Idealny świat. Jedno jest pewne. Trudno go stworzyć. Każdy z nas wyobraża go sobie inaczej. Stworzyć idealny świat samemu? Odpada. Świat to ludzie - inni niż my. Dla mnie idealny świat to taki, w którym nie tylko ja jestem szczęśliwa - wszyscy są. Niejeden mi teraz pewnie zarzuci, że nie da się uszczęśliwić wszystkich istot żyjących i stąpających po Ziemi. A ja się z nim zgodzę - nie da się. Ale ja, jednak, mam pomysł co zrobić żeby wszystkim nam żyło się chociaż trochę lepiej. I nawet zdradzę Wam mój jeden z największych życiowych sekretów. Podzielę się nim tylko dlatego ponieważ chcę żebyście go przestrzegali I jeszcze jedno - zarażali nim innych. A wszystko to aby nasz świat stał się w końcu idealny. Oto i on: bądźcie zawsze ludźmi, i bezproblemowymi! Brzmi banalnie. Wiem. Ale zobaczcie...
Myśląc o idealnym świecie czy programie nim rządzącym przychodzą mi do głowy różne hasła, którymi powinni kierować się ludzie. Jedno z nich to na przykład "wolność". Ale nie wolność za wszelką cenę - w imię mordów, gwałtów czy zakłamania. Wolność w imię pokoju oraz osiągana w sposób ludzki. Gdy przyjmiemy, że wolność należy się każdemu obywatelowi to nie będzie to już coś swobodnego. Będziemy ograniczeni - swoją własną wolnością narzuconą nam od początku życia, skrępowani myślą, że musimy być wolnym. Wyobraźcie sobie wodę w rzecze czy strumieniu - jej naturalnym środowisku. Na pierwszy rzut oka wydaje nam się, że woda jest wolna. Jednak wystarczy przyjrzeć się załamaniu - nawet najmniejszemu. Widzimy jak woda z olbrzymią energią spada bezwładnie w dół po to aby z wielką siłą zanurzyć się w taflę, powalczyć sama ze sobą pod powierzchnią i spróbować wydostać się z powrotem - w górę. Nie udaje jej się to. Jej wolność, środowisko naturalne, ogranicza ją - każe płynąć dalej.
Schematycznie ( i według wielu ludzi ):
W idealnym świecie górowałyby pewne wartości moralne obecnie uważane za te "dobre" czy "szlachetne". Zawsze wygrywałoby dobro.
Ludzie byliby dla siebie mili i zawsze pomocni, darzyliby się szacunkiem oraz miłością - nie docenialiby poświęcenia innych ponieważ nie mieliby żadnego odniesienia. Dla nich to by była normalność...
Człowiek byłby wszystkowiedzący - do niczego by wtedy nie dążył, nie stawiał by sobie celu, nie znałby trudu, nie miałby satysfakcji ze doszedł do czegoś...
Nie było by cierpienia - człowiek by nie doceniał dobra, nie znałby cierpienia, nie rozumiałby cierpiących...
Życie w tak utopijnych warunkach byłoby nudne. Człowiek miałby ograniczone odczucia. Żyłby sielankowo, niczym się nie przejmując i co za tym idzie nie dostrzegając tych wszystkich "dóbr" dokoła siebie. Czy to ma sens?
Jest parę ogólnych pojęć, dość schematycznych, najczęściej kojarzącym się ludziom gdy myślą o idealnym świecie. Jakby przeprowadzić sondę na ulicy i spytać się ludzi jak powinien wyglądać świat idealny to wielu z nich odpowiedziałoby, że byłby to świat bez wojen, policji, podziału na państwa, równych i tych "równiejszych". I w tych kwestiach się zgadzam. Są to wady współczesnego świata, które na pewno nie powinny mieć miejsca w świecie idealnym.
A teraz przypomnijcie sobie mój sekret...
Jakby każdy człowiek żył bezproblemowo nasz świat byłby prawie idealny. Nie przeszkadzałoby mu to, że w pełni nie jest wolny - nie szukałby problemu tam gdzie go nie ma. W świecie współczesnym nie wdawałby się w fałsz. Byłby porządnym, uśmiechniętym i zadowolonym z życia obywatelem. A jeśli trafiłby do "schematycznego, ludzkiego świata" również byłby szczęśliwy. Nie widziałby problemu w tym, że żyje na Ziemi zbyt "dobre". Byłby najszczęśliwszą istotą w całym kosmosie - nic by mu nie przeszkadzało, to czy ma komuś pomóc czy też to, że tego nie robi...
I gdybyśmy potraktowali pojęcie "bycia bezproblemowym" dosadnie powstaje problem. Stalibyśmy się bezuczuciowymi maszynami. Dlatego w moim przepisie na idealny świat podstawowym czynnikiem jest człowiek. Bądźmy zawsze "ludzcy". Nie traktujmy świata tak jakby składak się on tylko z dwóch barw: czarnej i białej. Jeśli wolność to całkowita, jeśli dobro to bez granic, jeśli bezproblemowość to zawsze - nie! Pomiędzy jest szarość. Wizualnie nieciekawy kolor, ale przenosząc go metaforycznie w życie to właśnie w jego granicach dzieje się najwięcej. A więc:
Bądźmy zawsze ludźmi, oraz bezproblemowymi, dążmy do swojej wolności i przy tym wszystkim nigdy nie zapominajmy o innych.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
nilorak · dnia 29.09.2008 22:50 · Czytań: 516 · Średnia ocena: 1,5 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: