mhm, chyba się mylisz, chyba nie wziąłeś pod uwagę takich durnych czytaczy, jak ja, co to postrzegają wszystko co wokół inaczej niż cała reszta świata
a chętnie powracam do tekstów, w których jest coś więcej niż słowa, kiedy za tymi słowami mogę odkrywać dla siebie coś więcej. wiesz, czasem świadomie tworzy się warstwy, a czasem wychodzą same z siebie, nie wiadomo kiedy. czasem jest tak, że utwór można odczytać dosłownie (mogę się mylić, ale wydaje mi się, że tak czyta pewnie znaczna większość czytelników), a niektórzy wchodzą głębiej w wiersz, niekoniecznie zgodnie z zamierzeniami autora, ale to jakby jest mniej istotne w tym momencie, co autor chciał przekazać, co nie znaczy, że czytający ma w nosie, co autor miał na myśli
no i są wiersze, które głęboko wchodzą pod skórę i długo nie dają spokoju. czasem wcale nie można o wierszu zapomnieć, choćby się nie wiem jak chciało. i właśnie takie wiersze lubię najbardziej. chyba mam hopla na tym punkcie. buahahahha
(znowu nakręciłam, ale myślę, że wiesz o co mi chodzi)
pozdrówki raz jeszcze
ps: a rozpieszczony się nie czuj, nie jestem aż taka miła, żeby rozpieszczać autorów, jeśli nie mam do tego powodu w postaci dobrego wiersza
hehe