieka. Mówiła do siebie „Aha, taki jesteś... to ja chyba nie chcę mieć z tobą do czynienia.“ Niestety zdolność przewidywania zawiodła ją w przypadku Rafała. Poznali się przez popularny portal randkowy, na którym jednocześnie mieli założone konta. Zbliżyły ich wspólne zainteresowania wpisane do profilu, te same punkowo-rockowe gusta muzyczne i ten sam typ studiów, które kończyli. Oczywiście, gdyby nie interesujące zdjęcia, które opublikowała, Rafał z pewnością nigdy nie zwróciłby na nią uwagi. Widocznie atrakcyjność jest atrybutem nie tylko w realu, ale również, jak się okazuje, odgrywa decydującą rolę w świecie internetu - kabli, światłowodów i fal radiowych. Wirtualna rzeczywistość może być swobodnie kształtowana, manipulowana, dlatego nie należy jej ufać. To, przed czym w otoczeniu realnym potrafilibyśmy obronić się i uznać, że nie jest niezbędne, w krainie pikseli i dźwięków mp3 manifestuje nam się ze stokrotną mocą.
Eliza wielokrotnie rozmyślała, czy gdyby natknęła się na Rafała nieoczekiwanie w księgarni, sklepie lub restauracji odczuwałaby takie pragnienie bliższego poznania jak za pośrednictwem internetu. Musiała przed samą sobą przyznać, że raczej nie. Chłopak nie był zanadto atrakcyjny. Początkowo wydał jej się nieco mdły i nijaki. Miał wąskie ramiona, był szczupły, nawet nazbyt szczupły, jak spostrzegła po jakimś czasie. Jasnobrązowe włosy obcięte zgodnie z najnowszymi trendami nie do końca jej się podobały, ale ostatecznie uznała, że każdy ma prawo nosić się tak, jak to uważa za stosowne i nic jej do tego. Z drugiej strony oczekiwała tego samego od niego, ale jak czas pokazał, o to było już trudniej. Rafał powinien był raczej poświęcić się profesjonalnemu modelingowi niż grafice komputerowej z uwagi na przesadną ilość godzin spędzonych przed lustrem, w salonach odnowy biologicznej, SPA i gabinetach masażu. Wszystko to skłaniało Elizę do zagłębiania się w rozważaniach, skąd w mężczyznach może brać się tego pokroju zniewieściałość.
Po pół roku wspólnego przebywania wiedziała, praktycznie rzecz biorąc, wszystko o męskich kosmetykach, o rodzajach dezodorantów przeznaczonych do pielęgnacji najprzeróżniejszych miejsc, nawet tych intymnych. Zaczęła łapać się za głowę, gdy stwierdziła, że jej osobiste kosmetyki stanowią zaledwie jedną trzecią wszystkich łazienkowych skarbów. Nie był to może zanadto interesujący wątek z ogółu tej postaci, która przez krótki okres, aczkolwiek dosyć intensywnie uczestniczyła w jej życiu. Mało znaczący ponadto wydawał się fakt, że Rafał posiadał kilkakrotnie więcej ubrań niż ona i że shopping był jednym z jego ulubionych, nie obciążających zanadto umysłu, zamiłowań.
Eliza próbowała być tolerancyjną, ale jednego nie mogła ścierpieć: ustawicznych konsultacji telefonicznych Rafała z mamą. W życiu każdego powinien nastąpić moment definitywnego odcięcia się od rodziców i ich wpływu. Decyzje dorosłego człowieka muszą być podejmowane indywidualnie, bo to on będzie ponosił ich następstwa. Niestety, o układach rodzinnych i własnej samodzielności nikt nie wspomina w swoim randkowym profilu. Wszelkie anomalia w tej materii wyłaniają się dopiero po pewnym czasie. U Rafała było to sprzęgnięte ze swego rodzaju ciągotami ku komfortowi, zarówno w kwestii emocjonalnej jak i fizjologicznej. Dużo prościej było pojawić się na obiedzie u mamy, niż dokonać zakupu stosownych składników i przyrządzić choćby nietrudny posiłek. Jedyne, co potrafił ugotować to wodę na herbatę lub kawę. Na początku znajomości Eliza tego nie dostrzegała, lecz później wszystko wyłoniło się przed nią w oślepiającym świetle. I wszystkie fragmenty zaczęły układać się w całość - w rzeczywiste ja Rafała, nie te sfabrykowane w internecie. Należy jednak zgodzić się, że świat wirtualny jest częstokroć bardziej fascynujący niż ten realny. Wypatrujemy w nim połysku i słodyczy, gdy w życiu odczuwamy ich niedosyt. Kokietuje nade wszystko wtedy, gdy zewsząd napiera nieprzyjazna ciemność.
Wraz z Rafałem w życiu Elizy niebawem pojawiła się dodatkowa osoba - mianowicie jego matka. Rafał niespodziewanie podarował jej komplet kluczy do własnych czterech kątów. Potrafiła wpaść pod nieobecność obojga i wyręczyć syna w sprzątaniu lub szykowaniu obiadu. Eliza była pełna uznania dla jej umiejętności kulinarnych, lecz gdy pewnego dnia Rafał nachmurzył się nad talerzem zupy, którą ona sama przygotowała, a następnie oznajmił skrzywionymi ustami:
– Oj, kochanie nie wyszła ci ta zupa“– poczuła, że jeśli czegoś nie zrobi, to eksploduje wewnętrznie. Zabrała mu gwałtownym ruchem sprzed nosa rzeczony talerz z zupą, rozbiła na podłodze, a zawartość obryzgała ich oboje. Następnie chwyciła ze stołu wazę z pozostałą zupą, ale żal jej było rozbijać naczynie, bo było więcej warte niż talerz i wylała wszystko do zlewu. Następnie oznajmiła lodowatym głosem:
– Jedź wobec tego do swojej mamy, skoro ja nie potrafię gotować.
Rafał znieruchomiał na kilka minut, nie spodziewał się takiej reakcji z jej strony. Po chwili oprzytomniał, złapał kluczyki do wspólnego samochodu i pojechał. Nie dowiedziała się, czy skorzystał z jej rady. Wrócił późno, gdy już spała, a raczej udawała, że śpi i wsunął się pod kołdrę.
Ja ci jeszcze pokażę! – obiecała mu w myślach z dziką satysfakcją.
Nazajutrz nie odzywali się do siebie w ogóle, jedynie Eliza obwieściła, że teraz to ona będzie korzystać z ich samochodu, że ma dosyć ścisku w autobusach i tramwajach, a on niech sobie sprawi bilet mesięczny. Następnie poprosiła, by jego matka nie pojawiała się bez zapowiedzi w ich mieszkaniu, chyba, że zdecydują się oboje ją zaprosić.
Od tego incydentu ich stosunki krok po kroku zaczęły się pogarszać. Eliza ostatecznie musiała sama przed sobą przyznać, że zupa była jedynie kroplą, która przelała czarę goryczy i pozwoliła dać upust tłumionym dotąd emocjom.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt