Niczyje wspomnienia - Dariusz T
Proza » Bajka » Niczyje wspomnienia
A A A

Niczyje wspominania.

 

Jest w pewnym mieście niewielki park. Dziś niemal opuszczony, zapomniany, szary i ponury. Pamiętam, jednak czasy kiedy tętniło w nim życie. Był wtedy pełen kolorowych kwietników, liściastych drzew, spacerowiczów i gromad rozbieganych dzieci. Na jego skraju, na niewielkiej górce, rósł zaś wielki i potężny kasztanowiec. Był tam odkąd tylko pamiętam. Opierał się wszelkim wichurom, ulewom i upływowi czasu. Stał dumny i nieporuszony, przez lata był świadkiem wielu historii i zdarzeń które miały miejsce w ów parku. Wszyscy odwiedzający skwer uważali, że to właśnie on był panem tej niewielkiej zielonej wysepki otoczonej zewsząd zimnym i ponurym betonem. Podobno zdarza się, że kiedy jakaś poczciwa, strapiona i zagubiona dusza siądzie na ławce pod tym niegdyś pięknym i silnym drzewem, może usłyszeć historię którą po cichu nucą szumiące liście.

Drzewa nie mają wcale łatwego życia – co jakiś czas żalił się stary Kasztanowiec ptakom mieszkającym pośród jego już uschniętych konarów - nie posiadamy przyjaciół, nie możemy kochać, nie mogą odlecieć, tak jak wy by szukać swego miejsca na ziemi. Muszę tu tkwić. Trwam choć brak we mnie życia. Wiele lat temu, na ławce u moich stóp spotykała się pewna para – wspominał jakby z utęsknieniem. Młodzieńcy byli zakochani w sobie tak czysto i tak niewinnie. Tak pięknie. Istnieję już naprawdę długo ale pierwszy raz mogłem oglądać tak niezwykłą miłość. Siedzieli tu godzinami wpatrując się w siebie. My, drzewa mamy, to do siebie, że lubimy się przyglądać ludziom. Możemy tylko egzystować, a oni są wolni, pełni życia, nastrojów, radości i trosk. Chyba każde uczciwe drzewo przyzna, że im zazdrościmy. Dlatego też lubimy ich obserwować, czasem podsłuchiwać. Nie wiedziałem jak się poznali, nie wiedziałem jak mają na imię. I wcale ta wiedza nie była mi potrzebna. Byłem szczęśliwy mogąc z bliska oglądać prawdziwe życie. Odwiedzali mnie niemal każdego dnia. Czasami spotykali się i milczeli wpatrując się w siebie . Na ogół, jednak byli zadowoleni, uśmiechnięci i radośni. Tak szczęśliwi, że i ja mogłem poczuć tę radość. Z utęsknieniem wyglądałem ich każdego dnia. Nawykłem do ich wizyt, wypełniali powoli moje puste życie. Stali się moimi przyjaciółmi, chociaż jeszcze wtedy tego nie rozumiałem. W deszczowe dni z moich gałęzi tworzyłem szczelny parasol by mogli się schronić przy moim boku, w upalne chroniłem ich przed słońcem. Z radością obserwowałem jak wdzięczni są mi za te niewielkie gesty. Gościli u mnie przez niemal dwa lata. Obserwowałem jak się zmieniają, jak z chłopiec zmienia się w mężczyznę, jak dziewczyna zmienia się w kobietę. Pewnego razu zostałem niemym świadkiem niezwykłego wydarzenia. Siedzieli oboje w ciszy z zakłopotanymi minami jakby stało się coś złego. Mężczyzna sięgnął po coś do kieszeni, chwilę później złapał za dłoń kobietę. Nasunął na jej palec złotą obrączkę a później cicho wyszeptał „Obiecuję, że wrócę i zawsze będę na ciebie czekał” Kobieta podniosła głowę i uśmiechnęła się serdecznie ze wzruszeniem w oczach. Siedzieli jeszcze tak chwilę po czym wstali i odeszli. Minął dzień, tydzień, miesiąc. Czekałem za nimi z utęsknieniem ale już nigdy więcej nie wrócili. Byli to zwykli ludzie, tacy jakich w tym parku pełno a, jednak posmutniałem. Przyzwyczaiłem się do ich wizyt, byłem świadkiem ich sukcesów, trosk i miłości. Przez tą krótką chwilę żyłem ich życiem.
Teraz znów byłem tylko drzewem. Wiosna zmieniła się w upalne lato, później przyszła melancholijna jesień. Jednego deszczowego popołudnia pod dachem z moich gałęzi znów schronił się ten mężczyzna. Wpierw ucieszyłem się na jego widok. Tylko teraz był jakby inny. Jakby coś w nim zgasło. Teraz wydawał się przytłoczony, zmęczony i umartwiony.
„Pamiętasz obietnicę którą jej złożyłem? ” Przemówił do mnie. Nigdy, żaden człowiek do mnie nie przemówił. To było bardzo dziwne uczucie. Wiedziałem, że i tak nie zrozumie mowy drzew. Zrozumiałem, że chciał się wygadać, a ja byłem jego ostatnim towarzyszem.
„Obiecałem jej, że zawsze na nią będę czekał, więc zaczekam tutaj jeśli pozwolisz” – ciągnął dalej swój nostalgiczny monolog. „Wy drzewa macie dużo łatwiej, nie macie nic do stracenia. Tylko rośniecie z góry obserwujecie świat. Jesteście wolne od trosk. Nie znacie miłości, nie macie zmartwień, nie cierpicie. Zazdroszczę wam.” Opowiedział mi później o tej kobiecie. O tym jak bardzo ją kochał i jak tą miłością wyrządził jej krzywdę. „Człowiek, to głupia istota, wpierw musi coś stracić by zrozumieć jak bardzo było, to dla niego ważne Ona odeszła i pewnie już nie wróci. Dotrzymam, jednak złożonej jej obietnicy, której byłeś świadkiem”
Chciałem mu zadać tak wiele pytań, dowiedzieć się co tak naprawdę się wydarzyło. Chciałem by dalej do mnie przemawiał. Mężczyzna, jednak zamilkł. Przychodził do mnie jeszcze przez wiele, wiele lat. Siadał samotnie na ławce i rozmyślał w ciszy. Znów miałem przyjaciela. Był taki sam jak ja. Zatrzymał się w miejscu, w milczeniu oglądał świat. Wydaje mi się, że ciągle czekał na tę kobietę, ta jednak nigdy więcej się nie pojawiła. Wcześniej byłem świadkiem jak chłopiec zmieniał się w mężczyznę, teraz widziałem jak z mężczyzny staje się starcem. Trwaliśmy razem w ciszy i cierpieniu przez kilka dekad. Kilka lat temu przestał mnie odwiedzać.

Być może jego podróż dobiegła końca, ja, jednak wolę wierzyć w to , że w końcu odnalazł to na co z utęsknieniem tak bardzo długo czekał. Był moim wiernym i jedynym przyjacielem, stałym gościem przez bardzo wiele lat. Tak jak on stracił miłość, radość i szczęście przez co zaczął tylko istnieć a nie żyć tak teraz ja ubolewam po jego stracie. Znów jestem tylko starym, spróchniałym drzewem. Niemym świadkiem historii której nie znałem ani początku ani końca.

 

 

Dariusz T.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Dariusz T · dnia 28.04.2014 19:07 · Czytań: 796 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 5
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
al-szamanka dnia 28.04.2014 21:11
Cytat:
Opie­rał się wszel­kim wi­chu­rą(om), ulewą(om) i upły­wo­wi czasu.

Cytat:
może usły­szeć hi­sto­rię którą po cichu nucą szu­mią­ce li­ścia(e).

Cytat:
nie mogą(możemy) od­le­cieć, tak jak wy by szu­kać swego miej­sca na ziemi.

Cytat:
Tak szczę­śli­wi, że i ja mo­głem po­czuć ra­dość.


Cytat:
Wy­da­je mi się, że cią­gle cze­kał na ko­bie­tę


Przecinki to nie moja specjalność, ale widzę, że, albo ich brakuje, albo powkładałeś je tam, gdzie nie trzeba.

A sam tekst.
Przyznam, że historia ładna, podoba mi się klimat.
Jest w tym coś naprawdę bardzo ujmującego.
Niestety, niezręcznie podane.
Wygładź, proszę... bo warto.

Pozdrawiam:)
bioko dnia 28.04.2014 22:12
Bardzo podoba mi się perspektywa, trochę inne spojrzenie na rzeczywistość. Jestem bardzo ciekawa co tam jeszcze w twojej główce się kotłuje. :) Ciekawe, refleksyjne opowiadanie. Pozdrawiam!
Dariusz T dnia 28.04.2014 23:33
Dziękuję za wynalezienie błędów, już poprawione. Co do przecinków - wstyd się przyznać, ale zasady interpunkcji do dziś dnia pozostają mi obce :(
zawsze dnia 02.05.2014 06:41
Cytat:
Pa­mię­tam, jed­nak czasy(,) kiedy tęt­ni­ło w nim życie

a pierwszy do usunięcia
Cytat:
Pa­mię­tam, jed­nak czasy(,) kiedy tęt­ni­ło w nim życie

j.w.
Cytat:
Był wtedy pełen ko­lo­ro­wych kwiet­ni­ków, li­ścia­stych drzew, spa­ce­ro­wi­czów i gro­mad roz­bie­ga­nych dzie­ci.

pełen gromad brzmi dziwnie
Cytat:
na nie­wiel­kiej górce, rósł zaś wiel­ki i po­tęż­ny kasz­ta­no­wiec.

bez przecinka, i jeśli nie jesteś za mocno przywiązany, to bez "zasia"
Cytat:
Był tam(,) odkąd tylko pa­mię­tam.

Cytat:
zda­rzeń(,) które miały miej­sce w ów parku.

w owym, nie ów
Cytat:
on był panem tej nie­wiel­kiej(,) zie­lo­nej wy­sep­ki(,) oto­czo­nej ze­wsząd zim­nym

Cytat:
Po­dob­no zda­rza się, że kiedy jakaś po­czci­wa, stra­pio­na i za­gu­bio­na dusza sią­dzie na ławce pod tym nie­gdyś pięk­nym i sil­nym drze­wem, może usły­szeć hi­sto­rię(,) którą po cichu nucą szu­mią­ce li­ście.

+ w tym zdaniu jest ciut za dużo określeń
Cytat:
jego już uschnię­tych ko­na­rów(.) - (N)ie po­sia­da­my przy­ja­ciół, nie mo­że­my ko­chać, nie mogą(możemy) od­le­cieć, tak jak wy by szu­kać swego miej­sca na ziemi.

Cytat:
Trwam(,) choć brak we mnie życia.

Cytat:
utę­sk­nie­niem. (-) Mło­dzień­cy byli za­ko­cha­ni w sobie tak czy­sto

teraz interpunkcyjne kombo w nawiasach:
Cytat:
Mło­dzień­cy byli za­ko­cha­ni w sobie tak czy­sto i tak nie­win­nie. Tak pięk­nie. Ist­nie­ję już na­praw­dę długo(,) ale pierw­szy raz mo­głem oglą­dać tak nie­zwy­kłą mi­łość. Sie­dzie­li tu go­dzi­na­mi wpa­tru­jąc się w sie­bie. My, drze­wa(,) mamy(przecinek do wyrzucenia) to do sie­bie, że lu­bi­my się przy­glą­dać lu­dziom. Mo­że­my tylko eg­zy­sto­wać, a oni są wolni, pełni życia, na­stro­jów, ra­do­ści i trosk. Chyba każde uczci­we drze­wo przy­zna, że im za­zdro­ści­my. Dla­te­go też lu­bi­my ich ob­ser­wo­wać, cza­sem pod­słu­chi­wać. Nie wie­dzia­łem(,) jak się po­zna­li, nie wie­dzia­łem jak mają na imię(może: jakie noszą imiona?). I wcale ta wie­dza nie była mi po­trzeb­na. Byłem szczę­śli­wy(,) mogąc z bli­ska oglą­dać praw­dzi­we życie. Od­wie­dza­li mnie nie­mal każ­de­go dnia. Cza­sa­mi spo­ty­ka­li się i mil­cze­li(,) wpa­tru­jąc się w sie­bie(bez spacji) . Na ogół(przecinek do wyrzucenia), jed­nak byli za­do­wo­le­ni, uśmiech­nię­ci i ra­do­śni. Tak szczę­śli­wi, że i ja mo­głem po­czuć tę ra­dość. Z utę­sk­nie­niem wy­glą­da­łem ich każ­de­go dnia. Na­wy­kłem(a może: przywykłem?) do ich wizyt, wy­peł­nia­li po­wo­li moje puste życie. Stali się moimi przy­ja­ciół­mi, cho­ciaż jesz­cze wtedy tego nie ro­zu­mia­łem. W desz­czo­we dni z moich ga­łę­zi two­rzy­łem szczel­ny pa­ra­sol(,) by mogli się schro­nić przy moim boku, w upal­ne chro­ni­łem ich przed słoń­cem. Z ra­do­ścią ob­ser­wo­wa­łem(,) jak wdzięcz­ni są mi za te nie­wiel­kie gesty. Go­ści­li u mnie przez nie­mal dwa lata. Ob­ser­wo­wa­łem(,) jak się zmie­nia­ją, jak z chło­piec zmie­nia się w męż­czy­znę, jak dziew­czy­na zmie­nia się w ko­bie­tę. Pew­ne­go razu zo­sta­łem nie­mym świad­kiem nie­zwy­kłe­go wy­da­rze­nia. Sie­dzie­li oboje w ciszy(,) z za­kło­po­ta­ny­mi mi­na­mi(,) jakby stało się coś złego. Męż­czy­zna się­gnął po coś do kie­sze­ni, chwi­lę póź­niej zła­pał za dłoń ko­bie­tę.(kobiety) Na­su­nął na jej palec złotą ob­rącz­kę(,) a póź­niej cicho wy­szep­tał(:) „Obie­cu­ję, że wrócę i za­wsze będę na cie­bie cze­kał” Ko­bie­ta pod­nio­sła głowę i uśmiech­nę­ła się ser­decz­nie ze wzru­sze­niem w oczach. Sie­dzie­li jesz­cze tak chwi­lę(,) po czym wsta­li i ode­szli. Minął dzień, ty­dzień, mie­siąc. Cze­ka­łem za nimi z utę­sk­nie­niem(,) ale już nigdy wię­cej nie wró­ci­li. Byli to zwy­kli lu­dzie, tacy(,) ja­kich w tym parku pełno(, tu trzeba przesunąć przecinek zza "a";) a, jed­nak po­smut­nia­łem. Przy­zwy­cza­iłem się do ich wizyt, byłem świad­kiem ich suk­ce­sów, trosk i mi­ło­ści. Przez t(ę) krót­ką chwi­lę żyłem ich ży­ciem. Teraz znów byłem tylko drze­wem. Wio­sna zmie­ni­ła się w upal­ne lato, póź­niej przy­szła me­lan­cho­lij­na je­sień. Jed­ne­go desz­czo­we­go po­po­łu­dnia pod da­chem z moich ga­łę­zi znów schro­nił się ten męż­czy­zna. Wpierw ucie­szy­łem się na jego widok. Tylko teraz był jakby inny. Jakby coś w nim zga­sło. Teraz wy­da­wał się przy­tło­czo­ny, zmę­czo­ny i umar­twio­ny. „Pa­mię­tasz obiet­ni­cę(,) którą jej zło­ży­łem? ”(bez spacji przed cudzysłowem, potem "-" i od małej litery :przemówił";) Prze­mó­wił do mnie. Nigdy(bez przecinka) żaden czło­wiek do mnie nie prze­mó­wił. To było bar­dzo dziw­ne uczu­cie. Wie­dzia­łem, że i tak nie zro­zu­mie mowy drzew. Zro­zu­mia­łem, że chciał się wy­ga­dać, a ja byłem jego ostat­nim to­wa­rzy­szem. „Obie­ca­łem jej, że za­wsze na nią będę cze­kał, więc za­cze­kam tutaj(,) jeśli po­zwo­lisz” – cią­gnął dalej swój no­stal­gicz­ny mo­no­log. „Wy(,) drze­wa(,) macie dużo ła­twiej, nie macie nic do stra­ce­nia. Tylko ro­śnie­cie z góry(,) ob­ser­wu­je­cie świat. Je­ste­ście wolne od trosk. Nie zna­cie mi­ło­ści, nie macie zmar­twień, nie cier­pi­cie. Za­zdrosz­czę wam.” ("-" i od małej)Opo­wie­dział mi póź­niej o tej ko­bie­cie. O tym(,) jak bar­dzo ją ko­chał i jak tą mi­ło­ścią wy­rzą­dził jej krzyw­dę. „Czło­wiek(bez przecinka) to głu­pia isto­ta, wpierw musi coś stra­cić(,) by zro­zu­mieć(,) jak bar­dzo było,(bez przecinka) to dla niego ważne(.) Ona ode­szła i pew­nie już nie wróci. Do­trzy­mam(bez przecinka) jed­nak zło­żo­nej jej obiet­ni­cy, któ­rej byłeś świad­kiem”(.) Chcia­łem mu zadać tak wiele pytań, do­wie­dzieć się(,) co tak na­praw­dę się wy­da­rzy­ło. Chcia­łem(,) by dalej do mnie prze­ma­wiał. Męż­czy­zna,(bez przecinka) jed­nak za­milkł. Przy­cho­dził do mnie jesz­cze przez wiele, wiele lat. Sia­dał sa­mot­nie na ławce i roz­my­ślał w ciszy. Znów mia­łem przy­ja­cie­la. Był taki sam jak ja. Za­trzy­mał się w miej­scu, w mil­cze­niu oglą­dał świat. Wy­da­je mi się, że cią­gle cze­kał na tę ko­bie­tę, ta jed­nak nigdy wię­cej się nie po­ja­wi­ła. Wcze­śniej byłem świad­kiem(,) jak chło­piec zmie­niał się w męż­czy­znę, teraz wi­dzia­łem(,) jak z męż­czy­zny staje się star­cem. Trwa­li­śmy razem w ciszy i cier­pie­niu przez kilka dekad. Kilka lat temu prze­stał mnie od­wie­dzać.( )Być może jego po­dróż do­bie­gła końca, ja(bez przecinka) jed­nak wolę wie­rzyć w to(bez spacji przed przecinkiem), że w końcu od­na­lazł to(,) na co z utę­sk­nie­niem tak bar­dzo długo cze­kał. Był moim wier­nym i je­dy­nym przy­ja­cie­lem, sta­łym go­ściem przez bar­dzo wiele lat. Tak jak on stra­cił mi­łość, ra­dość i szczę­ście(,) przez co za­czął tylko ist­nieć(,) a nie żyć(,) tak teraz ja ubo­le­wam po jego stra­cie. Znów je­stem tylko sta­rym, spróch­nia­łym drze­wem. Nie­mym świad­kiem hi­sto­rii(,) któ­rej nie zna­łem ani po­cząt­ku(,) ani końca.



warto jeszcze spojrzeć na nadmiar powtórzeń i zaimków.

Przepraszam, że powyższe sugestie są tak mało czytelnie zapisane, ale ciężko było tak każdą uwagę z osobna. Jak widzisz, technicznie jest sporo do poprawy. Nawet najlepsza fabuła tego nei uratuje.

Twoja melancholijna historia wciągnęła mnie całkiem, miło było poznać pana drzewo i jego przyjaciół. Zaciekawiło mnie, cos ię stało między kobietą i mężczyzną.

Pozdrawiam
dobrego dnia
zawsze
amsa dnia 06.05.2014 20:40
Dariusz T - muszę przyznać, że to bardzo ładna, klimatyczna opowieść. Dobrze się ją czytało, pomimo wielu potknięć. Ładnie opisałeś przemijanie, zmiany w krajobrazie parku, chociaż tylko w postaci drzewa, oraz w ludziach. Podoba mi się, że historia pary nie została rozwiązana, jest zawieszona w niewiadomej. Tekst jest bardzo plastyczny, działa na wyobraźnię.

Pozdrawiam

B)

Dorzucę jeszcze kilka uwag to tych, które już wypunktowano w poprzednich komentarzach.

Cytat:
które miały miej­sce w ów parku.
- owym
Cytat:
Mło­dzień­cy byli za­ko­cha­ni w sobie tak czy­sto i tak nie­win­nie.
- wygląda, że mówisz o parze płci męskiej, a później o chłopaku i dziewczynie, więc raczej Młodzi
Cytat:
Kasz­ta­no­wiec pta­kom miesz­ka­ją­cym po­śród jego już uschnię­tych ko­na­rów
- i jeszcze tutaj, ptaki nie mieszkają na uschniętych gałęziach, może jakoś inaczej opiszesz to, że drzewo powoli usychało
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty