biały dogon - ajw
Poezja » Wiersze » biały dogon
A A A
Od autora: Dogoni to niesamowite plemię żyjące w Afryce, w Mali w okolicach uskoku Bandiagara. Są prostym ludem posiadającym bardzo obszerną wiedzę kosmologiczną. Uważają się za dzieci Syriusza i znają wiele gwiazd niewidocznych bez teleskopów. Są owiani tajemnicą i do dziś naukowcy zastanawiają się nad ich pochodzeniem.

chcę być jak ty
dzieckiem Syriusza

pomieszajmy krew
nad uskokiem Bandiagara

ulep mnie gliną
na niepodobieństwo

miłosną solą pokryj język

w szczelinie skalnej
zamknij usta

kochaj mnie szeptem

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
ajw · dnia 08.12.2013 09:07 · Czytań: 762 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 27
Komentarze
Bozena B dnia 08.12.2013 09:07
Co prawda lepszy opis do tekstu niż sam tekst, ale tematyka ogólnie bardzo ciekawa. Szkoda, że ugryziona w taki trochę powierzchowny sposób. Treściowo dość słabo, acz pomysł całkiem fajny, choć niewykorzystany w sposób zadowalający. Szkoda, naprawdę.

Niemniej jednak, jeśli chodzi o samo prowadzenie tekstu, jest zjadliwie, poprawnie i ostatecznie może się podobać. Myślę, że tekst znajdzie swoich zwolenników i czytaczy ;)

Do miłego.
mede_a dnia 08.12.2013 09:51
U mnie znalazł zainteresowanie, mimo że nie stronię od poezji mniej jednoznacznej, bardziej skomplikowanej. Twój wiersz, ajw, nie zabiera mi oddechu, nie powoduje zadyszki (w dobrym znaczeniu- po prostu nie męczy). Mogę tu zastać na dłużej, ożywiona, poruszona, leciutka. Dla mnie najważniejsze w poezji to dobre pierwsze wrażenie i lekkość interpretacyjna, która idzie z wiersza, tak jak u Ciebie.
Mogłabyś to na pewno napisać inaczej, zamotać- polecieć w kosmos wieloznaczności, chuchnąć Danikenem, zmetaforyzować w 90 %, zdolności by Ci wystarczyło, ale po co?

Zawsze od zawsze rozumiałam wielkich, uznanych poetów, od razu otwierały mi się jasne przestrzenie i w każdym słowie wiersza widziałam oczywiste uzasadnienie dla jego obecności. Dlatego od dziecka kocham poezje. Herberta, Różewicza, Szymborską czytają i prości ludzie, toną po uszy w ich wierszach, bo wody czyste.

Lubię też błąkać się po labiryntach najwspółcześniejszych wierszy, ale... Niektórych ni w ząb nie rozumiem. I wówczas refleksja- jeśli dla mnie, znacznie bardziej wyrobionego niż przeciętna czytelnika to manowce- to, u licha, dla kogo te strofy? Sztuka dla sztuki? Nie ta epoka :) Ludzie w dzisiejszym skomplikowanym świecie szukają prostych prawd, urody słowa, emocji, nie kolejnej łamigłówki.

Ty im to dajesz, ajw. Dajesz prawdę, wzruszenie, piękno. Na Twoich wieczorach poetyckich słuchacze nie będą udawać ukontentowanego chrząkania i robić mądrych wystudiowanych min, nie będą ściemniać, że rozumieją i mówić ogólnikami, by nie wyjść na abnegata, gdy wszak coś powiedzieć wypada. Twoi czytelnicy zanurzą się z przyjemnością w Twoich słowach i zabiorą je ze sobą do domu. W sercu i z sercem. Ja zabieram całość.
mike17 dnia 08.12.2013 10:01 Ocena: Świetne!
Ilekroć zastanawiam się nad idealnym, miłosnym zaklęciem, które kobieta mogłaby w formie wiersza wyszeptać swojemu mężczyźnie, na myśl przychodzi mi wówczas zawsze tego typu liryka i tak poprowadzone wersy, by w całej lekkości i ulotności zawarły sedno i siłę przekazu, płynęły intymnością do niego, tym, co kobieta ukrywa na dnie serca i mówi, kiedy kochanie osiąga najwyższy szczyt, a wszystko zamyka zgrabna i prosta pointa, bez udziwnień i pokracznych hopsztosów z piekła rodem, bo i cały utwór oparty był na prostocie, a więc jednym z najsilniejszych środków wyrazu.
Tak odebrałem twój wiersz :)
Zobaczyłem miejsca, o których piszesz, poczułem temperaturę tego kochania.
Wyraziłaś to świetnie, bo bezpośrednio.
To nie jest utwór na mozolne dociekania "co autor miał na myśli", to czyste piękno, subtelność i zmysłowość, czyli to, co osobiście bardzo poważam w poezji.
ajw dnia 08.12.2013 12:09
Bożeno - tak jak prości są Dogoni i ich filozofia zycia, tak jak prosta jest miłość, choć ludzie często pętłają ją i zabijają jej prostotę - tak prosty jest ten przekaz. Ma prawo podobać Ci sie lub nie, ale wierz mi, ze nie jest on wcale powierzchowny. Jest to bardziej dogłebne wyznanie niż Ci się wydaje.
Dzięki za wizytę i pozdrawiam serdecznie :)

Medeo - ja wiem, że moja poezja nie jest z najwyzszej półki, bo i ja jestem zwykłą kobietą i nie piszę o niczym niezwykłym. Raczej o banałach takich jak miłość, tęsknota, smutek zwiazany ze stratą, ale to jest tak bardzo powszechne, ze rzeczywiście mam wielu ludzi wokół siebie, którzy przychodzą na spotkania, by odnaleźć siebie - własne miłosci, tęsknoty, smutki etc. Jedni poeci są dla specjalnych koneserów, inni dla tych, którzy potrzebują prostego przekazu . Nie zawodzę ich. Zawiodą się natomiast Ci, którzy myślą, ze bedę pisała na 'ich kopyto' :) Dzięki Medeo, ze tu przychodzisz, bo cenię sobie bardzo Twoje uwagi, a przede wszystkim wiedzę merytoryczną :)

Mike - masz rację. Ten wiersz (bardzo prosty w swojej konstrukcji) przekazuje temu, dla kogo napisany to, co najwazniejsze i najgłębsze. On nie opowiada o Dogonach, ale o miłości kobiety do niezwykłego faceta, który spadł jej z gwiazd. Z kims takim, kogo daje nam Niebo chce się mieszać krew i chce się mu oddac wszystko. Dzięki za to, ze jesteś :)
Usunięty dnia 08.12.2013 12:27 Ocena: Świetne!
ajw - być może Dogoni byli inspiracją, ale ten przekaz jest uniwersalny, więc dostosuję go sobie do naszego Słowiańskiego plemienia. Bardzk mi się podoba.

Pozdrawiam

B)
ajw dnia 08.12.2013 12:31
amso - Dogoni to tylko impuls, który dał życie wierszowi, ale on sam jest o bardzo uniwersalnym uczuciu. Miło, że wpadłaś :)
Usunięty dnia 08.12.2013 12:39 Ocena: Świetne!
ajw - :-) (tylko tyle, niestety, mogę tu zostawić)

B)
bosski_diabel dnia 08.12.2013 12:48
Dało niebo...znam to uczucie i rozumiem co tam zawarte, barmisiępodoba:) pozdrawiam:)
ajw dnia 08.12.2013 12:50
bosski - kto jak nie Tyma znać takie bosskie uczucia ? ;)

amsiu - rozumiem bez słów :)
al-szamanka dnia 08.12.2013 14:07 Ocena: Świetne!
Cytat:
ko­chaj mnie szep­tem

Już te słowa są poezją.
A całość po prostu piękna, romantyczna, uniwersalna.
Podoba się.

Pozdrawiam serdecznie :)

PS. Ta historia z Dogonami dawno została już uznana za nieprawdziwą. Udowodniono, że francuski etnolog Marcel Griaule zadawał Dogonom ukierunkowane, sugestywne pytania.
ajw dnia 08.12.2013 15:50
al-szamanko - wiem, ale fajnie wierzyc w takie legendy :)
romantyczna dnia 09.12.2013 08:43 Ocena: Świetne!
ajw - mnie się bardzo podoba sam pomysł, a wykonanie, może i proste, ale właśnie takie najbardziej zapadają w pamięć i serducho. Jak w tym przypadku. A pointa kochająca szeptem bardzooo piękna :)

Pozdrawiam
Usunięty dnia 09.12.2013 08:54
tyle mądrych słów przede mną i za mną :) wiesz że z podobaniem :)
Meltemi dnia 09.12.2013 09:37
Dostrzegam w Twoich wierszach wiele odnośników do podróży...i to bardzo mi się podoba!
ajw dnia 09.12.2013 11:56
Meltemi - podróze to moja ucieczka od codzienności, podobnie jak poezja :)
romantyczna, emcek - fajnie, ze zostawiliscie ślad swojej obecnosci . Wielkie dzięki :)
coca_monka dnia 09.12.2013 12:43
zainteresowałaś mnie, mimo, że w prostych słowach. wydaje mi się, że już gdzieś kiedyś o nich czytałam, ale byłam wtedy dzieckiem szkoły podstawowej :) muszę odświeżyć wiedzę.

proponowałabym usunąć słowo miłość z wiersza. msz jest zbędnym dopowiedzeniem. z kontekstu wynika, że ta sól z miłosnej nici utkana. ale autorka rządzi.

serdecznie!
ajw dnia 09.12.2013 13:41
coca - nie ma w wierszu słowa 'miłość'. A co to jest msz?
Dzięki, że wpadłaś :)
coca_monka dnia 09.12.2013 13:42
nieprecyzyjnie sie wyraziłam, chodziło mi o słowo: miłosną

a msz znaczy: moim skromnym zdaniem. skrót znacznie oszczędza tusz :)
ajw dnia 09.12.2013 13:49
Dzięki za wyjaśnienie. Zawsze głowiłam się o co chodzi ;) Pomyslę nad tą 'miłosną solą' :)
araksol dnia 14.12.2013 16:30
z podobaniem... :)
Dobra Cobra dnia 31.01.2014 07:54 Ocena: Świetne!
Jakiż to pięknie nastrojony wiersz o tajemniczym plemieniu w tle!


Droga ajw,

Czytając Twoje dzieło przypomniałem sobie piękną zasłyszaną niegdyś opowieść o białej kobiecie z pewnego wysoko cywilizowanego kraju (stojącego na o wiele wyższym poziomie cywilizacji i stosunków międzyludzkich, niż nasza Polska - której, mimo to, język będzie pobrzmiewał w Niebie). Owa niewiasta, będąc na wakacjach w Afryce, zobaczyła na swej drodze pięknego Wodza jednego z plemień i zakochała się w nim (na początku platonicznie) bez pamięci.
Tak bez pamięci, że po kilku miesiącach cierpienia i katuszy z powodu miłości, sprzedała dom i wszystko, co miała (auto, polisę na życie i pralkę o niemiecko brzmiącej nazwie Miele), spieniężyła fundusz emerytalny i - spakowawszy trochę ciuchów - ruszyła na poszukiwania ukochanego.

Miłości- jak wiadomo, o czym piszą poeci - trzeba zaufać, więc po pewnym czasie odnalazła swojego Upatrzonego a jej serce zabiło jeszcze mocniej.

Facet się zdziwił na początku, że egzotyczna baba - i do tego blondynka - pcha mu się sama w objęcia, no ale musimy wiedzieć, że Afryka ma inną mentalność, więc przyjął chłop co mu się samo z nieba zesłało i nawet nie musiał otzrymać okupu za kolejną kobietę ani darów dostwać w wianie. Czyli postęp wyraźny tu zaszedł od tradycji czarnego lądu!

Po krótkiej i brutalnej inicjacji na stojaka od tyłu, trudno porównywalnej z cywilizowanym stosunkiem seksualnym jakże dobrze nam znanym (podczas którego partnerka musi być usatysfakcjonowaną), nasza bohaterka została natychmiast zagoniona do prac domowych i w obejściu, podobnie, jak zasuwaly trzy inne żony wodza, które po inicjacji się zaraz pojawiły nie wiadomo skąd.

Nasza blondynka, zakochana po same uszy a i zadziwiona aktem miłości szybkim i bolesnym, zaczęła natycmiast malować chatę barwnikiem z własnoręcznie schwytanych żyjątek koloryzujących. Później a to budowała komórki z gnoju pomieszanego z gliną, a to orała pole i uprawiała różne ezgotyczne, lub mniej ezgotyczne, rośliny, a to tkała i rodziła w międzyczasie dzieci.

Wodza najczęście nie było w chałupie, gdyż był Wodzem i mężczyzną, a tacy muszą dbać o wizerunek a i pełno spraw na głowie mają, np. spotkania z innymi wodzami, politykę, palenie zioła w męskim towarzystwie i temu podobne, niecierpiące zwłoki sprawy (czyli cos na wzór dżentelmenów angielskich). Był zatem typowym mężczyzną afrykańskim (bo, może z nielicznymi kilkoma wyjątkami samczymi ze stolicy kraju).

I tak po kilku latach, gdy się totalnie zapuściła (bo tam fryzjerów na wioskach ani manicure to nie mają), utyrała, nabawiła odcisków i robaków, wychudła, piersi jej opadły do pępka i spaliła skórę doszczętnie, nagle zobaczyła, że to nie była miłość a tylko zauroczenie!!!!!!

I z pochyloną głową pomyślała o dobrodziejstwie cywilizacji i o braku smrodu. Zabrała więc pokornie swe rzeczy z szufadki u Woda i pokornie powróciła do cywilizacji, aby tam napisać książkę, którą teraz, nie wiadomo dlaczego, czytają miliony kobiet na świecie, wzdychając.
Gdyby tej ksiązki nie napisała i nie odniosła sukcesu, nie miałaby na emeryturę ani grosza odłożonego.

A Wódz? Myślicie, że rozpaczał? Normalnie to by się puścił w pogoń za uciekającą żonką i by ją wybatożył, ale, że ta egzotyczna baba sama przyszła to i dał jej spokój, biorąc sobie dla pocieszenia kolejną dziewięciolatkę z sąsiedniego plemienia.



Więc tak do końca to nie wiadomo, czy Dogoni w ogóle zdają se sprawę z daru, który mają. Dla nich to normalka, tak jak dla nas wyjście do sklepu, z czego nikt nie robi jakiejś wielkiej sprawy a poeci nie piszą o tym wierszy. :) A dla nas przyjarka (od słowa: jarać się - cieszyć się niesamowicie)

Dopiero, jak przyjedzie do nich (Dogonów) taki np. Erich Daniken (przez niemieckie "a umlaut" pisany), to im wyjaśni, że są potomkami kosmitów i nawet napisze to w swoich książkach. I nawet może mu uwierzą, a może i nie, bo są przecież mądrzejszym ludem, niż my z cywilizacji, którzy zabijamy się nawzajem i samych siebie też. Którzy jesteśmy egoistycznymi dupkami, wpatrzonymi tylko we własny ser. I którxy nawet nie pomyślimy o Afryce, bo po co.

Więc owo stwierdzenie, zręcznie sugerowane przed przedmówczynię: "miłosna sól" jest jak najbardziej godne polecenia.


To piękne jest też, że można z Toba dskutować o poezji na różnych poziomach, np. na dobrocobrowym. Zaleta Autora to niewątpliwa, bo inny mógłby się zgoła obrazić i nasurmaczyć, że w taki sposób kala się jego niebiańskie Dzieło.


A wszak w życiu chodzi o to, żeby podchodzić do wielu rzeczy z dystensem. I to odczytuję w Twoim wierszu o Dogonach, którzy nie maja lekko, choć o tym nie wiedzą.

Ale też pisząc o dystansie mam na myśli osoby rozdające błogosławieństwa i przekleństwa na PP, z powodu opinii których wielu poetów spać i jeśc nie może, tak się tym przejmują!

Więcej dystansu, ludzie!



Z ukontentowania nad treścią i formą aż piszczę!



Do następnego,

DoCo
ajw dnia 31.01.2014 14:09
Zaiste po DoCowemu opowiedziałes mi historię Białej Masajki. Mam nadzieje, ze nie sugerujesz przez to, ze ja (bo peelka to ja w tym przypadku) zauroczyłam się jakimś ciemnoskórym Dogonem i czeka mnie podobny los do tej dziwnej według mnie kobiety. Wierzę, ze to tylko żarty i uśmiecham się do Ciebie :)
Musiałabym rozstać się z resztkami rozumu, by coś takiego zrobić, bo jestem strasznie obrzydliwa i myśl o stu dwudziestu tysiacach bakterii, wirusów i grzybów przenoszonych drogą płciową odebrałoby mi apetyt na taki związek.
Biały Dogon to metafora. Biały kolor sugeruje rasę, ale biel to także czystość, natomist jako, ze Dogoni uważają się za dzieci Syriusza, to metaforycznie jest to ktoś, kogo dało mi Niebo, kto jest mi pisany. Tyle w tym temacie. Dzięki, że zajrzałeś i że troszczysz się o moje zdrowie ;)
Do nastepnego :)
Miladora dnia 31.01.2014 14:37
Tak dla zainteresowanych – chodzi o książkę Szwajcarki Corinne Hofman – „Biała Masajka”, która została również sfilmowana. Film można oglądnąć online – bardzo ciekawie zostały w nim przedstawione wszystkie realia życia masajskiej wioski.
Hofman napisała także kilka kolejnych książek odnoszących się do jej afrykańskiego małżeństwa z wojownikiem z plemienia Samburu.

A co do wiersza – brzmi jak inwokacja. Krótka, lecz z klimatem tajemnicy.

Miłego. Ajw :)
Dobra Cobra dnia 31.01.2014 14:45 Ocena: Świetne!
Ależ jakbym śmiał sugerować coś takiego! Jam tylko uniżonym sługą prozy, która marnie na dodatek wychodzi w mojem skromnem wykonaniu. A tutaj, na teren Królestwa Poezji, wszedłem nielegalnie i bez wymaganych zezwoleń Natchnienia, za co pewnie dostanę od kogoś w tyłek.

Ach, to była Szwajcarka! No patrz, jak to ludziom od tego dobrobytu do głowy różne ciekawe pomysły przychodzą.


Klimat tajemnicy jest cały czas.

Ukłony,

DoCo
ajw dnia 31.01.2014 14:48
Czytałam "Białą Masajkę" z autentycznymi zdjęciami (oglądałam też film) i nie mogłam nadziwić się jej imperatywowi wewnetrznemu ;) Sama czasem mam ochotę zostawić to co przez lata gromadzimy, co robi z nas niewolników i wyjechać tam, gdzie rytm życia nadaje przyroda, ale zabrałabym jednak swojego cywilizowanego ukochanego :)
Dobra Cobra dnia 31.01.2014 15:02 Ocena: Świetne!
Tak, nam białym ludziom, luksus i oderwanie zawsze kojarzy się z turkusowym oceanem i pięciogwiadkowym hotelem. Imperatyw wewnętrzny (przepraszam pana Imperatywa!) nakazuje nam myśleć o wakacjach na modłę europejską, czyli czyściutkich jak z prospektu. Dopiero na miejscu okazuje się, jaki tam zazwyczaj jest syf, pełno much i śmierdzi. A pokój hotelowy jest nad wywiewami z kuchni.

Taki rytm nadaje tam przyroda.

Więc większość rodaków zakupuje all inclusive i wali się nad basenem z lokalnym drinkiem, który też wchodzi do zestawu za darmoszkę. A później możemy podziwiać wysyp fotek na portalach społecznościowych typu: to ja, palma i mój ręcznik nad basenem.

Płaczę nad upadkiem klasy robotniczej, która ponad Schuberta, wybiera wczasy z promocji ze zdjęciem wielbłąda, niskie rozrywki i chlanie piwska pod sklepem. Tak rodzi się nam nowa generacja Polaków - ich dzieci, które, mając taki przykład, poniosą go przez swoje życie, uszczęśliwiając świat.

Porażające!

Takie oto myśli mam, czytając powtórnie Twój jakże piękny i delikatny wiersz...

DoCo
ajw dnia 31.01.2014 15:11
Masz wiele racji i świetnie podsumowałeś wielu naszych rodaków. All inclusive to często porażka. Kolonie człekokształtnych okupujących bar przy basenie. Chlanie na potęgę, bo "za darmo" (a kto, k..a za to zapłacił przedtem?). Nie, nie i jeszcze raz nie. Hotel tak, choć wolę skromny "ichni" domek, basen - nie, tylko i wyłącznie plaża i morze ze swoimi ukrytymi tajemnicami :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty