Tytuł "femisojda" zapewne od femina i soida. Mnie lepiej pasowałoby "femisoida" jak sinusoida. I kontekście wiersza bardzo trafny - falowanie: góra, dół, góra, dół. A przyczyną tych maksimów i minimów funkcji - on. Widzę w tym pewną przewrotność. Kobiecie przypisuje się chimeryczność, tymczasem u Ciebie żeńskość jest w pewien sposób usprawiedliwiona, ta zmienność nastrojów wynika niekoniecznie z chimer, a ma rzeczywiste podstawy - sinusoidalną postawę mężczyzny i różnice w oczekiwaniach - "ty zimny i bestia". Przynajmniej ja tak czytam.

Bardzo podoba mi się : "kryzys powietrza tłumaczy omdlenie" ( bez inwersji) i dwuznaczne czasownikowe konstrukcje: "całuj mnie całuj albo nie przestań"

Pozdrawiam.

akacjowa - ów wiersz przeczytałam już wcześniej, ale musiałam się nad nim zastanowić a i nastrój mieć odpowiedni. I dzisiaj, gdy tak na niego spoglądam spod oka, jawi mi się jakby taniec, może tango? Przyciąganie i odpychanie, flirt ale i obietnice całkiem poważne. Kobieta... Drobna, wiotka, bezwolna - o nie, jest niczym bestia. Mężczyzna, silny, stanowczy, zimny - o nie, toż buchają w nim emocje, tylko udaje macho. Przewrotność zalotów, bo one bywają w każdym związku, niezależnie od stażu.
Podoba mi się, bardzo.

U Ciebie, Aga, jak zwykle jest temperatura, którą mike lubi, jeśli kobieta pisze z ogniem o miłości i tym, co się z nią wiąże, to ja już jestem blisko i wytężam oko

Ciekawy ten monolog, choć on jakiś jakby nieskory do amorów, może zaniemógł, biedaczek?
Bo kiedyś ktoś mądry powiedział coś, co z lekka poczułem w twoim poemie: "Kobieta zawsze wybaczy, jeśli mężczyzna nie próbował, ale nigdy nie wybaczy, kiedy miał szansę i z niej nie skorzystał"

Uroczo oddałaś to:

Ach, jakże lubimy poczuć się zdobywcami!
Uczucie ponad inne!

Och, co za konkretna kobita!
Nie ma to tamto, masz być gotów, kolo, bo ona ci tej nocy nie daruje, ja ci to mówię, więc całuj i nie przestawaj, bo pójdziesz do piekła!

Fajoski wiersz, bo lubię, jak rozprawiasz się z seksikiem