*** (napływające w błękity) - mede_a
Poezja » Wiersze » *** (napływające w błękity)
A A A

 

napływające w błękity cumulonimbusy
na tle zachodzącej czerwienią
twarzy wieszczą burzę w szklance wody
z mózgu. półkule odbijają się jak piłeczka do squasha
od muru potylicy, lądując w centrum czoła.
szyszynka staje dęba. z pnia lecą zeschłe neurony.
chrzęści struktura chrzęstna, a kostna staje kością
w gardle. gnykowo- wnykową, zaciskającą się na krtani
w stalową obręcz.
                                                      rozrywa ją dopiero chrapliwe:
„po-zbie-raj, kurrr-wa, te cho-lerrr-ne zabawki, skurrrwysynu”
i huk uderzenia pięści w plecy.
 
piwo w ręku.
oczy lazurowe jak zatoka biskajska.
dwie półkule zamierają w półobrocie.
szyszynka pasie się spokojnie. kwitną neurony.
struktura chrzęstna i kostna w pełnej homeostazie.
kość gnykowa wraca do pozycji kolebki.
 
jakie miłe popołudnie.
„jutro pójdziemy, synku, do kina”.
 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
mede_a · dnia 11.02.2014 19:27 · Czytań: 583 · Średnia ocena: 4,8 · Komentarzy: 20
Komentarze
Klaudyna 69 dnia 11.02.2014 19:59 Ocena: Świetne!
Poraziło mnie! Wyobraziłam sobie zarośniętego typa w brudnej podkoszulce z pępkiem na wierzchu i małego chłopca trzymającego pluszowego misia za ucho.
Cytat:
na­pły­wa­ją­ce w błę­ki­ty cu­mu­lo­nim­bu­syna tle za­cho­dzą­cej czer­wie­nią twa­rzy wiesz­czą burzę w szklan­ce wody

zaczyna się nerwowo i strasznie, pewnie zabrakło "tatusiowi" trunku, nerwowy się zrobił odrobinę :(
Cytat:
oczy la­zu­ro­we jak za­to­ka bi­skaj­ska

potem jest już lepiej i "tatuś" ma dobry humor, ma piwo, może zabrać synka do kina, hurra niech będzie błogosławiony taki tatuś.
Wiesz, to jest przerażające, tym bardziej, że nie tylko tatusiowie tak mają, czasami też mamusie zachowują się podobnie. Dzieci są przecież tylko dodatkiem do życia, można z nimi zrobić wszystko. W najlepszym razie wysłać do świetlicy socjoterapeutycznej, ochronki przyparafialnej itp.
Trochę czasu zajęło mi poukładanie części anatomicznych w odpowiednie miejsca, ale to one tak naprawdę spowodowały szok. Mocne przeżycie.
spawngamer dnia 11.02.2014 21:34 Ocena: Świetne!
Fantastyczna gra słów. Znakomity pomysł na obrazowanie nastrojów. To już nie przelewki tylko najwyższa półka z nalewkami z najlepszego rocznika. Poezja przez P.
pablovsky dnia 11.02.2014 21:58 Ocena: Bardzo dobre
Poezja, czy nie- mocny, a nawet treściwy tekścik! Pewnie znajdzie swoich odbiorców. Krytyków też?
Cenię osoby piszące taką poezję, którą potrafię objąć swym małym rozumkiem. Tak, jak w powyższym przypadku.
Jak widać, można wywołać konkretne emocje. A czy to poezja przez duże P? Nie mnie oceniać.
Moje pobożne życzenie, żeby tego "jutra" nie było. Zwłaszcza w kinie. Jeśli już nadejdzie, to niech będzie film z prokuratorem w roli głównej.
ajw dnia 11.02.2014 22:27 Ocena: Świetne!
To taki specyficzny protest-song, a właściwie protest-wiersz, bo jak można się godzić na takie traktowanie dziecka? Nie ma we mnie na to zgody i takiego delikwenta jednym kopniakiem z czuba wysłałabym w kosmos z biletem w jedną stronę.
Świetnie poprowadziłaś fabułę wiersza. Zaskoczyłaś środkowym tekstem skierowanym do małych uszu i wróciłaś płynnie do tematu. Ten zabieg zwiększył jeszcze złość czytelnika do tego typa spod ciemnej gwiazdy.
Pozdrawiam serdecznie nieźle wkurzona.
amsa dnia 11.02.2014 23:08
mede_o - akurat czytam książkę, bardzo niskiego lotu jeśli chodzi o styl, ale z bardzo ciekawym wątkiem okrutnego dzieciństwa. W jakiś sposób Twój wiersz wpisał się w tę historię, chociaż tamta jest o wiele mroczniejsza. Ale myślę, że spustoszenie jest takie samo.
Masz niesamowity dar, jestem pod wrażeniem umiejętnego dobrania słów, splecenia ich ze sobą, zawieszenia, jakby suspensu w połowie i potem, ta puenta. Dla mnie to dosyć okrutne w przekazie.

Pozdrawiam

B)

Cytat:
neu­ro­ny .
- spacja
mede_a dnia 12.02.2014 07:58
Klaudyno 69 - jako sprawczyni wiersza cieszę się, że zadziałał.

spawngamer - miło czytać takie słowa, nawet gdy się wie, że to tylko hiperbola ;-)

Pablowsky - witam pierwszy raz pode mną i liczę na kolejne ;-) Co do krytyki... Jeśli doświadczają jej nawet laureaci Nobla, to ja wiejska "poetka" jestem na nią tym bardziej gotowa, bo sama wiem, przez jakie "p" moja poezja ;) przez bardzo, bardzo małe ;-)

ajw, amso - moje wierne czytelniczki. Bez Was byłoby mi bardzo pusto pod wierszem. Dziękuję wszystkim serdecznie za poświęcony czas.
bosski_diabel dnia 12.02.2014 11:23
Oj zagrałaś dość na emocjach wysoko ale już się przyzwyczajam, ze u Ciebie tak jest, porażająco i wymownie, pozdrawiam serdecznie.
marukja dnia 12.02.2014 13:39
Bardzo życiowe, ech...
Ciężki ten wiersz, mede_o, tematycznie, ale niestety prawdziwy.
Umiejętnie opisałaś scenę, bez moralizowania, z obietywnym wręcz chłodem.
Cytat:
szy­szyn­ka pasie się spo­koj­nie. kwit­ną neu­ro­ny.

- tutaj bardzo przewrotnie, podoba mi się.

Pozdrowienia:)
shinobi dnia 12.02.2014 14:09
Tekst nieco anatomiczny, dosadny, ale ładnie wyważony. Jakby dwa oblicza, dwie scenki przykrojone dla ukazania tych oblicz, które przeważnie towarzyszą człowiekowi - bestialstwo i łagodność.
Zarazem jest tu jakaś prawda o "cieple" domowego ogniska.

Dobra robota.
Wiolin dnia 12.02.2014 15:06
Witaj Mede_o.

Wiersz taki bardzo techniczny, bo da się przeżyć każdy ruch oprawcy, ale za to bogaty w przekaz. Szkoda tylko ze tak mało ma odbiorców, choć myślę że tatusiowie z pp dzieci nie biją. Teraz raczej jest moda na bicie rodziców przez własne pociechy...
Pozdrawiam.
WholeTruth dnia 12.02.2014 16:01
Ciężko pisać komentarze w moim telefonie. Więc postaram się krótko napisać, co myślę.
Podoba mi się połączenie dwóch, na pozór odległych od siebie, tematów. Zachmurzenie przeniosło się do mnie konkretnie. Pada mocno, i deszcz, i zapisany cios. Słowa potrafią wiele opisać. Twój wiersz kruszy kości i pogodę ducha.
Nie jest jednak dla mnie wszystkim w poruszonym temacie. Chyba dobrze, bo nie chciałabym czytać więcej.

Pozdrowienia. Whole
mede_a dnia 12.02.2014 16:51
Dziękuję, kochani - Marukjo, Whole Truth, Bosski, Shinobi, Wiolinie za odwiedziny.

Anatomicznie. Chciałam ukazać dwa oblicza tego samego człowieka. Wcale niekoniecznie alkoholika czy skacowanego i na "już po kacu"( choć w wierszu występuje piwo, ale bardziej symbolicznie jako uspokajacz). W kontekście dziecka, bo to dzieci najbardziej przezywają agresję dorosłych. A takich zestresowanych, nie panujących nad sobą, agresywnych przypadków jest coraz więcej. I nie zawsze to bestie w ludzkiej skórze - dlatego poetyckie odniesienia do chemii mózgu - często rozwaleni emocjonalnie dorośli z niedojrzałą, labilną psychiką, gdzieś pod spodem nie całkiem źli. Bardziej niepozbierani, nieszczęśliwi. Sama znam w swoim środowisku takich. Przekrzykiwania, złość, szturchnięcia, klaps, kuksaniec od czasu do czasu. I ofiary - których kaci wcale nie mają świadomości swej roli - słabsi: dzieci, żony; na nich można się jakoś tam wyżyć bez większych wyrzutów sumienia, bo co ja właściwie aż tak złego robię? Ze walnę przez plecy czy dam łapą po tyłku albo się wydrę? Mnie też nieraz ojciec przetrzepał i wyrosłem na człowieka. Smutne.
mike17 dnia 12.02.2014 17:41 Ocena: Świetne!
mede_a napisała:
Jeśli doświadczają jej nawet laureaci Nobla, to ja wiejska "poetka" jestem na nią tym bardziej gotowa, bo sama wiem, przez jakie "p" moja poezja ;) przez bardzo, bardzo małe ;-)

E tam, co Ty mówisz, wiersz jest pierwszorzędny, bardzo przemyślany i doskonale skonstruowany: wszystko jest na swoim miejscu po to, by efekt szoku był taki, jak pewnie sobie zakładałaś - to zagrało, bo zestawienie scenki pierwszej z drugą to jak mieszanie oleju z wodą, dysonans kompletny w kontekście owego tatusia, który najwyraźniej ma poważne problemy ze sobą i dość ambiwalentne postrzeganie własnego dziecka.
Amplituda "uczuć" bardzo niepokoi, zwłaszcza gdy myśli się o przyszłości tak wychowanego dziecka, jego psychice, i tym, co w niej zostanie zapisane z takiego porąbanego dzieciństwa.

Znam przykład faceta, który ożenił się z wdową, która miała dwóch synów.
Tłukł ich niemiłosiernie, jak pochlał, trwało to latami, ona siedziała cicho, bo się bała, a poza tym on był jedynym żywicielem rodziny.
Po latach, kiedy matka poskarżyła się synom, którzy mieszkali już w innych miejscowościach i mieli swoje rodziny, że na bani wyzywa ją od k...ew, spuścili mu taki łomot, że wylądował w szpitalu.
Nie wydał ich i od tamtej pory bluzgał już tylko na polityków, księży i sąsiadów.

Obrazek, który namalowałaś, jakże polski...
Ileż tego w naszym kraju, ciągle słyszy się już nie o biciu, a o zabiciu.
Co się dzieje z rodzicami, co się dzieje z rodzinami?
Kiedyś nie słyszało się o czymś takim.
Dlatego twój wiersz jest na czasie, jest uniwersalny i zdaje się mówić o tym, co było, jest i niestety zawsze będzie, dopóki ktoś nie dorósł do ojcostwa/macierzyństwa, bo kobiety ostatnimi czasy często dopuszczają się czynów okrutnych.

Mocne to, mocne bardzo...
mede_a dnia 12.02.2014 18:19
Mike, bardzoś łaskawy dla mnie. Bardziej niż ja dla siebie. Ale to chyba dobrze.. Przynajmniej niekomicznie, bo nie ma nic bardziej żałosnego od przeświadczenia o własnej wielkości u pani i pana Maluśkiewiczów ;-) Pozdrawiam i ściskam serdecznie.
spawngamer dnia 12.02.2014 21:07 Ocena: Świetne!
Jedna rzecz mi tu nie gra. Dlaczego wszyscy zasugerowali się, że to "tatuś" ? Okrucieństwo czy agresja nie zna pojęcia płci.
Esy Floresy dnia 15.02.2014 20:06
Witaj Mede_o,

jak bardzo potrzebny Ci ten cumulonimbus, w pierwszym wersie? Zwłaszcza, że w całości obrazu:

napływające w błękity
na tle zachodzącej czerwienią
twarzy wieszczą burzę

Ja sobie wyczytuję owo chmurne spojrzenie.

Dalej też sobie nie radzę z tą zbitką związków frazeologicznych:

Cytat:
burzę w szklance wody
z mózgu.


Odczuwam to miejsce jako mocno przekombinowane. Rozumiem, że chciałaś płynnie przejść w kolejny obraz, ale mam wrażenie, że wyszło odwrotnie. Dodatkowo, w moim poczuciu, 'burza w szklance wody', to określenie dla błahej sprawy, a temat raczej ciężkiego kalibru. Przemyślałabym jeszcze to miejsce.

A ta gra słów, bardzo mi się podoba:

Cytat:
chrzęści struktura chrzęstna, a kostna staje kością
w gardle.


natomiast nie wiem po co już to - gnykowo- wnykową, bardzo potrzebne? Wówczas dalej mogłoby brzmieć tak:

Cytat:
zaciskając na krtani
stalową obręcz.


Ogonek, się zapodział: struktura chrzestna i kostna w pełnej homeostazie.

Myślę też, że cudzysłów spokojnie można zastąpić kursywą, przyjemniej się czyta, w każdym razie mi.

Tytuł/początek jest cudny, nie zapowiada tak drastycznych scen. Problem alkoholowy ma różne oblicza i dotyka nie tylko chorego, ale i jego bliskich. Zgodzę się ze Spawngamer, że agresja nie ma płci. To może być równie dobrze kobieta, matka. Dobry temat, godzien realizacji. W całkiem dobrym wykonaniu.
Trochę szalejesz tu z przerzutniami i rekwizytami, próbuj je okiełznać. :)

Pozdrowienia.
mede_a dnia 15.02.2014 20:57
Hmm.. Masz rację Esy, że nie panuję dobrze nad materią poetycką i zdaję sobie z tego sprawę, że często chcę za dużo powiedzieć. Ale tak naprawdę pisać regularnie zaczęłam tu na portalu, więc początkuję. Mimo to nigdy nie ma w moich wierszach przypadkowości. Ponieść się natchnieniu - to nie ja, bo takowe na mnie nie spływa ;-) Każde słowo zawsze przemyślę, natomiast nie upieram się, iż efekt jest zawsze dobry. Dziękuję Ci za obecność.

Zaczęłam nazwą chmury, żeby przez dwa pierwsze wersy rzecz wyglądała na opis wschodu/zachodu słońca i by dopiero w trzecim wersie przerzutnia "twarzy" dała efekt zaskoczenia:
"napływające w błękity cumulonimbusy
na tle zachodzącej czerwienią
twarzy".

Wyjaśnię "burzę w szklance wody/ z mózgu". Zachowanie bohatera absolutnie nieadekwatne do sytuacji. Powód - bzdura, ot, dzieciak nie pozbierał zabawek. Zatem efekt - to burza w szklance wody, czyli awantura z błahego powodu, toteż frazeologizm jak najbardziej w tym miejscu trafny. Z mózgu, bo to w mózgu dzieją się reakcje, które za ten stan odpowiadają. I, co najgorsze, one są dla niektórych osób, niekoniecznie alkoholików - bo ja nie portretuję pijaka, mimo że piwo gdzieś w tle, ale tylko jako uspokajacz - niesamowicie trudne do okiełznania. To po prostu taki niezrównoważony typ, który nie umie panować nad emocjami. I po wybuchu, który go rozładowuje, raz dwa wraca do normy. Znam takie. Zresztą każdy zna.

Odniosę się jeszcze do kości "gnykowo-wnykowej". Kość ta znajduje się w gardle i ma kształt niepełnego półokręgu, zatem skojarzyło mi się, że pod wpływem impulsu zwija się w obręcz i zaciska, zaciska się jak stalowy wnyk na szyi dzikiego zwierzęcia, stąd gnykowo- wnykowa ( wykorzystując współbrzmienie).

Kwestia cudzysłów/kursywa. Ja wolę to pierwsze. Jest wyraziściej i lepiej wyróżnia się dialog.

Serdeczności.
spawngamer dnia 15.02.2014 21:49 Ocena: Świetne!
Moim skromnym zdaniem ingerencja w tekst przez czytelników bo jakaś figura nam nie pasuje jest jak domalowywanie wąsów Mona Lisie. Jednemu się może podobać drugiemu nie ale to dzieło danego twórcy i to on ma TYLKO PRAWO tworzyć tak a nie inaczej. Nigdy nie dogodzi się wszystkim a konformizm jest niewskazany. Jeśli Duchamp wstawił do galerii zwykły pisuar jako fontannę to dla mnie jest to nietykalny dowód jego myśli twórczej - ironiczny ale jednak. Miał prawo. Inna rzecz czy uznać to za sztukę. Co do mede_i takich wątpliwości nie mam.
amsa dnia 15.02.2014 22:22
mede_o - z zaskoczeniem przeczytałam Twoje wyjaśnienie użytych wyrażeń w wierszu. No wiesz, bo okazało się, że naprawdę dobrze zrozumiałam :). A co ciekawe dla mnie samej, jedynie burzę w szklance wody trochę inaczej zinterpretowałam, bo bardziej zewnętrznie, jako odbiór sytuacji przez otoczenie, które często lubi wzruszyć ramionami i bagatelizuje sprawy, nazywając je właśnie w ten sposób, bo przecież nic się nie stało, więc czemu ktoś się oburza (jeśli taki się w ogóle znajdzie), na zachowanie opiekuna dziecka.

Pozdrawiam

B)
mede_a dnia 15.02.2014 22:38
spawngamer - dziękuję za obronę Medei ;-)

amso - to mnie bardzo cieszy, bo lubię, gdy czytelnik idzie przez mój tekst jednak z moją uzdą na szyi, a nie galopuje jak mustang po bezdrożach wiersza. Całuski :*
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty