Opowiem ci bajkę - Quentin
Proza » Miniatura » Opowiem ci bajkę
A A A
Od autora: Był taki czas, że zwątpiłem w miłość. Tekst, mnie i miłość łączy prostota i naiwność.
Klasyfikacja wiekowa: +18

Siedziałem na kamieniu i nie wiedziałem, dokąd pójść. Było tyle dróg do wyboru, ale nie potrafiłem powiedzieć, która jest właściwa. Kamień był zimny, więc dupa marzła mi z każdą chwilą coraz bardziej. W dzieciństwie stale ktoś mi powtarzał, że od siedzenia na czymś zimnym można dostać wilka. Ciekawe czy i tutaj są wilki? Jeżeli już jakiś się zjawi, to pewnie po zmroku. Las mam tuż obok.

Jak raz coś zatrzęsło krzakami i o mało nie dostałem zawału. Myślałem, żeby już wiać przed siebie, gdzie popadnie, ale ciekawość była silniejsza. Obserwowałem w napięciu, co też wyjdzie mi naprzeciw.

− Jak się masz, strudzony wędrowcze? − zawołała jakaś wyuzdana kobieta, którą widziałem po raz pierwszy na oczy. Na moje oko chyba była dziwką. Tak przynajmniej wyglądała. Długo trwało nim otrzepała swoje kurewskie ciuszki z igliwia i mchu. Potem znowu zapytała: − Jak leci? Jesteś stąd?

− Nie − odparłem. − Zbierałem grzyby.

− Kłamczuszek z ciebie. − Babsko pogroziło mi palcem, na którym błyszczał czarny lakier. − Dobrze wiem, skąd przychodzisz i na kogo czekasz. Przyszłam po ciebie, kochasiu.

− Nie znam pani − rzekłem tym razem zgodnie z prawdą.

− Ależ oczywiście, że znasz. Przecież już mnie widziałeś. Pierwszy raz, gdy byłeś smutnym, szesnastoletnim chłopcem. Pamiętasz?

Przecząco pokręciłem głową.

− Teraz jesteś dorosłym mężczyzną − kontynuowała dziwka. Stanęła teraz bliżej, żeby szeptać mi do ucha. − Młodym, naiwnym i wrażliwym. Nosisz w sobie wszystko to, co lubię najbardziej. Zawsze miałeś na mnie ochotę, a ja na ciebie. Teraz jest dobry moment.

Odepchnąłem natrętną francę i powiedziałem:

− Pani wybaczy, ale czekam na swoją ukochaną.

− Dobrze wiesz, że nie przyjdzie.

− Przyjdzie na pewno. Nie możemy żyć bez siebie ani chwili. Wolałbym, żeby nas razem nie widziała.

− Już nie raz czekałeś, kochasiu, i co?

− Tym razem przyjdzie na pewno.

− A pamiętasz, kiedy powiedziała, że między wami jest przepaść niedomówień?

− Nie była wtedy sobą.

− Była jak nigdy dotąd. Albo jak wolała spędzać czas z przyjaciółmi?

− To nic.

− A jak kazała ci czekać na mrozie i w deszczu?

− Zamknij się, kurwo, bo ubliżę! − nie wytrzymałem.

− Dobrze − odparła tamta. − Mogę nic nie mówić, ale czas leci nieubłaganie. Jeśli za godzinę nie zobaczę twojej ukochanej, pójdziesz ze mną bez gadania, jasne? Tymczasem proszę zabawić mnie rozmową, kochasiu. Niech to będzie jakaś fascynująca opowieść.

Wyuzdana babeczka wyjęła z torebki pilnik do paznokci.

− Opowiem ci więc bajkę − zacząłem nastrojowo. − Żyła w pewnym miejscu królewna. I to nie byle jaka; młoda, piękna, powabna i wierna. Ze wszystkich żyjących ówcześnie panien ta była najwspanialszą, z najszlachetniejszą duszą. Niejeden zacny mąż marzył o takiej towarzyszce życia na wieczność i niejeden zarywał przez to noce, by gromadzić majątek, którym mógłby ją oczarować. Ale nie zbytki interesowały tę królewnę, więc każdy z bogaczy skończył marnie, gdy został odprawiony z kwitkiem.

Byli też i tacy, którzy próbowali oczarować królewnę wdziękiem osobistym i urodą. Ci spędzali najwięcej czasu przed lustrem i w gabinetach piękności, poddając się przeróżnym zabiegom, ale i to nie pomogło. Każdy i tak prędzej czy później kończył licho.

Inni pomyśleli, że skoro ani bogactwo ani piękno nie nęci wybrednej królewny, trzeba jej ofiarować talent. I tak nazjeżdżało się mnóstwo cudaków z całego świata; był facet śpiewający pięknie jak chór kanarków, był najszybszy pływak, był niebywale zdolny atleta, aktor i nawet biskup, który ujarzmiony wdziękiem królewny porzucił Boga. Bodaj był tam chyba i nawet sam Bóg, ale na nic się to zdało. Żadna z tych utalentowanych duszyczek nie odnalazła drogi do serca tej jedynej.

Kiedy już wszyscy pomarli z nieszczęścia albo po prostu odeszli w świat, przybył pod zamek zwyczajny chłopak. Nie miał nic, co by go wyróżniało, nic, co pozwoliłoby się wykazać. Jak na złość chłopak był też smutny. Królewnę zaciekawiło, co też ów smutas robi pod jej zamkiem, dlatego zapytała:

− Co też cię tu sprowadza?

− Jestem poszukiwaczem szczęścia, piękna pani − rzekł tajemniczy przybysz.

− Z daleka idziesz? − ciekawiło królewnę.

− Byłem już chyba wszędzie, ale źle trafiłem. Pełno tu martwych nieszczęśliwców. Czy to jakaś straszna kraina?

− Ci ludzie pomarli albo odeszli, bo zabiegali o moje względy. Wszystkich odrzuciłam, gdyż żaden nie potrafił dać mi prawdziwego uczucia. A ty z czym przychodzisz?

− Nie mam nic wartościowego, o pani. Całe bogactwa noszę w kieszeniach spodni. Jedyne, co mam to ręce, w których trzymam swoje życie. Mam też serce, ale ono nie jest prawie wcale ciepłe. Chciałbym, aby ktoś rozpalił w nim ogień, w zamian mógłbym ogrzać nas oboje. A dłonie, chociaż chude, poniosą wszystko, byleby tylko w środku płonął prawdziwy ogień.

To królewnę przekonało. Po raz pierwszy nie była znudzona zalotami i uśmiechnęła się od ucha do ucha, co pozwoliło zwyczajnemu chłopakowi poczuć ciepło, o jakim do tej pory marzył.

Oboje wyjechali z krainy, gdzie tylu nieszczęśników pomarło z tęsknoty. Wędrowali tak długo, aż w końcu odnaleźli wymarzony dom i mogli przestać tułać się po świecie. Od tamtej pory wszędzie brali ze sobą szczęście.

Gdy skończyłem opowiadać, dziwka paliła papierosa. Wyglądała na znudzoną. Od niechcenia powiedziała:

− Wiesz ile razy słyszałam już podobne brednie od takich jak ty, kochasiu? Każdy w to wierzy, a na końcu i tak idzie ze mną. I gdzie twoja ukochana?

− Poczekajmy jeszcze chwilę − prosiłem. − Lada moment na pewno przybędzie.

W oddali zamajaczyła jakaś postać. Byłem tak wzruszony, że powstałem z kamienia. W miarę jak obraz postaci stawał się wyraźniejszy, traciłem nadzieję. Zamiast mojej ukochanej, ujrzałem posłańca, który wręczył mi list. Potem odszedł.

− Nie otworzysz? − pytała kurwa.

Trzęsły mi się ręce, ale podarłem kopertę. Ze środka wyjąłem kartkę, z której wyczytałem krótką wiadomość: „Nie chcę być z Tobą. Nie mogę. Przepraszam”.

− Chodźmy już, kochasiu, zaraz się ściemni. Poznasz moją dobrą znajomą Apatię. Spodoba ci się u nas, zobaczysz. − Depresja zgasiła peta na zimnym kamieniu i poszliśmy za rękę.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Quentin · dnia 20.04.2014 16:55 · Czytań: 1116 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 28
Komentarze
zajacanka dnia 20.04.2014 18:12 Ocena: Bardzo dobre
Ależ tu smutno, Quentin. Bajka, nie bajka, przypowieść raczej. Ale dalej smutna. Istotnie depresyjna.
Życzę weselszych doznań :)
Ryszard Taxidriver dnia 20.04.2014 18:26 Ocena: Bardzo dobre
No cóż, nie zawsze się ma to co się chce. Myślę jednak, że prawdziwy facet zamiast zadawać się z depresją i apatią znalazłby sobie ciekawsze zajęcie. Nie ma co zamulać, trzeba żyć.
R. Tax.
amsa dnia 20.04.2014 18:55
Quentin - ależ bajkę sprokurowałeś :(. Jednak podoba mi się, zwłaszcza koniec. Zresztą ubrałeś pannę Depresję całkiem ciekawie, nie tylko w ubiór ale i w charakter, paskudna ona i upierdliwa. I po raz pierwszy czytając o zmaganiach konkurentów, pomyślałam sobie, że to taki show typu Mam Talent, już wiem skąd TV czerpie te wszystkie pomysły coby zabawić gawiedź :). Bajki są dobre na wszystko.

Pozdrawiam

B)

Cytat:
Chciał­bym, aby ktoś roz­pa­lił w nim ogień, w za­mian mógł­bym ogrzać nas oboje. A dło­nie, cho­ciaż chude, po­nio­są wszyst­ko, by­le­by tylko w środ­ku pło­nął praw­dzi­wy ogień.
- może jeden ogień zamień w płomień
Quentin dnia 20.04.2014 21:29
Witajcie,

Anno, nikt nie obiecywał, że to będzie bajka gatunkowa ;) Nie sugerowałaś się chyba tytułem...? ;)

Ryszard, pewnie masz rację z tym, co ma się w życiu. A i z tym zamulaniem także. Właśnie dlatego powstał ów tekst, żeby po kurwach mi nie było dane chodzić ;)

amsa, cieszę się, że podoba ci się koniec. Mnie nie ;) ale jest ok. A z tymi zmaganiami rodem z MT coś musi być na rzeczy. Dla was, szanowne panie, nawet pajaca z siebie można robić ;)

Dzięki za poświęcony czas. Trzymajcie się.

Pozdrawiam
amsa dnia 20.04.2014 21:34
Quentin - mnie się podoba koniec w tekście, a nie w życiu:). Wiem jak paskudna jest ta wyuzdana persona, nikomu nie życzę jej towarzystwa.

Pozdrawiam

B)
pablovsky dnia 21.04.2014 16:21 Ocena: Bardzo dobre
Jestem nieco zaskoczony.
Nie sądziłem, że potrafisz ubrać tekst w taki oto sposób. Przyzwyczaiłeś mnie do zupełnie innych klimatów, ale nie narzekam.
Interesująca historia, wiele ciekawych wątków zawarłeś. Naiwność, rozczarowanie, zwątpienie, frustracja.
Cóż, całe nasze życie składa się z przykrych niespodzianek, w wyniku czego, często rodzi się depresja.
Na szczęście są sposoby, aby się na nią wypiąć. Podobało mi się, pozdrawiam!
al-szamanka dnia 21.04.2014 19:26 Ocena: Świetne!
Inne to Twoje pisanie, a jednak zatrzymało mnie na parę mocnych chwil.
Tym bardziej, że opowiadane jak dla mnie.
Lubię takie klimaty - niby bajka a jednak nie do końca, chociaż niedawno ktoś w rozmowie wspomniał o rosyjskim autorze, który twierdzi, że w jednej bajce można często znaleźć więcej prawdy i mądrości niż w stosie opasłych tomisk.
Częściowo się z tym zgadzam:)

Postać Depresji bardzo przypadła mi do gustu.
Do tej pory nie wiedzialam, że tak wygląda, ale łatwo mogę przyjąć Twoje wyobrażenia;)
Chociaż mam jednak wrażenie, że Depresja u kobiet niekoniecznie musi być dziwką... ;)

Podobałosię.
Pozdrawiam:)
Quentin dnia 21.04.2014 22:16
Witajcie, moi drodzy

Pablo, naiwność, rozczarowanie i frustrację czułem ostatnio dość często, ale to przechodzi na całe szczęście ;) Sam czasem nie wiem na co mnie stać i za co miałbym się wziąć, jeśli chodzi o pisanie, ale następnym razem spotkamy się przy czymś bardziej "moiszym" ;)

Al, miło słyszeć/widzieć twój komentarz. Hm, z tą depresją to dopiero zagwozdka, co? ;) W nieco baśniowym świecie dziwka jakoś mi pasuje do konwencji. Tak jak innym baba jaga czy jakaś inna wiedźma ;) Zacnie, że nie jesteś feministką, bo zaraz byłby rwetes, że jak coś złego to kobitka ;) Na obronę można powiedzieć, że przecież księżniczka to także kobitka. I to jaka ;)

Serdecznie wam dziękuję za kolejne odwiedziny. Cieszmy się życiem :)

Pozdrawiam
ajw dnia 21.04.2014 22:39 Ocena: Świetne!
Rzeczywiście, Depresja to straszna szmata. Przyczepi się do Ciebie, wyssie wszystko i nieźle podliczy. Fajnie to wykombinowałeś.
Pozdrawiam serdecznie :)
blaszka dnia 21.04.2014 23:37
Depresja, nie depresja, ale napisane z jajem. Postać Depresji dynamiczna, z wigorem. Przynajmniej jest realna, nie to, co ta nieuchwytna "ukochana". Odniosę się jeszcze do samej bajki opowiadanej przez peela. Odzwierciedla ona obraz dzisiejszych czasów, kiedy to kobiety staja się zdobywcami, rywalizują o maminsynkowatych chłopców zamiast poczekać na swojego bohatera. Dlaczego?
Podoba mi się Twoja miniatura. Szczególnie to, że wplatasz do bajki niebajkowe akcenty, np.
Cytat:
Sie­dzia­łem na ka­mie­niu i nie wie­dzia­łem, dokąd pójść. Było tyle dróg do wy­bo­ru, ale nie po­tra­fi­łem po­wie­dzieć, która jest wła­ści­wa. Ka­mień był zimny, więc dupa mar­z­ła mi z każdą chwi­lą coraz bar­dziej.
Usunięty dnia 22.04.2014 15:00
Pierwszy raz masz u mnie krechę. Pomysł świetny, jak zawsze. Podany zabawnie i ciekawie. Ale mam wrażenie, że poza panią Depresją zakradł się tutaj pan Analfabetyzm Wtórny. Pamiętasz, co zarzucano Ci przy pierwszych tekstach? Mnie na PP jeszcze nie było, ale trochę Cię prześwietlałam swojego czasu. Często padał zarzut, uzasadniony zresztą, że czytając Twoje teksty ma się wrażenie, jakby autorowi zabrakło słownika. Ja coś takiego poczułam przy tym. Zaraz pokażę Ci, w których momentach, a Tobie daję po łapach. Nie jest to oczywiście tak intensywne jak dawniej, ale nie trać pani Czujności, chłopaku.

Cytat:
Było tyle dróg do wy­bo­ru, ale nie po­tra­fi­łem po­wie­dzieć, która jest wła­ści­wa. Ka­mień był zimny, więc dupa mar­z­ła mi z każdą chwi­lą coraz bar­dziej. W dzie­ciń­stwie stale ktoś mi po­wta­rzał, że od sie­dze­nia na czymś zim­nym można do­stać wilka. Cie­ka­we czy i tutaj są wilki? Je­że­li już jakiś się zjawi, to pew­nie po zmro­ku. Las mam tuż obok.Jak raz coś za­trzę­sło krza­ka­mi i o mało nie do­sta­łem za­wa­łu. My­śla­łem, żeby już wiać przed sie­bie, gdzie po­pad­nie, ale cie­ka­wość była sil­niej­sza. Ob­ser­wo­wa­łem w na­pię­ciu, co też wyj­dzie mi na­prze­ciw.− Jak się masz, stru­dzo­ny wę­drow­cze? − za­wo­ła­ła jakaś wy­uz­da­na ko­bie­ta, którą wi­dzia­łem po raz pierw­szy na oczy. Na moje oko chyba była dziw­ką. Tak przy­naj­mniej wy­glą­da­ła. Długo trwa­ło(,) nim otrze­pa­ła swoje ku­rew­skie ciusz­ki z igli­wia i mchu. Potem znowu za­py­ta­ła: − Jak leci? Je­steś stąd?− Nie − od­par­łem. − Zbie­ra­łem grzy­by.− Kłam­czu­szek z cie­bie. − Bab­sko po­gro­zi­ło mi pal­cem, na któ­rym błysz­czał czar­ny la­kier. − Do­brze wiem, skąd przy­cho­dzisz i na kogo cze­kasz. Przy­szłam po cie­bie, ko­cha­siu.− Nie znam pani − rze­kłem(,) tym razem zgod­nie z praw­dą.− Ależ oczy­wi­ście, że znasz. Prze­cież już mnie wi­dzia­łeś. Pierw­szy raz, gdy byłeś smut­nym, /bez przecinka/ szes­na­sto­let­nim chłop­cem. Pa­mię­tasz?Prze­czą­co po­krę­ci­łem głową.− Teraz je­steś do­ro­słym męż­czy­zną − kon­ty­nu­owa­ła dziw­ka. Sta­nę­ła teraz bli­żej, żeby szep­tać mi do ucha. − Mło­dym, na­iw­nym i wraż­li­wym. No­sisz w sobie wszyst­ko to, co lubię naj­bar­dziej. Za­wsze mia­łeś na mnie ocho­tę, a ja na cie­bie. Teraz jest

Cytat:
rze­kłem tym razem zgod­nie z praw­dą.

Cytat:
Tym razem przyj­dzie na pewno.

Cytat:
− Była jak nigdy dotąd. Albo jak wo­la­ła spę­dzać czas z przy­ja­ciół­mi?− To nic.− A jak

W całym tekście powtarzasz strasznie dużo razy: też, już, jest, był, jak, jaki, tak, to, itp. Plus Zaimkoza Pospolita.

Cytat:
− Opo­wiem ci więc bajkę

"zatem" będzie lepiej pasowało

Cytat:
jakaś fa­scy­nu­ją­ca opo­wieść.Wy­uz­da­na ba­becz­ka wy­ję­ła z to­reb­ki pil­nik do pa­znok­ci.− Opo­wiem ci więc bajkę − za­czą­łem na­stro­jo­wo. − Żyła w pew­nym miej­scu kró­lew­na. I to nie byle jaka; młoda, pięk­na, po­wab­na i wier­na. Ze wszyst­kich ży­ją­cych ów­cze­śnie pa­nien ta była naj­wspa­nial­szą, z naj­szla­chet­niej­szą duszą. Nie­je­den zacny mąż ma­rzył o ta­kiej to­wa­rzysz­ce życia na wiecz­ność i nie­je­den za­ry­wał przez to noce, by gro­ma­dzić ma­ją­tek, któ­rym mógł­by ją ocza­ro­wać. Ale nie zbyt­ki in­te­re­so­wa­ły tę kró­lew­nę, więc każdy z bo­ga­czy skoń­czył mar­nie, gdy zo­stał od­pra­wio­ny z kwit­kiem.Byli też i tacy, któ­rzy pró­bo­wa­li ocza­ro­wać kró­lew­nę wdzię­kiem oso­bi­stym i urodą. Ci spę­dza­li naj­wię­cej czasu przed lu­strem i w ga­bi­ne­tach pięk­no­ści, pod­da­jąc się prze­róż­nym za­bie­gom, ale i to nie po­mo­gło. Każdy i tak (,)prę­dzej czy póź­niej(,) koń­czył licho.

Cytat:
to zdało. Żadna z tych uta­len­to­wa­nych du­szy­czek nie od­na­la­zła drogi do serca tej

Cytat:
też smut­ny. Kró­lew­nę za­cie­ka­wi­ło, co też ów smu­tas robi pod jej zam­kiem, dla­te­go za­py­ta­ła:− Co też cię tu spro­wa­dza?

Cytat:
mam nic war­to­ścio­we­go, o pani. Całe bo­gac­twa noszę w kie­sze­niach spodni. Je­dy­ne, co mam toce, w któ­rych trzy­mam swoje życie. Mam też serce

Cytat:
− Wiesz(,) ile razy sły­sza­łam już po­dob­ne bred­nie od ta­kich jak ty, ko­cha­siu? Każdy w to wie­rzy, a na końcu i tak idzie ze mną. I gdzie twoja uko­cha­na?

Cytat:
W od­da­li za­ma­ja­czy­ła jakaś po­stać. Byłem tak wzru­szo­ny, że po­wsta­łem z ka­mie­nia. W miarę jak obraz po­sta­ci sta­wał się wy­raź­niej­szy, tra­ci­łem na­dzie­ję. Za­miast mojej uko­cha­nej, uj­rza­łem po­słań­ca, który wrę­czył mi list. Potem od­szedł.− Nie otwo­rzysz? − py­ta­ła kurwa.Trzę­sły mi się ręce, ale po­dar­łem ko­per­tę. Ze środ­ka wy­ją­łem kart­kę, z któ­rej wy­czy­ta­łem krót­ką wia­do­mość: „Nie chcę być z Tobą. Nie mogę. Prze­pra­szam”.− Chodź­my już
Quentin dnia 23.04.2014 23:33
Hej,
ajw, dzięki wielkie za odwiedziny. Do zobaczenia pod twoim tekstem ;)

blaszka, ciekawie sprawę interpretujesz. Nawet bardzo, żeś mi dała do myślenia ;)

morfina, Hm, no tak, jakiś atawizm faktycznie ;) Muszę w końcu przysiąść nad tym na poważnie. Do tej pory próbowałem to sobie tłumaczyć na wiele sposobów, byle nie babrać się przy redagowaniu tekstu. Pora dorośleć.

Dziękuję, najdroższe panie, serdecznie za tę miłą wizytę.
Kłaniam się nisko

Pozdrawiam
zawsze dnia 24.04.2014 03:28
Cytat:
− Przyj­dzie(,) na pewno.

Cytat:
że skoro ani bo­gac­two(,) ani pięk­no

Cytat:
Jak na złość(,) chło­pak był też smut­ny.

Cytat:
Je­dy­ne, co mam(,) to ręce,

Cytat:
− Wiesz(,) ile razy sły­sza­łam już po­dob­ne bred­nie od ta­kich jak ty, ko­cha­siu?

morfina ogarnęła powtórzenia, ja dorzucam przecinki. i mimo że już po Wielkim Poście, powyżej widzę mocne postanowienie poprawy. zapamiętam to sobie ; )


mimo wszystko wydaje mi się, że nie można tego tekstu traktować za ostro. i ja tu humoreski nie widzę, raczej szaro mi tu i przygnębiająco w wymowie.
personifikacja "filuternej" (mówiąc niezwykle delikatnie) Depresji bardzo mi przypadła do gustu. ciekawam tylko, czy ukochana była też "ulotna" czy raczej śmiertelna.

a, opowiadanie w środku tekstu jakoś mi nie wygląda. warto je jakoś zaznaczyć, cudzysłowem czy coś.

dobrego!
zawsze
Miladora dnia 26.04.2014 13:52
Lubię bajki, bo zazwyczaj zawierają w sobie ziarnka prawdy podane w prosty i bezpretensjonalny sposób. :)

Ale zwróć uwagę na powtórzenia i takie tam, Quentin. ;)

Cytat:
Było tyle dróg do wy­bo­ru, ale nie po­tra­fi­łem po­wie­dzieć, która jest wła­ści­wa. Ka­mień był zimny,

Cytat:
Jak raz coś za­trzę­sło krza­ka­mi

Lepsze byłoby - Nagle...
Cytat:
którą wi­dzia­łem po raz pierw­szy na oczy. Na moje oko

Cytat:
Teraz je­steś do­ro­słym męż­czy­zną − kon­ty­nu­owa­ła dziw­ka. Sta­nę­ła teraz bli­żej (...) Teraz jest dobry mo­ment.

Cytat:
− Już nie raz cze­ka­łeś,

Jest subtelna różnica pomiędzy "nie raz" a "nieraz". ;)
Tu pasowałoby albo - "Nie raz czekałeś, kochasiu", albo "Już nieraz czekałeś, kochasiu".
Cytat:
Bodaj był tam chyba i nawet sam Bóg, ale na nic się to zdało. Żadna z tych uta­len­to­wa­nych du­szy­czek nie od­na­la­zła drogi do serca tej je­dy­nej.

Cytat:
− Z da­le­ka idziesz? − cie­ka­wi­ło kró­lew­nę.

- zaciekawiło -
Cytat:
Całe bo­gac­twa noszę w kie­sze­niach spodni

Mam chorą wyobraźnię, bo zachichotałam. :)))
Może - Cały majątek noszę w kieszeniach?
Cytat:
− Po­cze­kaj­my jesz­cze chwi­lę − pro­si­łem.

- poprosiłem -
Cytat:
− Nie otwo­rzysz? − py­ta­ła kurwa.

- spytała -
Cytat:
Trzę­sły mi się ręce, ale po­dar­łem ko­per­tę.

- rozdarłem -

To tak na szybko, bo mam mało czasu. :)
Przecinki wyłowili inni.

Miłej soboty :)
Quentin dnia 26.04.2014 23:59
Hej,

zawsze, dziękuję serdecznie za bardzo przydatny komentarz. A co do ukochanej, ona zawsze jest śmiertelna ;)

Mila, i ciebie miło widzieć, tym bardziej, że na pewno co nieco z takiej wizyty wyciągnę ;)

Wszystkiego dobrego, drogie Panie, a teraz biorę się do pracy, bo i jest nad czym tyrać ;)

Pozdrawiam
henrykinho dnia 30.04.2014 23:52
Cenię sobie kontrast, jaki tutaj powstał; z jednej strony osobiste przesłanie w bajkowej osnowie, coś w stylu "boy meets girl - żyli długo i szczęśliwie", a z drugiej strony plugawa dziwka, która niweczy całe dobro płynące z historii; babsko, co zasłania bohaterowi nawet mikroskopijne promyki nadziei.
I dla mnie "Opowiem..." to jest spore zaskoczenie. Nie zwykłeś tak pisać, nie tak emocjonalnie w każdym razie. Podobało mi się, chwyta.

Apatia. Depresja. Ładne to imiona dla stanów lekkich obyczajów.
Jedno jest pocieszające. Karma to też dziwka.
... a przynajmniej lubię w to wierzyć ;)

pozdrawiam
Quentin dnia 04.05.2014 12:52
Witaj, Henry
Dzięki za komentarz. Ciekawe spostrzeżenie, że Karma to też dziwka. To dziwne, że faceci w rolach kobiet uosabiają zjawiska pozytywne i negatywne ;) coś w każdym razie jest na rzeczy ;)

Miłego i pozdrawiam
tydrych dnia 09.05.2014 21:01 Ocena: Świetne!
I wiesz co?
Stęskniłem się za Twoim pisaniem. Smutno tu, ale jakże swojsko.
Serdecznie pozdrawiam i dopisz coś weselszego, takiego ku pokrzepieniu serc:)
labedz dnia 09.05.2014 21:38 Ocena: Świetne!
O rany, ależ udany tekst.
Najlepsze w Twoim pisaniu jest to, że za jaki temat się nie chwycisz, zawsze odciska się w Twoim tekście piętno Twojego niepowtarzalnego stylu. Jak pieczęć, wypracowany znak wodny, ukryty autograf. Piszesz dokładnie jak... Quentin. I nikt inny. Zdecydowanie za rzadko do Ciebie zaglądam.
A tekst? Smutny, a jaki ma być? Musi boleć. Życie to nie bajka, w życiu nawet bajki mogą się źle kończyć. A czasem nawet muszą. Świetny tekst, podobał mi się.
Quentin dnia 11.05.2014 10:25
Witajcie

tydrychu, czyżbyś odłożył na jakiś czas kartki i długopis? A może coś przeoczyłem, bo w sumie ciężko z czasem, więc wszystko możliwe ;) Na weselsze rzeczy nastał już czas, także bądź cierpliwy i zapraszam ponownie.

labedz, cieszę się bardzo, że przypadło ci do gustu. W gruncie rzeczy nie jestem taki pesymistyczny jak tutaj, o czym pewnie już wiesz. Ale masz rację, czasem coś musi źle się skończyć. Nie ma bata. Dzięki za dobre słowo.

Dzięki wielkie za tę jakże przyjemną wizytę. Do zobaczenia u was, panowie ;)
Moje uszanowanie
ajw dnia 18.05.2014 22:03 Ocena: Świetne!
Do roboty, Quentinie - czekamy na kolejny utwór :)
Quentin dnia 19.05.2014 21:25
Cieszę się, że mnie motywujesz, ajw :)
Coś niecoś już jest, coś niecoś już się robi, więc jeszcze trochę ;) Poza tym coraz częściej jestem wybredny co do własnych utworów, aby przypadkiem nie zawieść czytelników, a mam ich kilku i to świetnych :)

pozdrowienia
bekita dnia 28.05.2014 19:29
Cytat:
Za­mknij się, kurwo, bo ubli­żę!


Nie wiem dlaczego, ale bardzo jakoś spodobało mi się to zdanie. Taki troszkę oksymoron, nie oksymoron... Niejednokrotnie słówko użyte w powyższym zdaniu w wołaczu, jest uznawane za ubliżenie. Niemniej bywa tak, że to ubliżenie jest wywyższeniem do miana "przyjaciółki" w ustach dziewczątek z obecnego gimnazjum lub facebookowego światka (nie krytykuję tego trendu tylko zauważam - może błędnie).

Zaimkoza pospolita wypunktowana przez morfinę mnie jakoś nie razi... Bardziej wydźwięk denerwuje. Przeczytałam kilkakrotnie i może zbyt dosłownie przyjęłam to, co bohater myśli o swojej wybrance nie słuchając dokładnie tego, co mówi... Bo nawet depresja słyszała o przepaści niedomówień... Bohater budował pewnie zamki z piasku zbyt długo.

Refleksyjnie mnie natchnęła ta miniaturka i trudno zawrzeć wszystkie myśli w komentarzu. Dziękuję Ci za utwór warty czytania :)
Quentin dnia 31.05.2014 20:17
Miło Cię widziećbeki

Zamki z piasku, powiadasz? Hm... Przyznam, że nie patrzyłem na to pod takim kątem, a może właśnie tak należałoby do sprawy podejść. Tekst ma dla mnie bardzo osobisty charakter, więc pisałem go nieco inaczej niż wszystkie. Dziś już jest przeszłością i opowiada tylko o ludziach, którzy istnieli kiedyś gdzieś. Bardzo jestem rad, że odbierasz opowiadanie bardzo pozytywnie. To ja dziękuję za motywujący komentarz :)

Serdecznie pozdrawiam
Niczyja dnia 13.02.2016 20:14 Ocena: Bardzo dobre
Przeczytałam Twoją bajkę. To życie, nie żadna bajka, samo życie w swoim parszywym obliczu.
Tekst bardzo dobrze i ciekawie napisany. Super! I dialog. I tło.
Cała masa róznych uczuć.
Wiara, nadzieja, ufność, szyderstwo, życie, lęk, rozpacz, beznadzieja...

Warte przeczytania. Z przesłaniem.

Pozdrawiam serdecznie.
Quentin dnia 14.02.2016 23:36
Cześć, Niczyja

Miło cię widzieć u mnie :)
Fajnie, że przypomniałaś mi o tym tekście. Ten tekst uświadamia mi rzeczywiście całą gamę uczuć. Pamiętam, jak się wówczas czułem. Nic przyjemnego. Ale było coś takiego. I rzeczywiście samo życie ;)

Wielkie dzięki za wizytę i do zobaczenia

Pozdrawiam
Quen
Jaga dnia 22.02.2016 09:19
A ja myślałam, że to tylko kobiety czekają na swojego księcia, który „nie chce, nie może, przeprasza i nie jestem ciebie wart”;-)

Bardzo dobry tekst. Depresja dość żywotna i chętna, mało apatyczna...lecz jakże odrażająca i prawdziwa!
Przeczytałam z przyjemnością!

Pozdrawiam,
Jaga
Quentin dnia 27.02.2016 22:12
Cześć, Jaga

Książę czy księżniczka, każdy na kogoś czeka ;) Tak już jest, że pragniemy miłości wyidealizowanej, bajkowej. Ale tekst bardziej powstał pod wpływem tęsknoty i niepewności. Te uczucia są dużo mniej wyidealizowane i przede wszystkim prawdziwsze. Niestety.

Dziękuję za poświęcony czas i pozdrawiam
Quen
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
Gabriel G.
14/04/2024 12:34
Bardzo fajny odcinek jak również cała historia. Klimacik… »
valeria
13/04/2024 23:16
Hej miki, zawsze się cieszę, gdy oceniasz :) z tobą to jest… »
mike17
13/04/2024 19:20
Skóra lgnie do skóry i tworzą się namiętności góry :)»
Jacek Londyn
12/04/2024 21:16
Dobry wieczór. Dawno Cię nie było. Poszperałem w tym, co… »
Jacek Londyn
12/04/2024 13:25
Dzień dobry, Apolonio. Podzielam opinię Darcona –… »
Darcon
11/04/2024 19:05
Hej, Apolonio. Fragment, który opublikowałaś jest dobrze… »
gitesik
10/04/2024 18:38
przeczytać tego wiersza i pozostawić bez komentarza. Bardzo… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty