Czerwone maki na Monte Cassino - Miroslaw Sliwa
Publicystyka » Artykuły » Czerwone maki na Monte Cassino
A A A
Od autora: Ten tekst jest częścią spłaty długu, jaki mam i którego nigdy nie spłacę wobec mojego dziadka śp. L. Frosta.

A tak swoją drogą, bardzo przepraszam, że tak rzadko bywam na PP. Mam nadzieję, że niebawem to się zmieni.

Pozdrawiam wszystkich i Tych bliższych i tych dopiero się zbliżających do PP (nie mylić z poprawnością polityczną).

„My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor”.
Józef Beck Mowa sejmowa z 5 maja 1939 roku

Honoru nie da się zadeklarować, bo honor to szczera i uczciwa postawa prawego człowieka, w każdej chwili gotowego odważnie bronić wartości, w które wierzy i które otwarcie wyznaje.

O ile głupotą w życiu codziennym jest działanie bez namysłu, to zdarzają się takie chwile, takie ważne momenty, kiedy wszelka kalkulacja dotycząca właściwego zachowania w danej sytuacji jest dla człowieka honorowego niepotrzebna, a nawet niedopuszczalna.
We wszystkich trzech natarciach na Monte Cassino, bronionego przez elitarną, niemiecką 1 Dywizję Spadochronową oraz pułki wysokogórskie, natarciach do których doszło w dniach 17-25 stycznia, 15-18 lutego oraz 15-25 marca 1944 roku, Amerykanie, Anglicy, Hindusi i Nowozelandczycy stracili łącznie 54 tys. żołnierzy. Ten potężny wysiłek i ta kolosalna danina krwi nie przyniosły niestety żadnego wyraźnego rezultatu. Po nieudanym, trzecim natarciu generał Leese, dowódca 8 Armii brytyjskiej zwrócił się do dowódcy 2 Korpusu Polskiego, generała dywizji Władysława Andersa z propozycją, aby to Polacy zaatakowali wzgórze Monte Cassino. Generał Anders, bez konsultacji z naczelnym wodzem, niespodziewanie nawet dla samych Brytyjczyków, podjął się realizacji tego zadania.

Dlaczego tak szybko przystał na ten projekt, mając przecież świadomość jakie piekło czeka jego żołnierzy?
Generał Anders nie był politykiem. Był żołnierzem. Wystarczająco jednak bystrym, aby rozumieć, nawet bez pełnej wiedzy na ten temat, jedynie na podstawie analizy sytuacji, że po konferencji teherańskiej (pierwsze spotkanie Stalina, Churchilla i Roosevelta w listopadzie i grudniu 1943 roku) sprawy polskie nie wyglądają wcale dobrze. Cóż, zadaniem żołnierza nie jest politykować, zadaniem żołnierza jest bić się. W każdym razie pod koniec marca 1944 roku można się było spodziewać różnych scenariuszy zakończenia wojny i takiego układu sił w powojennej Europie, który mógłby być korzystny dla Polski. Poza tym, tak to już jest, że wiara i nadzieja zawsze pozostają w niejakiej opozycji do rozsądku.
Nam, tutaj, niech wystarczy, że Władysław Anders był dobrym Polakiem i dobrym dowódcą, a jego żołnierze po to wstąpili w szeregi 2 Korpusu, aby bić się, a jak trzeba to i ginąć za Ojczyznę. A to, że we Włoszech? Bicie wrogów Polski w jakimkolwiek zakątku świata było ich świętym, patriotycznym obowiązkiem. Oni tak to rozumieli. I dobrze rozumieli.

Powtórzmy więc, że chociaż decyzją Wielkiej Trójki los niezależności naszego państwa został już właściwie przesądzony, to ci żołnierze i tak bili się o wolną Polskę, a choćby miało to być tylko marzenie o wolnej Ojczyźnie, to bili się o nie i to jak się bili.
Do pierwszego natarcia 2 Korpusu na wściekle bronione przez Niemców wzgórze doszło w dniach 11 – 12 maja 1944 roku.

„Czy widzisz te gruzy na szczycie?
Tam wróg twój się ukrył jak szczur.
Musicie, musicie, musicie
Za kark wziąć i strącić go z chmur.
I poszli szaleni zażarci,
I poszli zabijać i mścić,
I poszli jak zawsze uparci,
Jak zawsze za honor się bić”.

Ten atak został jeszcze przez jednostki niemieckie odparty i niestety okupiony dużymi stratami po polskiej stronie polskiej jednak Brytyjczykom, nacierającym równocześnie doliną Liri udało się przełamać niemiecką linię obrony.
17 maja Polacy zaatakowali ponownie.

„Runęli przez ogień ,straceńcy,
niejeden z nich dostał i padł,
jak ci z Somosierry szaleńcy,
Jak ci spod Racławic sprzed lat.
Runęli impetem szalonym,
I doszli . I udał się szturm.
I sztandar swój biało czerwony
Zatknęli na gruzach wśród chmur”.

Szturm oddziałów polskich zakończył się zdobyciem łańcucha wzgórz i nawiązaniem przez ich patrole kontaktu z żołnierzami angielskiej 78 Dywizji Piechoty. 18 maja w godzinach porannych patrol 12 Pułku Ułanów Podolskich, dowodzony przez podporucznika K. Gurbiela, dotarł do opuszczonego nocą przez Niemców klasztoru.
Wraz ze zdobyciem Monte Cassino niemiecka linia Gustawa została przełamana, a droga z Neapolu do Rzymu stanęła otworem przed wojskami alianckimi. W bitwie pod Monte Cassino straty 2 Korpusu wyniosły 924 zabitych, 2930 rannych i 345 zaginionych. Na stoku Monte Cassino znajduje się polski cmentarz wojskowy, na którym pochowany jest również generał Władysław Anders.

„Czerwone maki na Monte Cassino
Zamiast rosy piły polską krew.
Po tych makach szedł żołnierz i ginął,
Lecz od śmierci silniejszy był gniew.
Przejdą lata i wieki przeminą.
Pozostaną ślady dawnych dni
I tylko maki na Monte Cassino
Czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosną krwi”.

Z pieśnią „Czerwone maki na Monte Cassino” w zasadzie wzrastałem od dziecka. Często nucił mi ją mój dziadek, śp. Leon Frost, żołnierz generała Andersa, człowiek prosty, ale mądry, solidny i prawy. Dobremu żołnierzowi tyle wystarczy. Dziadek Leon nie lubił opowiadać o wojnie, był w ogóle małomównym człowiekiem, ale pamiętam ten dziwny błysk w jego oczach kiedy śpiewaliśmy „Maki”. Była w tym i zaciętość i poczucie godności, bo dobremu żołnierzowi tyle wystarczy. Po latach mogę z dumą powiedzieć o nim, że ten zwykły, cichy człowiek nigdy nie splamił swojego honoru, honoru żołnierza, honoru Polaka. Był skromny i przyzwoity, bo dobremu człowiekowi tyle wystarczy.

Tekst tej poruszającej pieśni napisał Feliks Konarski. Muzykę skomponował Alfred Schutz. Zarówno poeta jak i kompozytor byli artystami Teatru Żołnierza Polskiego, który działał przy 2 Korpusie. Pieśń powstała w nocy z 17 na 18 maja 1944 roku. Po raz pierwszy odśpiewana została już 18 maja, tuż po zwycięstwie, w kwaterze generała Andersa. Jej pierwszym wykonawcą był inny żołnierz i muzyk, piosenkarz i aktor Gwidon Borucki. Oto jak autor pieśni wspominał to wydarzenie:

„Śpiewając po raz pierwszy Czerwone maki u stóp klasztornej góry, płakaliśmy wszyscy. Żołnierze płakali z nami. Czerwone maki, które zakwitły tej nocy, stały się jeszcze jednym symbolem bohaterstwa i ofiary - i hołdem ludzi żywych dla tych, którzy przez miłość wolności polegli dla wolności ludzi”...

W 1969 roku, w 25 rocznicę bitwy Konarski dopisał ostatnią zwrotkę pieśni.

„Czy widzisz ten rząd białych krzyży?
Tam Polak z honorem brał ślub.
Idź naprzód, im dalej ,im wyżej,
Tym więcej ich znajdziesz u stóp.
Ta ziemia do Polski należy,
Choć Polska daleko jest stąd,
Bo wolność krzyżami się mierzy,
Historia ten jeden ma błąd”.

No właśnie, „Bo wolność krzyżami się mierzy”. Immanentną cechą wolności jest jej wysoka cena, cena często wyższa od ceny ludzkiego życia. „Historia ten jeden ma błąd”, ale taka jest natura rzeczy i to jest nie do przeskoczenia.

W związku z powyższym, wręcz narzuca się pytanie; jaka jest ta nasza, dzisiejsza wolność i czy ona w ogóle jest? „Nie ma darmowych obiadów” jak mawiał M. Freedman. W historii ta zasada działa jeszcze mocniej niż w ekonomii. Czy można więc Polakom wmówić, że pełzające przyzwolenie na „róbta co chceta” z jednej, a pełzająca opresyjność prawno – administracyjna z drugiej strony jest wolnością? Czy egzystencjalną siódmą wodę po kisielu w pstrym anturażu, ten mętny, ciepławy płyn, który nie ma żadnego smaku, można nazwać wolnością? Nie znam dobrego określenia dla tego stanu rzeczy, chyba że nazwę to siermiężną, zasmarkaną samowolą bez cienia poczucia odpowiedzialności, a na dodatek z przypadku. Poczuciem wolności jednak tego „czegoś” nazwać w żaden sposób się nie da. Dlaczego tak jest? Używając dużego skrótu myślowego odpowiem tak; sprawiła to powszechna relatywizacja pojęć dobra i zła, prawdy i kłamstwa. Sprawili to ludzie, dla których świat taki jakim go Pan Bóg stworzył, świat uczciwy, świat tradycyjnych wartości jest światem nie do zniesienia. Myślę, że w gruncie rzeczy wielu z nas ten brak poczucia dumy narodowej, ten „w kółko Macieju” idiotyczny marazm mierzwy ludzkiej, tę permanentną bezsilność w obliczu jakichkolwiek problemów odczuwa podobnie, a zwłaszcza jeśli postawy dzisiejszych Polaków zderzy się z dumnymi, odważnymi i czystymi, pozbawionymi jednak zbędnego patosu, postawami takich ludzi jak żołnierze generała Andersa.

Na koniec jeszcze jedno. Wiem, że w 2 Korpusie Polskim służyło i walczyło kilku mieszkańców ziemi jastrzębskiej, ale jest to, póki co, mało znana historia, która dopiero czeka na swoje odkrycie. W każdym razie mieszkańcy naszego miasta powinni czuć dumę z faktu, że maki na Monte Cassino czerwienią się również krwią dzielnych Jastrzębian z 2 Korpusu Polskiego.

Mirosław Śliwa

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Miroslaw Sliwa · dnia 16.05.2014 09:27 · Czytań: 1229 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 5
Komentarze
amsa dnia 16.05.2014 10:31
Miroslaw Sliwa - napisać patriotyczny tekst nie jest łatwo. Zwykle towarzyszy mu nadmierny patos, bo jak inaczej ująć honor, godność, uczciwość. W moim odczuciu udało Ci się. Przekazałeś kawałek historii - rodzinnej, ale i ważnej dla wszystkich Polaków. Jeśli chodzi o refleksje w ostatniej części, również mogę się z nimi zgodzić. Niestety obserwowany od lat zanik wartości, zamiana ważnych spraw na miałkie, budowanie przez media określonego profilu społecznego, system edukacyjny i inne czynniki mają w tym znaczący udział. Ale sądzę, że ludzie świadomi tego powinni, bo mogą, przeciwdziałać. Nikt za nas nie przejmie odpowiedzialności, chociaż z tego co widzę, większość chętnie ją przekazuje w ręce, które absolutnie się do tego nie nadają.

Pozdrawiam

B)

Cytat:
Józef Beck Mowa sej­mo­wa z 5 maja 1939 roku
- Beck - przemówienie w Sejmie
Cytat:
Ten po­tęż­ny wy­si­łek i ta ko­lo­sal­na
- bez ta
Cytat:
sze­re­gi 2 Kor­pu­su, aby bić się,
- walczyć
Cytat:
A to, że we Wło­szech?
- bez to
Cytat:
to ci żoł­nie­rze i tak bili się o wolną Pol­skę, a choć­by miało to być tylko ma­rze­nie o wol­nej Oj­czyź­nie, to bili się o nie i to jak się bili.

Cytat:
Ten atak zo­stał jesz­cze przez
- bez jeszcze
Cytat:
stro­nie pol­skiej jed­nak Bry­tyj­czy­kom, na­cie­ra­ją­cym rów­no­cze­śnie do­li­ną Liri, prze­ła­mać nie­miec­ką linię obro­ny.
- czegoś brakuje
Cytat:
czło­wiek pro­sty, ale mądry, so­lid­ny i prawy. Do­bre­mu żoł­nie­rzo­wi tyle wy­star­czy. Dzia­dek Leon nie lubił opo­wia­dać o woj­nie, był w ogóle ma­ło­mów­nym czło­wie­kiem,
- z drugiego możesz zrezygnować
Cytat:
Pieśń po­wsta­ła w nocy z 17 na 18 maja 1944 roku. Po raz pierw­szy od­śpie­wa­na zo­sta­ła już 18 maja
- wpada na siebie, 1944 roku i po raz pierwszy odśpiewana 18 maja
Cytat:
wy­ko­naw­cą był inny żoł­nierz i muzyk, pio­sen­karz i aktor Gwi­don Bo­ruc­ki.
- bez inny
Cytat:
opre­syj­ność praw­no – ad­mi­ni­stra­cyj­na
- usuń spacje
Cytat:
krwią dziel­nych Ja­strzę­bian z
- z małej
zajacanka dnia 16.05.2014 23:45
Przeczytałam "NA SZYBKO". Wrócę, bo temat osobiscie (rodzinnie) mnie dotyka. Ale przed tym: znasz książkę "Bez ostatniego rozdziału" Andersa?
Miroslaw Sliwa dnia 17.05.2014 12:54
Amsa i Zajacanka. Dzięki serdeczne. Ponieważ zajmuję się polityką historyczną, więc muszę sobie drogi Amso rodzić z problemami, o których piszesz. Zajacanko jeszcze tej książki nie czytałem. Postaram się aby jak najszybciej nadrobić zaległości. Pozdrawiam serdecznie.
zajacanka dnia 18.05.2014 15:52
Witaj ponownie.
Całkiem dobrze napisany tekst, ciekawie wplotłeś - a własciwie zabazowałeś - na tej pieśni. I to, co poruszyło mnie najbardziej: honor. Wtedy stanowił wartość. We współczesnych czasach ze świecą szukać ludzi honoru. To bolesne i bardzo przykre. Ale cieszę się, że tu trafiłam, i że wciąż są ludzie potrafiący oddać cześć tym, którzy polegli za naszą wolność. A, że ona taka, jak każdy widzi...
Przyznam, że również w hołdzie dla krewnego - służącego pod Andersem w 3 Dywizji Strzelców Karpackich II Korpusu Polskiego - napisałam kilka lat temu wspomnieniowo-wojenny tekst. Niestety nie ma go już na PP. Publikowałam - powiększoną o zdjęcia wersję -w Wiadomościach Ziemiańskich, XII, 2012.

Dziękuję za lekturę

Pozdrawiam :)
Krystyna Habrat dnia 24.05.2014 18:44
Dobrze, iż taki Tekst się tutaj pojawił. Czytałam go z uroczystym przejęciem. Też mam powiązania rodzinne z walczącym tam.Starszy brat mojego taty. Przeżył przysypany częściowo ziemią.
Warto zamyślić się nad refleksjami końcowymi.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty