Każdego ranka mój wzrok przyciągał nie tylko ocean, mający inną barwę o każdej porze dnia, ale również majestatyczne góry, zmieniające się w zależności od tego, który stok był oświetlony. Dawało to wrażenie trójwymiarowości. Czasem siedziałam na leżaku i obserwowałam te zmiany na bieżąco. Zdarzało się, że jakaś chmura zaczepiła o szczyt, nie mogąc się uwolnić. Było to na tyle fascynujące, że trudno było oderwać wzrok. Zresztą ta wyspa dawała oczom wiele powodów do zachwytu.
Dziwiła tylko jedna rzecz – brak zwierząt. Oprócz wszędobylskich jaszczurek, które niemal uciekały spod nóg, łaziły po ścianach tarasu i przychodziły na deser w postaci lodów, dokładnie wylizując pucharki, nie było praktycznie dzikich stworzeń. Z wysokiego klifowego wybrzeża można było jedynie wypatrzeć wieloryby i grupy delfinów. Podobno w przeszłości podróżnicy niechętnie zatrzymywali się na Maderze, bo strome wybrzeże nie zachęcało do zwiedzania. Ci którzy zapuszczali się w głąb lądu mogli podziwiać niezwykłe wawrzynowe lasy, uznane dzisiaj przez UNESCO za światowe dziedzictwo. Ze względu na ich bujność, przybysze nazywali ją "Ilha Madeira", czyli wyspa drewna.
Ten, kto lubi górskie wędrówki nie zazna tu nudy, gdyż Madera słynie z lewad, dostarczających wodę deszczową z wilgotnej północy do południowych regionów. Wzdłuż nich biegną szlaki turystyczne, które warto zobaczyć. Lewady to skalne rynny i tunele transportujące wodę. Podobno liczą ponad dwa tysiące kilometrów. Pierwsze zostały wykute w skałach przez ludzi podwieszanych w specjalnych koszach. Budujący je ludzie wydeptali trasy, którymi można przewędrować całą wyspę, zaliczając po drodze najwyższe szczyty. Dla turystów udostępniono około dwustu, więc jest gdzie chodzić, a pejzaże są naprawdę piękne. Najbardziej popularna jest „Lewada 25 źródeł”, gdzie można obejrzeć dwadzieścia pięć niezwykle widowiskowych wodospadów, ale ja polecam te najmniej uczęszczane. Są co prawda niebezpieczne, bo pokryte śliskim mchem i często zawieszone nad przepaściami, ale roślinność (a w szczególności ogromne dmuchawce i wielkich rozmiarów paprocie) dają wrażenie, jakbyśmy cofnęli się miliony lat wstecz i wędrowali po królestwie dinozaurów. Chwilami miałam wrażenie, że za kolejnym wzgórzem czai się gromada tych monstrualnych zwierząt i będę świadkiem spektakularnego widoku.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt