Diagnoza - Klaudyna 69
Poezja » Wiersze » Diagnoza
A A A

pani ma raka
raka - potworniaka
najgorsze dziadostwo
nie boi się niczego
chemii
promieni
ma pani raka
raka - potworniaka

spaliłam wszystkie papiery brak debetu na koncie napisałam testament włożyłam dokumenty do niebieskiej teczki w drugiej szufladzie po lewej

na łóżku chwile poszarpane snem
obok pudełko z miejscem na nadzieję
kolejna recepta szuka wyjścia na oślep

pani ma raka
raka - potworniaka
jak najbardziej
leczenie wchodzi w grę
terminy już nie
ma pani raka
raka - potworniaka

ubierz mnie w tę sukienkę włóż buty na obcasie zaczesz włosy dłonie owiń różańcem wybierz miejsce pod szumiącym kasztanem

kolejna dawka siły w kieszeni białego kitla
wyniki cudownie stopniują przymiotnik
przysłówki zagarniają przyszłość

pani ma raka
raka - potworniaka
dziad nie boi się niczego
grzechocząc ogonem
wypływa gniewem
jest pani chora
ma raka
raka - potworniaka
ale jeszcze żyje
cudownie

jaka ta zieleń za oknem jest piękna smakuje marchewka księżyc ma dwie twarze płynie życie pachnące fiołkiem

niebo odsunięte za granicę zostało w modlitwach
i to jest ważne
ważniejsze
najważniejsze

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Klaudyna 69 · dnia 01.02.2014 09:40 · Czytań: 587 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 7
Komentarze
mede_a dnia 01.02.2014 10:09 Ocena: Świetne!
Znakomity tekst! I doprawdy absolutnie nie rozumiem, dlaczego we wprawkach? No dlaczego? Ze względu na powtarzające się strofy z rakiem - potworniakiem? One są znakomite, żartobliwe jak dziecięce rymowanki, wyliczanki. Na kogo padnie, na tego bęc - tak mi się skojarzyło. Leciutkie przy takim ciężarze gatunkowym brzmią odczłowieczenie. I to bardzo celny zabieg - diagnoza. Przekazuje ją lekarz, dla którego takie informacje są codziennością. Często już nie robią na nim wrażenia, bo stracił, niektórzy mówią, że musiał, umiejętność empatii. Dla pacjenta - to grom z jasnego nieba na pogodną dotąd rzeczywistość. Trzęsienie ziemi, tsunami, wybuch Krakatau. I autorka w partiach bardziej narracyjnych świetnie to oddaje. Ta mieszanka partii lekko rymowanych z narracyjnymi niezwykła. Krajobraz po wyroku w oczekiwaniu na jego wykonanie. Wstrząsający wiersz, wstrząsająca puenta. Wzruszenie dławi gardło...
mike17 dnia 01.02.2014 17:03 Ocena: Świetne!
Bardzo lubię w poezji użyte z premedytacją powtórzenia, emfazy, które nadają utworowi niesamowitej dynamiki, biją sobą po wyobraźni, dręczą pozornie monotonnie powtarzającą się nutą, lecz jednak nie bez powodu - to trzyma w napięciu i to ma jak drzazga w pięcie cały czas drażnić i uderzać.
Wiersz wyśmienity, świetny, na podstawie tego utworu można by nakręcić małą formę filmową.
I zabieg, który mrozi krew w żylakach, te skandowanie "raka-potworniaka", nawet na pograniczu czarnego humoru, choć wiadomo, że tu nic do śmiechu, jest gwoździem programu.
O życiu i o chorobach niełatwo pisać, by nie popaść w patos lub słowną tandetę.
Tobie się udało przejść w tym wszystkim w sposób, który nazwałbym neutralnym, bez rozdzierania szat, bez ckliwości, zwykła prawda, szczery przekaz i słowo, w którym zaklęta jest cała reszta.
kresowiak dnia 01.02.2014 19:10
Tekst niestety należy moim zdaniem najsłabszych jakie do tej pory opublikowałaś i jestem zaskoczony, bo Twoje ostatnie utwory wskazywały na bardzo duży postęp - były napisane świadomie i dojrzale, pełne obrazów i znaczeń.

Powyższy utwór jest nieudanym eksperymentem, rozumiem co starałaś się przekazać i dlaczego właśnie w takiej formie jednak temat został w ogromnym stopniu spłaszczony, sprowadzony do tego co zawsze pojawia się w tego typu motywach, brakuje tu jakiejkolwiek głębi choć wiem, że starałaś się ją uzyskać. Opowiedziana tu historia jest banalna (nie mówię oczywiście o samej chorobie, która okrutnie odbija się na każdym dotkniętym nią pacjencie), brak tutaj czegoś co wyróżniłoby ten tekst w jakikolwiek sposób, jak dla mnie to wpis na bloga a i to niekoniecznie.

Przykro mi, że nie tym razem ale wiem że potrafisz znacznie lepiej dlatego z niecierpliwością czekam na następny utwór. Pozdrawiam!
Miladora dnia 01.02.2014 20:26
Moim zdaniem ten wiersz ma dwie warstwy – ukazuje to, co dzieje się wewnątrz, w mózgu, w którym jak uderzenie młota dudnią słowa o raku (stąd te powtórzenia, rytmiczne, rymujące się i rozchodzące echem po całej głowie), i to, co narratorka w tym czasie robi – porządkuje rzeczy, wydaje dyspozycje, żyje niby normalnie, chociaż cały czas przy akompaniamencie budzących grozę słów „pani ma raka”, mimo iż w tę kakofonię dźwięków powoli i nieśmiało wkrada się nitka wiary w poprawę.

Uważam, że to bardzo przemyślany wiersz, o czym świadczy także jego konstrukcja – walące się na głowę wersy pionowe i płaskie jak życie bez nadziei wersy poziome.

Miłego, Klaudynko :)
Klaudyna 69 dnia 02.02.2014 10:05
Dziękuję za Wasze komentarze pod wierszem. To jest tekst, który rodził się od kilkunastu miesięcy. Wypłynął z głębi duszy i uważam go za bardzo ważny jeżeli nie najważniejszy. Kresowiaku - to prawda jest surowy i brak w nim symboli, wieloznaczności i obrazów. Ale nie zgodzę się, że jest spłaszczony i banalny. Wręcz przeciwnie - jest szorstki, drastyczny i bardzo emocjonalny. Uważam, że w poezji jest miejsce dla tego typu wierszy, które są odbiciem najgłębszych emocji napisanych prostym językiem. Udziwnienia byłyby tutaj nie na miejscu. O czym myśli się, co czuje, co robi, kiedy zdiagnozują nowotwór najgorszy z możliwych? Jak wtedy wygląda życie? Taka jak opisałam w swoim tekście. Czy to jest notka na bloga? Nie sądzę! Jest moim bardzo osobistym wyznaniem, próbą pogodzenia się, że ktoś bliski odchodzi, a ja nie mam na to żadnego wpływu. Obserwować, co dzieje się w człowieku po kolejnych diagnozach, widzieć resztki nadziei i tę chęć życia za cenę bólu, niepokoju, wręcz panicznego strachu, którego nie chce się pokazywać, a pokazuje to migotanie przedsionków. "Rak - potworniak" nie opanował jedynie ciała, on jest w każdej myśli, dudni tak głośno, że zagłusza wszystko. I wierz mi, to nie jest banalne i powierzchowne. I nie da się o tym opowiedzieć inaczej jak prostymi słowami.
kamyczek dnia 02.02.2014 21:53 Ocena: Świetne!
Co jest lepsze dla chorego: (jeśli w ogóle można użyć słowa "lepsze" w takiej sytuacji) znać brutalną prawdę czy jednak nie? I kto powinien powiedzieć o tym choremu - bliscy, lekarz? I nie odpowiem na to pytanie, bo sama nie znam odpowiedzi.

Twój wiersz, Klaudyno, przyprawił mnie o dreszcze, dodam, że jest mi bardzo bliski treściowo.

Pozdrawiam serdecznie.
Klaudyna 69 dnia 03.02.2014 13:39
Witaj Kamyczku :) dziękuję za wizytę. Diagnoza usłyszana od lekarza jest bardziej wiarygodna. Podejrzewam, że chory wolałby upewnić się u specjalisty, jednego, drugiego, trzeciego. A potem zostaje ona w głowie na zawsze i odbija się echem w ciszy. Miło mi, że mój wiersz wywarł na Tobie wrażenie. Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 13:24
Dziękuję za życzenia »
Kazjuno
29/03/2024 13:06
Dzięki Ci Marku za komentarz. Do tego zdecydowanie… »
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:73
Najnowszy:wrodinam