Podoba mi się w jaki sposób bawisz się słowami, choć nie mówię, że wszystko połykam bezkrytycznie Tutaj najbardziej podoba mi się ostatni wers. Dajesz w nim co najmniej trzy drogi, a w zasadzie biorąc pod uwagę, że można sobie tekst zapętlać na różne sposoby, również z tytułem, tych dróg zaczyna się robić enta ilość

Dodatkowo nawias daje możliwość wstawienia sobie czego własnego. Może też być przyczynkiem do rozwarstwienia słowa, albo, można go całkowicie pominąć podczas czytania, łącząc w ten sposób dwa słowa. Nie wykluczam też, że w całkiem innym celu został tutaj użyty, ale akurat nie chcę tego wiedzieć, wolę sobie pobłądzić swoimi ścieżkami w wierszu. Zresztą przez takie niuanse, zagadki, niewiadome chętnie wraca się wielokrotnie do tekstów. Są przyczynkiem do chęci oswojenia sobie tekstu, który wydaje się być nieokiełznany jeszcze

Oj, można tu dywagować ile dusza, ale niech się inni też pobawią na swoje sposoby
Dla mnie super. Całość, nie tylko ostatni wers.

Pozdrawiam i do poczytania

Cały labirynt wieloznaczności, począwszy od tytułu ( będę czytać po swojemu): "zwróć"- jako prośba o zwymiotowanie, wtedy znaczenie tytułu nabiera dodatkowo mitologicznego szlifu jako nawiązanie do Kronosa, który połknął swoje dzieci, a potem je zwymiotował za sprawą Gai. Tu: możemy domniemywać, że dla peelki adresat prośby jest kimś, w kim zatraciła się bez końca i jej świat ograniczył się właśnie do tego kogoś.

Wers: "Zżyj mnie z siebie"- jakby mój trop potwierdza. "Jak zżyma się powrozy"- pewnie w znaczeniu zrzuca, co sugerowałoby relację wzajemną. Ale to "zżyma" mi zgrzyta i odbieram bardziej intuicyjnie; fałszuje, gdyż nie umiem doszukać się związku między „zżymać” a „zrzucać”, chyba że trop to „wyżymać”, ale tu też nie widzę wspólnego miejsca dla zestawiania z powrozem. Dalej jest równie trudno:

<<i nie zapomnij o piątym
kole
fortuny,
na( )wozie>>

Sens łapię w "nawozie" jako czymś życiodajnym, jednakże autorski misz- masz powiedzeń: „być piątym kołem u wozu”, „fortuna kołem się toczy”, „raz na wozie, raz pod wozem” , a nawet z uwagi na nawias włączenie dodatkowych znaczeń, np. „nadwozie”- nie do końca ma dla mnie oczywiste uzasadnienie w ostatecznym kształcie. To niełatwy wiersz, ale czytanie sprawia satysfakcję, o ile chce się w nie zagłębić. Mnie się chciało.

to mi się spodobało, widzę, że jakaś tutaj moda na wypisywanie swoich interpretacji zapanowała, zwykle tego nie robię, ale co tam - pozbądź się mnie (z siebie) - "jak zżyma się powrozy" - nagle, gwałtownie, niecierpliwie, a powrozy ukazują nam stopień splątania tegoż mnie i siebie. Każdy może mieć swoją prywatną interpretację, to nie polski system edukacji, że czytelnik musi trafić w "klucz".

Niemniej reszty nie kupuję, pomysłowy nawias w ostatnim wersie to trochę mało.

Czy widzę wiersz? Tak, widzę, ale znając Twoje możliwości i poziom, oczekiwałoby się jednak znacznie więcej

pozdrawiam