Ponoć za czasów starzyków, moich starzyków, w kamienicznych piwnicach mieszkoły strzygi, diobły i inksze straszydła.
- Ślunsk jest czorny od wyngla, od dymu, ale i od tego co mieszko w ludzkich gowach. To wszystko ino bery - podoł nie raz starzyk pykjąc swoa fajka na długim trzonku, kiedy żech go te straszydła pytoł. „Tytuń” śmierdzioł mokrym szczurem, ale takim kerego spotkosz ino na grubie. Bo tam szczurzyska capią stęchlizną, ale tyż wynglem i łolejem z lampki Skarbnika.
Starka zawsze zalewała starzykowi ta fajka wodą, co by przy bajtlach nie kurzył. Na to łon łocierał koszulę z tyj wody i padoł zaś:
- Ty, Bercik, nie dawaj wiary wte babine bojki, ani starce, ani matce. Kobiety może i w gębie mocne, ale prowdy z nimi nie dojdziesz.
- Czy to znaczy, dziadziu, że to wszystko blank nigdy nie istniało? - pytołech zawiedziony. Przeca słyszołem jak upiory po piwnicach chroboszą.
- A pewnie, że istnioły. Inosz nie w piwnicach, tam to kociska się drą i gżą, w nocka słychać to jakoby dziecka zawodziły albo upiorzyce chrobosiły - godał tak na nowo fajka filując.
- No to gdzie mieszkają te upiory? Powiedz, dziadziu - namawiałem starzyka, pociągając jego kozią bródkę.
- Jedni twierdzo, że w ludzkich duszach i jak nie dasz na mszo, to bedo one w noc wyłaziły i straszoły, za grzechy. Za wódkę zmarnioną i za hiby szkwotach, ale ty, synek i tego nie słuchoj, bo prowdziwe upiory to mieszkają po hasiokach i w noc wychodzą na klopsztangi, jak i my tepichy klupać.
Ślepia mi wywalioło, bo pewnych był, że powie na grubie, albo w kaj inkszej dziurze.
- Po hasiokach, dziadziu to nie może być.
- Może być, bo po wojnie był kryzys i teraz kryzys mamy – dodał, przechodząc na czystą polszczyznę, o złych rzeczach godać nie lubił. - Nawet nasze straszydła eksmitowali.
Stracha miołem i kaj matka kozała po cimoku śmieci wynieść, nie polzałem. Krzyku było, szmary po gołej rzyci od uojca żech dostoł. I musiołech dybać z hasiami, a tego mojego strach to miołem teraz na ramieniu. Kiedym szoł nazad, zdało mi się, że za sobą słyszoł głośne dychanie. Dałech w długą, kaj oczy poniesły.
A starzyk chichroł się z moich naiwności bezmiar pół godziny.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt